Rzeźnik zapoluje na kolejną ofiarę? Kupon na UFC FN o 290 PLN!
fot. fot. Leonardo Benassatto
Na dzisiejszej gali UFC Fight Nigdy zobaczymy kolejnego Polaka! Tym razem do klatki wejdzie Rzeźnik, czyli Bartosz Fabiński. Dla reprezentanta WCA Fight Team to bardzo ważny pojedynek, bo w przypadku przegranej może go czekać rozstanie z amerykańskim gigantem. W walce wieczoru zobaczymy starcie na szczycie kategorii średniej, w której zmierzą się ze sobą Robert Whittaker oraz Kevin Gastelum. Dzisiaj typuję z Fortuną jeśli jeszcze nie masz tam konta załóż je z naszym kodem promocyjnym!
liknij link i załóż konto z kodem promocyjnym 2230PLN, aby otrzymać:
2000 PLN od depozytu + 210PLN bez ryzyka + 20 PLN Freebet!
Bartosz “The Butcher” Fabiński vs Gerald “GM3” Meerschaert
Bartosz “The Butcher” Fabiński
Polak jest zawodnikiem, którego w UFC możemy oglądać już bardzo długo, bo od 2015 roku. Przez ten czas zdążył stoczy zaledwie sześć walk dla amerykańskiego giganta MMA (wliczając w to także tę na na gali Cage Warriors). Mimo że Fabiński w UFC wygrał 4 starcia, a przegrał 2, pojawiają się pewne wątpliwości, czy w przypadku kolejnej przegranej nie zostanie on zwolniony z kontraktu. Byłoby to podyktowane stylem, jaki prezentuje w walkach Fabiński, który nie jest zbyt efektowny i przyjemny dla oczu. Umęcza on swich przeciwników na siatce, wręcz znęcając się nad nimi w tej płaszczyźnie walki. O ile jest to w jego przypadku bardzo skuteczne, to nie jest to dość widowiskowo walczący zawodnik. Rzeźnik najbliższą walkę stoczy w kategorii średniej – 84 kg, podobnie jak swoje ostatnie dwie walki (jak dotąd większość pojedynków w swojej karierze miał w dywizji 77 kg). Niestety, w ten sposób traci nieco swój największy atut w postaci siły, bo spotka się z większymi zawodnikami, choć i tak nadal to właśnie “betonowanie” rywali pod siatką jest jego głównym atutem, a większość zawodników, która sparowała z Polakiem, dobitnie potwierdza ten fakt.
Gerald “GM3” Meerschaert
Amerykanin to bardzo doświadczony zawodnik, ma na swoim koncie 45 walk, z których 31 udało mu się wygrać. Ostatnią walkę GM3 stoczył bardzo wysoko na karcie walk, bo w co-main evencie. Walczył on wówczas z nową gwiazdą UFC, Khamzatem Chimaevem, i dotkliwie przegrał. Była to jego druga z rzędu przegrana już w pierwszej rundzie. Amerykanin wygrał zaledwie 2 spośród swoich 7 ostatnich walk. Dlatego też zebrały się nad nim przysłowiowe ciemne chmury. Niewątpliwie jednak Meerschaert nadal spore umiejętności posiada. Dotkliwie przekonał się o tym inny Polak – Oskar Piechota, który walczył z Amerykaninem w 2018 roku. Mimo że wówczas “Imadło” w 1R zdominował Amerykanina, to w kolejnej rundzie popełnił błąd i został przez niego poddany. GM3 to specjalista od technik kończących, w swojej karierze aż 23 razy kończył swoich przeciwników przed czasem.
Tutaj dowiesz się więcej o zakładach bukmacherskich Fortuna.
Konfrontacja
Mimo że Meerschaert w ostatnich walkach nie pokazuje się zbyt dobrze i szybko ulega technikom kończącym rywali, to nadal jest zawodnikiem wysokiej klasy. Nie jest to jednak moim zdaniem idealne stylistycznie zestawienie dla Polaka. Co warte podkreślenia, Fabiński swoje dwie walki w UFC przegrywał właśnie przez poddania. Rzeźnik kolokwialnie mówiąc zawsze “zajeżdżał” swoich rywali, dominując ich także w wymiarze kondycyjnym. Ten aspekt w nadchodzącej walce może zostać zniwelowany przez Amerykanina, bo on także charakteryzuje się dobrą kondycją. Myślę, że jednak mimo wszystko presja ciążyła będzie właśnie na Amerykaninie, bo to on w swoich ostatnich dwóch walkach skończył bardzo szybko na deskach. Jeżeli Fabiński wyciągnął wnioski ze swoich poprzednich walk i nie da się złapać w parterze, to jak najbardziej jest w stanie pokazać swoją wyższość nad rywalem w klinczu i zapasach. Amerykanin może świadomie ustępować pola Polakowi w tej płaszczyźnie, aby złapać go potem na technikę kończącą w parterze, bo wie, że ten daje się poddawać. To może być wodą na młyn dla Rzeźnika, o ile oczywiście ten nie popełni w tym aspekcie błędu. Uważam, że w obliczu ostatnich walk obu zawodników możemy zobaczyć dość ostrożny pojedynek na początku walki. Żaden z zawodników nie będzie chciał popełnić błędu. Styl walki obu zawodników także do szalonych nie należy. Żaden z zawodników nie przyzwyczaił nas do nokautującego uderzenia. Z tego względu typuję w nadchodzącym starciu, że rozpocznie się druga runda.
Chcesz więcej informacji ze świata sportów walki?
Co tydzień znajdziesz tam analizy i omówienia najciekawszych wydarzeń MMA i nie tylko!
Robert “THE REAPER” Whittaker vs Kelvin Gastelum
W walce wieczoru zobaczymy aktualny numer jeden rankingu UFC w wadze średniej – Roberta Whittakera, który zmierzy się z zajmującym ósmą lokatę Kevinem Gastelumem. Pierwotnie w walce wieczoru z Reaperem zmierzyć miał się Paulo Costa, czyli ostatni pretendent do pasa mistrzowskiego. W przypadku gdy Robert Whittaker wygra nadchodzący pojedynek, zmierzy się zapewne z mistrzem – Israelem Adesanyą. To właśnie Adesanya zadał Reaperowi porażkę w 2019 roku. Nie licząc tego starcia, ostatnie 12 walk Whittakera to zwycięstwa z topowymi zawodnikami wagi średniej UFC.
Sprawdź jakie bonusy przygotowała Fortuna dla nowych graczy!
Czy Gastelum znajdzie receptę na Reapera? O to łatwo na pewno nie będzie, przygoda Gasteluma w UFC jest dużo bardziej wyboista. Spośród swoich ostatnich 4 walk wygrał zaledwie jedną. Gastelum tak jak Whittaker także miał swoją szansę w walce o pas, jednak również poległ z kretesem ulegając Adesanyi.
Obaj zawodnicy dysponują podobnymi rekordami, obaj dysponują także bardzo dużymi umiejętnościami. Whittaker jest delikatnie większy i ma większy zasięg ramion, jednak największą różnicę dostrzegam w tym, w jakim miejscu swoich karier się znajdują. Reaper po przegranej z obecnym mistrzem ciągle jest na szczycie i walczy z najlepszymi, wciąż dysponujące ogniem w swoich poczynaniach. Widać także jego progres, choćby w obszarze zapaśniczym. Kariera Gasteluma natomiast wyraźnie zwolniła. I mimo że wygrał on swoją ostatnią walkę to trudno upatrywać faworyta w Amerykaninie. Whittaker jest zawodnikiem, który w obszarze stójkowym ma szerszy wachlarz umiejętności, nadal ma twardą szczękę (mimo że trafiony był w przeszłości w zdecydowanej większości przypadków, udawało mu się wyjść z tarapatów), a co najważniejsze przygotowywał się od początku do tej walki.
Aleksander “King Kong” Romanov vs Juan “EL GAUPO” Espino
Najciekawszym kursem tej gali jest zakład na zwycięstwo niepokonanego Alexandra “King Konga” Romanova, który zmierzy się z Juanem “EL GUAPO” Espino w pierwszej walce dzisiejszej gali. Romanov w UFC stoczył 2 pojedynki, oba wygrał przed czasem. Obecnemu rywalowi Rumun ustępuje na pewno wzrostem i zasięgiem jednak trudno nie upatrywać faworyta w perspektywicznym zawodniku. Ku mojemu zdziwieniu Espino ma już 40 lat! Wiek nie determinuje oczywiście umiejętności, niektórzy dopiero w tym okresie osiągają życiową dyspozycję. Jednak Hiszpan dopiero zaczyna swoją przygodę w UFC, i będzie to dla niego druga walka dla tej organizacji. Aleksander Romanov na UFC 251 zmierzyć się miał z naszym Rrdakiem Marcinem Tyburą, a więc już weteranem UFC! Mołdawianin jednak wypadł z tej walki z powodu pozytywnego testy na koronawirusa. Polak dla Romanova byłby na pewno dużo trudniejszym wyzwaniem niż Espino… więc jeśli potencjał tego zawodnika się potwierdzi, powinien on pokonać El Gaupo.
Zagranie bez ryzyka:
- Tylko z kodem promocyjnym: 2230PLN
- Dla nowych graczy
- Pierwszy zakład na nowym koncie będzie bez ryzyka!
- Dowolny kupon, dowolne zdarzenia.
- Stawka maksymalnie 210 PLN – zwrot z odjęciem 12% podatku na konto bonusowe.
- Bonus o równowartości stawki kuponu, objętego bonusem zostanie przypisany do iKonta uczestnika w terminie 3 dni.
- Jednokrotny obrót bonusem.
Sprawdź tutaj opinie o Fortunie!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze