Beniaminek odbierze Arsenalowi ostatnie nadzieje na mistrzostwo? Gramy o 254 PLN!
Na 2 kolejki przed końcem sezonu, fantastyczna w obecnych rozgrywkach ekipa Arsenalu, ma już tylko i wyłącznie matematyczne szanse na wygranie mistrzostwa. W praktyce tytuł znów trafi do Manchesteru, a podopieczni Mikela Artety zmierzą się dziś z grającym o utrzymanie Nottingham. Zajrzymy także do Liverpoolu, gdzie zespół The Reds postara się przedłużyć swoje nadzieje na finisz w najlepszej czwórce, a jego rywalem będzie znakomita w ostatnich miesiącach Aston Villa. Zapraszam do lektury.
Nottingham – Arsenal
Jeszcze kilka tygodni temu zdawało się, że Nottingham jest skazane na spadek z Premier League i że masa transferów, jakich dokonał klub w ostatnich oknach transferowych, nie uratuje Londyńczyków przed spadkiem. Ku zdziwieniu wielu ekspertów i obserwatorów, trudny terminarz beniaminka nie okazał się dla niego gwoździem do trumny, ale trampoliną. Podopieczni trenera Coopera potrafili bowiem pokonać u siebie Brighton, zremisować z Chelsea, czy wygrać z Southampton po szalonym meczu, efektem czego na 2 kolejki przed końcem zajmują 16. miejsce i mają bardzo duże szanse na utrzymanie. Ekipę tą ciągnie kilku wyróżniających się z przeciętności piłkarzy, ale znacznie lepiej w poprzednich tygodniach funkcjonowała przede wszystkim ofensywa. Bilans 12 strzelonych bramek w 5 spotkaniach to wynik godny ekipy walczącej o europejskie puchary i Nottingham może być z niego bardzo zadowolone. Nawet jeżeli, znaczna część owych goli została zdobyta po błędach rywali, czy po stałych fragmentach gry. Jeśli dziś beniaminek sprawi niespodziankę i wygra z Arsenalem, to już na 100% pozostanie w Premier League na kolejny sezon. Jest więc o co walczyć!
Jak już wspomniałem, szanse Arsenalu na mistrzostwo Premier League są już tylko matematyczne. Manchester City musiałby bowiem przegrać wszystkie 3 pozostałe mecze, a The Gunners musieliby być bezbłędni do końca rozgrywek. Jest to scenariusz niemożliwy do wykonania, szczególnie, jeśli przypomnimy sobie o znakomitej formie Obywateli. Sam Arsenal wcale nie musi jednak zwyciężyć 2 ostatnich spotkań w obecnych rozgrywkach, bowiem przed tygodniem jego forma została brutalnie zweryfikowana przez Brighton. Mewy nie zagrały wielkiego spotkania na The Emirates, jednak Arsenal był kompletnie bezradny w ataku, a głupie błędy w wyprowadzeniu piłki, czy ustawieniu przełożyły się na bolesną porażkę w stosunku 0:3. Dziś na pewno Kanonierom będzie łatwiej o strzelanie goli – wszak mierzą się z jedną z najgorzej broniących ekip w Premier League. Czy uda im się jednak nie podzielić losu Chelsea, Liverpoolu i Manchesteru City i zgarnąć komplet punktów na trudnym terenie, czyli na City Ground? Nim przejdziemy do statystyk, sprawdźcie wszystkie nasze typy dnia na sobotę!
Premier League: Nottingham – Arsenal
- Nottingham
- remis
- Arsenal
Statystyki:
- Nottingham zajmuje 16. miejsce w lidze, ma na koncie 34 punkty.
- Beniaminek w 5 poprzednich kolejkach zgarnął 7 oczek (2W-1R-2P).
- Ekipa trenera Coopera notowała BTTS przy okazji 8 z 10 minionych spotkań.
- Arsenal jest wiceliderem ligi, zdobył dotychczas 81 oczek.
- The Gunners w 5 niedawnych starciach zainkasowali 7 punktów (2W-1R-2P).
- BTTS miał miejsce przy okazji 8 z 10 meczów Arsenalu wstecz.
Podsumowanie:
W omawianych derbach Londynu zwycięstwo Arsenalu wcale nie jest tak pewne, jak mogłoby się wydawać. Nottingham walczy o życie, a w ostatnich spotkaniach prezentował się bardzo dobrze i sprawiał kłopoty najmocniejszym zespołom ligi. The Reds zdobyli aż 12 bramek w 5 poprzednich starciach i uważam, że również dziś będą w stanie pokonać bramkarza Arsenalu, który zachował tylko 2 czyste konta w 10 ostatnich starciach. Dowolne typy na to spotkanie obstawicie w BetX, wykorzystując nasz kod promocyjny, natomiast ja wybieram zakład na BTTS!
Liverpool – Aston Villa
Przenosimy się na Anfield, gdzie czeka nas niezwykle ciekawa potyczka. Zespół Liverpoolu wciąż ma nadzieję na zakończenie kampanii w najlepszej czwórce i gdyby miał identyczną ilość punktów, co konkurencja, to najpewniej byłby w tym wyścigu faworytem. Manchester United i Newcastle mają jednak przewagę i The Reds muszą liczyć na potknięcia rywali. Po za tym oczywiście potrzebne są im zwycięstwa, jednak ostatnimi czasy forma podopiecznych Jurgena Kloppa jest iście wyborna! Aktualni jeszcze wicemistrzowie Anglii mają bowiem serię 7 kolejnych zwycięstw z rzędu, a ostatnie zawody na King Power Stadium, które udało się wygrać 3:0, były w moim przekonaniu, jednymi z najlepszych w obecnej kampanii. Do świetnej formy w ekipie Liverpoolu doszło kilku zawodników, jednak omawianie dyspozycji poszczególnych graczy zajęłoby zbyt dużo czasu. The Reds zdecydowanie lepiej pressują, bronią odpowiedzialnie no i strzelają sporo goli. Ewentualne, 8. z rzędu zwycięstwo podtrzyma ich nadzieję na awans do Champions League…
Zadanie nie będzie jednak tak łatwe, ponieważ ekipa z Birmingham w ostatnich miesiącach robi furorę i również ma jeszcze nadzieję na awans do europejskich pucharów. Co prawda znakomita seria kilkunastu spotkań ze strzelonym golem zakończyła się na Old Trafford, gdzie The Villans przegrali 0:1, jednak w poprzedniej kolejce Aston Villa powróciła na odpowiednie tory i w bardzo ważnym dla układu tabeli spotkaniu pokonała u siebie Tottenham 2:1. Pod wodzą Unaia Emery’ego, w funkcjonowaniu zespołu zmieniło się bardzo wiele, a jedną z takich zmian jest lepsza, a jednocześnie bardziej czysta gra w odbiorze. Aston Villa popełnia mniej fauli, aniżeli na początku kampanii i nie ukrywam, że właśnie tego aspektu gry będzie dotyczył mój typ. Sprawdźcie wszystkie typy na Premier League, a więcej o faulach, które mam zamiar obstawić, przeczytacie w statystykach:
Statystyki:
- Liverpool jest na 5. pozycji w stawce, ma w dorobku 65 oczek.
- The Reds zwyciężyli 5 poprzednich meczów w lidze i zgarnęli w nich komplet 15 punktów.
- Aston Villa zajmuje 8. lokatę w stawce, ma na koncie 57 punktów.
- Ekipa z Birmingham w 5 minionych starciach zdobyła 7 oczek (2W-1R-2P).
- The Villans popełniają średnio 10.8 fauli na spotkanie.
- Piłkarze Emery’ego popełnili poniżej 11 przewinień w 5 poprzednich spotkaniach.
Podsumowanie:
Moim skromnym zdaniem, bukmacherzy nieco pomylili się w wystawianiu kursów na faule. Aston Villa ostatnimi czasy popełnia ich niewiele, a w 5 poprzednich potyczkach było to maksymalnie 9 przewinień. The Villans mierzyli się w tym czasie z ekipami, które lubią operować piłką i grać atakiem pozycyjnym i nie inaczej będzie dziś. Spodziewam się, że posiadający piłkę Liverpool nie będzie co chwila faulowany i że ekipa gości ponownie pokryję linię maksymalnie 10 fauli. Kurs na takie zdarzenie jest w mojej opinii wartościowy, a znajdziecie od BetX! Powodzenia!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze