Trzy typy na niedzielę, a pierwszy mecz już o 22:00 – gramy o 470 PLN!

Na niedzielę z NBA przygotowałem trzy typy, a pierwszy mecz z naszego kuponu zacznie się już o 22:00. Do wygrania mamy 470 PLN.

Odbierz bonusy powitalne przygotowane specjalnie dla czytelników Zagranie!

Kod rejestracyjny: 1250

Skuteczność typów Zagranie na NBA w listopadzie: 26/53

Profit/Strata Zagranie na NBA w listopadzie: -608 PLN

Zdarzenie: liczba punktów gości w meczu Memphis Grizzlies – New York Knicks poniżej/powyżej 100.5

Typ: poniżej

Kurs: 1.75

NBA jaką oglądamy teraz, jest zupełnie inna od tego, co działo się na parkietach choćby na początku XXI wieku. Zamiast grać tyłem do kosza, rzuca się za trzy. Wczorajsi silni skrzydłowi stali się środkowymi, a nominalna ,,trójka” nawet z początku tej dekady gra o pozycję wyżej, a czasem nawet jako center.

Jesteśmy świadkami zmian, proszę państwa. Na lepsze czy na gorsze? To już ocenicie sami. Doszło jednak do tego, że ligowe obrony nie są zwyczajnie w stanie bronić swoich rywali.

I gdzieś tam w stanie, z którego wywodzi się Jack Daniels, są jeszcze Memphis Grizzlies i ziewają, gdy tylko ktoś mówi o śmierci drużyn defensywnych.

Bo Niedźwiadki są właśnie takim zespołem, który nie wygrywa przez to, bo rzuca więcej punktów od przeciwników – oni odnoszą zwycięstwa dlatego, że ich rywale zdobywają mniej od nich. Niby to samo, a jednak nie.

Nie jest to koszykówka, którą ogląda się łatwo. Widziałeś mecz Grizzlies z LA Clippers, to pewnie wiesz, o czym mówię. Ostatecznie to Clippers wygrali, ale do tego w ogóle nie powinno dojść, bo przyjezdni byli lepszą drużyną.

Wynik 112-107 ani trochę nie oddaje wydarzeń na boisku. Clippers 16 punktów zdobyli w samej dogrywce (czyli o dwa więcej niż w pierwszej kwarcie), która wydarzyła się tylko przez sześć fauli Mike’a Conleya. Conley musiał opuścić boisko na niecałe trzy minuty przed końcem przy wyniku 93-85 dla Grizzlies i od tego czasu gra gości kompletnie się posypała. Najpierw ekipa Marcina Gortata doprowadziła do dogrywki, a później okazała się górą po pięciu dodatkowych minutach. Jaki z tego morał? Gospodarze mieli 27 oczek w zaledwie osiem minut bez Conleya.

Zwróć jednak uwagę, że Niedźwiadki były o krok od pokonania teamu, który u siebie miał bilans 7-1 i w tym momencie zajmuje 1. miejsce w Konferencji Zachodniej (ex aqueo z OKC Thunder).

W normalnym warunkach Clippers zdobyli około 95 punktów, a chyba nie muszę Ci mówić, że atak New York Knicks jest dużo gorszy.

Sezon 2018/19 w Nowym Jorku stoi pod znakiem ogrywania młodych zawodników, oczekiwania na powrót Kristapsa Porzingisa, czyli jednym słowem, tankowania. W tym zespole ponad 10 punktów w meczu zdobywają Tim Hardaway Jr, Enes Kanter (okej), Trey Burke (hm?), Allonzo Trier (kto to?), Emmanuel Mudiay (a on nie jest już w Chinach?) i Damyean Dotson (czy Ty, Igor, wymyślasz tych koszykarzy?).

Atak drużyny prowadzonej przez Davida Fizdale’a jest w trzeciej dziesiątce ligi (21. miejsce), co w połączeniu z 20. tempem w NBA daje bardzo przeciętną ofensywę. I okej, może w ostatnim okresie zdobywają nieco więcej punktów, ale nie przyszło im grać z obroną na poziomie tej Grizzlies, która w Memphis funkcjonuje kapitalnie. Przykłady? 95 punktów Washington Wizards, 87 punktów Denver Nuggets, 96 punktów Utah Jazz czy 88 punktów Dallas Mavericks.

Porażka z LA Clippers nie powinna mieć miejsca. Myślę, że Marc Gasol i Mike Conley będą chcieli poprawić swoje nastroje po tamtym spotkaniu. Jak mają to zrobić jak nie postawą po bronionej stronie boiska?

Zdarzenie: liczba punktów gości w meczu Detroit Pistons  – Phoenix Suns poniżej/powyżej 103.5

Typ: powyżej

Kurs: 1.65

Phoenix Suns nie powinni być tu, gdzie są. Mimo wysokich wyborów w drafcie, atrakcyjnego rynku, świetnego sztabu medycznego, Słońca są jedną z najgorszych – jak nie najgorszą – organizacji w lidze. Rzeczy, które mają na to bezpośredni wpływ, jest wiele, ale jest jedna, która wybija się spośród innych: brak rozgrywającego.

Jeszcze trzy lata temu w Phoenix byli Goran Dragic, Eric Bledsoe i Isaiah Thomas. Kłopoty bogactwa na pozycji numer 1 to już przeszłość. Do meczu z Philadelphią 76ers w roli rozgrywającego wychodził Isaiah Canaan, który nie powinien być nawet w NBA.

Igor Kokoskov to mądry gość (to pewnie przez to imię) i znalazł sposób, jak to poprawić. W meczu z 76ers Kokoskov wystawił taką pierwszą piątkę:

Devin Booker, Mikal Bridges, Trevor Ariza, T.J. Warren, DeAndre Ayton.

Widzisz tę zmianę? Jako rozgrywający wyszedł Booker i postawa Suns odmieniła się, jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki.

Powyższe ustawienie spędziło razem 32 minuty i w tym czasie było lepsze od rywali o 18.7 punktów (w przeliczeniu na 100 posiadań, czyli tyle, ile mniej więcej jest w jednym meczu), grając jak pierwszy ligowy atak.

Trzy pojedynki to mała próbka, ale widać poprawę Słońc w ofensywie: 114 punktów przeciwko 76ers, 116 z Bulls i Bucks.

Czy drużyna z Arizony utrzyma tę dobrą postawę? Myślę, że tak.

Tłoki to niezły team w defensywie (10. miejsce w NBA), ale moim zdaniem obrona Pistons będzie miała problemy z Suns. Ayton będzie wyciągał Drummonda na obwód, Griffin zostanie zmuszony do krycia któregoś ze skrzydłowych, a nie widzę też nikogo, kto miałby zatrzymać Bookera, który w roli rozgrywającego odnajduje się bardzo dobrze.

Granie w Detroit nie podwyższa jakości defensywy Pistons, bo tym nie udało się ani razu zatrzymać rywali poniżej 100 punktów, a zdarzały się takie występy jak 133 i 120 punktów 76ers czy 120 punktów Miami Heat. 103.5 punktów to nie jest linia, której Phoenix Suns nie byliby w stanie przekroczyć.

Zdarzenie: handicap w meczu Brooklyn Nets – Philadelphia 76ers +4.5/-4.5

Typ: Philadelphia 76ers -4.5

Kurs: 1.85

Czy Philadelphia 76ers to najbardziej utalentowany zespół w Konferencji Wschodniej? Fani Boston Celtics czy Toronto Raptors mogliby się nie zgodzić, ale Brett Brown ma dyspozycji trójgłową bestię: Embiid – Butler i Simmons. Praktycznie w każdej serii playoffowej to właśnie Szóstki będą miały trzech z czterech najlepszych zawodników na parkiecie, co w takich momentach jest szczególnie istotne. Ale o playoffach przyjdzie jeszcze czas porozmawiać – skupmy się na fazie zasadniczej.

76ers w ostatnim występie doznali niespodziewanej porażki z Cleveland Cavaliers, przegrywając pierwszy raz w Wells Fargo Center. Postawa Szóstek w halach rywali jest jednak zupełnie inna i Embiid z kumplami z dziesięciu starć wygrali zaledwie trzy. Jeden z tych meczów, w których byli gorsi od przeciwników, był na Brooklynie i podopieczni Bretta Browna dostali ostre lanie od Nets, 122-97.

Wtedy jednym z najlepszych graczy na parkiecie był Caris LeVert, który teraz nie gra. Od czasu jego kontuzji Siatki wygrały tylko dwa z siedmiu pojedynków i to z Miami Heat i Washington Wizards, co raczej niewiele znaczy.

Tym, co szwankuje na Brooklynie, jest obrona. Gracze nie są w stanie zatrzymać najważniejszych zawodników rywali i ci notują świetne występy przeciwko Nets. Przykładem niech będzie piątkowa potyczka z Timberwolves, kiedy to Derrick Rose zdobył 25 punktów, a 21 dołożył Karl-Anthony Towns. Co zrobi trójka Embiid, Simmons i Butler? Strach się bać.

76ers wykorzystają poprzednie starcie z Nets i przegraną z Cavaliers jako motywację do udowodnienia, że mogą być najlepszym teamem na Wschodzie – takie jest moje zdanie na temat tego, co zobaczymy dziś w Barclays Center.

Tak wygląda mój kupon na niedzielę. Czekam na Wasze komentarze i przewidywania.

Powodzenia!