670PLN bez ryzyka w Titisee-Neustadt! Kto wygra turniej “Five”?!

Że niby Turniej Czterech Skoczni jest najbardziej prestiżowym turniejem w sezonie Pucharu Świata? No może i tak, ale z całą pewnością nie najlepiej płatnym. Palmę pierwszeństwa w tej kwestii postanowił odebrać mu mini-turniej rozgrywany w ten weekend – Titisee-Neustadt Five! Na zwycięzcę czeka czek o wysokości 25 tysięcy Euro nagrody. Który ze skoczków w sposób znaczący powiększy rozmiar swojego portfela? O tym przekonamy się jutro, a tymczasem już dziś gramy o…

Odbierz nawet 1499 PLN na start!

Tylko w sobotę i niedzielę, tylko u nas – 230 złotych w zakładzie bez ryzyka!

sts_bez_ryzyka_230

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Turniejów w kalendarzu coraz więcej…

Formuła turnieju Titisee-Neustadt Five jest identyczna jak w bliźniaczych zmaganiach rozgrywanych od sezonu 2017/2018 na skoczni Mühlenkopfschanze – Willingen Five. Zasady są proste – zwycięzcą mini-cyklu jest skoczek, który uzyska największą łączną notę z pięciu prób – piątkowych kwalifikacji oraz czterech skoków konkursowych. Jako, że zgodnie z zasadami turnieju rozgrywane są jedne kwalifikacje na dwa konkursy skutkowało to brakiem wielu mniejszych ekip na starcie. Ekipom tym nie opłacało się po prostu przyjeżdżać wiedząc, iż jest ryzyko oddania tylko jednego skoku w trakcie weekendu – kwalifikacyjnego. I tym też sposobem na starcie piątkowych kwalifikacji stanęła oszałamiająca liczba… 51 zawodników. Pechowcem, który nie uzyskał promocji do weekendowych konkursów został Koreańczyk Seou Choi. Będzie on mógł z trybun dopingować swojego kolegę Hueng Chul Choia, który uzyskał kwalifikację plasując się oczko wyżej. 51 to najniższa liczba zawodników stających do rywalizacji w kwalifikacjach od 2004 roku.

Turniejów w kalendarzu Pucharu Świata z roku na rok przybywa, a organizatorzy prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych form rywalizacji. Największą kreatywnością z całą pewnością wykazują się tutaj Norwegowie w swoim cyklu Raw Air. Rozgrywany od 2017 roku turniej oferuje szaleńcze tempo 6 konkursów w tydzień, więc rywalizacja toczy się właściwie codziennie. Do tego dochodzą właśnie wspomniane już różnego rodzaju turnieje z cyklu “Five”. Dołóżmy do tego Turniej Czterech Skoczni, jakąś imprezę mistrzowską i w wyniku tego mamy dosyć ciekawą ofertę kalendarzową. Czy jest to jednak odpowiednia droga dla rozwoju atrakcyjności skoków narciarskich? To pytanie zostawiam już czytelnikom.

Wspomnienia z Predazzo

Parę słów o tym co wydarzyło się w zeszłą niedzielę w Predazzo. Krótko mówiąc – to co w sobotę. Podium niedzielnego konkursu wyglądało identycznie jak sobotniego. Pierwsze miejsca oczywiście dla skaczącego w zeszły weekend fenomenalnie Karla Geigera. Dwie perfekcyjne próby dały mu 4.7 punktu przewagi nad drugim Stefanem Kraftem. Trzecie miejsce dla zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni – Dawida Kubackiego, jednak niewiele brakowało, a mielibyśmy trzech Polaków na podium… na dwóch miejscach. Czwarte powiem miejsce należało ex-aequo do Piotra Żyły i Kamila Stocha. Panowie stracili do Dawida jedynie 0.9 punktu. A mogło być tak pięknie…

Jak wygląda klasyfikacja generalna po 13 konkursach? Na czele zwycięzca z Predazzo – Karl Geiger. 819 punktów na koncie i 120 przewagi nad Stefanem Kraftem. Trzecie miejsce należy do niedawnego lidera cyklu Ryoyu Kobayashiego, który jednak w ostatni weekend prezentował się lekko mówiąc… fatalnie. Co jednak dla nas ważniejsze czwarte miejsce należy do Dawida Kubackiego, który z dorobkiem 564 punktów i stratą 255 punktów do Geigera wyprzedza piątego Mariusa Lindvika. Miejsca pozostałych Polaków? Kamil Stoch 6, Piotr Żyła 13, Maciej Kot 34, Stefan Hula 39, Jakub Wolny 41 i Klemens Murańka 61. Czy do grona punktujących polskich zawodników dołączy w ten weekend Aleksander Zniszczoł? O tym przekonamy się już dziś i jutro, a tymczasem zapraszam wszystkich do wspólnego typowania!

Baner - skubiemy bukmachera

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Co obstawiać?

Na pierwszy ogień pójdzie analiza pary Marius Lindvik vs Kamil Stoch. STS oferuje kurs aż 1.98 na zwycięstwo Kamila Stocha w tej parze. Dlaczego tak wysoki biorąc pod uwagę, że forma Lindvika po Turnieju Czterech Skoczni jest co najmniej przeciętna? Być może to kwestia gorszego skoku Kamila w kwalifikacjach. Przyjrzyjmy się jednak wszystkim wczorajszym próbom obydwu zawodników. Pierwszy trening to skok Kamila na 134 metr i czwarta lokata, podczas, gdy Lindvik po skoku na 125.5 metra ulokował się na pozycji 12 ze stratą aż 12.2 punktów do Polaka! Drugi trening to kolejna przewaga Kamila Stocha. 132.5 oraz siódme miejsce Polaka vs 125 metrów i 30 miejsce Norwega. Przewaga Kamila jeszcze większa – 14.8 punktu. Być może wątpliwości wzbudził skok kwalifikacyjny, który Stochowi po prostu nie wyszedł – 123 metry i 35 pozycja. Spoglądając jednak na formę Rakiety z Zębu w ostatnich konkursach i w samym Titisee-Neustadt możemy spokojnie stwierdzić, że był to wypadek przy pracy. Zdarza się. Lindvik w kwalifikacjach uplasował się na pozycji 11 – 131.5.

Podsumowując: Kamilowi nie wyszedł skok kwalifikacyjny, jednak wszystko wskazuje na to, że był to wypadek przy pracy i nie należy się nim sugerować. W pozostałych wczorajszych seriach prezentował się zdecydowanie lepiej od Norwega. Lindvik z kolei prezentuje się ostatnimi czasy przeciętnie: kolejno 12, 30 i 11 miejsce pokazują, że nie pokazuje on niczego wyjątkowego. Kamil w obecnej formie jest w stanie bez problemu go pokonać, a kurs kusi… Postawimy!

Typ: Marius Lindvik vs Kamil Stoch – Kamil Stoch

Kurs: 1.98

Drugi dzisiejszy typ to brak awansu Vladimira Zografskiego do drugiej serii. Na taki obrót spraw STS sugeruje kurs 1.67. Pierwszy trening i sensacja, bowiem Bułgar zajmuje w nim… 12 miejsce! Trzeba przyznać, że początek drugiej dziesiątki to miejsce, w którym rzadko Bułgar gości. Czyżby nagły wybuch formy? Jak można typować brak awansu do serii finałowej skoro gość zajmuje 12 miejsce?! A no dlatego, że wszystko wskazuje na przypadek. To nie jest tak, że Zografski skakał dobrze, to po prostu inni skakali słabo… Chyba każdy przyzna, że lot na odległość 123 metrów nie był imponujący… Gdyby jednak ktoś miał wątpliwości spójrzmy na pozostałe skoki Bułgara tego dnia. Drugi trening i wszystko wróciło do normy. 119 i 42 miejsce. Kwalifikacje? 125.5 metra, 39 miejsce. Pomimo wysokiego miejsca w pierwszym treningu nie wierzę w Bułgara. Proszę mi wybaczyć, ale mój typ jest taki, że nie awansuje on do drugiej serii konkursu. 

Typ: Vladimir Zografski, awans do TOP30 – nie

Kurs: 1.67

Konto w STS ✅

Konto na Typomanii – jeszcze nie❗❓

Załóż już teraz konto na Typomanii i zgarnij świetne nagrody widoczne na zdjęciu poniżej!

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

 

 

Zaloguj się aby dodawać komentarze