Hiszpańska sjesta: czerwony alarm dla Polaków, deszcz pieniędzy i mistrzostwo

W tym tygodniu emocji na hiszpańskiej ziemi nie brakowało. O zwolnieniu trenera, alarmie przed mundialem, deszczu pieniędzy i mistrzostwie Barcy przeczytacie w cotygodniowym podsumowaniu kolejki La Liga. Dodatkowo komplet wyników, aktualna tabela oraz zapowiedź następnych gier w Primera Division. Zapraszam!

Dublet Montelli

Wielka wizja zwycięstw i zdobywania trofeów legła w gruzach. Nie legła jednak wraz z odejściem Montelli, tylko znacznie wcześniej. Włoski szkoleniowiec miał być gwarantem wygranych meczów i zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów, jednak jak mawiał klasyk „coś się popsuło”. Jak wygląda podsumowanie trenerskiego „dorobku” Montelli w Andaluzji? Spieszę z wyjaśnieniem:

  • Ósma pozycja w La Liga (jeden mecz zaległy)
  • Porażka w finale Pucharu Króla z Barceloną (0:5)
  • Ćwierćfinał Ligi Mistrzów.

O ile ¼ Champions League była świetną przygodą, bo udało się wyeliminować Manchester United rundę wcześniej, to forma ligowa w ostatnim czasie woła o pomstę do nieba. Punktem kulminacyjnym słabej gry (o dziwo) nie był finał Copa del Rey z Barceloną, który Sevillistas przegrali aż 0:5, a piątkowa porażka z walczącym o utrzymanie Levante (1:2). Niechlubna seria bez wygranej ciągnie się za drużyną z Sewilli od 13 marca (wygrana z United 2:1). Od tamtego czasu podopieczni Vincenzo Montelli rozegrali aż dziewięć spotkań i zaliczyli bilans 0-4-5. Wygląda to tragicznie, tym bardziej, że na odwrócenie losów La Liga Santander nie ma zbyt wiele czasu. Pomimo jednego meczu rozegranego mniej, szanse na grę w Europie nie są pewnikiem. Sevilla stała się po części Valencią z sezonu 2015/2016, której los był opisywany [TUTAJ]. Ciężar gry na trzech frontach był zbyt wymagający dla drużyny z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan, co poskutkowało głową Montelli. Obowiązki pełnione do tej pory przez Włocha przejmie Joaquin Caparros, który prowadził już Sevillę w latach 2000-2005. Nowy trener będzie pełnił tą funkcję jedynie do końca sezonu, wraz z którym rozpoczną się poszukiwania nowego sternika. Media na półwyspie Iberyjskim spekulują kto zostanie nowym szkoleniowcem drużyny z Pizjuan. Największe szanse ma obecny trener PSG – Unai Emery. Bask po raz drugi stanąłby na czele andaluzyjskiego klubu, ponieważ prowadził go przed swoją przygodą w Paryżu w latach 2013-2016. Jeśli zastanawiacie się dlaczego tytuł tej części artykułu jest taki, a nie inny to wyjaśniam. Otóż Vincenzo Montella po raz drugi w tym sezonie został zwolniony z funkcji trenera. Najpierw „addio” usłyszał w listopadzie od działaczy Milanu. Teraz pożegnano się z nim po raz drugi, jednak tym razem było to „ ¡Adiós!”.

Kolumbijskie ostrzeżenie

Kolumbia, Japonia i Senegal to nasi grupowi rywale podczas mistrzostw świata w Rosji – oczywista sprawa. Dla wielu osób jest to łatwa grupa, dla innych wręcz przeciwnie, jednak bezdyskusyjna jest forma kolumbijskich graczy na europejskich murawach. Może być to sprawą niepokojącą, przynajmniej dla polskich kibiców. W ten weekend popis dał kolejny Kolumbijczyk. Carlos Bacca, bo o nim mowa, w barwach Villarrealu jest gwarantem wielu trafień, bowiem w obecnej kampanii zdobył już 15 goli (and still counting). Były gracz Sevilli pokazał swoje umiejętności również w sobotnim wygranym meczu z Celtą Vigo (4:1). 43-krotny reprezentant Kolumbii skompletował hattricka, a trzykrotne wpisanie się na listę strzelców zajęło mu zaledwie 25 minut. Napastnik wypożyczony z Milanu (gdzie swoją drogą plują sobie w brodę, bo Cutrone, Kalinić i Silva mają w sumie 14 trafień) zdobył co najmniej jedną bramkę w czwartym kolejnym spotkaniu z rzędu (wcześniej trafiał z Leganes (2:1), Sevillą (2:2), Athletikiem (1:3)). Co ciekawe, ostatni hattrick zdobyty przez Kolumbijczyka w Primera Division miał miejsce w sezonie 2011/2012 kiedy w barwach Atletico Madryt trzy bramki w jednym meczu strzelił Falcao. Carlos Bacca ma duży wpływ na grę Żółtej łodzi podwodnej, ponieważ swój udział przy bramce notuje średnio co 113 minut (gol lub asysta). Jednak gracz Villarrealu nie jest jedynym Kolumbijczykiem, który radzi sobie (co najmniej) dobrze w Europie. Co słychać u reszty?

  • 24 bramki – Falcao (Monaco)
  • 18 bramek – Carlos Bacca (Villarreal)
  • 11 bramek – Zapata (Sampdoria)
  • 9 bramek – Muriel (Sevilla)
  • 6 bramek – Cuadrado (Juventus), James (Bayern).

Zadanie powstrzymania południowoamerykańskiej siły ofensywnej będzie niemałym wzywaniem dla defensywy zarządzanej przez Kamila Glika. Pocieszający jest fakt, że nie tylko my zagramy z Kolumbią na mundialu w Rosji. Wyczyn Kolumbijczyka poniżej:

Baskijska wersja „make it rain”

Derbowe spotkania Realu Scociedad i Athletiku Bilbao nie są przesadnie ekscytujące na płaszczyźnie kibicowskiej. Generalnie kibicowanie w Hiszpanii i w Polsce to dwa różne światy. I nie mówię tutaj tylko kibolskich ekscesach, bo te to już całkowite science-fiction na hiszpańskich trybunach. Atmosfera na trybunach w Hiszpanii jest iście piknikowa i ciężko znaleźć stadion, na którym doping porównywalny jest do wrzawy na Anfield. Jednak otoczka derbów Kraju Basków została podgrzana na głębokim oleju za sprawą pewnego transferu. Przejście Inigo Martineza z San Sebastian do Bilbao wywołało duży skandal, a zmiana barw była pokłosiem zakupu przez Manchester City Aymerica Laporte, który był graczem Athletiku. Wyjęcie Martineza wydawałoby się tym bardziej nieprawdopodobne, że Hiszpan zapewniał, że nie wzmocni klubu z Bilbao. – Nie odejdę do Athletiku Bilbao. Tym bardziej, że nie wydaje mi się, żeby klub kupił zawodnika lokalnego rywala za 30 milionów euro – powiedział w 2014 roku Inigo Martinez. Cztery lata później słowa gracza łączonego niegdyś z Barceloną obróciły się o 180 stopni. – Od dziecka kibicowałem Athletkiowi. Wiele lat grałem w Realu Sociedad, z którym się zżyłem, jednak to Athletic był dla mnie numerem jeden – wyznał Martinez po przenosinach na San Mames. Taka deklaracja nie przypadła do gustu fanom biało-niebieskich, którzy przed meczem postanowili… obrzucić „zdrajcę” pieniędzmi. Przemarsz z autokaru na stadion został okraszonym latającymi banknotami. Podobna sytuacja miała miejsce we Włoszech, kiedy niezadowoleni kibice Milanu postanowili obrzucić Gianluigiego Donnarummę, bramkarza mediolańskiego klubu, fałszywymi pieniędzmi. Poniżej sytuacja sprzed stadionu Anoeta (0:26):

¡Campeones!

Stało się! FC Barcelona oficjalnie została mistrzem Hiszpanii. Oficjalnie, bo zdobycie tytułu najlepszej drużyny Primera Division wydawało się być przesądzone już po grudniowym Gran Derbi. Duma Katalonii swoje trofeum przypieczętowała na El Riazor, gdzie po bardzo ekscytującym meczu z Deportivo La Coruna wygrała 4:2. Bramki dla Barcy zdobywali Coutinho oraz trzykrotnie Messi, zaś dla Depor trafili Lucas Perez oraz Emre Colak. Dla Blaugrany jest to siódme mistrzostwo kraju w ostatniej dekadzie, a 25. w historii klubu. Dla Katalończyków sezon zakończony dubletem nie powinien być powodem do zmartwień, tym bardziej, że ligowej formy mogą pozazdrościć wszystkie kluby z pięciu najlepszych lig świata. Barcelona do tej pory nie przegrała żadnego meczu w lidze, a takiej sztuki na hiszpańskiej ziemi dokonał tylko Real Madryt i Athletic Bilbao, jednak wówczas w lidze rozgrywane było zaledwie 18 kolejek, a nie tak jak obecnie 38. Do przejścia suchą stopą przez cały sezon brakuje już niewiele, jednak na drodze Barcelony do tego wyczynu stanie w najbliższą niedzielę odwieczny rywal – Real Madryt. Królewscy, którzy we wtorek zagrają arcytrudne spotkanie w Lidze Mistrzów, postarają się popsuć nastroje katalońskiemu klubowi i przerwać niesamowitą passę Barcelony. Czy to się uda? Odpowiedź za sześć dni!

Komplet wyników 35. kolejki:


Tabela po 35. kolejce:


Zapowiedź 36. kolejki:

4.05

Sevilla – Real Sociedad

5.05

Girona – Eibar
Athletic – Betis
Celta – Deportivo
Villarreal – Valencia

6.05

Malaga – Alaves
Atletico – Espanyol
Las Palmas – Getafe

BARCELONA – REAL MADRYT

7.05

Leganes – Levante

Los cursos locos

Na deser zostawiłem dla Was “dzikie kursy”, których obstawienie wiązało się z większym ryzykiem, a mimo to ich wytypowanie dałoby nam wygraną!

Bezbramkowo w Walencji

Valencia wciąż nie zapewniła sobie gry w następnej edycji Ligi Mistrzów. Miała ku temu okazję w meczu z Eibarem, jednak w meczu nie padła żadna bramka, co skutkowało podziałem punktów. Jaki był kurs na najniższy możliwy under?

Zdarzenie: Valencia – Eibar
Typ: -0,5
Kurs: 13.00

HT/FT Levante

Katastrofalna gra Sevilli pozwala w ostatnim czasie na typowanie HT/FT. Na zarobek mogli liczyć ci, którzy do przerwy postawili remis, jednak w ogólnym rozrachunku dali na zwycięstwo Levante.

Zdarzenie: Levante – Sevilla
Typ: X/1
Kurs: 7.00