Żelazna defensywa Heat zatrzyma Juliusa Randle’a? Gramy z NBA o 311 PLN

Nie można przecież cały czas wygrywać! Indiana Pacers zawiodła mnie wczoraj na całej linii, chociaż do przerwy byłem dobrej myśli. W dziesięciu ostatnich analizach zainkasowałem osiem zielonych kuponów i aż 1500 PLN profitu. Wydaję mi się, że wynik naprawdę dobry, w końcu NBA nie jest wcale tak proste do obstawiania. Dziś z potężnej dawki zaproponowanej przez Adama Silvera, wybrałem dwa pojedynki do mojej analizy. W pierwszej kolejności skuszę się na mecz Miami Heat z New York Knicks. Na dokładkę dobieram starcie pomiędzy Chicago Bulls a Phoenix Suns. Czy gospodarze zainkasują dziś pewne zwycięstwa? Kto trafi dziś najwięcej trójek? Czy wrócimy na zwycięskie tory? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją koszykarską analizę! Let’s go!

Totalbet koszulka
Totalbet koszulka
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

3x zakład bez ryzyka do 111 zł  – 100% zwrot na konto główne (do wypłaty BEZ obrotu!)

Odbierz darmowe środki za samą rejestrację!

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

CASHBACK: 3 x 111 zł  - 100% zwrot na konto główne

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Miami Heat – New York Knicks: typy i kursy bukmacherskie (04.03.2023)

Bilans Miami Heat: 33-30

Nawiązanie w tytule do żelaznej defensywy podopiecznych Erika Spoelstry nie było wcale przypadkowe. Już od jakiegoś czasu cała układanka z Florydy zaczyna się sypać! Sześć ostatnich występów Miami Heat to aż pięć porażek i zaledwie jedno zwycięstwo nad Philadelphią 76ers. Mimo wszystko defensywa ekipy Żar w dalszym ciągu utrzymuje się w ścisłej czołówce. Problemem natomiast jest uboga ławka rezerwowych oraz skuteczność z gry. Całość wpływa na ich siódmą pozycję w konferencji wschodniej. Delikatna przewaga nad rywalami nie pozwala im myśleć o spokojnej końcówce sezonu. Zresztą sami powinni celować w pierwszą szóstkę i bezpośredni awans do NBA Play-offs!

W ostatnim meczu Miami Heat mierzyło się w rewanżowym starciu z Philadelphią 76ers. Tym razem górą okazali się podopieczni Doca Riversa, którzy rozbili ekipę Żar ponad dwudziestoma oczkami. Philly wykorzystało słabość rywali na obwodzie, gdzie zainkasowali dwa razy więcej trójek. Zresztą w każdej praktycznie statystyce górą byli zawodnicy Sixers, którzy zagrali po prostu dużo lepiej. W barwach Miami Heat najlepiej wystąpił Bam Adebayo, który zdobył dwadzieścia punktów, osiem zbiórek oraz dwie asysty. Akompaniował mu Jimmy Butler, który zainkasował szesnaście oczek, trzy reboundy oraz trzy kluczowe podania. Dobre zawody rozegrał Max Strus, który popisał się trzynastoma punktami, pięcioma zbiórkami oraz dwiema asystami. Tyler Herro tym razem zapisał na swoim koncie jedynie jedenaście oczek oraz sześć kluczowych podań. Czy Miami Heat podniesie się z kolan przed własną publicznością w Miami-Dade Arena?

Bilans New York Knicks: 37-27

Imponująca dyspozycja New York Knicks, a w szczególności Jalena Brunsona, który został wybrany zawodnikiem miesiąca konferencji wschodniej! Dziesięć ostatnich spotkań to dziewięć zwycięstw Nowojorczyków! Od siedmiu spotkań są niepokonani, wygrywając między innymi z Brooklynem Nets, Atlantą Hawks czy Bostonem Celtics. Podopieczni Toma Thibodeau plasują się już na piątej pozycji na wschodnim wybrzeżu. Ich przewaga do strefy spadkowej wynosi ponad trzy zwycięstwa, co już jest całkiem niezłą zaliczką. Oczywiście zawodnicy New York Knicks nie mogą jeszcze zluzować przed postseason, lecz nie muszą spinać się na kolejne mecze niczym plandeka na żuka.

W ostatnim meczu New York Knicks ograło Brooklyn Nets i to blisko dwudziestoma pięcioma punktami! Rewelacyjna skuteczność podopiecznych Toma Thibodeau okazała się kluczem do sukcesu. 60% trafionych rzutów z gry, w tym dwadzieścia trójek na praktycznie identycznej celności. Do tego dominacja pomalowanej strefy i zwycięstwo zagwarantowane. Świetny występ zaliczył Jalen Brunson, który zainkasował aż trzydzieści dziewięć punktów, pięć zbiórek oraz sześć asyst. Akompaniował mu Quentin Grimes, który zapisał na swoim koncie aż dwadzieścia dwa oczka oraz trzy reboundy. Julius Randle zdobył w tym pojedynku dokładnie dwadzieścia jeden punktów, zebrał osiem piłek oraz rozdał osiem asyst. Immanuel Quickley wbił rywalom piętnaście oczek, trzy zbiórki oraz dwa kluczowe zagrania. Tyle samo punktów wpadło na konto RJ Barretta. Double double zdobył jeszcze Mitchell Robinson, który popisał się trzynastoma oczkami oraz dziesięcioma zebranymi piłkami! Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego TOTALbet, by w pełni skorzystać z ciekawych zakładów na NBA!

Co typuję w tym spotkaniu?

Dziś wyjątkowo nie zagram przy pomocy BetBuildera czy BetArchitekta! Wiele osób grywa też u bukmacherów, którzy nie mają takich opcji w swojej ofercie, więc dziś z dedykacją dla nich ląduje zakład, który znajdą po prostu wszędzie. Celuję w tym meczu w poniżej 25,5 punktów Juliusa Randle’a! Skąd taki pomysł? Przede wszystkim w tym sezonie Randle nie przebijał progu w ponad 60% swoich występów. Od dawna nie przebija jej regularnie, o czym świadczą ostatnie mecze. Lider New York Knicks w dziesięciu ostatnich pojedynkach zainkasował jedynie cztery overy. Co ważne jednak, w wyśmienitej dyspozycji jest jego partner z drużyny – Jalen Brunson, który z pewnością i dziś będzie chciał zdominować konfrontacje. Przede wszystkim typuję dziś under Randle’a ze względu na matchup! Czwarta najbardziej skuteczna defensywa ligi w postaci Miami Heat to solidny mur, którego Julius nie potrafi przeskoczyć od bardzo dawna. W pięciu kolejnych potyczkach koszykarz NYK schodził poniżej dzisiejszego progu. Julius inkasował kolejno: dwanaście, dwadzieścia dwa, jedenaście, jedenaście oraz dwadzieścia trzy punkty. W dodatku w całej karierze zainkasował jedynie dwa overy z ekipą z Florydy, zdobywając wtedy jedynie o punkt więcej niż moja proponowana linia! Na koniec dodam jedynie, że Miami Heat to praktycznie najwolniej grający zespół w całej lidze, co z pewnością nie będzie dziś służyć graczom New York Knicks w osiągnięciu solowych overów. W moim odczuciu Bam Adebayo zatrzyma dziś Juliusa Randle i nie pozwoli mu na więcej niż dwadzieścia pięć punktów!

Julius Randle poniżej 25,5 punktów
Kurs: 1.87
Graj!

grupa_nba_promo_button_neg

Chicago Bulls – Phoenix Suns: typy i kursy bukmacherskie (04.03.2023)

Bilans Chicago Bulls: 29-34

Jeszcze przed weekendem na NBA All-Star podopieczni Billy’ego Donovana spadli tuż zza pierwszą dziesiątkę! Ta pozycja nie zmieniła się od Weekendu Gwiazd, lecz Byki zaczęły w końcu wygrywać! Po sześciu kolejnych porażkach z rzędu przyszły aż trzy zwycięstwa w czterech rozegranych pojedynkach. Wciąż ekipa z Wietrznego Miasta ma szansę na udział w postseason, lecz muszą przyśpieszyć tempa i nie mogą pozwolić sobie na kolejną serię porażek. Z pewnością kibiców Chicago Bulls cieszy dzisiejsza obecność DeMara DeRozana czy Zacha LaVine’a, którzy dobrze odnajdują siebie w ostatnich pojedynkach. Co ważne, drużyna z Wietrznego Miasta w końcu gra świetny, defensywny basket! Cała zasługa w Patricku Beverley’u oraz Alexie Caruso. To właśnie ten duet może jeszcze namieszać w ofensywnych działaniach nie jednego zespołu!

W poprzednim meczu Chicago Bulls wygrało z Detroit Pistons, lecz nie porwali mnie swoją grą! Liczyłem zdecydowanie na więcej w wykonaniu Byków, którzy byli bliscy kompromitacji w dwóch ostatnich kwartach. Rywale sprawili sporo trudności dzisiejszym gospodarzom, którzy zainkasowali nieco gorszą skuteczność z gry. Na całe szczęście oddali zdecydowanie więcej prób, co zrekompensowało słabszą dyspozycję rzutową w porównaniu do Motor City. Warto jednak zwrócić uwagę, że aż czterdzieści jeden punktów zdobył Zach LaVine, który poza tym zainkasował zaledwie jedną zbiórkę! DeMar DeRozan popisał się za to dwudziestoma jeden oczkami, siedmioma reboundami oraz siedmioma kluczowymi podaniami. Coby White wchodząc z ławki, zainkasował czternaście punktów, dwie zbiórki oraz pięć asyst. Nikola Vucević tym razem zdobył jedynie dwanaście oczek oraz dziewięć reboundów. Na uwagę zasługuje double double Patricka Beverleya, który zapisał na swoim koncie dziesięć kluczowych podań oraz dziesięć zebranych piłek! Czy Chicago Bulls zaskoczy dziś przybyszy ze słonecznej Arizony?

NBA: Chicago Bulls vs Phoenix Suns

KTO WYGRA MECZ?
CHICAGO BULLS 13%
REMIS 7%
PHOENIX SUNS 80%
15+ Głosy
Oddaj swój głos:
  • CHICAGO BULLS
  • REMIS
  • PHOENIX SUNS

 

Bilans Phoenix Suns: 34-29

Słońca zajmują na zachodzie miejsce tuż za podium i już powoli włodarze klubu myślą o kolejnej rundzie! Z jednej strony nic nie jest przecież przesądzone, lecz wzmocnienie w postaci Kevina Duranta chyba dla wszystkich jest wystarczającym argumentem. Sam KD może uznać debiut za jak najbardziej udany. Nie rozegrał jeszcze pełnego wymiaru czasu gry, lecz zapisał na swoim koncie naprawdę dobre statystyki. Zresztą z nim na parkiecie drużyna Monty’ego Williamsa wygląda jak z marzeń! Ciężko w tym momencie znaleźć drugą taką piątkę, która opiera swoją grę na czterech ważnych elementach. I bardzo dobrze, w końcu mój ulubiony zespół musi przywieść do Arizony mistrzowski pierścień!

W ostatnim meczu Phoenix Suns przejechali się po Charlotte Hornets. Spokojne zwycięstwo, które przeszłoby bez większego echa, gdyby nie debiut Kevina Duranta. Słońca popisały się zdecydowanie lepszą skutecznością oraz lepiej zorganizowaną grą pod koszem rywala. W dodatku dobry dzień miał Devin Booker, który wbił rywalom aż trzydzieści siedem punktów, zebrał sześć piłek oraz rozdał siedem asyst. Akompaniował mu Kevin Durant, który popisał się dwudziestoma trzema oczkami, sześcioma reboundami oraz dwoma kluczowymi podaniami. Deandre Ayton zainkasował potężne double double, inkasując szesnaście punktów, szesnaście zbiórek oraz cztery asysty. Jedenaście kluczowych podań rozdał Chris Paul, który mimo wszystko zaliczył fatalny mecz ze względu na jego skuteczność z gry, trafiając zaledwie jeden rzut w ośmiu próbach. Czy Phoenix Suns zainkasuje dziś kolejne zwycięstwo? Przypominam o bonusie TOTALbet, dzięki któremu można pograć dzisiejsze typy NBA za freebet!

3 x 111 zł w zakładzie bez ryzyka - zwrot na konto główne!

Co typuję w tym spotkaniu?

W debiucie grałem minimum jeden celny rzut zza łuku Kevina Duranta, więc dziś podniosę nieco poprzeczkę! Celuję w przynajmniej dwie trójki nowego nabytku Phoenix Suns! Skąd taki pomysł? KD powinien dziś spędzić na parkiecie już nieco więcej minut. Rywal zdecydowanie mocniejszy, a w dodatku walczący o miejsca w turnieju play-in i to przed własną publicznością. Kevin będzie dziś potrzebny Monty’emu Williamsowi, a sam bohater zakładu powinien tę okazję wykorzystać. W tym sezonie KD inkasował minimum dwie trójeczki w 60% swoich występów. W czterech kolejnych starciach zdobywał kolejno: pięć, cztery, jedną oraz dwie trójki. Co ważne Durant uwielbia pojedynki z Chicago Bulls! Pięć ostatnich konfrontacji Kevina z Bykami zakończyło się overem trójek, a wszystko to ze średnią na poziomie trzech celnych rzutów zza łuku. KD popisywał się kolejno: trzema, dwoma, trzema, dwoma oraz pięcioma trójeczkami. Dziś liczę na minimum dwie trójki, co jest w jego zasięgu możliwości i jego sezonowych średnich. Na dodatek Chicago Bulls pozwala w tym sezonie na piąty najwyższy wynik trójek, przy piątej najwyższej średniej prób rzutowych zza łuku! Mam nadzieję, że Kevin Durant po raz kolejny pokaże się z dobrej strony i zainkasuje przynajmniej dwie trójeczki! Let’s go and good luck!

Kevin Durant powyżej 1,5 trójki
Kurs: 1.89
Graj!

kupon nba na dzień 03.03.23 w Totalbet

Fot. z okładki: Press Focus

Zaloguj się aby dodawać komentarze