Jrue Holiday będzie dziś aktywny od pierwszej minuty? Gramy z NBA o 543 PLN
Wczorajszy singiel trafiony! Spida już w pierwszej kwarcie pokrył trójki, a w końcowym rozrachunku zdobył dużo ponad proponowanym overem! Trzeba przyznać, że nieco więcej nerwówki było z Lauri Markkanenem, który koniec końców zatrzymał się w bezpiecznej odległości od wygórowanej przeze mnie poprzeczki. Dziś spróbuję zaskoczyć was jeszcze większą wygraną, a przede wszystkim dwoma betbuilderami złożonych z trzech różnych zdarzeń. W pierwszej kolejności wybierzemy się do Atlanty, gdzie Hawks zmierzą się z Milwaukee Bucks. Na dokładkę dobieram starcie Houston Rockets z Sacramento Kings. Czy liderzy poprowadzą swój zespół do zwycięstwa? Kto zostanie dziś bohaterem w swoich konfrontacjach? Goście mogą liczyć na pewne wygrane? Przekonamy się już dziś wieczorem, a w tym momencie zapraszam na moją koszykarską analizę! Let’s go!
Atlanta Hawks – Milwaukee Bucks: typy i kursy bukmacherskie (12.01.2023)
Bilans Atlanta Hawks: 19-21
Dziewiąte miejsce na wschodnim wybrzeżu i ujemny to bilans nie zadowala kibiców Jastrzębi. Raczej wszyscy spodziewali się nieco lepszego startu sezonu i bezpieczniejszej lokaty, aniżeli tułaczka po miejscach gwarantujących jedynie awans do turnieju play-in. Trae Young miał stworzyć z Dejounte Murrayem wyjątkowe duo, które miało zawładnąć koszykarskim światem NBA, a na ten moment nie spełniają wymagań swoich fanatyków. Zresztą Trae w tym sezonie zdecydowanie obniżył loty, na co wskazują jego sezonowe średnie. Oczywiście w dalszym ciągu jest liderem swojej drużyny, lecz brakuje mi w nim tego blasku, którym imponował przed off-season. Atlanta Hawks w dziesięciu kolejnych spotkaniach przegrała aż sześć razy, notując nawet serię czterech meczów bez zwycięstwa. Na szczęście w ostatnich dniach ich forma zaczyna pikować w górę, co przyniosło dwie wygrane w trzech poprzednich kolejkach.
W poprzednim pojedynku udało im się pokonać Los Angeles Clippers, choć rywale zawiesili bardzo wysoko poprzeczkę! Jeszcze na dwie minuty przed końcową syreną na tablicy punktowej widniało prowadzenie graczy LAC. Od tego momentu inicjatywę przejął Trae Young, który obudził w sobie prawdziwego All Stara! Lider Hawks w krótkim czasie zainkasował aż osiem punktów, gwarantując tym samym cenne zwycięstwo swojej drużyny. Koniec końców ulubieniec kibiców z Atlanty zainkasował na swoim koncie aż trzydzieści punktów, dwie zbiórki oraz osiem asyst. Akompaniował mu De’Andre Hunter, który popisał się dwudziestoma oczkami, czterema reboundami oraz dwoma kluczowymi podaniami. Dejounte Murray zainkasował tym razem szesnaście punktów, pięć zbiórek oraz cztery asysty. Jalen Johnson wchodząc z ławki, zainkasował trzynaście oczek oraz cztery reboundy. Bliski double double był John Collins, który zdobył trzynaście punktów oraz zebrał aż dziewięć piłek. Czy dziś Trae Young i Dejounte Murray poprowadzą swój zespół do zwycięstwa? Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego Forbet, by w pełni cieszyć się z ciekawych zakładów na najlepszą koszykarską ligę świata!
Bilans Milwaukee Bucks: 26-14
Od ostatniej analizy z udziałem Milwaukee Bucks zbyt wiele nie zadziało się w tej organizacji. W dalszym ciągu cały koszykarski świat podziwia Giannisa Antetokounmpo oraz nienawidzi Graysona Allena! Podopieczni Mike’a Budenholzera cały czas są na podium, choć ostatnie tygodnie dla Koziołków były przeciętne! Dziesięć kolejnych pojedynków zakończyło się jedynie czteroma zwycięstwami i aż sześcioma porażkami, w tym pamiętny blowout z Charlotte Hornets! Drużyna z Wisconsin szybciutko zapomniała o wtopie z najgorszą drużyną w NBA i zainkasowała cenne zwycięstwo przeciwko New York Knick w legendarnym Madison Square Garden. Jedno zwycięstwo nie świadczy jednak o dobrej dyspozycji Bucks, więc podopieczni Mike’a muszą dziś wyjść na parkiet w pełnej koncentracji. Rywal potrafi ukąsić, tym bardziej, gdy na wczesnym etapie konfrontacji, wyczuje choć jeden niewielki moment zawahania się czy słabości. W dalszym ciągu nie zobaczymy dziś na parkiecie Khrisa Middletona, lecz powoli większość z nas jest już pewnie do tego przyzwyczajona.
W poprzednim starciu w Madison Square Garden Giannis i spółka odnotowali cenne zwycięstwo! Koziołki wyrwali wygraną w końcowych minutach spotkania, a wszystko za sprawą rewelacyjnej skuteczności zza łuku! Osiem trójek więcej wystarczyło, by pokryć straty w mniejszej ilości rzutów osobistych oraz mniejszej ilości oddanych prób z gry. Na medal spisała się również defensywa podopiecznych Mike’a Budenholzera, która zatrzymała rywali na niecałych 40% skuteczności z gry. Double double na swoim koncie zapisał Giannis Antetokounmpo, który zainkasował dwadzieścia dwa punkty, dziesięć zbiórek oraz pięć asyst. Akompaniował mu Brook Lopez, który popisał się siedemnastoma oczkami, siedmioma reboundami oraz dwoma kluczowymi podaniami. Tyle samo oczek wpadło na konto rezerwowego Joe Inglesa, który dodatkowo zebrał trzy piłki i rozdał pięć asyst. Jrue Holiday zdobył tego wieczoru piętnaście punktów, pięć zbiórek oraz aż dziewięć kluczowych podań. Jedenaście oczek zapisał na swoim koncie Pat Connaughton, który niespodziewanie zebrał również dokładnie taką samą liczbę piłek oraz dołożył jeszcze cztery kluczowe podania. Grayson Allen popisał się jedenastoma oczkami, a Bobby Portis zadowolił się dziesięcioma punktami. Czy Koziołki wystraszą dziś Jastrzębie?
Co typuję w tym spotkaniu?
Skuszę się dziś BetBuildera, w którym połączę aż trzy różne zdarzenia na zawodników z tego pojedynku. W pierwszej kolejności celuję w osiemnaście punktów Dejounte Murraya! Skąd taki pomysł? Ostatnie osiem spotkań to pięć overów oraz trzy undery. Dzisiejszy gospodarz już w dwóch kolejnych starciach nie zanotował osiemnastu punktów, dwukrotnie kończąc zawody z szesnastoma oczkami na koncie. Dziś jednak zmierzy się z Koziołkami, z którymi ma naprawdę solidny bilans. Od momentu przybycia Dejounte do Atlanty, nasz bohater ani razu nie zainkasował meczu z Bucks poniżej dzisiejszej proponowanej linii! Dwukrotnie popisał się ponad dwudziestoma oczkami, a raz otarł się tej linii o włos. Murray jest zawodnikiem, który oddaje naprawdę dużo prób półdystansowych. Praktycznie w każdym z dziesięciu poprzednich spotkań nie zszedł poniżej siedemnastu prób rzutowych! Warto w tym momencie zaznaczyć, że Bucks zdecydowanie prezentują się gorzej na wyjazdach! Koziołki pozwalają na trzeci najwyższy wynik punktowy z pozycji Shooting Guards, co powinno dziś pomóc graczowi Hawks. W dodatku ponad 75% zawodników inkasuje over osiemnastu punktów, gdy oddaje w meczu przynajmniej piętnaście prób rzutowych. Jak dla mnie Murray powinien dziś wykorzystać swój półdystans i spokojnie pokryć wymaganą dziś linię!
Dorzucam do tego minimum jedną asystę Jrue Holidaya w pierwszej kwarcie! Skąd taki pomysł? Podczas nieobecności Khrisa Middletona to właśnie Jrue Holiday jeszcze częściej utrzymuje się przy koźle, szukając tym samym czystych pozycji swoich kolegów z drużyny. Rozgrywający Bucks wrócił do gry po przerwie i od praktycznie od razu był bliski double double. Jrue w trzech ostatnich pojedynkach spędził na parkiecie w pierwszej kwarcie maksymalnie pięć minut, lecz nie przeszkodziło mu to w popisaniu się dwoma overami na poziomie dwóch asyst. Mike Budenholzer powinien dziś pozwolić swojemu rozgrywającemu na nieco więcej czasu w pierwszej odsłonie, co dodatkowo powinno jedynie pomóc Holidayowi w osiągnięciu wymaganej liczby asysty w Q1. Warto odnotować, że Jrue w dwudziestu pięciu pojedynkach nie zainkasował jednej asysty tylko w trzech spotkaniach! W pięciu kolejnych notował średnio po dwa kluczowe podania w pierwszej odsłonie meczu. Wydaję mi się, że jego asysta w Q1 powinna dziś być jedynie kwestią czasu, w końcu Atlanta Hawks pozwala na niecałe siedem asyst w pierwszych dwunastu minutach, co dodatkowo czyni ich dziewiątą najgorszą drużyną pod tym względem!
Na koniec dorzucam minimum jeden celny rzut za trzy Graysona Allena! Znienawidzony w koszykarskim świecie gracz w ostatnich siedmiu pojedynkach bez problemu ładował rywalom po przynajmniej jednej trójce! Jego średnia w tym okresie jest nieco ponad dwa razy większa, co jedynie podkreśla słuszność tego zakładu. Pod względem trójek defensywa Hawks radzi sobie naprawdę dobrze. Mimo wszystko linia jest na Graysona absurdalnie niska i wymaga od naszego bohatera jednego celnego rzuty do kosza rywali. Allen w historii pojedynków z dzisiejszym rywalem nie pokrył linii jedynie trzy razy w dziewięciu spotkaniach, z czego dwa razy nie spędził na parkiecie więcej niż dziesięć minut. Możemy się spodziewać, że Mike postawi na Graysona przez mniej więcej pół godziny, a w tym czasie z pewnością zobaczymy jego kilka prób zza łuku.
Houston Rockets – Sacramento Kings: typy i kursy bukmacherskie (12.01.2023)
Bilans Houston Rockets: 10-30
Bilans Sacramento Kings: 21-18
Starcie, w którym faworyt jest znany od samego początku! Rakiety to najgorszy zespół w całej lidze, który zainkasował jedynie dziesięć zwycięstw. W dziesięciu kolejnych pojedynkach udało im się zainkasować jedynie jedno zwycięstwo, a ich seria bez wygranej wynosi już siedem kolejek! Podopieczni Stephena Silasa są skazani na pożarcie, lecz nie dajcie się zbyt szybko zwieść. Houston Rockets to jedna z tych ekip, która wygrywa w najmniej spodziewanym momencie, z najmniej spodziewanym rywalem. Udało im się ograć Phoenix Suns, Milwaukee Bucks, Philadelphię 76ers czy Dallas Mavericks! Ich dzisiejszy rywal nie może ich po prostu zlekceważyć, a wiemy, że Sacramento Kings w tym sezonie bierze za cel walkę o bezpośredni awans do postseasonu. Królowie nieco przystopowali, co skończyło się trzema porażkami w pięciu kolejnych pojedynkach, lecz w dalszym ciągu utrzymują piąte miejsce na zachodnim wybrzeżu. Dwa dni temu gracze Mike’a Browna pokonali innych underdogów – Orlando Magic. Wtedy jednak zawiódł nas De’Aaron Fox, który był daleko od swojego minimum. Zresztą zaskoczył wtedy Harrison Barnes, który poprowadził Kings do pewnego zwycięstwa, a wszystko za sprawą trzydziestu zdobytych punktów. Czy Sacramento gładko przejedzie się dziś po rywalach z Houston? Przypominam o bonusie Forbet, dzięki któremu można pograć dzisiejsze typy NBA bez ryzyka do 1200 PLN!
1200 zł bez ryzyka (zwrot na konto bonusowe) + 100% do 2080 zł od 2. depozytu + 30 dni bez podatku!
Co typuję w tym spotkaniu?
Na pewno nie skuszę się na over De’Aarona Foxa, choć zapewne pokryje dziś over bez najmniejszych problemów. Celuję jednak w pierwszej kolejności w poniżej 14,5 zbiórek Domanatasa Sabonisa! Skąd taki pomysł? Zdaję sobie sprawę, że Litwin zbiera w tym sezonie jak na zawołanie, ale tak wysokiej linii nie zdarza mu się pokonywać zbyt często. Sabonis w dziesięciu ostatnich pojedynkach przebił próg jedynie trzy razy. Jednak od siedmiu spotkań zatrzymuje się na maksymalnie czternastu reboundach, tym samym nie przebijając dzisiejszego progu. Istotny może jednak okazać się fakt, że Domantas nie przebił dzisiejszego progu jeszcze ani razu w potyczce z Houston Rockets! Gospodarze to piąta drużyna w NBA pod względem zbiórek rywali! Rakiety pozwalają na czterdzieści dwa reboundy, w tym przede wszystkim jedynie trzydzieści jeden defensywnych! Sacramento pod tym względem nieco ustępuje przeciwnikom, lecz jako organizacja zbiera praktycznie najmniej piłek w całym meczu. Gospodarze natomiast zbierają średnio aż czterdzieści siedem piłek, co jest czwartym wynikiem w całej lidze. W moim odczuciu Rakiety radzą sobie zdecydowanie lepiej na tablicy i to oni zainkasują dziś więcej reboundów, minimalizując tym samym liczbę zebranych piłek przez Domantasa Sabonisa.
Dorzucam do tego minimum trzynaście punktów Alperena Senguna! Skąd taki pomysł? Turecki środkowy w tym sezonie średnio zdobywa piętnaście punktów na mecz. W czterech kolejnych starciach bez problemu ładował rywalom wymagane przeze mnie minimum. Zresztą w szerszej skali wygląda to również dobrze. W dziesięciu ostatnich potyczkach Sengun zainkasował aż osiem overów, z czego dwa miały miejsce z rzędu pod koniec zeszłego roku. Za Alperenem przemawia dzisiejszy matchup! Kings tracą średnio ponad sto siedemnaście oczek, co jest piątym najgorszym wynikiem w NBA. W dodatku ich ostatnie spotkania przynoszą wyjątkowo wysokie wyniki, co widać po kursach na meczowe overy/undery. Sengun powinien dziś wykorzystać swoje największe atuty, czyli zbiórki i zdobywanie punktów drugiej szansy. W dodatku, gdy spojrzymy na ostatnie piętnaście spotkań, to wychodzi nam, że Królowie pozwalają na najwięcej punktów w pomalowanym, czyli w hotspocie tureckiego środkowego. Alperen w historii z Kings mierzył się już dwa razy, lecz ani razu nie spędził na parkiecie więcej niż piętnaście minut, co kończyło się dwoma underami punkowymi. Dziś możemy się spodziewać niecałych trzydziestu minut Senguna, co powinno wystarczyć na pokrycie trzynastu punktów. W moim odczuciu słaba defensywa Kings w połączeniu z młodziutkim talentem w postaci Alperena Senguna zakończy się dziś nie tylko sporym wynikiem punktowym, lecz przede wszystkim overem tureckiego środkowego.
Na koniec dorzucam minimum dwa celne rzuty Kevina Huertera! Skąd taki pomysł? Rakiety tracą najwięcej trójek w całej lidze! Pozwalają również na najwięcej prób zza łuku, a średnia skuteczność rywali wynosi ponad 36%! Kevin to gracz, który przede wszystkim znany jest ze swojej dużej ilości prób zza łuku. W pięciu kolejnych pojedynkach próbował swoich sił mniej więcej osiem razy na mecz, a jego skuteczność w tym czasie nie zeszła poniżej 33%! Warto jednak odnotować regularność Huertera! Zawodnik Sacramento Kings w dwunastu kolejnych spotkaniach zdobywał minimum dwa celne rzuty zza łuku! W dodatku jego średnia w tym czasie wyniosła minimum trzy trójki na mecz! Liczę, że Huerter odpali dwie trójeczki dzisiejszego wieczoru. Rywal pozwala na obwodzie na naprawdę dużo, co powinno jedynie zachęcić Huertera do kolejnych prób rzutowych! Nasz bohater w zeszłym roku popisał się dwoma celnymi rzutami zza łuku w starciu z Houston Rockets, a ja liczę, że dziś zaaplikuje przeciwnikom przynajmniej sześć oczek za linii rzutów za trzy! Let’s go and good luck!
Fot. z okładki: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze