Liderzy z problemami przeciwko środkowi tabeli? Gramy Premier League z kursem 2.48!
Nadszedł 2. listopada. U nas Dzień Zaduszny, w Meksyku Dia de Muertos, w każdym razie większość globu zatrzymuje się na chwilę, aby podumać o tych, którzy odeszli. Jest to również okazja do wielokrotnego obejrzenia legendarnego Znachora, który znowu będzie rządził i dzielił kanałami polskiej telewizji. A kiedy już padnie kultowe „To jest profesor Rafał Wilczur” odbiorniki będzie można nastawić na jedną z wielu lig piłkarskich. Ja przyglądam się Premier League, gdzie na każdym szczeblu tabeli robi się ciekawie. Manchester City po remisie dwóch głównych rywali wysunął się na prowadzenie, które jednak nie jest pewne, patrząc na to jak każdy ich mecz wisi na włosku. Świetnie ogląda się ekipy ze środka tabeli, szczególnie oko przyciągają Brighton, Nottingham i Newcastle. Przewiduję także ruchy w dolnej części stawki, gdzie powoli można dojrzeć poprawę w grze Wolverhampton. Zapraszam do lektury analizy wybranych przeze mnie spotkań!
Newcastle – Arsenal | 13:30
Sroki zdecydowanie nie są zadowolone z obecnego dorobku punktowego. 12 punktów po dziewięciu meczach i 12. miejsce w tabeli są ogromnym zawodem drużyny prowadzonej przez Eddiego Howe’a. Pierwszy sezon po przejęciu klubu przez PIF był niesamowity, drugi o wiele gorszy, ale można było go tłumaczyć brakiem doświadczenia w grze na wielu frontach. Obecnego wyniku nie można nazwać inaczej jak powoli kiełkującym kryzysem. Pomimo przebłysków indywidualności Isaka, Barnesa i Gordona, w drużynie dostrzec można brak chemii. Nie błyszczą ani w ofensywie, ani w defensywie – strzelili 9 bramek i stracili 10. Promykiem nadziei może być dosyć pewne zwycięstwo nad drugim składem Chelsea.
Powstaje pytanie, czy uda się powtórzyć pozytywny wynik przeciwko obecnie najlepszemu klubowi z Londynu – Arsenal’owi. Kanonierzy przystępują do wyjazdu na Saint James Park w niezbyt dobrych nastrojach, ponieważ w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, w tym prześladuje ich plaga kontuzji. Wypadł Calafiori, Tierney, Tomiyasu, Odegaard, White, a niepewny pozostaje występ Gabriela Magalhaesa. Ten wysyp urazów sprawił, że ciekawą transformację zaczął przechodzić Mikel Arteta. Angielska prasa zauważa, że Hiszpan z klona Pepa Guardioli powoli przeobraża się w sympatyka taktyki Jose Mourinho. Jego Gunners w obliczu braku kluczowych nazwisk zdobywają punkty głównie dzięki świetnej, nisko ustawionej defensywie.
Co obstawiać?
Idę w stronę fauli i pobieram linię powyżej 10.5 przewinień Arsenalu. Newcastle podejmuje naprawdę wiele prób dryblingu, tacy zawodnicy jak Bruno Guimares czy Antony Gordon to czołówka ligi jeśli chodzi o tę statystykę. Brak jasnego ustawienia taktycznego zmusza ich do takich indywidualnych prób. Arsenal zaś przez liczne braki kadrowe jest często zepchnięty do obrony, która ucieka się do drobnych fauli. Całkiem prawdopodobne, że jutro na PO zagra po raz kolejny Thomas Partey, który może nie nadążać motorycznie za skrzydłowym Newcastle, przez co sam nabije kilka fauli. Na koniec garść suchych statystyk przemawiających za tym typem. Faule Arsenalu w ostatnich spotkaniach Premier League: 14,11,10,11,10,10,12. Jak widać w każdym meczu kręcą się wokół tej liczby i często ją przekraczają. Analogicznie faule przeciwników Newcastle: 13,9,12,10,16,17,16. Tutaj widać, że za sprawą ich dryblerów linia pokrywana jest jeszcze obficiej. Oby i tym razem było podobnie.
Bournemouth – Manchester City | 16:00
Bournemouth ma za sobą serię dosyć mieszanych meczów, choć ostatnie dwa, w których wygrali u siebie z Arsenalem oraz wywieźli punkt z Villa Park musza zaliczyć do udanych. Ta dobra energia im się przyda, bowiem na Vitality Stadium przyjeżdża ich absolutny ciemiężyciel i obecny mistrz Anglii. Na ostatnie 10 meczów z Manchesterem City nie udało im się wygrać bądź zremisować żadnego z nich! Nie wydaje się, żeby tym razem miało być inaczej, choć jeśli ma się wydarzyć cud, to stabilną formę muszą utrzymać Justin Kluivert i Marcus Tavernier. Mile widziana byłaby także bramka Evanilsona będącego najdroższym transferem w historii Wisienek – Brazylijczyk kosztował ich 37 mln € i ostatnio udało mu się wbić bramkę Aston Villi.
Manchester City żyje zaś nadzieją, że uda im się przedłużyć genialną passę przeciwko Bournemouth. Takie spokojniejsze mecze są teraz na wagę złota, biorąc pod uwagę plagę kontuzji, jaka nawiedziła niebieską stronę Manchesteru. Nic dziwnego, że zarówno Pep Guardiola, jak i ławka rezerwowych byli w szampańskich humorach po pucharowej porażce z Tottenhamem – każda szansa na chwilę regeneracji więcej jest na wagę złota. W każdym kolejnym meczu uwypuklają się problemy defensywne Obywateli. Brak optymalnej formy Rubena Diasa, starzejący się i walczący z rozwodem Kyle Walker, a także brak wsparcia obronnego ze strony pomocników sprawia, że nawet najsłabsi rywale potrafią sobie stworzyć trzy lub cztery groźne akcje przeciwko drużynie Guardioli.
Zapraszam do zapoznania się także z innymi typami na dziś, szczególnie jeśli chodzi o piłkę nożną. Oferujemy także podsumowanie szerokiej oferty legalnych polskich bukmacherów. Zagraj taki sam kupon jak mój i załóż konto wykorzystując w tym celu kod promocyjny Superbet.
Co obstawiać?
Postawię na powyżej 3.5 rzutu rożnego Bournemouth. Patrząc na ich grę widoczna jest koncentracja na skrzydłach. Z chronieniem tej części boiska Man City radzi sobie najsłabiej, dlatego jeśli Kluivert i Semenyo będą mieli dobry dzień, to możemy się spodziewać ich naporu. Obywatele uwielbiają także zakładać wysoki pressing, który w obliczu braku Rodriego bywa ich piętą achillesową i naraża na kontry. Myślę, że Bournemouth stworzy sobie kilka groźnych sytuacji, które ostatecznie zostaną zatrzymane przez bądź co bądź klasowych defensorów Cityzens i wylądują na rzucie rożnym. Statystyki rogów Boro w tym sezonie: 7, 7, 9, 4, 9 (na świetny defensywnie Liverpool!), 6, 4. Linia przekroczona w każdym z ostatnich siedmiu meczów, często ze sporym zapasem. Liczę na powtórkę!
Pod spodem propozycja kuponu:
fot. Alamy Stock Photo
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze