Boston Celtics – Golden State Warriors: game 6 typy, kursy, zakłady | 16.06.2022
Bostończycy zagrają dziś mecz o wszystko! Wojownicy po raz pierwszy w finałowej serii wychodzą na prowadzenie i to w dodatku w najważniejszym momencie NBA Finals! Własny parkiet okazał się sporym atutem dla podopiecznych Steve’a Kerra, którzy w bardzo dobrym stylu poradzili sobie w meczu numer pięć z Bostończykami. Celtowie zaprzepaścili sobie szansę na zwycięstwo w ostatnich dwunastu minutach. Po raz kolejny to właśnie ostatnia kwarta zadecydowała o końcowym wyniku. Ime Udoka stoi dziś przed trudnym zadaniem, by doprowadzić swoich graczy do pojedynku numer siedem. Dla szkoleniowca Koniczynek dzisiejszy mecz będzie zdecydowanie najważniejszym w całej trenerskiej karierze. Warto podkreślić, że dla Ime nie ma tak dużego doświadczenia, jak Steve Kerr, który przecież na swoim koncie ma aż pięć mistrzowskich pierścieni jako zawodnik oraz trzy jako pierwszy szkoleniowiec Golden State Warriors! Czy zespół The Dubs zakończy dziś wielki finał NBA Finals? Czy Ime Udoka znajdzie sposób na Wojowników? Kto wygra mecz numer pięć? Przekonamy się o tym już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą analizę! Let’s go!
Boston Celtics – Golden State Warriors: typy i kursy bukmacherskie (17.06.2022)
Stan serii: 2-3
Zagramy dzisiaj w Betfanie, gdzie skorzystamy z nietypowego typu z zakładki zakładów specjalnych. Gorąco zachęcam do skorzystania z bonusów, które przygotował dla typerów właśnie ten bukmacher! Bostończyków czeka naprawdę trudne zadanie! Wojownicy są naładowani dwoma zwycięstwami z rzędu, które przyszły w naprawdę dobrym stylu. Przede wszystkim największym problemem podopiecznych Ime Udoki jest brak doświadczenia w finałowych grach oraz ciężkie mentalne momenty, które kończą się fatalnymi seriami bez punktów. Celtowie potrzebują wiary, która podniesie ich na duchu i doda nieco skrzydeł, tym bardziej że nie raz brakuje im naprawdę jedynie kilku centymetrów do szczęścia. W meczu numer pięć zobaczyliśmy na twarzach graczy C’s oznaki zmęczenia, które wcale mnie nie dziwią, przecież Koniczynki w każdej rundzie rozegrali po siedem spotkań! Słaba organizacja ataku oraz duża liczba błędów własnych przyczyniła się do trzeciego zwycięstwa Golden State Warriors.
Nie był to idealny mecz Wojowników, lecz wystarczyło, by pokonać Bostończyków! Podopieczni Steve’a Kerra wykorzystali słabą grę rywali w ataku oraz ich liczne błędy. Sami nie popisali się niczym nadzwyczajnym. Zebrali mniej piłek. Popełnili więcej fauli. W dodatku Celtics wymusiło kilkanaście rzutów wolnych, co w praktyce przyniosło im aż osiem punktów więcej bez gry. Warto również wspomnieć, że The Dubs nie potrafili zdobywać trójek! Skuteczność na poziomie 22% to kiepski wynik, tym bardziej, kiedy lider nie zdobył ani jednej trójki w dziewięciu próbach! Mimo wszystko Golden State Warriors ograło rywali! Jak? Grą podkoszową oraz doświadczeniem w ostatnich minutach meczu. 66% skuteczności za dwa oczka robią wrażenie, tym bardziej, gdy rywal również nie rozegrał fenomenalnego starcia w ataku. Steve Kerr mógł liczyć na sporo szczęścia w meczu numer pięć, lecz trzeba przyznać, że Wojownicy to mistrzowie, którzy grając nawet najgorszą wersję swojej ulubionej koszykówki, potrafią zaliczyć arcyważne zwycięstwo w kontekście walki o mistrzowski pierścień NBA Finals!
Chcesz więcej typów z koszykówki?
Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!
Najlepszy na parkiecie w barwach Boston Celtics okazał się Jayson Tatum, który wbił Golden State Warriors aż dwadzieścia siedem punktów, zebrał dziesięć piłek oraz rozdał cztery asysty. Akompaniował mu Marcus Smart, który tym razem zdobył dwadzieścia oczek, trzy reboundy oraz dwa kluczowe podania. Jaylen Brown popisał się dziewiętnastoma punktami, dziewięcioma zbiórkami oraz czterema asystami. Dobre zawody rozegrał Robert Williams, który zainkasował dziesięć oczek, osiem reboundów oraz dwa kluczowe zagrania. Al Horford popisał się dziewięcioma punktami oraz dziewięcioma zebranymi piłkami. Fatalne zawody rozegrał Derrick White, który zakończył zawody z jednym punktem na koncie w nieco ponad dwadzieścia minut! Czy Ime Udoka w końcu dobrze ustawi swój zespół w grze ofensywnej?
W Golden State Warriors bohaterem meczu został niespodziewanie Andrew Wiggins! Tegoroczny NBA All-Star zainkasował aż dwadzieścia sześć punktów, trzynaście zbiórek oraz dwie asysty. Akompaniował mu Klay Thomspon, który wbił Bostończykom dwadzieścia jeden oczek, zebrał trzy piłki oraz rozdał dwa kluczowe podania. Nieco gorzej zagrał Stephen Curry, który w meczu numer pięć nie zdobył ani jednej trójki! Lider Golden State Warriors zainkasował jedynie szesnaście punktów, cztery zbiórki oraz aż osiem asyst. Wybitne zawody rozegrał Gary Payton II, który wchodząc z ławki, zainkasował aż piętnaście oczek, pięć reboundów oraz trzy przechwyty! Czternaście punktów wpadło na konto Jordana Poole’a. Draymond Green w końcu zagrał na miarę finału i popisał się ośmioma oczkami, siedmioma zbiórkami oraz sześcioma kluczowymi zagraniami. Czy zawodnicy Golden State Warriors wygrają dziś mecz numer sześć i sięgną po swój siódmy tytuł w historii NBA?
Co typuję w tym spotkaniu?
Przypominam o fenomenalnym kodzie promocyjnym w Betfan, który oferuje aż 1000 PLN od depozytu! Taka sumka na pewno przyda się przy dzisiejszym typowaniu NBA! Bardzo trudno dziś wskazać zwycięzcę meczu numer siedem. Z jednej strony bukmacherzy idą w stronę Bostończyków, a z drugiej to właśnie Wojownicy psychicznie oraz fizycznie stoją na pozycji wygranej. Za Koniczynkami na pewno przemawia własny parkiet oraz chęć wyrównania stanu serii. Ime Udoka i jego podopieczni na pewno zrobią dziś na parkiecie wszystko, by doprowadzić do finałowego meczu numer siedem. Gracze Steve’a Kerra powinni dziś otrzymywać ataki od pierwszej syreny, lecz sami nie będą przecież odpuszczać w być może najważniejszym meczu sezonu.
Po naprawdę długim namyśle zdecydowałem zaproponować Wam oraz zagrać dość nietypowy zakład, który w pewnym stopniu pojawiał się w poprzednich analizach. Tym razem celuję w powyżej 20 punktów każdej z ekip w każdej kwarcie! Skąd taki pomysł? Właściwie moja predykcja mogłaby zakończyć się po słowach „nikt nie ma nic do stracenia”! Finałowa para rozegra dziś najważniejsze spotkanie, które z jednej strony może zakończyć NBA Finals, a z drugiej może przynieść mecz numer siedem i nieco więcej szans dla Bostończyków, którzy mogliby pójść za ciosem. W moim odczuciu Boston Celtics oraz Golden State Warriors zaproponują nam wybitne zawody na miarę wielkiego zakończenia sezonu! Zarówno gospodarze, jak i goście potrafią zdobywać punkty, a przecież próg nie jest wyskalowany aż tak bardzo wysoko.
Oczywiście można negować moje przeczucie i oprzeć się na statystykach, które jasno mówią, że w finałowej serii nie było jeszcze spotkania, w którym obie drużyny zdobyły po dwadzieścia oczek w każdej kwarcie. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego faktu, lecz należy zauważyć, że większość underowych wyników jednej z ekip miała miejsce w ostatniej kwarcie, gdy na parkiecie pojawiał się tak zwany „garbage squad”! Dziś nie powinno być takiej sytuacji, w końcu nadzieja umiera dopiero po końcowej syrenie, tym bardziej w meczu, który może zadecydować o losach całej rywalizacji. Bostończycy nie mają nic do stracenia, a Wojownicy chcieliby dziś zakończyć finałową serię! Czeka nas zacięta rywalizacja, w której według mnie zobaczymy powyżej dwudziestu punktów każdej z drużyn w każdej z kwart! Słyszymy się o trzeciej w nocy czasu polskiego! Powodzenia!
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Fot. z okładki: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze