Noc w NBA: 100% i +618 PLN w środę – obstawiamy mecz i gramy o utrzymanie perfekcyjnej serii!

Lebron James to najlepszy koszykarz na świecie i naturalnie jego postaci towarzyszy najwięcej szumu. To właśnie przyszłość Króla jest jedną z największych niewiadomych tego roku w NBA. Czy odejdzie? Jeśli tak to gdzie? Pytań jest mnóstwo, odpowiedzi jak na razie niewiele. Jedną z opcji wydaje się dołączenie do Philadelphii 76ers, która po cichu rozpoczęła już akcję rekrutacyjną. To właśnie ten zespół będzie dzisiejszym rywalem Cleveland Cavaliers. Co obstawiać na ten mecz? O tym dowiedziecie się poniżej. Do dzieła!

Można powiedzieć: w końcu! Po kilku dniach pecha minionej nocy dopisało nam szczęście i to jak: wygraliśmy aż 718 PLN, trafiając pewnie trzy pozycje na kuponie. Kto skorzystał z naszych typów, ten na pewno nie narzeka. Dzisiaj tylko jedna propozycja, bo zostaną rozegrane zaledwie 4 mecze. Pamiętajcie – nie ilość, a jakość! Jednak to spotkanie powinno obfitować w emocje, więc warto je zobaczyć. Piszcie w komentarzach, co Wy proponujecie na nadchodzącą noc.

Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.

Nie masz konta w Totolotku?  Zarejestruj się i odbierz darmowe 25 PLN w ramach bonusu Totolotka!

 Totolotek bonus – dowiedz się więcej!

ODBIERZ 25 PLN

Bonus Totolotka to jedna z najlepszych ofert dla nowych graczy. Dowiedz się więcej o bonusie Totolotka i skorzystaj z okazji.

Zdarzenie: Cleveland Cavaliers – Philadelphia 76ers: Lebron James poniżej/powyżej 29.5 punktu

Typ: powyżej

Kurs: 1.70

Przyszłość Lebrona Jamesa to obecnie jeden z najgorętszych tematów w NBA. Najlepszy koszykarz na świecie w swoim kontrakcie ma opcję zawodnika na przyszły sezon i wszystko wskazuje, że tej opcji nie podejmie. Ta decyzja uczyni go niezastrzeżonym wolnym agentem. James będzie mógł odejść, gdzie będzie chciał. Co zrobi? Tego nie wie nikt. Najbardziej logicznym rozwiązaniem wydaje się pozostanie w Konferencji Wschodniej. Dlaczego? Bo jego team omija czołówkę Zachodu (Golden State Warriors i Houston Rockets) aż do wielkiego Finału. Na Wschodzie nie ma takiego zagrożenia i zespół z LBJ’em w składzie jest praktycznie murowanym kandydatem do wejścia do finału. Ale sam awans nie jest dla niego celem – liczy się tylko zdobycie tytułu mistrzowskiego i pokonanie, najprawdopodobniej, Golden State Warriors. Problem jest taki, że nie ma zbyt wiele drużyn, które nawet z Królem w składzie mają realną szansę na pokonanie Warriors. Jest jednak jedno miejsce, które może zaintrygować Jamesa.

Mowa o Filadelfii.

To na pewno lepsze miejsce do mieszkania niż Cleveland. Co do tego nie ma wątpliwości. Ale gdyby liczyły się tylko aspekty poza koszykarskie, to naturalną destynacją byłoby Los Angeles. Hollywood, plaża, show-biznes. Lebron mógłby stać się czymś więcej niż sportowcem. Mógłby być biznesmanem i budować jeszcze bardziej swoje legacy.

Wszystko wskazuje na to, że Król ma jeszcze głód gry o najwyższe cele, a potencjalne dołączenie do 76ers brzmi niesamowicie ciekawie.

Pomyśl o tym: Szóstki mają w swoim składzie już dwie gwiazdy – jedną gotową, drugą potencjalną. Mowa o duecie Joel Embiid – Ben Simmons. Obaj mają odpowiednio 23 i 21 lat, więc przyszłość stoi przed nimi. Mają jeszcze duże pole do rozwoju i jeśli zdrowie im pozwoli, za kilka lat zawładną ligą. Ale już teraz obaj są kozaccy. A pamiętajmy jeszcze, że poza grą pozostaje Markelle Fultz, czyli jedynka minionego draftu. Philly są przyszłością tej ligi i chyba tylko Boston Celtics może z nimi konkurować w kategorii ,,organizacji z największym potencjałem”. Dołączenie Lebrona do tego młodego rdzenia to oczywiście na razie mało prawdopodobna perspektywa, ale… nic nas nie powinno zaskoczyć.

Sami kibice wzięli sprawy w swoje ręce i postanowili działać.

Jedna z miejscowych firm wykupiła trzy bilbordy, na których stara się przekonać Jamesa na wybór właśnie ich miasta. Stworzono nawet specjalny hasztag:

#PhillyWantsLebron.

Tak całą sprawę komentuje sam zainteresowany:

,,Możesz powiedzieć, że to odwrócenie uwagi, ale nie, to nie jest odwrócenie uwagi. To jest bardzo pochlebiające, że mam 33 lata i to mój 15. sezon w lidze i zespół i zawodnicy – nie chcę powiedzieć zespół, bo to może podchodzić pod tampering (drużyny nie mogą zachęcać, przekonywać gracza będącego pod kontraktem do dołączenia do ich klubu) – ale ludzie w ich mieście chcą, żebym dla nich grał. To świetne.”

To co, James w Filadelfii?

O tym przyjdzie jeszcze czas podyskutować. Na razie skupmy się na teraźniejszości.

Król w swoim piętnastym sezonie w lidze nadal pozostaje najlepszym koszykarzem na świecie. Ten gość jest niemożliwy. Mówimy o jednym z największych atletycznych fenomenów w historii zawodowego sportu. Taki czołg tylko, że trochę bardziej dynamiczny. Mało kto ryzykuje ustawienie mu się na faul ofensywny. Nie bez powodu ma też ksywkę L-Train.

W wieku 33 lat Lebron zalicza przeciętnie 26.7 punktu, 8.4 zbiórek i 9 asyst na mecz. Dyskusja, czy jest najlepszy w historii musi jeszcze trochę poczekać. Wiemy jednak jedno: na pewno jest najwszechstronniejszy.

Po świetnym początku rozgrywek nawet James wpadł w dołek, podobnie jak cały zespół. Od czasu powrotu Isaiaha Thomasa kompletnie stracił swoją energię i było widać, że nie ma radości z gry. Tamten eksperyment po prostu nie wypalił. Na początku lutego Cavaliers dokonali prawdziwej rewolucji kadrowej (pozbywając się m.in. Thomasa). Wszystko po to, żeby obrócić losy sezonu. Pozbyto się raków w szatni i efekty tego zobaczyliśmy od razu. Szczególnie po Królu, który w lutym spisuje się fantastycznie.

Spójrzmy na jego cyferki w tym miesiącu: 27.0 punktów, 10.5 zbiórki i 10.5 asysty (czyli przeciętnie triple double), a to wszystko przy skuteczności 41.9% za trzy punkty (dla porównania w styczniu było to zaledwie 22%). Mówimy o próbie 10 spotkań. Zawęźmy jednak nasze wyniki i skupmy się na ostatnich pięciu, w których nasz bohater zdobywał odpowiednio: 37, 32, 18, 33 i 31 punktów. Jak widzimy, tylko raz miał mniej niż 30 oczek, grając przeciwko dobrym/świetnym defensywnie drużynom, choćby San Antonio Spurs i Oklahoma City Thunder.

Dzisiejsze starcie będzie trzecim pomiędzy tymi ekipami w obecnym sezonie. Dwukrotnie górą byli Cavaliers. To właśnie Król był najważniejszą postacią na parkiecie, zdobywając po 30 punktów w każdym z nich. Jak będzie dzisiaj. Moim zdaniem podobnie. James będzie chciał pokazać młodym wilkom z Philly, kto tu rządzi. Luty jest zdecydowanie lepszy w jego wykonaniu i dzisiaj powinien to potwierdzić.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.

(0) Komentarze

Comments are closed.