Niemiec płakał, jak punktował? Gramy z NBA o 297 PLN

Gracz orlando magic - Franz Wagner; NBA 18.11.2022

Wczoraj nie pchałem się na klejenie kuponu. Pary nie porwały mnie, a jednodniowa przerwa to okazja na chwilę oddechu. Adam Silver przygotował dziś całą gamę wyjątkowo ciekawych starć, w których będziemy mogli podziwiać swoich idoli. Wybrałem na dziś dwa spotkania, w których widzę naprawdę spore value! W pierwszej kolejności zabiorę was do Wietrznego Miasta, gdzie Chicago Bulls zmierzy się z Orlando Magic. Na dokładkę dobieram pojedynek w San Francisco pomiędzy Golden State Warriors a New York Knicks. Czy brak Paolo Banchero oznacza kolejną porażkę ekipy z Florydy? Czy Wojownicy potrafią wygrywać tylko u siebie? Przekonamy się już dziś, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą analizę! Let’s go!

100 zł zakład bez ryzyka (zwrot na konto główne) + freebety 45 zł + 30 zł w ramach czasowej promocji 30 za 30

Chicago Bulls – Orlando Magic: typy i kursy bukmacherskie (19.11.2022)

Bilans Chicago Bulls: 6-9

Ekipa z Chicago od początku sezonu męczy się z brakami kadrowymi. Jeszcze przed sezonem z gry na cały rok wyleciał Lonzo Ball, a w trakcie sezonu pojedyncze spotkania opuścił zarówno Zach LaVine, jak i DeMar DeRozan. Sytuacja Byków nie jest najgorsza, lecz trzy porażki z rzędu nie robią na nikim wrażenia! Gołym okiem widać brak jakości na ławce rezerwowych. Oczywiście zdarzają się pojedyncze świetne występy zmienników, ale w większości przypadków ławka po prostu zawodzi. Było to widać choćby w poprzednim spotkaniu z New Orleans Pelicans, gdzie właściwie jedynie Alex Caruso potrafił wnieść do gry coś od siebie. Billy Donovan ma bardzo twardy orzech do zgryzienia. Wschód w tym sezonie jest wyrównany, więc szanse Bulls na bezpośredni awans do play-offów są naprawdę niskie, tym bardziej, gdy w składzie brakuje któregoś z liderów.

W ostatnim starciu gracze Chicago Bulls zawiedli na całej linii! Do przerwy gra w miarę się kleiła, lecz od trzeciej kwarty do głosu dochodzili tylko zawodnicy z Nowego Orleanu. Nie możemy narzekać na skuteczność Byków, lecz zdecydowanie zabrakło walki w pomalowanym i nieco więcej rozegrania gry poprzez kilka podań więcej po obwodzie. Nie możemy jednak oczekiwać, że bez Lonzo Balla rozegranie będzie płynnie działać, w końcu to jeden z synów LaVara miał w tym sezonie rozdawać kolejne asysty swoim kolegom. Najlepszy na parkiecie z New Orleans Pelicans okazał się DeMar DeRozan, który zdobył dwadzieścia osiem punktów, cztery zbiórki oraz siedem asyst. Zach LaVine popisał się nieco gorszym wynikiem. Rozgrywający zainkasował dwadzieścia pięć oczek, trzy reboundy oraz pięć asyst. Double double wpadło na konto Nikoli Vucevicia, który popisał się czternastoma punktami oraz dziesięcioma zebranymi punktami. Wynik dwucyfrowy uzyskał jeszcze Alex Caruso, który tym razem zakończył mecz z trzynastoma oczkami, dwoma reboundami oraz dwoma kluczowymi podaniami. Czy Byki w końcu wygrają? Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego w Fortunie, by w pełni cieszyć się z ciekawych zakładów na NBA!

Bilans Orlando Magic: 4-11

O Orlando Magic opowiadałem nieco przy okazji swojej ostatniej analizy, gdzie również korzystaliśmy z usług podopiecznych Jamahla Mosleya. Magicy podobnie jak rywale nie błyszczą w ostatnich dniach. Dwie porażki z rzędu szybko wymazały z pamięci wcześniejsze dwa zwycięstwa z Phoenix Suns oraz Dallas Mavericks. W dalszym ciągu kibice z Florydy będą musieli się wytrzymać bez Paolo Banchero czy Cole’a Anthony’ego. Warto jednak zwrócić uwagę, że brak wspomnianej dwójki jest okazją dla innych graczy na pokazanie się z nieco lepszej strony. W przypadku braku pierwszoroczniaka najwięcej zyskuje Franz Wagner, który wyraźnie poprawił swoje dotychczasowe średnie punktowe.

W ostatnim meczu z Minnesotą zobaczyliśmy bezsilnych podopiecznych Jamahla Mosleya. Od początku do końca to Wilki kontrolowali przebieg meczu. Z przytupem mecz rozpoczął Anthony Edwards, który w dwie minuty zdobył aż jedenaście punktów, trafiając trzy trójki! W barwach Orlando błyszczał Bol Bol, który zainkasował aż dwadzieścia sześć punktów oraz zebrał dwanaście piłek. Akompaniował mu Jalen Suggs, który zdobył dwadzieścia trzy oczka, sześć zbiórek oraz sześć asyst. Dobre zawody rozegrał również Franz Wagner, który popisał się osiemnastoma punktami, sześcioma reboundami oraz czterema kluczowymi zagraniami. Dziesięć piłek zebrał Mo Bamba, który dołożył jeszcze osiem oczek. Reszta zespołu poniżej oczekiwań, choć nie wiem, czy ktoś w ogóle czegoś oczekuje od zmienników z Florydy. Czy Orlando poprawi dziś swój bilans?

Co typuję w tym spotkaniu?

W pierwszej kolejności celuję w 16 punktów Franza Wagnera! Skąd taki pomysł? Niemiec w czterech spotkaniach bez Paolo Banchero nie zszedł z wynikiem punktowym poniżej siedemnastu oczek! W dwóch przypadkach spokojnie przekroczył dwadzieścia punktów, co poprawiło jego dotychczasową średnią. W całym sezonie Franz zakończył mecz z underem jedynie cztery razy, a przypomnę, że rozegrał on wszystkie spotkania, czyli piętnaście! Zresztą cały listopad to same overy w wykonaniu Niemca! Z Chicago Bulls mierzył się do tej pory jedynie cztery razy. Trzykrotnie łamał dzisiejszy próg, choć w pierwszej konfrontacji zaliczył dokładnie piętnaście oczek! Wydaję mi się, że pod nieobecność Paolo Banchero to właśnie Wagner jest najjaśniejszą postacią na obwodzie. Liczę, że po raz kolejny zaliczy dobry występ ze sporą ilością prób rzutowych.

Dorzucam do tego handicap +18,5 w kierunku Orlando Magic. Wyżej się już po prostu nie dało! Spokojnie można zejść z linią nieco niżej, nawet w okolice dwunastu czy trzynastu oczek. Nie wydaję mi się, by Chicago Bulls mogło dziś aż tak zdemolować swoich rywali. Oczywiście to właśnie Byki są faworytem dzisiejszym starciem, lecz zwycięstwo blisko dwudziestoma punktami będzie naprawdę trudne do zdobycia. Zresztą podopieczni Billy’ego Donovana w tym sezonie ani razu nie wygrali z przewagą aż dziewiętnastu punktów! Warto podkreślić, że również w ostatnich konfrontacjach obu ekip nie było aż takiej przewagi Byków, by pokryć dzisiejsze handi. Moim zdaniem Orlando wcale nie jest bez szans, choć liderzy musieliby wejść na niesamowity poziom, by ograć rywali w Wietrznym Mieście. Liczę jednak, że tak wysoki handicap wystarczy, by zakład zaświecił się na zielono!

Franz Wagner minimum 16 punktów + Orlando Magic handicap +18,5 punktów
Kurs: 1.65
Graj!

grupa_nba_promo_button_neg

Golden State Warriors – New York Knicks: typy i kursy bukmacherskie (19.11.2022)

Bilans Golden State Warriors: 6-9

Nikt przed sezonem nie zakładał, że po piętnastu kolejkach to właśnie obrońcy tytułu będą mieli na koncie mniej zwycięstw niż ich dzisiejsi rywali z Nowego Jorku. Drużyna Steve’a Kerra w tegorocznej kampanii NBA jest po prostu bezsilna na wyjazdach! Osiem rozegranych spotkań i osiem porażek na koncie Golden State Warriors. Bilans najgorszy w całej lidze, a przecież jeszcze rok temu ósma porażka GSW wpadła dopiero na początku stycznia, wliczając w to domowe oraz wyjazdowe starcia! Takie wybryki natury podkreślają jedynie, jak zmienna jest cała liga i jak z samego szczytu można szybko spaść. Nie stawiam krzyżyka przy GSW, bo przecież jeszcze spokojnie mogą obronić tytuł. Wszystko jednak wskazuje na to, że San Francisco będzie musiało poczekać na powrót wielkiego Golden State Warriors.

W ostatnim starciu z Phoenix Suns nie pomógł nawet kosmiczny mecz w wykonaniu Stephena Curry’ego! Pięćdziesiąt punktów, dziewięć reboundów oraz sześć asyst to wynik lidera Golden State Warriors. Praktycznie połowa punktów zdobyta przez jednego gracza przy skuteczności na poziomie ponad 60%! Kosmita z innej planety i nikt mu tego nie zabierze. Akompaniował mu Klay Thompson, który swój wynik podkręcił w ostatnich minutach meczu. Łącznie zdobył dziewiętnaście oczek, zebrał pięć piłek oraz rozdał dwa kluczowe podania. Andrew Wiggins tym razem zdobył czternaście punktów oraz dwie zbiórki. Dziesięć oczek zainkasował Kevon Looney, który dołożył od siebie jeszcze osiem reboundów oraz dwie asysty. Bliski double double był Draymond Green, który popisał się dziewięcioma punktami, ośmioma kluczowymi podaniami oraz dwoma zbiórkami. Czy domowe starcie padnie dziś łupem GSW?

Bilans New York Knicks: 8-7

Dawno nie grałem czegoś z repertuaru New York Knicks. Przyszła zatem pora i na nich, tym bardziej że spisują się całkiem dobrze. Nowojorczycy w czterech ostatnich starciach wygrali aż trzy razy. Z przytupem do składu wbił się Jalen Brunson, który zachwyca w Madison Square Garden. Były gracz Dallas Mavericks jest najlepszym asystującym oraz drugim najlepszym rzucającym w ekipie Toma Thibodeau. Dziś przed Nowym Jorkiem trudne zadanie, by pokonać obrońców tytułu. Co ciekawe w zeszłym sezonie to właśnie Nowojorczycy wygrali starcie w San Francisco!

W ostatnim starciu New York Knicks pokonało Denver Nuggets. Nieobecność Nikoli Jokicia została w pełni wykorzystana, choć to rywale kontrolowali przebieg spotkania przez większość czasu. W istocie kluczowe okazały się ostatnie minuty. W niecałe pięć minut Nowojorczycy potrafili odrobić siedem oczek straty, by wygrać z przewagą trzech! Dwanaście punktów z rzędu w tak wrażliwym momencie gry po prostu zmiażdżyło psychicznie rywali, którzy nie potrafili już wyjść na prowadzenie. Trzydzieści cztery punkty zdobył Julius Randle, który wbił rywalom aż trzydzieści cztery punkty, zebrał jedenaście piłek oraz rozdał cztery asysty. Akompaniował mu Jalen Brunson, który zainkasował dwadzieścia jeden oczek, pięć reboundów oraz siedem kluczowych podań. Dobry występ z ławki zaliczył Derrick Rose, który popisał się trzynastoma punktami oraz trzema asystami. Jedenaście oczek zainkasował RJ Barrett, a punkt mniej zdobył Cam Reddish. Czy Nowojorczycy zagrożą dziś Golden State Warriors? Przypominam o bonusie w Fortunie, dzięki któremu można pograć dzisiejsze typy NBA bez ryzyka do 600 PLN!

100 zł zakład bez ryzyka (zwrot na konto główne) + freebety 45 zł + 30 zł w ramach czasowej promocji 30 za 30

Co typuję w tym spotkaniu?

Większość graczy skusi się pewnie na jakiś over Stephena Curry’ego, tym bardziej, gdy w poprzednim spotkaniu zainkasował aż pięćdziesiąt punktów. Ja nie skorzystam z opcji tego zawodnika. Wybieram dziś do BetBuildera minimum 2 celne rzuty za trzy Andrewa Wigginsa! Skąd taki pomysł? W całym sezonie zeszłoroczny All-Star jedynie dwa razy nie pokrył dzisiejszego minimum! Andrew oddaje średnio nieco ponad sześć prób zza łuku. Jego średnia z dystansu utrzymuje się na naprawdę wysokim poziomie i rzadko schodzi poniżej 33%! Z dzisiejszym rywalem w dwóch ostatnich pojedynkach inkasował minimum dwie trójki. Warto podkreślić, że w trzech poprzednich kolejkach gracze NYK pozwolili rywalom na 40% celnych rzutów zza łuku! Liczę, że GSW u siebie będzie chciało załadować Nowojorczykom jak najwięcej oczek z dystansu. Wydaję mi się, że Curry nie będzie miał dziś zbyt wiele miejsca, a to okazja właśnie dla takiego gracza jak Wiggins!

BetBuilder pozwala na korzystanie z wysokich linii na handicapy, więc skorzystam z tej okazji po raz kolejny. Tym razem celuję w +16,5 punktów w kierunku New York Knicks. Faworytem są gospodarze, lecz Nowojorczycy nie są bez szans! Podopieczni Steve’a Kerra nie potrafią utrzymać stabilnej formy. Zawodzą rezerwowi, zawodzi pierwsza piątka. Praktycznie jedynie Stephen Curry i Andrew Wiggins trzymają GSW przy życiu. Liczę dziś na wyrównany pojedynek, który nie zakończy się pogromem New York Knicks. Przybysze ze wschodu mają czym zaskoczyć, tym bardziej, gdy w świetnej dyspozycji jest Julius Randle czy Jalen Brunson. Obaj koszykarze mogą nawet pociągnąć NYK do zwycięstwa, o ile dopisze im szczęście! Mam nadzieję, że dziś los uśmiechnie się do nas i spokojnie zainkasujemy profit! Powodzenia!

Andrew Wiggins minimum 2 trójki + New York Knicks handicap +16,5 punktów
Kurs: 2.05
Graj!

kupon nba 18.11 na dwa mecze w fortunie

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Fot. z okładki: Press Focus

 

 

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze