Sam Lillard to za mało na Philadelphię? Double na NBA i walka o 244 PLN!

Damian Lillard- Portland Trail Blazers Dzisiejszej nocy na boiskach NBA zobaczymy tylko 4 spotkania, lecz mimo to udało mi się stworzyć ciekawy kupon. Typujemy 2 pojedynki, na wstępie lecimy do Bostonu, gdzie Celtowie o 1:30 rozpoczną swój pojedynek z Golden State Warriors. Równo o 4:00 startuje natomiast rywalizacja Portland Trail Blazzers z Philadelphią 76ers. Oba mecze zapowiadają się bardzo ciekawie, we wszystkich interesujących nas drużynach jest kilka stałych bywalców All-Star game, a są również tacy, którzy coraz śmielej do tych drzwi pukają. Emocje gwarantowane, lecz miejmy nadzieję, że będą również te pozytywne dzięki trafionemu kuponowi! Życzę szczęścia!

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie
Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:
pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Boston Celtics vs Golden State Warriors: typy, kursy i zakłady bukmacherskie (20.01.2023 1:30)

Bilans Boston Celtics: 32-12

Odniesione dotąd 32 zwycięstwa pozwalają Bostonowi na szczycenie się mianem lidera konferencji Wschodniej i niezależnie od najbliższych spotkań pozostaną pierwszą drużyną, bowiem mają kilka zwycięstw więcej od drugich Bucks. Na to miano Celtowi w ostatnim czasie bardzo ciężko i co ważne skutecznie pracowali, ponieważ obecnie notują serię 7 kolejnych wygranych, a rywali nie mieli słąbych, bo rywalizowali z Chicago, Brooklynem czy New Orlean Pelicans. Ostatni zespołem, który stanął na ich drodze, było Charlotte Hornets, których pewnie pokonali i to dwukrotnie, bo grali mecze back to back. W pierwszym wyjazdowym starciu Boston tylko w pierwszej połowie dał rywalom nadzieję na zwycięstwo, bowiem po 24 minutach przegrywał różnicą 4 punktów. Po zmianie stron Celtowie świetnie zagrali nie tylko na atakowanej, ale również na bronionej części parkietu, dzięki czemu cały mecz wygrali 122:106. Kolejny już świetny mecz  w bieżącym sezonie rozegrał Jayson Tatum, który zdobył 39 punktów, zebrał 9 piłek i asystował przy 6 rzutach kolegów z drużyny. Warto wyróżnić także Brogdona, bowiem ten zawodnik rzucił 30 pkt. Nieoceniony wkład w zwycięstwo miał także występ Marcusa Smarta, zdobywcy 13 punktów i aż 12 asyst. Kolejny mecz rozpoczął się dla dzisiejszych gości znacznie lepiej, ponieważ objęli prowadzenie już w pierwszych minutach meczu i nie oddali go aż do końca, pomimo faktu, że Hornets zdołali ich dojść na ledwie 2 punkty. Boston ostatecznie także ten mecz wygrał, nieco niższą różnicą, lecz z pokaźną zdobyczą punktową, bo wynik spotkania to 130:118. Tatum udowodnił, że nie ma w tym sezonie dla niego żadnych granic i tym razem zaaplikował rywalom 51 punktów, zbierając przy tym 9 piłek i asystując pięciokrotnie. Boston w połowie sezonu zasadniczego ma na koncie ledwie 12 porażek, co pokazuje, że mocno walczą o jedynkę na Wschodzie. Zdaje się, że ten cel może udać, się wykonać, dobrze jednak wiedzą, że nie mogą pozwolić sobie na wpadki i w meczu z rywalem tak groźnym, jakim bez wątpienia są Worriors w grę wchodzi tylko zwycięstwo.

Bilans Golden State Warriors: 22-22

Ubiegłoroczni mistrzowie przez prześladujące ich kontuzję nie mogą sobie pozwolić na korzystanie z umiejętności swoich liderów w każdym spotkaniu, co też odbija się na ich wynikach i niekoniecznie zadowalającym bilansie, po którym widać, że dalecy są od stabilizacji formy i seryjnych wygranych. Ostanie ich mecze to przeplatanka zwycięstw z przegranymi, skupmy się jednak na 2 ostatnich starciach dzisiejszych gości. Pierwsze z nich nie poszło po ich myśli, wyraźnie przegrali z Bulls 132:118 i nie pomógł tu nawet Curry czy Thompson, którzy akurat wtedy wystąpili. Pierwszy z nich mecz zakończył z 20 punktami i 10 zbiórkami, lecz był nieskuteczny w rzutach z dystansu, bowiem miał słabe jak na gracza tego kalibru 3/10 za trzy. Klay z kolei uzbierał 6 puntów więcej, głównie dzięki swojej skuteczności zza łuku trafiając 8 trójek na 53% skuteczności. Zwycięstwo udało się odnieść w ostatnim meczu w rywalizacji z Washington Wizards, a więc rywalem znacznie niższej rangi, niż z tym, z jakim przyjdzie im rywalizować dzisiaj. Pod nieobecność Thompsona, to Stpeh radził sobie najlepiej, aplikując przeciwnikom 41 pkt, trafiając przy tym ośmiokrotnie z dystansu. Brak Thompsona to także więcej okazji do pokazania swoich możliwości przez Jordana Poolea, który dobrze wykorzystał swoją szansą, zdobywając 32 punkty. Świetnie zagrał także niezastąpiony Green, kończąc mecz z linijką 17/6/10. Golden State ma argumenty, aby wygrywać w meczach takich jak ten, lecz muszą wykorzystać wszystkie swoje atuty, aby pokonać niezwykle silny Boston. Historia rywalizacji z ostatnich kilku spotkań pokazuje jednak, że mają patent na Celtics, bowiem wygrali 4 z 5 bezpośrednich pojedynków z dzisiejszymi rywalami.

Co typować?

Boston utrzymał swoją drugą pozycję w najnowszym Power Rankingu i zapewne dziś zrobią wszystko, aby dobra passa trwała dalej. Rywali co prawda mają mocnych, lecz jest to zespół z aspiracjami na mistrzostwo, więc muszą zwyciężać w meczach takich jak dzisiejszy. Tatum jest obecnie czwarty w kolejce do nagrody MVP, jednak w ostatnich dniach pokazuje, że powinien wskoczyć na wyższą lokatę. Sądzę, że także dziś będzie chciał udowodnić swoją wartość i poprowadzi swój zespół do wygranej. Moim typem na ten mecz jest zwycięstwo Bostonu, wygrana 7 ostatnich spotkań pokazuje, że zł papli wiatr w żagle i trudno będzie ich zatrzymać. Dodatkowym atutem jest przewaga własnego boiska, gdzie wygrali 17 z 22 spotkań. Golden State z kolei bardzo słabo radzi sobie na wyjazdach mając bilans 5-17, a patrząc na ich formę, nie sądzę, aby dziś byli w stanie dopisać sobie szóstą wyjazdową wygraną. Przypominam o kodzie fromocyjnym forBET!
Boston Celtics wygra mecz
Kurs: 1.41
Graj!
grupa_nba_promo_button_neg

Portland Trail Blazzers vs Philadelphia 76ers: typy, kursy i zakłady bukmacherskie (21.01.2023 4:00)

Bilans Portland Trail Blazers: 21-23

Portland zapewne do ostatnich meczów będzie biła się o awans do turnieju play-inn, bo na półmetku sezonu zasadniczego, zajmują 11 lokatę, jednak mają kilka spotkań mniej niż rywale będący nad nimi. Drużyna gra jednak nierówno, potrafią wygrać z Dallas, a przegrywają w spotkaniach z Indianą czy choćby Orlando. Jeżeli już wspomnieliśmy o Mavericks, to zatrzymajmy się na chwilę przy tych pojedynkach. Liczba mnoga nie została użyta tu przypadkowo, ponieważ grali ze sobą dzień po dniu. Oba spotkania miały miejsce w Portland i przewaga parkietu została tu doskonale wykorzystana, bowiem Blazzers wyszli zwycięsko z obu spotkań, grając bardzo przyjemną dla oka, ofensywną koszykówkę. Pierwszy mecz zakończył się rezultatem 136:119 i można tu mówić o pełnej kontroli wydarzeń na boisku, bo wygrali każdą z czterech kwart, momentami prowadząc już nawet ponad dwudziestoma punktami. Świetny występ zaliczył Lillard, zdobywając 36 punktów i rozdając 10 asyst, obojętnie nie można także przejść obok Nurkicia, który do 22 punktów dodał 11 desek, oraz Simonsa, ten gracz zakończył mecz z linijką 21/4/5. Kolejny mecz mógł wydawać się jeszcze łatwiejszy, bo Mavs grali bez Doncicia, jednak wydarzenia boiskowe wskazują na to, że wcale tak nie było. Losy pojedynku rozstrzygały się dopiero w czwartej kwarcie, Portland prowadziło, lecz nieznacznie, natomiast od wyniku 106:103 zaliczyli niesamowity run, zdobywając 16 punktów z rzędu, czym odebrali rywalom nadzieję na wygraną. Mecz zakończył się wynikiem 140:123 i ponownie spora w tym zasługa Lillarda, zdobywcy 40 punktów. Solidne 20 oczek dołożyli Grant, Nurkić i Simons. Po dwóch ważnych zwycięstwach nastąpiła zadyszka i kolejny silny rywal okazał się już nie do przejścia. Mowa tu o rywalizacji z Denver Nuggets, którą dzisiejsi gospodarze przegrali 122:113. W pojedynku All-Starów górą tym razem był Jokić, zaliczając triple-double, natomiast statycznie Lillard także wypadł bardzo dobrze, kończąc mecz z 44 punktami i 8 asystami, trafiając przy tym 6/12 za trzy. 2 wygrane z Mavs bardzo poprawiły bilans Portland z ostatnich tygodni, choć w dalszym ciągu są to ledwie 3 wygrane w 10 spotkaniach. Terminarz rzeczywiście ich nie rozpieszcza, jednak jeśli chcą myśleć o play-off, zdecydowanie muszą poprawić swoją grę.

Bilans Philadelphia 76ers: 28-16

Co słychać w Philadelphi? Humory są tam zdecydowanie lepsze niż u ich dzisiejszych rywali, bowiem plasują się obecnie na 3 miejscu w konferencji Wschodniej, a pamiętajmy, że konkurencja jest tam bardzo duża. Phila robi jednak wszystko, aby nie oddać tak wysokiej lokaty, czego potwierdzeniem jest 8 zwycięstw w 10 minionych spotkaniach. Skupmy się jednak na 3 ostatnich z i ich udziałem. Pierwsze z nich to rywalizacja z Utah Jazz, zwycięstwo nie przyszło tu łatwo, bo wygrali ledwie jednym punktem, lecz mimo to należy im się pochwała, bo lepiej wytrzymali nerwową końcówkę, w której to goniący cały mecz rywal wyszedł na prowadzenie. Ostatnie słowo należało jednak do dzisiejszych gości, którzy zdobywając 2 punkty, ustalili wynik spotkania na 118:117. Duet Harden-Embiid zdobył tej nocy 61 punków, a solidnie wspierał ich Maxey rzucając rywalom 21 punktów.  Kolejny mecz i kolejny horror w końcówce, ponownie zakończony po myśli Philadelphi, tym razem ograli Lakers 113:112. Emiid był tej nocy nie do zatrzymania nie tylko pod koszem, ale również na obwodzie, bowiem aż pięciokrotnie celnie rzucał za 3, co przełożyło się na 35 punktów, do czego dodał jeszcze 11 zbiórek. Harden także zaliczył świetny występ, zdobywając 24 punkty, zaliczając aż 13 asyst i zbierając 7 piłek. Ostatni mecz z udziałem 76ers był już nieco spokojniejszy, Clippersi trzymali się blisko rywali tylko do początku 4 kwarty, jednak tam z 2 punktów różnicy szybko zrobiło się 19 i ostatecznie Phlia zwyciężyła 120:110. Harden tej nocy nieco mniej widoczny, zdobył ledwie 6 punktów, lecz rozdał 9 asyst, natomiast swój bardzo wysoki poziom trzyma Embiid rzucając 41 pkt i zaliczając 9 zbiórek. W najnowszym power rankingu opublikowanym przez NBA Phila jest obecnie na wysokiej 5 pozycji. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo w pełnym składzie to bardzo groźna drużyna, co zresztą skutecznie udowadniają ostatnich pojedynkach. Także w dzisiejszym starciu są zdecydowanym faworytem rywalizacji i będzie nie lada niespodzianką, jeśli polegną w meczu z szukającym formy Portland.

Co typować?

Będzie to pierwszy mecz między tymi zespołami w tym sezonie i nikt tutaj nie odpuści, choć faworytem spotkania zdają się być goście. Mimo porażki Portland z Denver trener uznał, że jest zadowolony z gry swojego zespołu i pełen optymizmu przed dzisiejszym starciem. Rzeczywiście Portland ma argumenty, aby pokonać 76ers, lecz poprowadzić musi ich do tego lider, który jest ostatnio w świetnej dyspozycji, bowiem jego średnia z 6 ostatnich meczów to 39 punktów! W tym też kierunku dziś idę, sądzę, że jeśli Portland ma myśleć o zwycięstwie to tylko dzięki skuteczności Lillarda, gram więc jego punkty, których musi zdobyć minimum 28,5. Na tym kończymy typowanie indywidualnych popisów zawodników, a skupiamy się na poczynaniach obu zespołów. Kolejnym pomysłem na ten mecz, jest minimum 106,5 pkt zdobyte przez każdą z drużyn. Mimo że zarówno jedni, jak i drudzy w ostatnich dniach nie mieli łatwych przeciwników, to spokojnie przekraczali tę wartość i myślę, że nie inaczej będzie dzisiaj, stąd też taki typ jako drugi ląduje na moim dzisiejszym kuponie! Jeśli grasz dziś z nami skorzystaj z bonusu forBET!
Lillard powyżej 28,5 pkt + obie drużyny powyżej 106.5 pkt.
Kurs: 1.97
Graj!
Kupon na NBA 20.01.2023 Fot. Pressfocus

1200 zł bez ryzyka (zwrot na konto bonusowe) + 100% do 2080 zł od 2. depozytu + 30 dni bez podatku! PROMOCJA NA EURO 2024: 2000 PLN od depozytu + faza grupowa bez podatku

Zaloguj się aby dodawać komentarze