Ciąg dalszy dziurawej defensywy Manchesteru United i przełamanie Realu Sociedad? Gramy o 205 PLN!

De Ligt w koszulce Manchester United. Fot. Alamy.com

Już druga w tym sezonie porażka Manchesteru United 0:3 na Old Trafford ponownie poddała pod dyskusję przyszłość Erica Ten Haga. Holenderski trener już kilkukrotnie uciekał ze stryczka, ale tym razem stoi przed wyjątkowo trudnym wyzwaniem. Aby nie skomplikować swojej sytuacji w europejskich pucharach, Manchester United musi pokonać FC Porto. „Smoki” na własnym obiekcie są jednak powtarzalnie skuteczne, notując tylko jedną porażkę w ostatnich 20 spotkaniach. W tle starcia na Estadio do Dragao zajrzymy również do Sociedad, gdzie podopieczni Imanola Alguacila powalczą nie tylko o premierowe zwycięstwo w Lidze Europy, ale być może również o przyszłość swojego trenera.

baner na Jagiellonię lub Legię STS

FC Porto vs Manchester United

Po zmianach na ławce trenerskiej oraz w gabinetach dyrektorskich cel na sezon według wszystkich kibiców FC Porto był jasny. Detronizacja Sportingu i odzyskanie mistrzostwa ligi portugalskiej.

Nowy trener „Smoków” – Vitor Bruno – zaczął najlepiej jak tylko mógł, a więc od wygrania trofeum w swoim debiucie. W Superpucharze Portugalii FC Porto przegrywało już 0:3, aby w regulaminowym czasie gry wyrównać i doprowadzić do dogrywki. Wówczas decydującym trafieniem popisał się Ivan Jaime i Vitor Bruno po naprawdę dobrym spotkaniu mógł cieszyć się z wymarzonego startu pracy.

Miesiąc miodowy trwał w najlepsze, bowiem Porto otworzyło sezon Liga Portugal od trzech kolejnych zwycięstw, nie tracąc choćby gola. Później nadeszła jednak kolejna konfrontacja ze Sportingiem, w której to podopieczni Rubena Amorima okazali się lepszym zespołem. Porto uniknęło jednak kryzysu, bowiem w kolejnych trzech spotkaniach ligowych ponownie zanotowało komplet punktów. Cieniem na niezły start ligowy rzuca się jednak porażka w pierwszym spotkaniu Ligi Europy z Bodo/Glimt. Pomimo gry w przewadze przez niemal całą drugą połowę, podopieczni Vitora Bruno nie zdołali wywieźć z Norwegii choćby punktu. Porażka w premierowym spotkaniu w Lidze Europy postawiła Porto w trudnej sytuacji na starcie rywalizacji ligowej w europejskich pucharach.

Finalnie jednak start sezonu FC Porto należy określić mianem udanego. Wygrana w sześciu z siedmiu meczów ligowych i imponujący bilans bramkowy 16:3. Sympatyków „Smoków” cieszyć może również powtarzalność w punktowaniu na Estadio do Dragao. Cztery wygrane spotkania, trzy czyste konta i średnia niemal trzech zdobytych bramek na mecz.

Zdecydowanie mniej efektownie, ale zarazem i mniej efektywnie sezon rozpoczął Manchester United Erica Ten Haga. Zaledwie trzy zwycięstwa w ośmiu oficjalnych meczach tego sezonu i dopiero 13. pozycja w tabeli Premier League. Holenderski trener ponownie staje w obliczu utraty posady i ewentualna porażka z FC Porto może przelać czarę goryczy u włodarzy klubu z Old Trafford.

Problemy Manchestery United nie są powiązane wyłącznie ze słabością ofensywną czy defensywną. „Czerwone Diabły” tracą w tym sezonie średnio ponad gola na mecz, zachowując trzy czyste konta na sześć prób w meczach ligowych. Trzeba jednak pamiętać, że we wspomnianych spotkaniach Manchester United pozwolił rywalom na wykreowanie ponad 2.5 ExG. Jeszcze gorzej wyglądają statystyki ofensywne. W sześciu kolejkach podopieczni Ten Haga trafiali do siatki rywala tylko pięć razy, co jest drugim najgorszym wynikiem w całej lidze!

W połowie rozegranych spotkań w Premier League zawodnicy Manchesteru United nie byli w stanie pokonać bramkarza drużyny przeciwnej choćby raz.

Kłopoty „Czerwonych Diabłów” trudno również kategoryzować przez wzgląd na spotkania domowe i wyjazdowe. W starciach na Old Trafford Manchester United wygrał zaledwie raz na trzy próby, notując wstydliwy bilans bramkowy 1:6. Tylko niewiele lepiej wygląda to w delegacjach, gdzie podopieczni Ten Haga zgromadzili cztery punkty po trzech meczach z bilansem 4:2.

grupa zagranie.com

Statystyki:

  1. W każdym z ostatnich 14 spotkań domowych Porto strzelało przynajmniej jednego gola,
  2. W 15 z ostatnich 17 meczów wyjazdowych Manchester United strzelał przynajmniej gola,
  3. Na dziewięć meczów we wszystkich rozgrywkach ośmiokrotnie Porto zdobywało minimum dwa gole,
  4. Dotychczasowe mecze w delegacji Manchesteru United przynoszą średnio trzy gole na mecz.

Co obstawiać?

FC Porto jest w tym sezonie drużyną niezwykle skuteczną, zdobywając 11 bramek w czterech domowych starciach ligowych. Formę bramkową „Smoki” są także w stanie przełożyć na rozgrywki europejskie. Nawet w przegranym starciu z Bodo/Glimt Porto dwukrotnie trafiało do bramki rywala. Ponadto FC Porto tylko raz na dziewięć spotkań tego sezonu nie potrafiło pokonać bramkarza rywali. Przydarzyło się to w hitowym starciu Liga Portugal ze Sportingiem.

Skuteczna ofensywa „Smoków” z pewnością niepokoi Erica Ten Haga. Choć „Czerwone Diabły” potrafiły zachować czyste konto w dwóch ostatnich wyjazdowych starciach ligowych, to przeciwnicy wykreowali sobie współczynnik bramkowy na poziomie ponad 2.2 ExG. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, w meczach United pada w tym sezonie średnio ponad dwa gole na mecz. Mając w pamięci słaby start w Lidze Europy Porto i Manchesteru United, obie drużyny zagrają o komplet punktów. W efekcie powinniśmy być świadkami otwartego i pełnego okazji bramkowych widowiska. Z wolnych przestrzeni niezwykle chętnie korzysta w tym sezonie duet Galeno oraz Samu Omorodion, którzy zdobyli już wspólnie dziewięć bramek ligowych.

Na bazie powyższej analizy skłaniam się do Bet buildera w ofercie STS. Porto strzeli gola + Powyżej 1,5 gola w meczu (1.41).

Porto strzeli gola + Powyżej 1,5 gola w meczu
Kurs: 1.41
Odwiedź STS

Real Sociedad vs Anderlecht

Zaledwie dwie wygrane, porażki w połowie ligowych starć i sześć punktów straty do strefy pucharowej po ośmiu kolejkach. Zdecydowanie nie tak start ligowy wyobrażali sobie kibice Realu Sociedad, którzy byli świadkami zaledwie sześciu ligowym trafień ich zespołu w dotychczasowym sezonie La Ligi.

Podopieczni Imanola Alguacila przed sezonem typowani byli jako jeden z pewniaków do walki o czołową czwórkę, gwarantującą możliwość gry w Lidze Mistrzów. Fatalny początek sezonu sprawił jednak, że Sociedad jest bliżej strefy spadkowej (3 punkty) niż walki o Ligę Mistrzów (8 punktów).

Kłopoty Realu Sociedad są widoczne na każdej płaszczyźnie. Drużyna strzela mało goli (zaledwie 6), nie kreuje sytuacji bramkowych i jest podatna na proste błędy defensywne. W ośmiu kolejkach La Ligi Sociedad tylko trzykrotnie zachował czyste konto. Co gorsza, zespół Basków za to aż w czterech przypadkach nie trafiał do bramki rywala choćby jednokrotnie! Tylko raz w tym sezonie zdarzyło się, że podopieczni Alguacila zdobyli w meczu więcej niż jednego gola.

Podobnego szczęścia co Imanol Alguacil do cierpliwości włodarzy nie miał Brian Riemer. Duńczyk został zwolniony po serii trzech kolejnych meczów bez zwycięstwa. Riemera nie uratował nawet solidny początek sezonu, kiedy to Anderlecht wygrał pięć z sześciu meczów.

Tymczasowym następcą Riemera został zaledwie 36-letni David Hubert, który był dotychczasowym trenerem zespołu U-18.

W przypadku Huberta trudno mówić o szczególnie skutecznym efekcie nowej miotły. Anderlecht zremisował dwa ligowe spotkania z niżej notowanymi rywalami i wciąż jedyną wygraną pod wodzą młodego Belga pozostaje starcie z Ferencvarosem.

Sumarycznie w ostatnich sześciu spotkaniach Anderlecht zdołał wygrać tylko jedno spotkanie, remisując za to aż czterokrotnie. Podobnie do Realu Sociedad, Anderlecht ma problemy ze skutecznością w ofensywie. “Fiołki” notują w przeciętnej lidze belgijskiej średnio niewiele ponad gola na mecz. We wszystkich meczach Anderlechtu w tym sezonie pada średnio ponad mniej niż dwa gole na mecz.

Statystyki:

  1. W trzech z czterech ligowych meczów domowych Real Sociedad strzelał przynajmniej jednego gola,
  2. Anderlecht nie wygrał dwóch kolejnych meczów wyjazdowych,
  3. W poprzednich czterech meczach w europejskich pucharach (Liga Mistrzów) na Reale Arena Real Sociedad przegrał tylko jeden mecz,
  4. W ostatnich 10 spotkaniach wyjazdowych Anderlecht wygrywał tylko trzykrotnie.

Co obstawiać?

Biorąc pod uwagę statystyki przed spotkaniem Realu Sociedad z Anderlechtem, musimy pamiętać o trudności porównawczej, wynikającej z diametralnej różnicy w poziomie lig. Gospodarze czwartkowego starcia wygrali zaledwie jedno z czterech spotkań na Reale Arena. Podopieczni Alguacila nie mierzyli się jednak dotychczas drużyną o poziomie Anderlechtu. Z kolei „Fiołki” mogą pochwalić się serią zaledwie jednej porażki w ostatnich 12 spotkaniach. W tym przypadku ponownie musimy pamiętać o serii remisów (aż 5) oraz niższej jakości przeciwników. Nawet w rozgrywkach Ligi Europy w pierwszej kolejce Anderlecht mierzył się z Ferencvarosem, na tle którego – pomimo wygranej – wyglądał niemrawo.

Real Sociedad potrafi w Europie prezentować się na własnym obiekcie na miarę oczekiwań. Dowodem tego był poprzedni sezon, kiedy to w fazie grupowej Ligi Mistrzów Sociedad odprawił z kwitkiem Benficę, Salzburg czy Inter. Biorąc pod uwagę przełomowe zwycięstwo 3:0 nad Valencią, Real Sociedad jest zdecydowanym faworytem czwartkowego starcia. Ponadto Imanol Alguacil nie pozwoli sobie na liczne rotacje w składzie przez wzgląd na potencjalną utratę stanowiska.

Na bazie powyższej analizy skłaniam się ku ofercie STS. Real Sociedad wygra mecz.

Real Sociedad wygra mecz
Kurs: 1.65
Odwiedź STS
Propozycja kuponu z oferty STS.

Fot. Alamy.com

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze