Let’s get ready to Randle! Gramy z NBA o 418 PLN

Cieszynka Juliusa Randle'a; NBA; 09.01.2022

James Harden skradł wczorajsze show Philly w pierwszej kwarcie, czym pokrzyżował moje ambitne plany. Dziś spróbujemy podreperować nieco bilans, który w dalszym ciągu naprawdę wysoki. Nie zawsze będziemy wygrywać, lecz najważniejsze, że całościowo nie jesteśmy stratni, a na to się nie zapowiada! Dziś włodarze ligi przygotowali dla nas naprawdę świetne pojedynki. W pierwszej kolejności omówię dla was starcie w Madison Square Garden, gdzie New York Knicks powalczy o piąte zwycięstwo z rzędu! Ich rywalem będą Koziołki z Wisconsin, którzy nie potrafią odnaleźć odpowiedniej stabilizacji. Na dokładkę dobieram pojedynek pomiędzy Orlando Magic a Sacramento Kings. Czy Giannis Antetokounmpo zatrzyma dziś Juliusa Randle’a? Kto zwycięży w hicie kolejki w najsłynniejszej nowojorskiej hali? Czy Paolo Banchero zwycięży dziś nad De’Aaronem Foxem? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją koszykarską analizę! Let’s go!

Koszulka do baneru Noblebet
Koszulka do baneru Noblebet
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

1500 zł od trzech depozytów
+ 0 34 zł freebet + 20 zł bonus w aplikacji

standardowa oferta to 1520 zł, a z naszym kodem zgarniasz 1554 zł

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

OD DEPOZYTU: 1500 zł
FREEBET: 34 zł
BONUS APLIKACJA: 20 zł
Kod promocyjny: ZAGRANIE

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

New York Knicks – Milwaukee Bucks: typy i kursy bukmacherskie (10.01.2023)

Bilans New York Knicks: 25-14

Niech mnie ktoś mocno uszczypnie! Nowojorczycy plasują się aktualnie na siódmej pozycji w konferencji wschodniej i tracą do dzisiejszych rywali zaledwie trzy zwycięstwa! Cuda dzieją się w szeregach Toma Thibodeau! Knicksy w grudniu zaskoczyli cały świat NBA, inkasując osiem zwycięstw z rzędu! W późniejszym czasie byliśmy świadkami ich kolejnej serii, lecz tym razem porażek. Pięć przegranych pojedynków z rzędu po tak dobrym okresie mógł mocno wpłynąć na sytuację w szatni nowojorskiej ekipy, lecz nie tym razem. New York Knicks podniosło się i w tym momencie notują serię czterech wygranych z rzędu. Przede wszystkim jest to zasługa rewelacyjnego Juliusa Randle’a, który rozgrywa swój praktycznie najlepszy sezon. Jego średnie są zbliżone do roku, kiedy wystąpił w All Stat Game, więc może i tym razem uda mu się znaleźć w gronie najlepszych. Oczywiście New York Knicks to przede wszystkim defensywa. Nie od dziś wiadomo, że Tom Thibodeau to specjalista od formacji defensywnej i w głównej mierze skupia się w przygotowaniach właśnie na tym elemencie. Taka kolej rzeczy przynosi efekty, w końcu w czterech kolejnych pojedynkach jego podopieczni dwukrotnie zatrzymali rywali na wyniku poniżej dziewięciu punktów!

W poprzedniej kolejce New York Knicks zmierzyło się z kanadyjskim Toronto Raptors. Wyjazdowe starcie zakończyło się sukcesem dla graczy NYK, którzy pokonali rywali różnicą czterech punktów. Samo spotkanie przypominało nieco walkę Toma i Jerry’ego z popularnej kreskówki. W postać sympatycznej myszki wcielili się podopieczni Toma Thibodeau. Praktycznie od pierwszej do ostatniej syreny musieli oni uciekać przed rywalami, którzy próbowali wyjść na prowadzenie. Jak to bywało w kreskówce, Jerry, nawet gdy był już schwytany, to szybko potrafił znaleźć jakiś sposób na wydostanie się z opresji. Toronto Raptors było na prowadzeniu przez niecałe pół minuty, a przez resztę czasu ścigali nowojorczyków, aż w końcu zabrakło im czasu. Trzydzieści dwa punkty tego wieczoru zdobył Julius Randle, który zebrał jeszcze jedenaście piłek oraz rozdał trzy asysty. Akompaniował mu Jalen Brunson, który wbił rywalom dwadzieścia sześć oczek, pięć reboundów oraz osiem kluczowych podań. Quentin Grimes popisał się szesnastoma punktami oraz dwiema asystami. Trzynaście oczek wpadło na konto Immanuela Quickleya, który dodatkowo dołożył od siebie pięć reboundów oraz cztery kluczowe podania. Double double zainkasował Mitchell Robinson, który zdobył dziesięć punktów oraz zebrał aż osiemnaście piłek! Czy nowojorczycy wygrają dziś piąty mecz z rzędu?

Bilans Milwaukee Bucks: 22-18

Cały czas na podium, choć ostatnie tygodnie dla Koziołków są mocno słono-gorzkie! Dziesięć kolejnych pojedynków zakończyło się jedynie czteroma zwycięstwami i aż sześcioma porażkami, w tym blowout z Charlotte Hornets! Nie pomyliłem się, Bucks zaliczyli totalną klęskę z teoretycznie najsłabszym zespołem w całej lidze NBA! To spotkanie udowodniła nam tylko, jak nieprzewidywalna jest najlepsza koszykarska liga świata i jak często dochodzi do wyjątkowo dziwnych rezultatów. Sport to sport i bez niespodzianek nie byłby tak piękny! Podopieczni Mike’a Budenholzera zapewne powalczą dziś nie tylko z nowojorskim zespołem, a przede wszystkim ze swoimi emocjami. Nic tak nie boli, jak blowout, a tym bardziej z takim rywalem. Motywacja jest zatem ogromna, a oczekiwania przez kibiców z Wisconsin pewnie jeszcze większe. Na parkiecie w dalszym ciągu nie zobaczymy Khrisa Middletona, który nie potrafi się w tym sezonie wyleczyć. Zabraknie również Serge’a Ibaki, lecz jego postać w drużynie Mike’a Budenholzera odgrywa rolę drugoplanową, więc jego nieobecność nie powinna być dziś zbyt dużą przeszkodą.

W poprzednim starciu Milwaukee Bucks przegrało z Charlotte Hornets różnicą praktycznie trzydziestu punktów! Koziołki nie wygrały ani jednej kwarty, a tylko w pierwszej odsłonie meczu dali sobie rzucić aż pięćdziesiąt jeden oczek! Sami zainkasowali zaledwie dwadzieścia osiem, tym samym pozwolili rywalom na szybki skok po pewne zwycięstwo. Co ciekawe, dla Szerszeni to rekordowy wynik zdobytych punktów w jakiejkolwiek kwarcie w historii całej organizacji! Cuda, cuda się zdarzają! Pierwsza piątka Bucks zagrała fatalnie, lecz na ograniczonych minutach. Większość graczy podstawowego składu powąchała parkietu jedynie przez dwadzieścia minut. Mike Budenholzer postąpił słusznie, w końcu jedna porażka nie skreśla jego podopiecznych z walki o najwyższe cele, a dodatkowe siły na pewno przydadzą się w dzisiejszym starciu z New York Knicks. Giannis Antetokounmpo zatrzymał się w starciu z Charlotte na jedynie dziewięciu punktach oraz czterech zbiórkach. Jrue Holiday zapisał na swoim koncie dwanaście oczek oraz cztery asysty. Jedynie Bobby Portis zanotował double double, zdobywając dziewiętnaście punktów oraz zbierając aż dwanaście piłek. Czy Milwaukee Bucks wstanie dziś z kolan? Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego Noblebet, by w pełni skorzystać z BetBuildera na NBA!

Co typuję w tym spotkaniu?

Klasycznie skorzystam dziś z BetBuildera, który pomoże mi połączyć kilka zdarzeń z jednego meczu w jeden zakład. W pierwszej kolejności celuję dziś w minimum cztery asysty Giannisa Antetokounmpo! Skąd taki pomysł? Ostatni blowout przyczynił się do obniżenia się linii kluczowych podań Greek Freaka! Z Charlotte grecki Bóg koszykówki nie zdobył ani jednej asysty. Mimo wszystko możemy uznać to za wypadek przy pracy, podobnie zresztą jak całościowy występ podopiecznych Mike’a Budenholzera. Dwadzieścia pięć ostatnich pojedynków Giannisa zakończyło się dwudziestoma overami w statystyce kluczowych podań! 80% skuteczności na tak postawionej poprzeczce robi zatem wrażenie, a przecież dziś zmierzy się z New York Knicks. Antek uwielbia pojedynki z Nowojorczykami! W dziesięciu kolejnych spotkaniach za każdym razem rozdawał minimum cztery kluczowe podania, dorzucając w większości spotkań minimum dwadzieścia pięć punktów! Spodziewam się, że Greek Freak będzie dziś próbował odbić sobie ostatnie niepowodzenie i w jak najkrótszym czasie zapewnić swojemu zespołowi jak największą przewagę nad rywalem Możemy się spodziewać, że Giannis nie tylko będzie dziś punktował od pierwszych minut, lecz również skupi się na celnym zagrywaniu piłek do kolegów, którzy będą jedynie czekać na nieco więcej swobody na obwodzie czy trumnie. W moim odczuciu cztery asysty Antetokounmpo wyglądają dziś jak pewniaczek!

Dorzucam do tego zwycięstwo Milwaukee Bucks z handicapem -1,5 punktów. Dlaczego? W moim odczuciu seria New York Knicks trwa już wystarczająco długo. Ich dzisiejsi rywale przyjadą do Madison Square Garden nieco bardziej wypoczęci oraz naładowani niesamowitą motywacją i chęcią rewanżu za ostatni blowout. Giannis i spółka potrafią wygrywać z NYK i udowodnili to w pięciu ostatnich konfrontacjach. Według bukmacherów obie ekipy mają praktycznie idealnie równe szanse na zwycięstwo, a moim zdaniem Koziołki z Wisconsin dopną dziś swego i zainkasują cenne zwycięstwo. W dodatku zabraknie dziś na parkiecie RJ Barretta, który zmaga się z kontuzją palca. Antek i jego spółka mają zatem niewyobrażalną okazję na polepszenie nastrojów w szatni i zakończenie fantastycznej serii wygranych potyczek New York Knicks. W moim odczuciu podopieczni Mike’a Budenholzera ograją dziś rywali różnicą minimum dwóch punktów, choć można zejść jeszcze niżej!

grupa_nba_promo_button_neg

Sacramento Kings – Orlando Magic: typy i kursy bukmacherskie (10.01.2023)

Bilans Sacramento Kings: 20-18

Bilans Orlando Magic: 15-25

Spotkanie obu ekip nie będzie dziś najczęściej oglądanym starciem w repertuarze NBA, lecz pewnie znajdzie się garstka osób, którzy zerkną na poczynania Królów z Magikami. Obie drużyny w ostatnich pięciu pojedynkach wygrały zaledwie dwa razy. W dalszym ciągu w dobrej sytuacji wyjściowej do postseaon znajdują się gospodarze, którzy plasują się na piątym miejscu w konferencji zachodniej. Goście natomiast przygotowują się raczej do tankowania, choć w dalszym ciągu młodzi gracze mają szansę na turniej play-in. Poprzednia konfrontacja obu ekip przyniosła nam dogrywkę i emocję do końcowej syreny. Czy tym razem będzie podobnie?

Sacramento będzie dziś gości Magików po porażce w końcowych sekundach z Los Angeles Lakers. Falę krytyki po spotkaniu wylał na sędziów lider – De’Aaron Fox, który nie do końca zgadzał się z decyzjami arbitrów w tym pojedynku. Rozgrywający Kings pokusił się o trzydzieści cztery punkty, dwie zbiórki oraz dziewięć asyst i na cztery sekundy do końca był bohaterem swojego zespołu, doprowadzając do dogrywki. Ta jednak nie nastąpiła, bo Dennis Schröder wykorzystał dwa rzuty osobisty, tym samym zapewniając piąte zwycięstwo Jeziorowców z rzędu. Foxowi akompaniował Domantas Sabonis, który zainkasował dwadzieścia pięć oczek, dwanaście reboundów oraz siedem kluczowych podań. Osiemnaście punktów zgromadził Harrison Barnes, a oczko mniej wpadło na konto Kevina Huertera, który dodatkowo zebrał sześć piłek oraz rozdał trzy asysty. Szesnaście punktów zdobył z Lakers Keegan Murray, a jedenaście oczek dołożył od siebie Trey Lyles. Czy Sacramento wygra dziś przed własną publicznością?

Orladno Magic ma niesamowitą serię z Golden State Warriors. Ostatnia wygrana była już ich trzecią z rzędu w starciu z obrońcami tytułu. Smaczku dodaje fakt, że od czasu wywiadu Draymonda Greena, w którym stwierdził, że Orlando to najgorszy zespół w całej lidze, Wojownicy nie zanotowali ani jednej porażki! Tym razem bohaterem okazał się Paolo Banchero, który zainkasował dwadzieścia pięć punktów, pięć zbiórek oraz trzy asysty. Akompaniował mu Franz Wagner, który wbił rywalom dwadzieścia cztery oczka, dwa reboundy oraz dwa kluczowe podania. Cole Anthony popisał się szesnastoma punktami, siedmioma zbiórkami oraz pięcioma asystami. Markelle Fultz zanotował tyle samo oczek co kolega z ławki, zbierając jeszcze pięć piłek oraz rozdając siedem kluczowych podań. Double double zapisał na swoim koncie Wendell Carter, który popisał się trzynastoma punktami, dziesięcioma reboundami oraz trzema asystami. Czy Orlando Magic zaskoczy dziś Królów z Sacramento? Przypominam o bonusie Noblebeta, dzięki któremu można pograć dzisiejszy singiel za ekskluzywny freebet tylko dla Zagranie!

Co typuję w tym spotkaniu?

Skorzystam dziś z betbuildera w tym spotkaniu i dwóch zakładów, które raczej nikogo nie zaskoczą! W pierwszej kolejności celuję w minimum dwadzieścia punktów De’Aarona Foxa. Dlaczego? Uwielbiam tę linię w przypadku rozgrywającego Sacramento Kings. Wiele razy z niej już korzystał i chyba ani razu gracz Kings nie zawiódł. Dwanaście kolejnych pojedynków to aż jedenaście overów w wykonaniu Foxa i zaledwie jeden under, który zarazem był przykładem idealnej wędki. Wędka, czyli moment, w którym zawodnik jest o jedno oczko przed spełnieniem wymaganego progu. W pojedynkach z Orlando Magic nasz bohater kuponu radzi sobie naprawdę dobrze. W dwóch kolejnych spotkaniach nie zszedł poniżej trzydziestu punktów, nie schodząc przy okazji poniżej praktycznie 60% skuteczności z gry. Defensywa Magików nie jest wymagająca, a ilość wjazdów pod kosz w wykonaniu De’Aarona Foxa powinna utrzymać się w okolicach średnich. W dodatku Sacramento to siódma najszybciej grająca drużyna w lidze, co również powinno pomóc w osiągnięciu wymaganego dziś progu. Co ważne, De’Aaron Fox we własnej hali zdobywa średnio półtora punktu więcej niż na wyjeździe i niecały punkt więcej niż jego sezonowa średnia. W moim odczuciu rozgrywający Kings spokojnie pokryje dzisiejszy over!

Dorzucam do tego minimum dwadzieścia punktów Paolo Banchero. Dlaczego? Przez długi czas unikałem zakładu na tego pierwszoroczniaka, choć gracz Orlando Magic w miarę równo punktuje praktycznie co mecz. W pięciu kolejnych starciach nasz drugi bohater kuponu pokrył dzisiejszą linię cztery razy, inkasując nawet raz aż trzydzieści punktów. W jego przypadku istotne może być dziś tempo gry. Im szybciej obie drużyny będą konstruowały akcje, tym Paolo będzie miał więcej okazji do zaprezentowania swoich indywidualnych umiejętności. Sacramento ma problem z kryciem i jest to widoczne już od dłuższego czasu. Pozwalają na naprawdę sporo punktów z pozycji Power Forward. Dla Amerykanina to świetna okazja, by spokojnie zakręcić się w okolicach dwudziestu prób rzutowych, co zresztą miało miejsce w trzech z czterech kolejnych spotkań. Warto do tego dodać, że ostatnim razem nasz bohater zakładu zainkasował z Kings aż trzydzieści trzy punkty! Dziś zapewne nie zbliży się do tego wyniku, ale spokojnie pokryje próg dwudziestu oczek. Dodatkowo pomóc w tym może fakt, że nieobecny będzie Bol Bol. Podczas nieobecności Sudańczyka Paolo nie zszedł poniżej dwudziestu pięciu punktów! Let’s go and good luck!

NBA kupon w noblebet 09.01.23

Fot. z okładki: Press Focus

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze