Zmiany w terminarzu NBA – dobre zmiany dla polskiego kibica. Bukmacherskie wskazówki – Totolotek bonus

król odpoczywa

Głosy niezadowolenia ze strony graczy, trenerów, a przede wszystkim kibiców zmusiły ligę do działania. Dzięki temu kalendarz rozgrywek ulegnie zmianie. Rozgrywki NBA rozpoczną się tydzień wcześniej, nie będzie już 4 meczów ciągu pięciu dni, a co najważniejsze dla nas – będzie więcej spotkań we wcześniejszych godzinach. Kibicie z Polski powinni być podekscytowani tymi usprawnieniami za strony ligi.

Dodatkowo, za sprawą bonusu Totolotka, szczególne emocje będą będą towarzyszyły wszystkim rozpoczynającym przygodę z obstawianiem. Jeśli chcesz grać u tego bukmachera, kliknij w poniższy baner i zdobądź atrakcyjny bonus Totolotka.

Bukmacher Totolotek - bonus na start 500 PLN i 25 PLN

Totolotek bonus – dowiedz się więcej przed rejestracją

W zeszłym sezonie odpoczynek zawodników stał się realnym problemem. Tzw. DNP- Rest (nie gra z powodu odpoczynku) było widoczne praktycznie codziennie. Kluby nie chciały nadmiernie eksploatować swoich graczy, którzy grali np. 3 razy w ciągu czterech dni, lub piąte spotkanie w ciągu 7 dni.

Z każdym kolejnym sezonem liczba zawodników, którzy nie opuścili żadnego meczu, zmniejsza się. Czy jest to spowodowane tym, że medycyna się nie rozwija? Albo czy może gracze strajkują? Nie. Urazy są leczone zdecydowanie szybciej. W tym przypadku chodzi o decyzje graczy. Zawodnicy zaczęli dużo bardziej dbać o swoje zdrowie i chcą grać jak najwięcej lat na wysokim poziomie. 82 mecze sezonu regularnego to zdecydowanie za dużo. Mniejsza ilość rozegranych spotkań to mniejsze ryzyko urazu. Proste. Dzięki mniejszym obciążeniom organizm jest bardziej wypoczęty, a co za tym idzie- mniej podatny na kontuzje.

Mając w perspektywie potencjalne playoffy,  jeden występ podczas sezonu regularnego to tylko kropla w morzu. A liga traciła na tym spore pieniądze, bo często zdarzało się tak, że w pojedynkach pokazywanych w telewizjach ogólnokrajowych, w jednym bądź drugim zespole nie grali najważniejsi gracze. Jeżeli nie ma największych gwiazd na parkiecie, to po co oglądać takie spotkanie? Z widowiska, które każdy fan miał obejrzeć, stawało się po prostu kolejnym meczem sezonu regularnego.

Przykład to choćby pojedynki między Golden State Wariors, a Oklahoma City Thunder. W jednym ze starć między tymi klubami nie zagrał Kevin Durant, bo dla Warriors było to drugie spotkanie z rzędu. Innym razem Thunder nie byli zupełnie przygotowani do gry, bo dla nich był to trzeci występ w ciągu czterech dni. Czasami mimo nawet obecności wszystkich graczy, zespół nie był w stanie zagrać na swoim, normalnym poziomie. Wszystko przez zmęczenie. ESPN, czy TNT traciły swoje pieniądze, a kibice przed telewizorami na tym cierpieli.

Z drugiej strony był to też cios w stronę kibiców w halach. To nie jest tak, że każdy ma dostęp do NBA w każdej chwili i dla niego jeden opuszczony mecz przez zawodników nie ma znaczenia. Dla wielu kibiców taki pojedynek to było pierwszy i często ostatni naoczny kontakt z najlepszą ligą świata. Myślę, że każdy z nas byłby zawiedziony w takiej sytuacji. W końcu nie po to planuje się cały wyjazd z dużym wyprzedzeniem, wydaje się swoje ciężko zarobione pieniądze, żeby nie obejrzeć produktu najwyższej jakości. Bo NBA to produkt.

Adam Silver już w trakcie sezonu zapowiadał, że jakoś ten problem trzeba rozwiązać. Mniejsza ilość meczy nie wchodziła w rachubę. Takie rozwiązanie byłby nożem w plecy, dla tak dobrze rozwijającego się biznesu. Mniej spotkań = mniej pieniędzy. Jednak coś musiało ulec poprawie.

Liga doszła do innego rozwiązania.

Tegoroczne rozgrywki NBA zaczną się 17 października, czyli około 2 tygodnie wcześniej niż zwykle. Dodanie kilkunastu dni do kalendarza NBA pozwoli na wprowadzeniu zmian w terminarzu. Zmian, które mają wyrównać szanse wszystkich zespołem, jeśli chodzi o wypoczęcie, a co za tym idzie- atrakcyjność.

Niektóre z usprawnień w kalendarzu rozgrywek 2017/18:

– likwidacja serii 4 meczów w ciągu 5 dni i 18 meczów w ciągu 30 dni,

– mniejsza ilość 5 spotkań rozgrywanych w ciągu 7 dni,

– ograniczenie pojedynczych, wyjazdowych spotkań,

– zredukowanie o ponad połowę pojedynczych spotkań na wyjeździe, rozgrywanych ponad 2000 mil od własnego miasta,

– wzrost liczby spotkań rozgrywanych w weekendy, głównie rozgrywanych w sobotnie popołudnia,

– zmniejszenie ilości meczów rozgrywanych dzień po dniu (back to back)– 14,9 takich spotkań, w porównaniu do 16.3 w sezonie 2016/17.

Większa ilość meczów w weekend to dobra wiadomość dla kibiców z Polski. W końcu łatwiej jest zarwać nockę w piątek, czy sobotę niż we wtorek. NBA zapowiada też, że więcej spotkań będzie się odbywać popołudniami ich czasu, czyli przystępnymi godzinami dla nas. Osobiście jestem bardzo zadowolony z takiego usprawnienia. W końcu, nie ma nic piękniejszego NBA o normalnej, ludzkiej porze. A nie o godzinie 3:00…

Czy to koniec problemów z odpoczynkiem graczy?

Pewnie nie, ale to dobry krok ze strony ligi. Nic nie może zatrzymać trenerów, przed sadzaniem swoich graczy. Jednak sami gracze znają najlepiej swoje organizmy. Wiedzą, kiedy ich ciało jest zdolne do gry, a kiedy potrzebuje odpoczynku. Więcej czasu na regeneracje powinno zatrzymać ten przykry, dla kibiców, zwyczaj. Miejmy nadzieję, że nie będzie już sytuacji, w których po ogłoszeniu składów, będziemy rozczarowani. W końcu oglądanie NBA w nocy nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy. Wystarczy, żeby mecze były na wysokim poziomie, z gwiazdami w strojach na boisku, a nie na ławce rezerwowych w garniturach.

Terminarz na sezon 2017/18 ma zostać przedstawiony jeszcze w tym tygodniu. Dzisiaj została potwierdzona informacja o tym, że coroczny mecz w Europie odbędzie się 11 stycznia w Londynie. Zmierzą się w nim Boston Celtic i Philadelphia 76ers. Boston Celtics w sezonie 2016/17 wygrał fazę zasadniczą i awansował do Finałów Konferencji Wschodniej. Philadelphia 76ers to młody zespół, który po latach na dnie tabeli, ma bardzo duże apetyty na playoffy. Smaczku dodaje fakt, że oba zespoły wymieniły się wyborami w tegorocznym drafcie. Zapowiada się bardzo interesujące widowisko.

[contact-form][contact-field label=”Podpis” type=”name” required=”true” /][contact-field label=”E-mail” type=”email” required=”true” /][contact-field label=”Witryna internetowa” type=”url” /][contact-field label=”Wiadomość” type=”textarea” /][/contact-form]

Zaloguj się aby dodawać komentarze