14. etap Tour de France – typy, kursy, zapowiedź i zakłady bukmacherskie

Fot. Dudley / PRESSFOCUS

Wczorajszy dzień był wielki zarówno dla nas, jak i dla Marka Cavendisha. Dla nas, ponieważ w ramach zakładu udało nam się zgarnąć aż 1220 PLN czystego zysku. Dla Marka Cavendisha, ponieważ jego wczorajsze zwycięstwo przyniosło mu wyrównanie rekordu wygranych etapowych w Tour de France, który od 46 lat należał do Eddy’ego Mercxa. Dzisiaj zostawiamy już jednak sprinterów w spokoju, bowiem wjeżdżamy w bardziej wymagający teren. Przed nami ciężki, pagórkowaty etap. Czy wczorajszy trafiony kupon rozpocznie serię i dzisiaj znów zgarniemy wygraną? Zapraszam do analizy i wspólnego typowania!

1200 PLN od depozytu +230 PLN zakład bez ryzyka + 30 PLN Freebet

sts bez ryzyka - 230

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Etap 14: Carcassonne – Quillan (184 km)

Tak jak wspomniałem – wśród faworytów dzisiejszego etapu próżno szukać sprinterów. Dzisiaj do głosu prawdopodobnie dojdą uciekinierzy. Etap liczy 184 kilometry i prowadzi z Carcassonne do Quillan. Na kolarzy czeka na trasie aż pięć premii górskich. Będą to: Col du Bac (3,2 km, 5,4%), Col de Montsegur (4,3 km, 8,2%), Col de la Croix des Morts (6,8 km, 5,8%), Cote de Galinagues (2,2 km, 8%) oraz Cote de Saint-Louis (4,6 km, 6,8%). Meta znajduje się 17 kilometrów za szczytem ostatniego z podjazdów, po zjeździe. Najprawdopodobniejszym scenariuszem dzisiejszego dnia jest odjazd licznej ucieczki, która – zapewne w strzępach – ale dojedzie do mety przed peletonem. Tradycyjnie przypominam o możliwości zgarnięcia bonusu. W tym celu należy wykorzystać nasz kod promocyjny. Tymczasem zapraszam na analizę etapu.

Wout van Aert vs Julian Alaphilippe

Pojedynek dwóch zawodników, do których trasa dzisiejszego etapu pasuje jak ulał. Co więcej – obydwaj mieli już okazję zasmakować zwycięstwa na trasie tegorocznej Wielkiej Pętli. Wout van Aert to oczywiście środowy etap, który dwukrotnie przechodził przez Mont Ventoux. Przepiękny samotny atak na 30 kilometrów przed metą i spektakularne zwycięstwo, które rozbudza apetyty na więcej. Julian Alaphilippe wygrał z kolei pierwszy etap tegorocznej edycji Tour de France – ten słynny, najeżony kraksami, prowadzący do Landerneau. Francuz nie miał sobie równych na finałowej ściance i zgarniając etap, zgarnął tym samym koszulkę lidera wyścigu. Obaj panowie mają, więc już zwycięstwa na swoim koncie, ale nie oznacza to, że ich apetyty zostały zaspokojone. Pochylmy się więc nad tym, jak może wyglądać dzisiejszy etap.

Zgodnie z tym, co wspomniałem w opisie etapu – najprawdopodobniejszym scenariuszem na dzisiejszy dzień jest odjazd licznej ucieczki. Dlaczego? Ponieważ jest to tzw. etap przejściowy. Jest on zbyt trudny, by mogli powalczyć na jego trasie sprinterzy, a jednocześnie zbyt łatwy, by mógł stanowić pole do walki o klasyfikację generalną dla faworytów. Tym bardziej że jutro mamy górski etap prowadzący do Andory. Na takich odcinkach jak dziś najczęściej formuje się liczna – kilkunasto lub kilkudziesięcioosobowa – ucieczka, która uszczuplona przez liczne podjazdy na trasie dociera do mety. Taki scenariusz przewiduję również i dziś.

A jak w ten scenariusz mogą wpisać się nasi dwaj typowani zawodnicy? Są to kolarze, którzy lubią na takich etapach zabrać się w ucieczkę, więc nie jest wykluczone, że dzisiaj znajdą się w niej obaj. Zakładając taki scenariusz byłbym raczej spokojny o dominację van Aerta nad Alaphilippem. Uważam, że obaj prezentują równy poziom i nie sądzę, żeby Alapilippe w pewnym momencie zerwał Belga. A jeżeli dojadą wspólnie do finiszu to tutaj bez wątpienia lepszym okaże się van Aert, bowiem kto jak kto, ale Belg potrafi finiszować. Fakt dobrych umiejętności sprinterskich działa również na korzyść van Aerta w sytuacji, gdyby obaj kolarze zostaliby w peletonie. W potencjalnym finiszu z grupki lidera Belg miałby przewagę nad Francuzem. A co w sytuacji, gdy tylko jeden z nich zabierze się w ucieczkę, a ucieczka dojedzie? Cóż… Jeżeli będzie to Alaphilippe to niewiele możemy zrobić. Ale… Są pewne fakty, które wskazują na to, że bardziej prawdopodobnym jest, że będzie to jednak van Aert. Otóż Julian Alaphilippe wspomniał w jednej z wypowiedzi, że szykuje się na etap niedzielny do Andory, a nie sobotni. Wynika to z tego, że kolarz ekipy Decuninck-Quick Step mieszka w Andorze i chciałby się pokazać przed własną publicznością. Możemy więc wnioskować, że dzisiaj może nie chcieć się zbytnio forsować. Powiedziane już zostało wszystko, co mogło. Przejdźmy do podsumowania.

Co obstawiać?

Najprawdopodobniejszym scenariuszem na dzisiaj jest uformowanie się licznej ucieczki i odpuszczenie jej przez peleton. W tych okolicznościach moim typem jest Wout van Aert. Moim zdaniem istnieje większe prawdopodobieństwo, że to właśnie on, a nie Francuz w takowej ucieczce się znajdzie. Dlaczego? Swój typ opieram na jednej z wypowiedzi Alaphilippe’a, w której stwierdza, że bardziej interesuje go niedzielny etap niż sobotni. Wynika to z tego, że prowadzi on do Andory, czyli miejsca zamieszkania zawodnika ekipy Deceuninck-Quick Step. Jeżeli Alaphilippe szykuje się na niedzielę to można podejrzewać, że dzisiaj nie będzie chciał się forsować i liczę, że tak właśnie będzie. Uwzględniłem jednak również scenariusze, w których obaj panowie znajdą się w ucieczce lub obaj pozostaną w peletonie. W tej sytuacji również stawiam na van Aerta z racji tego, że jest on w świetnej formie i nie podejrzewam, żeby Francuz mógł go zerwać z koła, a w sprinterskiej końcówce to on posiada większe argumenty. Jeżeli jednak w ucieczkę pojedzie Alapahilippe, a ucieczka dojedzie… Cóż. Kolarstwo. Będziemy musieli to przełknąć. Jest to jednak dla mnie najmniej prawdopodobny ze scenariuszy. Stawiam dzisiaj na Wouta van Aerta. Kurs na zwycięstwo Belga w tej parze wynosi 1.60. Przed postawieniem typu zachęcam do zapoznania się z opiniami użytkowników na temat bukmachera STS. A tymczasem lecimy dalej.

van Aert będzie lepszy niż Alaphilippe
Kurs: 1.60
Zagraj!

grupa 40

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Enric Mas vs Ben O’Connor

Jest to pojedynek dwóch kolarzy z pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej. Ten fakt już wiele nam może powiedzieć – oznacza to, że żadnego z nich nie zobaczymy w ucieczce, ponieważ grupy liderów na pewno nie pozwolą na odjazd kogoś, kto ma niewielkie straty w generalce. Rozpatrywać więc będziemy jedynie scenariusz pozostania tej dwójki w grupie głównej.

Enric Mas zajmuje na ten moment ósme miejsce w klasyfikacji generalnej, posiadając siedem minut i jedenaście sekund straty do lidera wyścigu – Tadeja Pogacara. Trzeba powiedzieć, że 26-latek z ekipy Movistar Team bardzo skrupulatnie pilnuje zajmowanego przez siebie miejsca. Na każdym etapie stara trzymać się jak najbliżej czołówki i do tej pory dosyć dobrze mu to wychodziło. Na górskich etapie ósmym dojechał w grupie z pozostałymi liderami, podobnie było dzień później na etapie do Tignes. Trzeci w tym wyścigu górski odcinek – ten z Mont Ventoux – zakończył na 10 pozycji. Na podstawie tego można wyciągnąć wnioski, że jest to naprawdę solidny kolarz, który posiada umiejętności, by mierzyć się z najlepszymi kolarzami tego wyścigu.

Tego samego nie można powiedzieć o Benie O’Connorze. Ci, którzy regularnie czytają moje analizy być może pamiętają mój środowy artykuł, w którym również przewinął się Australijczyk. Nie wierzyłem w niego i miałem rację. Przypomnijmy – przed środowym etapem O’Connor był wiceliderem wyścigu. Nie znalazł się on tam jednak z powodu świetnej jazdy razem z faworytami, którym dotrzymywał tempa, a z powodu ucieczki na niedzielnym etapie, tydzień temu. Australijczyk wygrał ten etap atakując z ucieczki, która została przez peleton odpuszczona i na mecie zameldował się ponad pięć minut przed faworytami, co pozwoliło przesunąć mu się na drugie miejsce w generalce. Przed etapem na Mont Ventoux uważałem, że to łut szczęścia i O’Connor nie da rady w starciu z faworytami na trudnym, górskim odcinku. Nie myliłem się. Na mecie zameldował się cztery minuty za grupką lidera (i ponad dwie i pół minuty za Enriciem Masem). Moja propozycja chyba jest już jasna, prawda? Przechodzimy do podsumowania.

Co obstawiać?

Moje stanowisko bardzo jasno wyłoniło się z powyższych rozważań – moim zdaniem na dzisiejszym etapie lepszy będzie Enric Mas. Wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Bena O’Connora nie wynika ze znakomitej dyspozycji i stawiania czoła faworytom, a z zaliczki czasowej, którą wyrobił sobie wygrywając etap z ucieczki tydzień temu. Jego słabość względem faworytów pokazał środowy etap z Mont Ventoux na trasie, kiedy nie dał rady i przyjechał na metę ponad cztery minuty za Tadejem Pogacarem. Tego, czego nie można powiedzieć o Australijczyku, można powiedzieć o Hiszpanie. Enric Mas od początku wyścigu dotrzymuje tempa faworytom i regularnie dojeżdża wraz z nimi na metę starając się zająć jak najwyższą pozycję. Jest lepszym kolarzem niż O’Connor. Jeżeli dzisiaj w peletonie pójdzie mocne tempo to O’Connor albo nie wytrzyma, albo jeżeli wytrzyma to sądzę, że Mas i tak będzie wyżej. Kurs na zwycięstwo Hiszpana w tej parze wynosi 1.50. Na koniec zachęcę do zapoznania się z pozostałą ofertą bukmacherską STS. A teraz typujemy, zieloności!

Mas będzie lepszy niż O'Connor
Kurs: 1.50
Zagraj!

Zasady promocji:

  • Kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
  • Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
  • Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
  • Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
  • Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany, otrzymasz zwrot.
  • Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
  • Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry.

Zaloguj się aby dodawać komentarze