Najtrudniejsze 3 tygodnie pracy w karierze Conte? Co zmienił w Tottenhamie? Gramy AKO 2.31!
Nie ulega wątpliwości, że ekipa Tottenhamu dotychczas prezentowała się co najwyżej średnio. Ofiarą słabej dyspozycji Kogutów został Nuno Espirito Santo, który przed 4 tygodniami pożegnał się z posadą trenera pierwszego zespołu. Podczas minionej przerwy reprezentacyjnej Antonio Conte miał nieco czasu, by lepiej poznać swoich nowych podopiecznych, oraz wprowadzić pierwsze zmiany w drużynie. Czy dziś Spurs zagrają na miarę swoich możliwości i zdobędą komplet punktów kosztem Leeds United? Zajrzymy również na Etihad Stadium, gdzie Manchester City podejmie pogrążony w przeciętności Everton. Zapraszam serdecznie do lektury.
CASHBACK: 3 x 111 zł - 100% zwrot na konto główne
Manchester City – Everton
Rozpoczynamy od spotkania na Etihad Stadium, w którym mamy jednego, jakże wyraźnego faworyta. Nastroje w szatni w niebieskiej stronie Manchesteru zdecydowanie się polepszyły, a wszystko z sprawą kapitalnego występu w ostatniej kolejce, kiedy to zespół Guardioli kompletnie zdeklasował na Old Trafford swojego odwiecznego rywala i wygrał 2:0. Przyjezdni nie pozwolili Manchesterowi United praktycznie na nic i przez 90 minut dopuścili do jednego, celnego strzału na swoją bramkę. Odniosłem wrażenie, że Pepowi Guardioli najzwyczajniej w świecie było szkoda Solskjaera, a jego podopieczni przez ostatnie 25-30 minut nie forsowali tempa gry, ale bawili się z rywalami w dziadka.
Tak czy siak, Manchester City po raz kolejny pokazał niesamowitą dominację, genialną postawę w defensywie, a także kontrolę tempa gry, która zaowocowała siódmym zwycięstwem ligowym w bieżącej kampanii Premier League. Dziś plan Obywateli jest dokładnie taki sam – wobec efektownych zwycięstw Chelsea i Liverpoolu, obrońcy tytułu mistrzów Anglii nie mogą sobie pozwolić na wpadkę z Evertonem, do którego za chwilkę przejdziemy. Dodam jedynie, że w dzisiejszym starciu gospodarze będą zmuszeni radzić sobie bez Grealisha, Fodena i de Bruyne, któremu wyszedł pozytywny test na COVID – 19. Są to poważne osłabienia w ofensywie, lecz śmiem twierdzić, że gospodarze poradzą sobie i bez wyżej wymienionych piłkarzy.
Kilka słów o ekipie Evertonu, która w minionych kolejkach prezentowała się bardzo słabo. Po remisie z Manchesterem United, zespół z Liverpoolu przegrał 3 kolejne starcia, prezentując się w nich bezbarwnie. Lepsi od The Toffies okazywali się West Ham, Watford, oraz Wolverhampton, czyli ekipy, z którymi spokojnie można było powalczyć. Przedłużająca się absencja Dominica Calverta-Lewina ma gigantyczny wpływ na niemoc ofensywną Evertonu, który w bieżącym sezonie zdobył ledwo 16 bramek. Na liście nieobecnych widnieją również takie nazwiska jak Davies, Doucoure, Gomes, Mina, czy Holgate. Rafa Benitez nie ma więc łatwego życia i bardzo prawdopodobne, że po najbliższym spotkaniu seria meczów bez zwycięstwa przedłuży się do sześciu spotkań.
Statystyki:
- Manchester City zajmuje 3. miejsce w Premier League, ma w dorobku 23 oczka.
- Obywatele w ostatniej kolejce ograli Manchester United 2:0.
- Defensywa City dopuszcza średnio do 6,5 strzałów na swoją bramkę.
- W 9 z 11 ligowych starć z udziałem podopiecznych Guardioli miał miejsce under 9,5 celnych strzałów.
- Everton plasuje się na 11. pozycji w stawce, zdobył dotychczas 15 punktów.
- The Toffies nie wygrali od 5 spotkań (2 remisy i 3 porażki).
- Richarlison i spółka zdobyli 4 gole w 5 ostatnich meczach.
- Everton notuje średnio 4,1 celnych uderzeń na 90 minut.
- W 6 z 7 ostatnich starciach ligowych Evertonu miał miejsce under 9,5 celnych strzałów.
Podsumowanie:
Nie bez powodu poświęciłem sporo miejsca w statystykach strzałom. Uważam bowiem, że linia poniżej 9,5 celnych uderzeń w meczu spokojnie zostanie pokryta. Przede wszystkim należy powiedzieć, że City w większości swoich spotkań forsowało tempa przez pełne 90 minut, ale przy korzystnym wyniku uspokajało grę, wymieniając masę podań. Obywatele będą dziś zmuszeni radzić sobie bez kilku ważnych piłkarzy ofensywnych, a za 3 dni czeka ich niesłychanie ważne spotkanie z PSG. Jestem zdania, że przy dobrym rezultacie, gospodarze spuszczą nieco z tonu i nie będą za wszelką cenę szukać kolejnych bramek. Everton od kilku tygodni jest kompletnie bezzębny w ataku i nie wydaje się, by dziś ofensywa The Toffies miała co rusz stwarzać zagrożenie pod bramką City. Linia poniżej 9,5 celnych strzałów to ciekawa opcja, którą wrzucam na mój kupon.
Tottenham – Leeds United
Przechodzimy do rywalizacji w Londynie, a więc do starcia Tottenhamu z Leeds United. Fani Kogutów zapewne oczekiwali, że Antonio Conte wejdzie z hukiem do Premier League i w pierwszym spotkaniu bez problemów pokona Everton. Nic bardziej mylnego – zarówno Londyńczycy, jak i ekipa z miasta Beatlesów dostosowali się do siebie poziomem, a my oglądaliśmy monotonne, nudne widowisko. Podczas przerwy na reprezentacje, włoski menadżer miał sporo czasu, by lepiej poznać swoich nowych podopiecznych, a także wdrożyć pierwsze schematy rozgrywania akcji, czy wypracować stałe fragmenty gry. Dobrą informacją dla fanów Tottenhamu jest też dyspozycja Harry’ego Kane’a. Angielski snajper urządził sobie trening strzelecki podczas rywalizacji z Albainą i San Marino, kiedy to zapakował rywalom łącznie 7 bramek i prawie zapewnił sobie tytuł króla strzelców eliminacji.
Dobra dyspozycja 28-letniego snajpera to coś, od czego uzależniona jest cała ekipa Spurs. Wszyscy kibice londyńskiej drużyny mają nadzieję, że nie był to jednorazowy wystrzał formy, ale początek strzeleckiej serii. Warto dodać, że od początku kampanii w niezłej dyspozycji jest także Son. Koreańczyk zapisał na swoim koncie 5 bramek, do których dołożył 2 asysty. Antonio Conte wystawi dziś obu napastników od pierwszej minuty, efektem czego Leeds może mieć spore problemy w defensywie, w której radzi sobie bardzo kiepsko. Przechodząc właśnie do zespołu Mateusza Klicha, trzeba powiedzieć, że nie jest to te same Leeds, jakie mieliśmy przyjemność oglądać w zeszłych rozgrywkach. Niepowtarzalny styl gry Pawii został już rozszyfrowany przez większość ekip z angielskiej elity i na obecną chwilę ekipa z Elland Road zajmuje dopiero 17. miejsce w lidze.
Nie bez znaczenia są tu kontuzje kluczowych piłkarzy. Już na początku kampanii z obiegu wypadł Patrick Bamford, Luke Ayling, czy Robert Koch, których w dalszym ciągu brakuje. Marcelo Bielsa musie więc kombinować z wyjściowym zestawieniem, co w większości spotkań miało katastrofalne skutki. W ostatniej kolejce Leeds zaprezentował się już nieco lepiej i mało brakowało, by ograł na własnym terenie Leicester City. Bramkę dla gospodarzy zdobył niezawodny Raphinha, lecz Pawie nie były w stanie postawić kropki nad i, efektem czego ostatecznie zremisowały z zespołem Brendana Rodgersa 1:1. Wspomniałem już o słabej postawie defensorów Leeds, którzy to dopuścili do straty 18 goli w 11 kolejkach. W poprzednim sezonie mankamenty obrony dało się zatuszować efektownym stylem i sporą ilością strzelonych bramek, lecz w obecnych rozgrywkach Pawiom brakuje skuteczności w ataku. Czy ten stan rzeczy zmieni się dziś?
Statystyki:
- Tottenham zajmuje 10. pozycję w lidze, ma na koncie 16 punktów.
- Kane i spółka wygrali 3 z 5 spotkań domowych w tym sezonie ligowym.
- W meczach z udziałem Spurs oglądamy średnio 2,3 trafienia.
- Koguty wygrały 3 z 4 poprzednich meczów u siebie, zdobyły w nich łącznie 10 bramek.
- Leeds plasuje się na 17. miejscu w stawce, ma w dorobku 11 oczek.
- Pawie straciły 18 bramek w 11 ligowych meczach.
- Zespół Mateusza Klicha wygrał 1 z 10 ostatnich starć w delegacji.
- 2 poprzednie mecze bezpośrednie kończyły się overem 2,5 goli.
Podsumowanie:
Obie drużyny od początku kampanii mają swoje problemy i zdecydowanie stać je na lepszą grę. Nie zmienia to jednak faktu, że na dzień dzisiejszy Tottenham jest zespołem zwyczajnie lepszym. Znakomite występy Kane’a podczas zakończonego niedawno zgrupowania pozwalają wierzyć, że także w rozgrywkach Premier League Anglik się odpali na dobre. Jeśli wierzyć słuchom, Antonio Conte przepracował minione 2 tygodnie w naprawdę znakomity sposób, co mamy z resztą dziś zobaczyć. Jestem zdania, że Koguty nie przegrają najbliższego starcia, a także, że zobaczymy w nim co najmniej 2 trafienia. Wobec beznadziejnej postawy defensorów Leeds, taki scenariusz wydaje się naprawdę prawdopodobny. Poniższy kupon zagrać możecie w Totalbet, u którego bukmachera warto wykorzystać nasz kod promocyjny. Zieloności!
fot. Pressfocus
Nie masz konta ? Zarejestruj się
Zaloguj się używając: