Plusy, minusy i zaskoczenia I kolejki Fantasy Premier League

Romelu Lukaku

Pierwsza kolejka Premier League już za nami, a co za tym idzie wiemy już czy nasze wybory w Fantasy były trafione czy nie. Wielu menedżerów wielokrotnie zmieniło swoje składy przez okres wakacyjny, jednak najwięcej korekt zaszło tuż przed deadlinem. Jedni trafili, drudzy nie. Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i analizujemy pierwszą serię gier pod kątem FPL.

Kto zaskoczył?

Tym mianem trzeba obdarować uśpioną bestię poprzednich rozgrywek. Jamie Vardy, bo o nim mowa był wybrany przez 7,8 % graczy. Wielu wirtualnych menedżerów nie brało go pod uwagę, głównie dlatego, że rozpoczynali sezon na ciężkim The Emirates przeciwko Arsenalowi. Sam snajper w ubiegłych rozgrywkach nie dał zbyt wielu powodów do radości kibicom Leicester. Tę kampanię rozpoczął z wysokiego C, a 13 zdobytych punktów wprawiło ludzi, mających go w swoich drużyn w euforię.

Innym napastnikiem, który zrobił na mnie jeszcze większe wrażenie jest Sam Vokes. Zawodnik, który w ubiegłym sezonie znalazł drogę do siatki 10 razy, rozpoczynał rozgrywki od wyjazdowego meczu z Chelsea. Przed pierwszym gwizdkiem ciężko było szukać odważnych typujących wygraną The Clarets. Podopieczni Dyche zrobili wszystkim figla i wygrali to spotkanie, a rosły napastnik trafił do bramki Courtoisa dwukrotnie. W swoim składzie tego piłkarza umieściło tylko 3,3% graczy, jednak właśnie teraz te osoby mają powód do świętowania.

Jako trzeciego w tym gronie wyróżnię Granita Xhakę. Zawodnik Arsenalu w końcu zaczyna spłacać kredyt zaufania, którym obdarował go Arsene Wenger przed rokiem. Kanonierzy wyłożyli za niego sporą sumę pieniędzy, jednak w meczu otwarcia pokazał, że jest wart każdego wydanego funta. Rządził i dzielił w środku pola, a w dodatku na swoje konto zapisał dwie asysty. Co ciekawe w całych poprzednich rozgrywkach zgromadził jedynie trzy ostatnie podania. Taki start to z pewnością dobry prognostyk, jednak bardziej skłaniam się ku poglądowi, że był to jednorazowy wystrzał. Przez większą cześć sezonu będzie miał więcej zadań defensywnych, szczególnie jak do wyjściowej jedenastki wróci Alexis Sanchez.

Jako ostatniego pragnę wyróżnić obrońcę West Bromu. Ahmed Hegazy, bo o nim mowa trafił na The Hawthorns w formie wypożyczenia z egipskiego Al Ahly. Jednak już od pierwszego meczu pracuje na transfer definitywny. WBA od początku pracy Tony’ego Pulisa słynie z bardzo dobrej gry obronnej przed własną publicznością, dlatego wielu fanów FPL zaufało defensorom z tego klubu. W poprzedniej kampanii największą gwiazdą był Gareth McAuley, ale tym razem zabrakło go z powodu kontuzji. Lukę po nim wypełnił Hegazy i zrobił to w stosunku 1:1 do Irlanczyka. Strzelony gol i czyste konto to idealne wprowadzenie się do drużyny. Na teraz jest bardzo fajną opcją dla graczy Fantasy, jednak trzeba uważnie śledzić kontuzję doświadczonego McAuley’a. Co ciekawe na ten moment Egipcjanina posiada 5% wirtualnych menedżerów.

Kto potwierdził przedsezonowe aspirację?

Na pierwszym miejscu w tej kategorii stawiam Romelu Lukaku. Belgijski napastnik z miejsca wprowadził się do nowej drużyny i w oficjalnym debiucie Premier League zdobył dwie bramki. Patrząc przez pryzmat ilości sytuacji, jaką stwarzał Manchester przed rokiem, uważam że jest to główny kandydat do korony króla strzelców. Niestety wielu graczy Fantasy nie zyskało jego obecnością w składzie przewagi na rywalami, ponieważ był najczęściej wybieranym piłkarzem z całej stawki. Również najwięcej osób dało mu opaskę kapitana, jednak Ci którzy go nie mieli lub zabrali mu kapitana (w tym gronie jestem ja) mogą teraz pluć sobie w brodę.

Mohamed Salah, kolejny Egipcjanin w dzisiejszym podsumowaniu. Może się wydawać, że Premier League stoi piłkarzami z tego kraju. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Egipt ma tylko dwóch przedstawicieli w całej lidze i obaj się tu znaleźli. Nowy piłkarz Liverpoolu był często wybierany przez menedżerów z całego świata, głównie przez pryzmat liczb z ostatniego sezonu. W barwach Romy zgromadził 15 goli i 13 asyst. Przez większą część spotkania był bardzo cichy i spokojny, jednak w kluczowych momentach wziął sprawy w swoje ręce i załatwił zespołowi gola i asystę. Na tę chwilę posiada go prawie 1/4 wszystkich graczy.

Jako ostatniego w tym gronie wymienię Steve Mounie. Napastnik, który zadebiutował w Premier League spotkaniem z Crystal Palace, trafił na listę strzelców dwukrotnie. Wszyscy, którzy widzieli nasz Skarb Kibica mogli zobaczyć jego nazwisko w kategorii najważniejszy transfer. Rekordowy zakup The Terriers spłaca się od pierwszego meczu. Patrząc przez pryzmat jego ceny i terminarza na kolejne spotkania, myślę że jest to kandydatura, której warto się przyjrzeć. W swoim posiadaniu ma go jedynie 1,5 % graczy, więc gratulacje dla wszystkich z naszej grupy, którzy mu zaufali.

Kto zawiódł?

Harry Kane to najdroższy zawodnik z całej gry. 12,5 mln, które trzeba na niego wydać to spora kwota. Jednak na taki zakup zdecydowało się aż 37% graczy. Wielu, w tym ja, dało mu również opaskę na spotkanie z Newcastle. Anglik zawiódł. Jego koledzy dwukrotnie trafili do siatki, ale nie miał udziału przy żadnym z goli, a w dodatku otrzymał żółtą kartkę. Dzięki temu na swoim koncie zgromadził rekordowy jeden punkcik.

Marcos Alonso, wielu graczy przed rozpoczęciem sezonu patrzyło w terminarz i widziało przy nazwisku tego piłkarza Burnley (H). Wybór był, więc oczywisty. Najbardziej bramkostrzelny zawodnik defensywny ubiegłych rozgrywek wraz z Cahillem i McAuleyem, trafił do 13% zespołów i jest najdroższym obrońcą całej gry. Wszyscy, którzy mu zaufali z pewnością bardzo żałują, bo The Clarets wyjechali ze Stamford Bridge z trzema bramkami, ale po stronie zdobyczy, a nie strat.

Kevin De Bruyne to również piłkarz, na którego postawiło wielu menedżerów, bo aż 31 %. Jednak pomimo dwóch goli strzelonych przez Manchester City, Belg nie miał udziału przy żadnym z nich. Na swoim koncie zapisał jedynie dwa punkty za występ i jeden za czyste konto. Nie jest to start jaki sobie wymarzył, jednak jestem pewny, że w kolejnych seriach gier odpracuję te straty, a wydane 10 milionów zacznie się spłacać z nawiązką.

Mianem najlepszego gracza kolejki FPL trzeba wyróżnić Ahmed Hegazy’ego, który zdobył 15 punktów. W oczekiwaniu na drugą serię spotkań, czeka na co tygodniowe pytanie, kogo kupić oraz komu dać opaskę. Zapraszamy do chwalenia się w komentarzach, ilu waszych graczy trafiło do tego podsumowania, czy żałujecie jakichś decyzji oraz jakie wyniki osiągnęliście w pierwszej kolejce.

Zaloguj się aby dodawać komentarze