2 hity Ligi Narodów jednego dnia! Włoszki i Amerykanki z wygranymi? Gramy kupon z kursem 1.93

Chiny - Włochy, Stany Zjednoczone - Turcja, VNL 2024, Liga Narodów

W niedzielę dojdzie do dwóch następnych hitów w siatkarskiej Lidze Narodów kobiet. Pierwszym, który będzie rozgrywany popołudniu Włoszki zmierzą się z Chinkami. Z kolei na wieczór przyjdzie nam śledzić rywalizację pomiędzy zawodniczkami reprezentującymi Stany Zjednoczone i Turcji. O tym, jak wyrównanych spotkań możemy się doczekać, świadczy fakt, że każda z nacji znajduje się w TOP 7 tegorocznej Lidze Narodów. Najlepiej idzie Italii, która co prawda wczoraj ulegała po tie – breaku. Z tym, że też trzeba mieć na uwadze, że wtedy mierzyły się z Canarinhos.

Włochy – Chiny: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (02.06.2024 r.)

Zespół występujący dziś w roli gospodarza przystąpił do drugiego tygodnia zmagań w praktycznie optymalnym składzie. Śmiało można przypuszczać, że najprawdopodobniej w ten sposób ichniejsza reprezentacja będzie występować na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. O zaciętości konfrontacji najprawdopodobniej będzie świadczyć także to, że Chinki przystąpiły w niemniej silnym składzie. Dzięki temu będzie to sprawdzian między drużynami, gdzie o wygranej zadecydują detale. Co prawda jeszcze obie nacje szukają optymalnej dyspozycji, ale już teraz możemy mówić o pojedynku z tzw. kategorii ciężkiej.

Jak poszło im w ostatnich spotkaniach? Italia ma za sobą trudną i przegraną przeprawę. Konfrontowały się z Brazylijkami. Był to mecz, gdzie pierwsze dwie partie były wyrównane, a każda kolejna szarpana. Zarówno w premierowej jak i drugiej odsłonie grano na przewagi. Najpierw lepszymi okazały się siatkarki Canarinhos, a później Włoch. Kiedy Italia wyszła na prowadzenie zwyciężając w trzecim secie wynikiem 25:18 mogło się wydawać, że teraz będzie im szło tylko lepiej. Nic bardziej mylnego. Canarinhos udanie wróciły do gry i najpierw wygrały do 19, a kolejno do 10 oczek. Jeśli, by wyróżniać indywidualnie któreś z zawodniczek, to z pewnością należy Robertę Silvę Ratzke oraz Gabrielę Bragę Guimaraes.

To one w największym stopniu kierowały drużyną, co zaowocowało doprowadzeniem do triumfu ich zespołu. To, co jeszcze można powiedzieć o postawie Włoszek, to to, że poniosły porażkę przez to, jak się rozluźniły prowadząc 2:1. W tym miejscu nawiązuję do tego, że do połowy czwartego seta także kontrolowały sytuację w tamtej partii. Tymczasem – jak zauważano na np. WP SportoweFakty: „Chyba jednak zbyt szybko zaczęły czuć smak zwycięstwa”. A nawet tzw. niedzielnym fanom kobiecej siatkówki nie trzeba mówić, jak skrzętnie Brazylijki potrafią wykorzystywać tego typu okazje. Tak więc dziś Włoszki będą musiały wykazać się lepszym utrzymaniem koncentracji.

Natomiast Chinki mierzyły się kilka godzin później z reprezentacją Tajlandii. Przed spotkaniem były stawiane w roli zdecydowanych faworytek. Ich zdaniem miały odnieść czym szybsze przekonywujące zwycięstwo, aby czym prędzej przygotowywać się do dzisiejszej hitowej konfrontacji. Jak im poszło? Ano tak, że w przekonywującym stylu wygrały do zera. Jedyne problemy na jakie się natknęły, to w premierowej odsłonie. W niej zwyciężyły tylko 2-punktową różnicą. Jednak w pozostałych nie pozostawiły złudzeń, o czym świadczą wygrane do 17 i 18 oczek. Dzięki temu Chinki wykonały kolejny krok w kierunku awansu do turnieju finałowego.

Co zapamiętają kibice z tamtej rywalizacji? Najprawdopodobniej to, że Chinki znów „udowodniły”, że kiedy prowadzą kilkoma oczkami przewagi, to zdarzają im się okresy rozluźnień. Dobitnie świadczy o tym fakt, że np. w połowie premierowej odsłony prowadziły już 16:12, aby po chwili fani śledzący to spotkanie ujrzeli rezultat po 18 na tablicy świetlnej. Na największe słowa uznania zasługuje Yuan wraz z Li, ponieważ to one poprowadziły swój zespół do triumfu. Jednak Tajki jako kolejne zaznaczyły, że wystarczy „nacisnąć” na Chinki, a te potrafią się pogubić.

Statystyki:

  • Włoszki przegrywały trzeciego seta w 5 z 6 ostatnich meczach przeciwko Chinkom.
  • Z kolei drugie odsłony Italia wygrywała w 5 ostatnich grach przeciw chińskim rywalkom.
  • Chinki triumfowały w drugich odsłonach w 12 ostatnich grach w Lidze Narodów, a Włoszki dokonywały tego w 6 występach w LN.
  • Reprezentacja Italii zwyciężała nad Chinkami w ostatnich 4 „domowych” spotkaniach.
  • Każde z 9 ostatnich „domowych” konfrontacji Włoszek kończyło się przed rozegraniem 5 partii.
  • Włoskie siatkarki wygrywały z przewagą co najmniej 2 setów 8 razy w 9 ostatnich „domowych” występach.
  • Dla odmiany żeńska kadra Chin ma za sobą 12 triumfów w ostatnich 14 występach.
  • W żadnym z 15 ostatnich gier Chinek, a w tym w 6 „wyjazdowych” nie rozegrano tie – breaka.
  • Od 2008 roku te nacje mierzyły się ze sobą 30-krotnie i w sumie w 18 meczach lepszymi okazywały się Włoszki.

Co obstawiać?

Bukmacherzy stawiają w roli faworytek włoskie zawodniczki. Kurs na zwycięstwo reprezentacji Italii wynosi w Superbecie 1.45. Dla odmiany na triumf Chinek przygotowano wycenę na poziomie 2.55. Różnica jest wyraźna, choć trzeba mieć na uwadze, że obydwie nacje mają za sobą po 7 grach po 5 zwycięstw. Wyżej w tabeli znajdują się Włoszki mając o oczko więcej od najbliższych rywalek.

W tym meczu zostanie rozegrany 4. set: TAK
Kurs: 1.36
Graj!

A co takiego typuję od siebie względem tego meczu? Dziś stawiam na nisko wyceniane zdarzenia, aby w odróżnieniu od ostatnich dni postawić na jeszcze pewniejsze wskazania niż wcześniej. Dlatego też w przypadku tego spotkania obstawiam – wraz z kodem promocyjnym Superbetu – że w tym pojedynku zostaną rozegrane co najmniej 4 sety.

Zagranie baner

Stany Zjednoczone – Turcja: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (02.06.2024 r.)

Odnośnie do drugiego siatkarskiego typu, należy zauważyć, że on także będzie wiązać się z tym, jak wyrównanego spotkania powinniśmy się doczekać. W końcu Amerykanki, podobnie jak Turczynki, przystąpią do tego spotkania składem pełnym gwiazd światowego formatu. Do tego nawet są w podobnej sytuacji, jeżeli chodzi o sytuację w tabeli tegorocznej Ligi Narodów. Obie znajdują się w ścisłej czołówce i obie walczą o awans do turnieju finałowego.

Prestiż tego spotkania jest tym większy, że wystąpią w nim obrończynie tytułu oraz czwarty zespół minionych rozgrywek. Kiedy Turczynki w finale do jednego pokonały Chinki, tak Stany Zjednoczone uległy po tie – breaku biało – czerwonym. Za jakością tego starcia przemawiają również ich pozycje w światowym rankingu FIVB. W nim nadal przewodzą zwyciężczynie Ligi Narodów sprzed roku, a Amerykanki plasują się na niezbyt odległej pozycji, bo na 4. lokacie. Do tego te nacje prezentują zbliżony siatkarski poziom również pod kątem umiejętności. Nie od dziś słyną zarówno z agresywnej zagrywki, skutecznych bloków, udanych przyjęć, organizacji akcji i umiejętnego radzenia sobie w kontratakach.

Dzięki temu można śmiało przyznać, że o tym, kto zwycięży zadecydują detale, jak choćby forma dnia. Podejmując się typu dnia na tę rywalizację trzeba mieć jeszcze w pamięci ich ostatnie występy. Po trudniejszej przeprawie są Amerykanki, które mierzyły się z Polkami. Nie poszło im najlepiej, bo przegrały po 4 rozegranych partiach. Oprócz tego, że nie radziły sobie z atakami naszych zawodniczek, to najważniejsze do zapamiętania jest to, ile prostych błędów własnych popełniły.

Z samej zagrywki Amerykanki „oddały” aż 15 punktów! Zdobywając przy tym tylko jednego asa jak i popełniając aż 12 błędów w ataku. Jedynym elementem, w którym Amerykanki częściej punktowały od naszego zespołu, był blok, a różnica wyniosła 9 do 13. Tym samym one również nie były w stanie powstrzymać bezwzględnych liderek tegorocznej Ligi Narodów!

Natomiast Turczynki zaliczyły nie tak łatwy spacer z Koreankami, jakiego się spodziewano. Na tle jednych z najsłabszych zespołów tegorocznej Lidze Narodów poszło im podobnie jak… biało – czerwonym. Koreanki zdobyły nawet więcej punktów, co we czwartkowym starciu z podopiecznymi Stefano Lavariniego. W sumie wywalczyły o 5 oczek więcej. Choć finalnie Turczynki okazywały się lepszymi w każdej partii, tak jednak spodziewano się wyższego triumfu w poszczególnych odsłonach.

Co z kolei zostanie zapamiętane po tej konfrontacji? Podejrzewam, że najbardziej w oczy kibiców rzuciła się sytuacja z trzeciej partii. To w niej Koreanki potrafiły prowadzić najpierw nawet dwoma i trzema oczkami przewagi. Jednak od momentu, kiedy na tablicy świetlnej widniał wynik 16:13 Koreanki nie wytrzymały presji i od tego czasu mieliśmy już powrót do rutyny.

Statystyki:

  • Amerykanki wygrywały pierwszego seta w 6 z 7 ostatnich meczów przeciwko Turczynkom.
  • Kadra Turcji jest na fali 12 wiktorii w trzecich partiach w 14 ostatnich pojedynkach.
  • Reprezentacja USA zwyciężała w 6 z 7 ostatnich pojedynków przeciw kadrze Turcji.
  • Żeński zespół Turcji triumfował 27 razy w 29 ostatnich występów.
  • Reprezentacja Turcji wygrała pierwszego seta 5 razy w 6 ostatnich „wyjazdowych” grach w Lidze Narodów.
  • Od 2006 roku te nacje mierzyły się ze sobą 24 razy i w sumie 19-krotnie lepszymi okazywały się Amerykanki.
  • Turczynki mają za sobą wygrane drugie partie w 4 ostatnich „wyjazdowych” meczach w Lidze Narodów.

Co obstawiać?

Biorąc wszystkie powody po uwagę, nie dziwi, że bukmacherzy nie są w stanie wyłonić faworyta. Zarówno na triumf USA jak i Turcji przygotowali identyczne wyceny po 1.85. Dzieje się tak, ponieważ choć częściej ich pojedynki wygrywały Amerykanki, tak zaskakująco słabo pokazały się walcząc z Polkami. Zarówno fani jak i środowiskowi komentatorzy uważali, że wczoraj przed biało – czerwonymi było największe wyzwanie w tegorocznej edycji Ligi Narodów.

W tym meczu zostanie rozegrany 4. set: TAK
Kurs: 1.42
Graj!

Tymczasem nasze siatkarki wygrały za pełną pulę. Do tego siatkarki z USA popełniały seryjnie proste błędy własne. Z kolei Turczynki nie namęczyły się z Koreankami. Tak więc, co takiego obstawiam od siebie, co do tego spotkania? Podejmuję się identycznego wskazania jak w pierwszym przypadku, czyli że tu też będą potrzebne co najmniej 4 sety, aby wyłonić zwyciężczynie.

Propozycja kuponu:

Double, kupon, Superbet, Liga Narodów, VNL 2024

fot. Shadati/PressFocus

Zaloguj się aby dodawać komentarze