“Kobiecym okiem – Roksana typuje” czyli wielki finał Mundialu kobiet z kursem 2,99!

kobiecym_okiem
  1. Miesiąc zmagań na Mistrzostwach za Nami! Śmiało można powiedzieć, że najważniejsze emocje dopiero na Nas czekają! Już dzisiaj po kilku tygodniach ciężkiej walki nadszedł czas na wielki finał i walkę o najwyższe trofeum – Puchar Świata! Do kogo powędruję nagroda? Czy USA obroni trofeum? A może Holandia, zdobędzie też kolejne Mistrzostwo po sukcesie w Europie? My wierzymy w bramki Amerykanek i gramy kupon z kursem 2,99!

Przejdź do rejestracji w STS

KOD PROMOCYJNY: 1059 PLN

 

Zdarzenie: USA – Holandia

Typ: USA więcej niż 2,5 bramki

Kurs: 2,99

 

USA:

Czy kogoś dziwi, że faworytki turnieju znalazły się w finale i tym razem? Na pewno nie mnie. Od pierwszego do ostatniego meczu, pokazały najlepszy futbol na świecie. Może czasami mało widowiskowy, ale efektywny i o to w tej grze chodzi. Czasami sprzyjało im trochę szczęścia, a czasami po prostu miały więcej doświadczenia niż drużyna przeciwna. Ostatnio Alex Morgan obchodziła urodziny, a 5 lipca Megan Rapinoe, która była nieobecna na ostatnim meczu półfinałowym z Anglia obchodziła swoją kolejna rocznicę urodzin. Czy tym razem kapitan reprezentacji USA przyniesie swojej drużynie szczęście? Jedno jest pewne – faworytem dzisiejszego pojedynku zdecydowanie Amerykanki.

Bronią tytułu Mistrzyń Świata i nie przegrały na tym kończącym się już turnieju ani jednego meczu. Co do samej ich gry kilka podstawowych rzeczy: po pierwsze, zawsze tworzą jedność, nie popełniają zbyt wiele błędów w obronie, co jest kluczem do zwycięstwa w kobiecej piłce. Po drugie maja kilka wybitnych nazwiska w swojej kadrze, Megan Rapinoe, Alex Morgan, Tobin Heath, Julie Ertz, to tylko kilka z nich. Jeśli ktoś choć trochę interesuje się Piłka kopana przez kobiety, wie ile te nazwiska świadczą dla kobiecego futbolu.

Strzelają bramkę za bramką, tracąc przy tym ich bardzo mało. Mecze grupowe, czy mecze w dalszym etapie rozgrywek nie stanowiły specjalnych problemów dla Amerykanek, z wyjątkiem tego ostatniego, czyli półfinałowego pojedynku z Anglia. Tutaj wszystko mogło obrócić się o 180 stopni, gdyby Brytyjki w ostatnich minutach meczu wykorzystała rzut karny i doprowadziła do remisu, kto wie może Amerykanki zostałyby wyeliminowane, i dziś Angielki walczyłyby o pierwsze miejsce, zamiast czwartego, które zajęły? A jednak, szczęście sprzyja lepszym i Amerykanki, po słabej drugiej połowie, bo to trzeba jasno powiedzieć – że miały mnóstwo szczęścia, dziś maja szansę na obronę tytułu i na pewno wykorzystają ją na sto procent. Nie ma szans na kalkulację z ich strony, bo same jasno twierdziły przed turniejem, że przyjechały tutaj by sięgnąć po raz kolejny po Puchar Świata. Czy to stanie się realne?

Dla mnie i pewnie dla większej ilości środowiska piłkarskiego to Ameryka będzie dzisiaj świętować. Trzeba pamiętać, że nie możemy przypisać im już wygranej przed pojedynkiem, bo ich rywalki z Holandii to nie drużyna do bicia a kibice Oranje to dwunasty zawodnik i na pewno będą starali się pomóc swoim piłkarkom sprawdzić niespodziankę. No bo o takiej możemy powiedzieć, jeśli ten finał wygrają Holenderki. Dlaczego? Bo żadna z drużyn na tym mundialu, nie była w stanie pokonać Amerykanek w drodze do finału. Dziś na pewno zobaczymy otwarty pojedynek, obie drużyny stworzone są do grania w ofensywie, ale zdecydowanie bardziej więcej tych argumentów ma USA. Stwarzają kreatywniejsze akcje, mają więcej ciekawych pomysłów na grę i są bardziej skuteczne. Pierwsza połowa w ich wykonaniu, to zdecydowanie atak za atakiem i próba otwarcia wyniku. Jeśli przeciwniczki wyjdą nieskoncentrowane, to Amerykanki zdominują je w pierwszej połowie.

 

Holandia:

Do pojedynku półfinałowego, powiedziałabym, że strzelają jak na zawołanie. Jednak w tym wszystkim towarzyszyło im mnóstwo szczęścia, bo większość z bramek zdobywały po rzutach wolnych, czy różnych. Pojedynek ze Szwedkami wzbudził chyba w wielu kibicach bardzo dużo niezadowolenia. Mecz był ten z rodzaju, bardziej nudnych niż mogłoby się wydawać, obie drużyny bez pomysłu, bez przyspieszenia gry i bez bramkę. 90 minut, bardzo mało strzałów i bez bramek. Już w trakcie spotkania można być odczuć, że z taką grę, Holenderki przeciwko Amerykankom mają bardzo mało szans na strzeleniem jakiejkolwiek bramki.

Jeśli ktoś oglądał, i słuchał analizy meczu przez komentatorów, słychać było niezadowolenie z gry ekipy Oranje. Nawet Miedema czy Martens, podstawowe zawodniczki i gwiazdy Holandii, nie były w stanie nic wskórać. Nawet nie stwarzały sobie klarownych sytuacji. Nic dziwnego, każdy spodziewał się tam sporo bramek, otwartej gry i dobrego widowiska. Sporo osób, również nie bardzo chciała to później oglądać. W moim odczuciu, obie ekipy nie bardzo chciały się odkrywać, Holenderki próbowały, próbowały i nic z tego nie wychodziło. W odróżnieniu do tamtego meczu, wcześniej futbol prezentowany przez Holenderki miło się oglądało. Podobnie jak Amerykanki, nie przegrały jeszcze ani jednego meczu. Strzeliły 10 bramek i straciły tylko 3. Mogłoby się wydawać, że grają solidny futbol, bez większych błędów. Owszem, grają bez większych błędów, ale w tych wszystkich wygranych, było dużo, jak nie bardzo dużo szczęścia. Przypominam, że Holenderki budzą się dopiero w drugiej połowie, wtedy przypomina im się, że mecz zaraz się kończy i trzeba strzelić bramki, żeby wygrać. W przeciwieństwie do Amerykanek, które mecz zaczynają od samego początku i to głównie w pierwszej połowie ustalają wynik spotkania. Tutaj może być problem dla Holenderek, które pierwsza połowę meczu przysypiają. Jeśli nie będą skoncentrowane od samego początku i uważne w obronie, to już w pierwszej połowie, Amerykanki mogą ustalić wynik.

Statystyki:

– Amerykanki nie przegrały ani jednego meczu,

– Amerykanki strzeliły 24 bramki do tej pory,

– Rapinoe i Morgan to dwie najlepsze strzelczyni na Mistrzostwach,

– Amerykanki strzelają co najmniej dwie bramki w meczu,

– Holandia na pięć spotkań, straciła co najmniej bramkę w 3 spotkaniach,

– Holandia strzeliła 10 bramek w regulaminowym czasie gry,

 

Co obstawiać?

Tutaj sprawa jest jasna. Faworytem meczu Amerykanki, wiec warto szukać czegoś w ich stronę. Sam kurs na zwycięstwo USA nie jest zbyt zachwycający, poszukałam więc czegoś w kierunku bramek Amerykanek i w oko wpadł mi fajny kurs na +2,5 bramek USA. Przy otwartym futbolu i braku koncentracji Holenderek, możliwe szybkie bramki dla Amerykanek, nie zdziwię się jak w meczu zobaczymy ich kilka. Uważam, że obrończynie tytułu zdominują dzisiejszy mecz i nie pozwolą sobie wydrzeć zwycięstwa. Pobieram więc typ na więcej niż dwie bramki Amerykanek po kursie 2,99!

Finał Mistrzostw Świata