Liga Mistrzów: Manchester City wygra z Liverpoolem, ale czy to wystarczy do awansu?
Czas na powrót do Ligi Mistrzów. Rozpoczynamy w mocnym stylu, ponieważ wybieramy się na Etihad, gdzie Obywatele podejmą Liverpool w rewanżowym starciu ćwierćfinału Champions League. W pierwszym meczu pewne zwycięstwo 3:0 odniosła ekipa LFC, jednak jeśli ktoś jest w stanie odwrócić taki rezultat to właśnie Manchester City. Czy podopieczni Guardioli zapewnią nam fantastyczny wieczór z Ligą Mistrzów i powalczą o awans?
Dołącz do grona typerów piłkarskich i podziel się opinią -> Grupa Zagranie – darmowe typy
Kupon został stworzony na podstawie oferty bukmachera Fortuna.
Skorzystaj z najlepszych kursów na rynku.
Manchester City
Ten sezon w wykonaniu City jest fantastyczny – szczególnie w lidze, jednak po raz pierwszy zaliczyli bardzo strome schody. Porażka 3:0 na Anfield, a w weekend przegrali na własnym boisku z Manchesterem United 3:2, mimo prowadzenia 2:0 do przerwy. Wielkie drużyny poznaje się po tym, w jaki sposób potrafią radzić sobie z problemami. Kluczową informacją przed rewanżem jest powrót Sergio Aguero, którego wyraźnie brakowało w pierwszej rywalizacji. Z pewnością Pep wystawi od początku również Raheema Sterlinga, bo muszą atakować. Napisałem to już po pierwszym spotkanie, ale teraz tylko powtórzę, jeśli w którejś parze ćwierćfinałowej Ligi Mistrzów mamy zobaczyć emocje to na pewno w tym meczu. Inne starcia są już rozstrzygnięte i wiemy kto awansuje dalej. Wracając, City już raz w tym sezonie pokonało Liverpool 5:0 u siebie. Taki wynik wzięli by w ciemno, jednak wtedy sporym ułatwieniem była gra w przewadze. Ekipa gości przed tym meczem ma kilka poważnych problemów. Z powodu kartek nie zagra Jordan Herdenson, który w zagrał doskonale na Anfield. Trójka środkowych pomocników, szczególnie w pierwszej połowie nie dawała złapać oddechu piłkarzom Pepa. W związku z tym Liverpool odzyskiwał masę piłek w centralnej strefie, które prowadziły do groźnych sytuacji. Taktyka Guardioli opierała się przede wszystkim na atakowaniu stroną Trenta Alexandra-Arnolda. Młody Anglik zagrał mecz życia, jednak wróćmy się do dwóch poprzednich rywalizacji wyjazdowych. Najpierw na karuzelę bez żetonów wrzucił go Rashford, a później Zaha. Szczerze mówiąc, nie zdziwię się jeśli Pep po raz kolejny skoncentruje swoje ataki na tym młodym graczu. Na Etihad presja będzie znacznie większa i nie będzie pomocy ze strony własnych fanów.
Liverpool
Kluczowym problemem The Reds przed tą rywalizacją jest kwestia zdrowia Mohameda Salaha. Egipcjanin opuścił derbowe starcie z Evertonem i jego stan zdrowia jest ukrywany w niepewności. Moim zdaniem zostanie postawiony na nogi i nawet na środkach przeciwbólowych zagra w tym spotkaniu. Liverpool w ciągu sześciu z siedmiu ostatnich wyjazdów na Etihad zdobywał gola. Jeśli uda im się ta sztuka we wtorkowy wieczór to gospodarze będą potrzebowali pięciu trafień, żeby awansować. Co prawda już raz w tym sezonie osiągnęli ten pułap, jednak wątpię, że tym razem również ktoś z The Reds wyleci z czerwoną kartką. Patrząc na statystyki historyczne w ciągu ostatnich 19 spotkań obu ekip na Etihad padły tylko trzy wyniki, po których Liverpool by nie awansował. W dwóch przypadkach mielibyśmy dogrywkę, a 5:0 z tego sezonu dałoby awans Obywatelom. The Reds grają odważnie w ataku, więc nie zdziwię się jeśli Klopp nie będzie murował bramki. City musi rzucić się do ataku już od pierwszych minut. W innym przypadku mogą zapomnieć o awansie.
Przewidywane składy:
Man City (4-3-3):Ederson – Delph, Otamendi, Kompany, Walker – Silva, Fernandinho, de Bruyne – Sterling, Aguero, Sane
Liverpool (4-3-3): Karius – Robertson, van Dijk, Lovren, Alexander-Arnold – Chamberlain, Wijnaldum, Milner – Mane, Firmino, Salah
Nie zagrają:
Man City: Mendy, Stones (wystep niewiadomą)
Liverpool: Gomez, Lallana, Matip, Can (kontuzje), Henderson (zaw.), Moreno,
Konferencja prasowa:
Jurgen Klopp: Jest bardzo intensywnie, będzie tak aż do końca sezonu, jednak to, że jest się czym stresować w kwietniu jest oznaką sukcesu. Jeśli tak jest, to wszystko jest w porządku. Czy to byłby idealny tydzień jeśli uda nam się awansować do półfinału Champions League? To byłoby wspaniałe, ale to dopiero połowa tygodnia. Aby był perfekcyjny, musielibyśmy jeszcze pokonać Bournemouth w weekend. Jeśli chodzi o chłopaków z pierwszego składu, którzy rozpoczęli na ławce mecz z Evertonem, a więc Ox, Bobby i Trent, sądzę, że więcej minut odpoczynku wyjdzie im na dobre. Wszystko było w porządku, gdy opuszczałem wczoraj Melwood. Jeżeli chodzi o Mo, Robbo i Alberto, musimy jeszcze poczekać, lecz mam nadzieję, że każdy z nich będzie dostępny!
Pep Guardiola: Jedyną drogą, żeby grać dobry futbol jest bycie pozytywnym. Aby awansować dalej musimy zagrać perfekcyjną grę, stwarzać szansę i umiejętnie bronić w sytuacjach, gdy rywal będzie miał okazje do zdobycia gola. Mamy 90 minut i wszystko może się zdarzyć. Wszystko co musimy zrobić to próbować. 90 minut i ewentualna dogrywka to sporo czasu, zresztą pokazaliśmy w tym sezonie, że potrafimy zdobywać bramki i tworzyć sytuacje w końcówkach. Nawet jeśli nie uda nam się awansować i poradzić sobie z tym psychologicznie to będzie to dobra nauka na przyszłość. To będzie test. Piłka nożna, jak życie jest wyzwaniem.
Co obstawiać?
Przeglądając ofertę rzuciły mi się w oczy dwa zdarzenia, które teraz przeanalizujemy. Pierwsza opcja to wygrana City i +2,5 gola. Piłkarze Guardioli muszą wygrać, a spodziewam się sporej liczby bramek w tej rywalizacji, bo nie wierzę, że The Reds nic nie strzelą – 2/3:1 jest jak najbardziej możliwe. Przewijając w dół natrafiłem na lepszy kurs. 1.81 wynosi przelicznik na wygraną Obywateli w pierwszej połowie. Dlaczego jest to lepsze wyjście? Pierwszy argument to fakt, że City musi się rzucić do gardeł przeciwnika już w pierwszej połowie. Jeśli do 45 minuty nie wypracują sobie choćby jednej bramki przewagi to ich szanse na awans spadną praktycznie do zera. Kolejny argument to pierwsza połowa ze spotkania z United, gdzie całokowicie zdominowali derbowego rywala i 2:0 było najniższym możliwym wyrokiem. Z drugiej strony sprawdźmy inny scenariusz obalający opcję 1/+2,5 gola. Załóżmy, że City prowadzi 1:0 w 60 minucie tracą bramkę. Czasu na cztery trafienia jest bardzo mało, więc po ludzku mogliby opaść z motywacji do dalszej walki i starcie mogłoby się skończyć każdym wynikiem.
Zdarzenie: Manchester City vs Liverpool
Typ: City wygra pierwszą połowę
Kurs: 1.81