Michał Oleksiejczuk wypatrzył sposób na pokonanie Meerschaerta? Gramy o 192 PLN

Już tej nocy będzie miała miejsce następna numerowana gala UFC. W walce wieczoru dojdzie do pojedynku na szczycie kategorii średniej. Dricus du Plessis postara się obronić mistrzowski pas w konfrontacji z Khamzatem Chimaevem. Jednak zanim dojdzie do ich starcia, to w oktagonie największej organizacji MMA na świecie dojdzie do wielu ciekawych rywalizacji. W jednej z nich udział weźmie nasz reprezentant, czyli Michał Oleksiejczuk, który poszuka 2. triumfu z rzędu.
Michał Oleksiejczuk – Gerald Meerschaert: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (17.08.2025 r.)
Będzie to pojedynek między doświadczonymi fighterami. Przy czym należy zauważyć, że zawodnik z Polski, który stoczył do tej pory 30 starć, ma na koncie prawie 2 razy mniej konfrontacji od najbliższego przeciwnika. Już sama liczba potyczek wskazuje na to, który z nich jest mniej odpornym na ciosy. Choć Amerykanin niejednokrotnie dawał nie raz wspaniałe pojedynki, tak jednak nieuchronnie zbliża się do końca kariery. Mimo że nie walczy już tak często jak dawniej.
Michała Oleksiejczuka cechuje to, że jest wysokiej klasy strikerem. Takim, który wprost uwielbia czym szybciej wywierać presję na przeciwniku. To fighter, który nie czeka na okazje, a je stwarza. Czasami wygląda na zawodnika, który praktycznie za wszelką cenę szuka okazji do skrócenia dystansu. Kiedy to osiągnie, wówczas zaczyna seryjnie uderzać rozlicznymi kombinacjami w korpus i głowę rywala. Oprócz pracowitości i szybkości wyróżnia go to, jak wiele jego ciosów dochodzi celu. Dlatego też ostatni jego rywale starali się czym później wejść z nim w zwarcie. Tym bardziej, że im dłużej trwa pojedynek, tym Michał szybciej opada z sił. Problemem Oleksiejczuka jest też to, że w parterze i klinczu rzadko kiedy umiejętnie chroni szyję, przez co raz po raz naraża się na zostanie poddanym.
Takie okazje bez większego problemu wykorzysta Gerald Meerschaert. W końcu to właśnie Amerykanin jest wręcz specjalistą od zmuszania oponentów do poddania się. Dość powiedzieć, że w ten sposób dotychczas zwyciężał aż 29 razy! To zawodnik, który wprost urodził się, by pokazywać, jak wiele można zrobić w parterze. Wyróżnia go także to, jak sprytnym jest fighterem. Nawet, kiedy w klinczu znajduje się plecami do siatki, to wręcz błyskawicznie potrafi przejść do pozycji, w której to on wywiera presję. Przy czym rozpędza się w momencie, w którym rywal zaczyna słabnąć. Cechuje go również to, że – jak zauważono w typowaniu na portalu Inthecage.pl – „defensywa w stójce bywa dziurawa, szybkościowo odstaje, a najgroźniejsi uderzacze potrafili go złamać wcześnie”.
Stawiający typ dnia na ten pojedynek powinni też mieć na uwadze, w jakiej sytuacji znajdują się ci zawodnicy. Polak powraca do oktagonu UFC będąc po zwycięstwie, którym przełamał się po serii 3 porażek z rzędu. Z kolei Amerykanin jest na fali 2 kolejnych przegranych. Dlatego też więcej do stracenia ma „GM3”, który najpewniej będzie starał się przeczekać pierwsze minuty. Niczym dziwnym nie będzie, jeżeli będzie próbować uciekać przed Michałem przez całą 1. rundę.
Statystyki:
- Michał Oleksiejczuk stoczył już 30 starć. W tym czasie odniósł 20 zwycięstw, a jedno starcie zakończyło się „No-contest”.
- Gerald Meerschaert stoczył w sumie 56 pojedynków! W tym czasie „GM3” wywalczył łącznie 37 wygranych.
- Łącznie 7 z poprzednich 9 starć Michała Oleksiejczuka kończyło się przed czasem i aż 6 razy w 1. odsłonach.
- Gerald Meerschaert łącznie aż 35 razy sięgał po wiktorie przed czasem, a 29 razy za sprawą poddań.
- Michał Oleksiejczuk najczęściej (15-krotnie) zwyciężał za sprawą nokautów, a łącznie 16 razy przed czasem.
- Gerald Meerschaert 13-krotnie ulegał przed czasem, przy czym 9-krotnie zostając zmuszonym do poddania się.
- Michał Oleksiejczuk aż 7-krotnie przegrywał przed upływem pełnego dystansu, przy czym 6 razy poddając się.
- Gerald Meerschaert znajduje się obecnie na fali 2 porażek z rzędu. Raz został poddanym, a raz wypunktowanym.
- W ostatnich 6 pojedynkach Michał Oleksiejczuk ponosił porażki aż 4-krotnie, w tym 3 razy z rzędu!
- Średni czas walki u Meerschaerta wynosi 8 minut i 47 sekund. Z kolei u Oleksiejczuka ten wynik to 6:14.
- W ostatnim występie Michał Oleksiejczuk triumfował dzięki technicznemu nokautowi już w 1. rundzie.
Co obstawiać?
Bukmacherzy uważają, że po wygraną sięgnie Michał Oleksiejczuk. Są tego tak pewni, że np. w Superbecie kurs na to zdarzenie wynosi tylko 1.44; a ewentualna wiktoria Geralda Meerschaerta otrzymała mnożnik 2.82. Różnica jest tak duża, ponieważ praktycznie jedynym atutem Amerykanina jest to, że wykorzysta okazję do poddania rywala wtedy, kiedy ten zbyt raptownie się odsłoni.
Czy do tego dojdzie? Nie można wykluczyć takiej ewentualności. Jednak trzeba przyznać, że Michał potrafi wyciągać wnioski, czego dowiódł w, choćby ostatnim pojedynku. W dodatku jest mniej rozbitym fighterem, a też takim, który nie raz już się przebijał przez nawet tzw. podwójne zasieki obronne. Poza tym jest mniej rozbitym fighterem. Ponadto, takim, który słynie z wywierania presji. Dlatego też to jego wiktorii się spodziewam. Tylko, czy sięgnie po nią przed czasem?
Jest to możliwe, ale równie dobrze Gerald może obronić się przed pierwszą nawałnicą ciosów. Jeśli tak się stanie, to wtedy Michał najpewniej nie postawi na atak za wszelką cenę, tylko wywierając presję będzie punktować na kartach sędziowskich. Powinien przyjąć taką strategię tym bardziej, że dopiero, co odbudowuje się po serii przegranych.
Michael Page – Jared Cannonier: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (17.08.2025 r.)
Kilkanaście minut później w oktagonie UFC pojawią się zawodnicy występujący w pojedynkach z karty głównej. W jednym takim starciu udział wezmą dwaj światowej klasy specjalistami od szermierki na pięści i kopnięcia. Tym samym jest to klasyczne zestawienie dwóch fighterów lubujących się w kickbokserskim prowadzeniu konfrontacji. Jednocześnie takich, którzy uwielbiają wywierać presję. Dlatego też może to być starcie naprawdę do pierwszego trafienia.
Michael Page to weteran Bellatora. Pod szyldem tej organizacji toczył pojedynki przez aż 10 lat! W tym czasie poniósł raptem 2 porażki. Po tym okresie przeszedł do UFC. U nich rywalizował już 3-krotnie, przy czym wygrał 2 razy. Raz, tj. przez Iana Garry’ego, został wypunktowany. Co cechuje tego Anglika? Przede wszystkim to, jak szybko wyprowadza ciosy, które raz po raz dochodzą celu oraz jaką siłą dysponuje. Co prawda również 3-krotnie zmusił rywali do poddania się, ale ostatnim razem taka sytuacja miała miejsce w… 2016 roku! Od tamtego czasu raz po raz udowadniał, że do parteru przenosiny pojedynek jedynie po to, aby zapunktować u sędziów.
Podobnym jakościowo fighterem jest Jared Cannonier. Także 2-krotnie triumfował za sprawą zmuszenia oponentów do poddania, lecz dokonywał tej sztuki odpowiednio w 2011 i 2013 roku. Jeszcze kilka lat temu raz po raz seryjnie nokautował przeciwników. Jednak teraz, tj. kiedy przekroczył czterdziestkę idzie mu coraz gorzej. Od 2024 roku do chwili obecnej sięgnął po raptem jedną wygraną, a stoczył już 3 pojedynki. Pokonał tylko Gregory’ego Rodriguesa.
Statystyki:
- Michael Page triumfował 16 razy przed czasem, przy czym aż 13-krotnie dzięki nokautowaniu rywali.
- Jared Cannonier konfrontował się łącznie 26 razy. W tym okresie sięgnął po 18 wygranych i 13 przed czasem.
- Michael „Venom” Page pojedynkował się też już 26 razy. W tym czasie sięgnął po aż 23 zwycięstwa.
- Dotychczas Jared Cannonier aż 5-krotnie zostawał wypunktowanym, a 3-krotnie znokautowanym.
- Michael „Venom” Page przegrywał 2-krotnie zostając wypunktowanym oraz raz znokautowanym.
- W poprzednich 6 potyczkach Jared Cannonier okazywał się gorszym 3-krotnie, w tym 2 razy z rzędu.
- W ostatnich 5 występach Michael Page poniósł 2 porażki. Za każdym razem był wypunktowywany.
- Średni czas walki u Jareda Cannoniera wynosi 13 minut i 51 sekund, a u Michaela Page’a już 9:53.
- W poprzednich 6 walkach Michaela Page’a aż 5-krotnie to sędziowie punktowi decydowali o wygranej.
Co obstawiać?
Bukmacherzy sądzą, że zwycięzcą tej potyczki okaże się Michael Page. Patrząc na wystawione kursy można rzec, że są tego wręcz pewnymi. Przykładowo w Superbecie kurs na triumf Anglika wynosi 1.50. Z kolei ewentualna wygrana Jareda Cannoniera – u tego operatora – otrzymała mnożnik 2.60.
Różnica jest tak duża, ponieważ starszy o 3 lat zawodnik z występu na występ prezentuje się coraz słabiej. Co prawda okazał się lepszym w poprzednim starciu, lecz wówczas okazał się lepszym od nieklasyfikowanego w rankingu; przy czym sam Jared spadł w nim już na 9. lokatę. Z kolei Michael Page w ostatnim występie pokonał Sharabutdina Magomedova. Tym samym stał się pierwszym fighterem, który pokonał „Shara Bulleta”. Anglik jest tym większym faworytem, że jest mniej rozbitym względem najbliższego przeciwnika.
Dlatego odnośnie do drugiego typu MMA obstawiam wraz z kodem promocyjnym Superbetu, że tu również z wygranej będzie cieszyć się zawodnik wychodzący dziś do niebieskiego narożnika. Jednocześnie zaznaczam, że tu również potyczka równie dobrze może zakończyć się przed czasem jak i potrwać pełen dystans.
Propozycja kuponu:
fot. Associated Press/Alamy
(0) Komentarze