Co Cię nie zabije to Cię wzmocni, czyli powrót Salaha. Gramy o 230 PLN!

Sadio Mane i Mo Salah

fot. Han Yan

Z europejskich pucharów przenosimy się z powrotem do ligowych starć, a konkretnie do Anglii. Na sobotę zaplanowano 4 spotkania 10. kolejki Premier League. Osłabiony Liverpool pojedzie do Brighton po kolejne zwycięstwo, natomiast Manchester City podejmie u siebie Burnley. Czy faworycie zainkasują komplety punktów. Czy wracający do gry Mo Salah podtrzyma formę strzelecką? Zapraszam do lektury.

Zagraj bez ryzyka w Betclic ze zwrotem na konto depozytowe do 50 PLN!

Nie wejdzie? Pieniądze możesz od razu wypłacić!

Kod aktywujący promocję: ZAGRANIE50

Koszulka bukmachera Betclic
Koszulka bukmachera Betclic
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

Zakład bez ryzyka 50 PLN na start + specjalne promocje: +120% do wygranych oraz 100 PLN miesięcznie we freebetach!


🔥 GRA BEZ PODATKU! Codziennie, na wszystkie sporty, bez ograniczeń kursowych

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
Bonusy:

ZAKŁAD BEZ RYZYKA: do 50 zł ZWIĘKSZENIE WYGRANYCH: +120%

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Brighton vs Liverpool (28.11. godz. 13:30)

Rozpoczynamy od pojedynku, który rozpocznie sobotnie starcia w Premier League. Mistrzowie Anglii zagrają na wyjeździe z Brighton, z którym w ubiegłych latach zwyciężali regularnie. W przeciągu kilku dni mieliśmy okazję zobaczyć dwie, zupełnie inne twarze Liverpoolu. Przeciwko Leicester City ekipa prowadzona przez Jurgena Kloppa zagrała niemal perfekcyjne zawody i zwyciężyła 3:0. Przyjezdni nie mieli kompletnie nic do powiedzenia, można było odnieść wrażenie, że „The Reds” grają swoim podstawowym składem. Kilka dni później w przebudowanym składzie drużyna z miasta Beatles’ów na swoim terenie została pokonana przez Atalantę, która obnażyła brak doświadczenia w defensywie i pozbawiła Anglików niezwykle ważnych punktów w LM. W meczu przeciwko zespołowi z Bergamo zdecydowanie zabrakło kreatywności w środku pola, w pomocy wystąpili bowiem Milner, Wijnaldum i Jones.

Wydaje się, że na spotkanie z Brighton niemiecki szkoleniowiec wymieni paru graczy, a angielskie media donoszą, że podobnie jak z Manchesterem City od pierwszej minuty z przodu zagra de facto czterech napastników. Mo Salah po krótkiej przerwie spowodowanej koronawirusem powinien być w pełni sił, przed pauzą Egipcjanin prezentował się bardzo dobrze. Zapisał on na swoim koncie 8 trafień w lidze, dołożył też 2 bramki w Champions League. Na drugim skrzydle wystąpi oczywiście Sadio Mane, który we wszystkich rozgrywkach zdobył 7 bramek. Nie ma sensu rozwozić się nad przydatnością tych piłkarzy w drużynie Liverpoolu, każdy z nich jest w stanie w pojedynkę rozstrzygnąć losy spotkania. „The Reds” wraz z Tottenhamem są wiceliderem Premier League, jeśli chodzi o zdobywanie bramek, mają ich na koncie 21, co dowodzi o stabilnej, wysokiej formie ofensywnej Liverpoolu.

Brighton po 9 kolejkach zajmuje 16. pozycję w lidze. Przyjemnie ogląda się ofensywny styl gry, jaki preferuje Graham Potter, nie zawsze jednak taka gra przynosi efekty w postaci punktów. W ubiegłej kolejce „Mewy” zaliczyły drugie ligowe zwycięstwo w tej kampanii, niespodziewanie pokonali Aston Villę na wyjeździe. Wyższa pozycja byłaby możliwa dzięki poprawie gry w obronie, ta bowiem stanowi mankament Brighton. Gospodarze starcia z Liverpoolem stracili w sumie 15 bramek, w 8 ostatnich spotkaniach zaliczyli tylko jedne czyste konto przeciwko Burnley, które nie ma zbytnio czym straszyć rywali w ataku. Drużyna z Amex Stadium jest jedną z tych, na które patent ma Mo Salah. Egipcjanin zdobył 5 bramek w 5 ubiegłych konfrontacjach z „Mewami”. Bardzo ważna okazać się może absencja prawego defensora Brighton, Lamptey’a, który prezentował się bardzo przyzwoicie, w starciu z Aston Villą dostał jednak czerwoną kartkę. W jego miejsce na boku obrony powinniśmy zobaczyć Joela Veltmana, który delikatnie mówiąc nie jest graczem najwyższej klasy.

Statystyki:

  • Liverpool jest wiceliderem Premier League, ma na swoim koncie 20 oczek.
  • „The Reds” strzelają średnio 2,3 gola na mecz (2. najlepszy wynik w lidze).
  • Salah i Mane zdobyli w sumie 19 bramek we wszystkich rozgrywkach.
  • Mohamed Salah zaliczył 5 trafień w 5 ubiegłych starciach z Brighton.
  • Brighton jest na 16. pozycji w tabeli z dorobkiem 9 punktów.
  • „Mewy” straciły aż 15 bramek w Premier League.
  • Ekipa Grahama Pottera zachowała 1 czyste konto w 8 poprzednich występach.
  • Każde z ubiegłych 8 spotkań bezpośrednich kończyło się wygraną „The Reds”.

Podsumowanie:

Biorąc pod uwagę styl obu ekip spodziewam się zobaczyć ciekawe, ofensywne widowisko. Jurgen Klopp znów będzie musiał eksperymentować z ustawieniem w związku z mnóstwem kontuzji, wyszło mu to kapitalnie przeciwko Leicester. Tą najważniejszą absencją w ekipie gospodarzy będzie brak Lampteya, sądzę, że Mohamed Salah będzie miał pole do popisu grając na Veltamana. Egipcjanin ma patent na drużynę „Mew” i spodziewam się, że także dziś trafi do siatki. Jeśli zdarzyłby mu się gorszy dzień, to po drugiej stronie wystąpi równie groźny Sadio Mane. Wobec kiepskiej defensywy Brighton stawiam, że któryś ze świetnych skrzydłowych Liverpoolu zdobędzie dziś gola.

Zdarzenie: Brighton vs Liverpool

Typ: gol M. Salaha/S. Mane

Kurs: 1,48

grupa zagranie

Manchester City vs Burnley (28.11. godz. 16:00)

Pora na drugą propozycję do sobotniego kuponu. Przyjrzyjmy się zatem spotkaniu, w którym Manchester City zagra z Burnley. Powiedzieć o podopiecznych Guardioli, że nie są w pełni formy, to jak nie powiedzieć nic. Szczególnie gra ofensywna wicemistrzów Anglii w niczym nie przypomina tej z zeszłego sezonu, kiedy to „Obywatele” potrafili gromić rywali 6 bramkami. Niedyspozycja Aguero, słaba forma B. Silvy, czy w końcu brak następcy D. Silvy – wszystkie te czynniki składają się na to, że City zajmuje obecnie odległe 13. miejsce w Premier League. Wygrali oni zaledwie 3 z 8 rozegranych spotkań, a jeśli już ekipa Guardioli wygrywa to w słabym stylu, niejednokrotnie męcząc się z dużo słabszymi drużynami. Aż 4 ze wszystkich 9 zwycięstw w tym sezonie De Bruyne i spółka odnieśli różnicą jednego gola. Choćby w starciu LM z Olympiakosem Anglicy mieli problemy ze skutecznością i pomimo wypracowania sobie mnóstwa sytuacji wygrali 1:0. Póki co nikt na Etihad nie myśli o zmianie trenera (Pep Guardiola podpisał nowy kontrakt), obecna sytuacja musi jednak ulec poprawie.

Na pochwałę zasługuje zdecydowanie gra defensywna City, które to straciło tylko 3 bramki w 6 ubiegłych spotkaniach. Spora w tym zasługa sprowadzonego latem Rubena Diasa, który w połączeniu z będącym w dobrej formie Laport’em stanowi bardzo solidny fundament. Choćby w grupie LM, „Obywatele” stracili tylko jedną bramkę z FC Porto, Olympiakos natomiast przez 180 minut rywalizacji z City zdołał oddać 1 celny strzał na bramkę Edersona. Podobnie może być z Burnley, które najprawdopodobniej bić się będzie o utrzymanie do ostatniej kolejki. Podopieczni Seana Dyche’a są obecnie na ostatnim bezpiecznym miejscu z dorobkiem zaledwie 5 oczek. Przez długi okres podstawą wyników „The Clarets” była bardzo solidna obrona i stałe fragmenty. O ile w defensywie nie ma tragedii, o tyle ekipa z Turf Moor zdołała strzelić w Premier League tylko 4 gole. Jest to oczywiście najgorszy wynik w stawce, w składzie Burnley najzwyczajniej brakuje klasowego snajpera, a także skutecznie realizowanego planu taktycznego. W 5 poprzednich spotkaniach zdołali oni zdobyć tylko 1 trafienie w zwycięskim starciu z Crystal Palace.

Statystyki:

  • Manchester City zajmuje 13. miejsce w lidze, zdobył 12 oczek.
  • Ekipa Guardioli straciła 3 bramki w 6 ostatnich meczach.
  • W Lidze Mistrzów „The Citizens” ma tylko jednego straconego gola.
  • Na Etihad City nie przegrało od 4 spotkań (3 wygrane i remis).
  • Burnley z dorobkiem 5 punktów zajmuje 17. pozycję w Premier League.
  • Piłkarze Seana Dyche’a są najmniej strzelającym zespołem w lidze (4 zdobyte gole).
  • W 5 ostatnich spotkaniach Burnley strzeliło tylko 1 gola.
  • Ostatnie bezpośrednie spotkanie to tryumf „Obywateli” 3:0.

Podsumowanie:

Pomimo wielu ligowych wpadek Manchesteru City i widocznym braku pewności siebie nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż zwycięstwo wicemistrzów Anglii. Takie spotkanie może być idealną okazją do przełamania nienajlepszej passy, liczę też, że „Obywatele” zaprezentują się pewnie w obronie, jak mieli w zwyczaju w poprzednich występach. Burnley prawdopodobnie ustawi autobus, nie ma bowiem argumentów w ofensywie. Spodziewam się wygranej gospodarzy bez straty gola.

Zdarzenie: Manchester City vs Brighton

Typ: 1/BTTS (nie)

Kurs: 1,77

Zakład bez ryzyka w Betclic – zwrot na konto depozytowe do 50 PLN

Warunki otrzymania bonusu w formie zwrotu na konto główne:

  • 🎯Zarejestruj się z linku: zagranie.com/goto/betclicbezryzyka
  • 🎯Użycie w procesie rejestracji kodu ZAGRANIE50
  • 🎯Minimalny wymagany depozyt: 10 PLN
  • 🎯Kupon na dowolne zdarzenie prematch lub LIVE
  • 🎯Maksymalna kwota zwrotu to 50 PLN, żeby ją otrzymać trzeba zagrać za 57 PLN
Link do rejestracji: zagranie.com/goto/betclicbezryzyka
Kod promocyjny: ZAGRANIE50
KUPON BETCLIC PL 28.11

Zaloguj się aby dodawać komentarze