NiepowstrzyMANE! Polacy przegrywają mecz otwarcia z Senegalem 1:2 – podsumowanie spotkania
Gorzki powrót reprezentacji Polski na mundial. Polacy przegrali swoje pierwsze spotkanie w fazie grupowej i stają pod ścianą przed niedzielnym starciem z Kolumbią. W dzisiejszym podsumowaniu znajdziecie wiele ciekawostek, faktów, pomeczowych opinii zawodników, subiektywne spojrzenie na całe spotkanie oraz tabelę grupy H. Zapraszamy! W podsumowaniu nie zabrakło również akcentu bukmacherskiego, bo po raz kolejny nasze przewidywane typy okazały się skuteczne!
PRZED MECZEM
Na mundial wróciliśmy po 12 latach, ale dla wielu Polaków jest to pierwszy mundial, którym mogą się w pełni fascynować. Atmosfera przed meczem była bardzo bojowa, kibice w Polsce brali urlopy, wcześniej wychodzili z pracy, a fani biało-czerwonych opanowali rosyjską stolicę!
SKŁAD POLAKÓW
Adam Nawałka nie dokonał rewolucji w składzie, chociaż w wyjściowej jedenastce znaleźli się ostatecznie Thiago Cionek, który zastąpił kontuzjowanego Kamila Glika oraz Arkadiusz Milik, a wszystko to za sprawą wyboru awizowanego wcześniej ustawienia 4-4-2. Ten wariant na mecz z Senegalem okazał się być ostatecznie bardziej ofensywny, bo w środku pola obok Grzegorza Krychowiaka pojawił się Piotr Zieliński, który wraz z Kubą Błaszczykowskim i Kamilem Grosickim stworzyli linię pomocy.
PIERWSZA POŁOWA
Zanim mecz się rozpoczął obie drużyny wysłuchały hymnów narodowych i już wtedy Orły Adama Nawałki mogły poczuć wsparcie polskich kibiców. Mazurek Dąbrowskiego wybrzmiał na całym stadionie Spartaka w Moskwie, a fani po raz kolejny pokazali, że są dwunastym zawodnikiem polskiej kadry, niezależnie od tego gdzie grają Biało-Czerwoni!
Nie ma co się się oszukiwać, że pierwsza połowa przyniosła jakieś większe emocje, a już na pewno nie dostarczyła nam pozytywnych wrażeń. Prawdopodobnie była to najgorsza pierwsza połowa podczas tego mundialu, a to, że użyłem słowa “prawdopodobnie” to jedynie wyraz narodowej sympatii. Zanim padła pierwsza i jedyna bramka tego spotkania, po raz kolejny dał o sobie znać zagraniczny fan reprezentacji Polski…
C’mon Poland !!!
— Russell Crowe (@russellcrowe) June 19, 2018
Jednak wsparcie filmowego “Gladiatora” nie pomogło, a Polacy stracili gola, którego autorem był… Thiago Cionek. Zawodnik SPAL starał się zablokować piłkę uderzoną przez Senegalczyka, jednak rykoszet był na tyle nieszczęśliwy, że piłka wpadła do bramki bezradnego Wojciecha Szczęsnego. Była to jedyna warta uwagi sytuacja bramkowa w pierwszej połowie.
“Trafienie” Cionka było czwartą bramką samobójczą podczas Mistrzostw Świata w piłce nożnej 2018 w Rosji. Dodatkowo “swojak” środkowego obrońcy Polski był pierwszym w historii golem samobójczym straconym przez reprezentację Biało-Czerwonych podczas mundialu. Jeszcze ciekawsza statystyka to taka, iż żadna z afrykańskich kadr narodowych nie zdobyła gola po bramce samobójczej od 1998 roku. Wówczas piłkę do własnej siatki skierował Andoni Zubizarreta w meczu Hiszpanii z Nigerią.
ZAGRANIE NA PLUS
Po pierwszej połowie nie było za co chwalić Polaków, ale było za co chwalić portal Zagranie! Po raz kolejny trafiliśmy, a tym razem typowaliśmy, że Senegalczycy zdobędą więcej rzutów rożnych w pierwszej połowie od Biało-Czerwonych. Tak też się stało, a typ po kursie 2.90 wszedł jak w masło!
DRUGA POŁOWA
Początek meczu to od razu znaczna poprawa w grze, a wszystko za sprawą zmiany jakiej dokonał Adam Nawałka. Zastąpienie Kuby Błaszczykowskiego Janem Bednarkiem spowodowała, że rozpoczęliśmy drugą odsłonę spotkania w ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami oraz Rybusem i Piszczkiem w roli wahadłowych.
Przy jednej z pierwszych okazji po faulu na Robercie Lewandowskim otrzymaliśmy rzut wolny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i oddał pierwszy celny strzał na bramkę N’Diaye, jednak to co stało się później zaskoczyło wszystkich. “Świeca” w stronę obrońców reprezentacji Polski autorstwa Krychowiaka zakończyła się sytuacją, w której sam na sam z… pustą bramką stanął Niang.
W 73. minucie spotkania z boiskiem pożegnał się Arkadiusz Milik, który mówiąc krótko – nie popisał się. Napastnik Napoli był zupełnie nie widoczny w całym meczu i zaliczył dużą ilość niecelnych podań. Współpraca z Robertem Lewandowski również nie należała do najbardziej owocnych, a napastnicy Napoli i Bayernu Monachium podczas całego spotkania wymienili ze sobą… jedno podanie.
W końcu w 86. minucie padła bramka dla reprezentacji Polski, a zdobywcą gola był Grzegorz Krychowiak. Pomocnik wykorzystał dośrodkowanie i po tym strzale głową złapaliśmy kontakt! Nadzieja w Narodzie powróciła!
GOOOOOOL! 😮🔥
86' Grzegorz Krychowiak zdobył bramkę po uderzeniu głową. ⚽️
Walczymy Polacy, walczymy! 😎#POLSEN 1:2 pic.twitter.com/7p9ek6KKHY— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 19, 2018
PO MECZU
Finalnie mecz zakończył się porażką Biało-Czerwonych. Bramka samobójcza i gol po nieporozumieniu w naszej defensywie wystarczył, aby Senegalczycy zdobyli trzy punkty w tym meczu. Spotkanie, którego nie można było przegrać, zakończyło się w najgorszy możliwy sposób.
Straciliśmy dwie kuriozalne bramki i zagraliśmy słaby mecz. Nie można się usprawiedliwiać się, a my nie chcemy powtarzać złej historii – powiedział na gorąco po meczu Wojciech Szczęsny.
Takie bramki ja ta [bramka na 0:2 (przyp. red.)] nie zdarzają się zbyt często w futbolu. Staraliśmy się wyrównać, a potem chcieliśmy to spotkanie wygrać. Zabrakło nam koncentracji na początku drugiej połowy i wydaje mi się, że gdyby nie ta bramka to zagralibyśmy zupełnie inne spotkanie – podsumował Michał Pazdan.
Sytuacja nie wygląda kolorowo, jednak trzeba wierzyć w Orły Nawałki do samego końca. Mecz z Kolumbią trzeba wygrać, jednak południowoamerykańska reprezentacja w niedzielę również zagra o życie.