Wimbledon 2017: Janowicz w trzeciej rundzie po fantastycznym występie!

To był zdecydowanie najlepszy mecz Jerzego Janowicza od dawna. Polak wygrał z rozstawionym z numerem 14. Lucasem Pouille w czterech setach, awansując do trzeciej rundy Wimbledonu. Będzie to czwarty występ Polaka w tym etapie rozgrywek. Jego rywalem w III rundzie będzie Benoit Paire.

To miało być dużo trudniejsze zadanie niż w poniedziałek. W pierwszej rundzie Janowicz pokonał 164. w rankingu ATP Denisa Shapovalov. Tym razem czekał na niego dużo lepszy rywal, bo Lucas Pouille z Francji, czyli 16. rakieta świata.

Podczas ich pojedynku w 2015 roku w Sankt Petersburgu to Francuz okazał się lepszy. Pouille cały czas piął się w górę rankingu ATP, czego nie można powiedzieć o Polaku. Janowicz cały czas spadał w rankingu, aż znalazł się na 141. pozycji.

Pierwszy set zaczął się zgodnie z oczekiwaniami. To Francuz wyglądał na lepszego tenisistę, pewnie wygrywając swoje podania. Janowicz miał problemy z pierwszym serwisem, ale mimo wygrywał przy swoim serwisie.

Po jednej z prób uratowania piłki widzieliśmy grymas na twarzy Polaka, który był spowodowany bólem nogi. Na szczęście było to tylko chwilowe.

Żadnemu z zawodników nie udało się przełamać rywala i czekał nas tie-break.

Do tego meczu Francuz miał  bilans 14-4 ostatnim gemach przy stanie 6-6 w secie.

Początek to potwierdził i Pouille prowadził 3-1. Wydawało się, że rozstawiony z #14 zawodnik wygra pierwszego seta. Ale wtedy obudził się Janowicz, wygrywając 6 z następnych 7 piłek. To był świetny pokaz gry Polaka. Ostatecznie Jerzyk pozwolił Francuzowi na 4 punkty w tie-breaku.

Pierwszy set dla Polaka.

W drugim secie przewaga była zdecydowanie po stronie Janowicza. Jerzyk wyglądał bardzo pewnie, serwując dokładnie i popisując się efektownymi zagraniami. Postawa Polaka była dużo lepsza niż w pierwszym secie. Pouille wyglądał na zagubionego i grał bardzo niepewnie.

Jednak JJ nie mógł tego wykorzystać. W całym secie miał 4 break pointy, z których żaden nie przełożył się na przełamanie. Tak, jak w pierwszym secie byliśmy świadkami tie-breaka, którego Janowicz rozpoczął bardzo dobrze. Prowadził już 5-1, ale Francuz nie składał broni. Doprowadził do stanu 6-5, ale na więcej Jerzyk już nie pozwolił. 7-5 w tie-breaku i kolejny wygrany set.

2-0 dla Polaka. Awans do III rundy coraz bardziej realny!

Wydawało się, że Polak kontroluje mecz, ale trzecia partia nie poszła po myśli Polaka. Trzeci set z początku był bez historii. Obaj zawodnicy wygrywali swoje podania, pewnie serwując. Jednak w 8.gemie sytuacja się zmieniła. Tym razem to Pouille zaczął grać lepiej. Janowicz był coraz bardziej nerwowy. A wiemy, że nerwowy Jerzyk, to nie jest najlepszy tenisista.

Francuz po raz pierwszy przełamał JJ’a. Ten set trzeba spisać na straty. As serwisowy i zawodnik rozstawiony z #14 wraca do gry, wygrywając trzeciego seta 6-3.

Cały czas 2-1 w setach dla Janowicza, ale czy Polak wytrzyma presję?

Teraz inicjatywa była po stronie Francuza – dopiero co wygrał pewnie trzecią partię. Janowicz był już tylko o krok od wygrania meczu, ale musiał postawić kropkę nad i.

Już od początku czwartej partii Jerzyk pokazał, że jest naprawdę dobrze dysponowany. Oddzielił poprzednią partię grubą kreską i już w drugim gemie przełamał rywala. Tym razem potrzebował trzech break pointów. Do trzech razy sztuka.

Przy stanie 3-1 dla Polaka Pouille próbował jeszcze podjąć walkę. Francuz miał okazję na przełamanie wygrany gem praktycznie wyrównałby stan partii. Jednak Polak pewnie wygrał kolejną piłkę i nie dał sobie zabrać atutu własnego podania. W następnej partii Janowicz poszedł za ciosem, przełamując rywala. W tym momencie było jasne, że takiej okazji już nie wypuści z rąk. Kolejny gem był tylko formalnością i Polak potwierdził, że to on był lepszym tenisistą w tym spotkaniu. Ostatecznie po dwóch godzinach i 45 minutach wygrał 6-1 w czwartym secie i 3-1 w całym meczu.

Dawno nie widzieliśmy tak dobrze dysponowanego Polaka. Trzeba podkreślić, że Francuz zagrał naprawdę solidne spotkanie- po prostu Janowicz był od niego lepszy.

Świetnie się ogląda takiego Jerzyka. To był mecz, w którym Polak pokazał swój niesamowity potencjał. Widać było niesamowite emocje po każdym dobrym zagraniu. A radość, którą okazał po wygranym spotkaniu, pokazała, ile ten triumf dla niego znaczył. Oby ta radość trwała jak najdłużej.

Kolejny mecz Polaka odbędzie się w piątek.

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze

.