Mistrzostwa Świata w Lotach w Vikersund: typy i zapowiedź | 11.03.2022
Czas na pierwszy dzień rywalizacji podczas Mistrzostw Świata w Lotach 2022! Przed nami trzy dni zmagań. W piątek i sobotę obejrzymy czteroseryjny konkurs indywidualny, a w niedzielę rywalizację drużynową. Na dziś przygotowałem dla Was propozycję kuponu o wartości 200 PLN obejmującego wyniki pierwszej serii zawodów. Zapraszam do zapoznania się z analizą!
Stefan Kraft vs Ryoyu Kobayashi: typy i kursy bukmacherskie (11.03.2022)
Ostatnie tygodnie pokazują, że Stefana Krafta należy uważać za jednego z głównych kandydatów do mistrzowskiego tytułu w Vikersund. Dla Austriaka całokształt sezonu nie jest udany, ale w ostatnim czasie wrócił on na swój stały, wysoki poziom. Wydaje się, że momentem przełomowym było zdobycie złotego medalu z drużyną na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Od tego czasu Stefan nie skacze, fruwa. Podczas weekendu w Lahti zajmował indywidualnie pierwsze i trzecie miejsce. W Lillehammer znów wygrał, a w Oslo był ósmy i trzeci. Zaowocowało to zwycięstwem w całym cyklu Raw Air. Austriak uważany jest za jednego z najlepszych lotników w stawce, co udowodnił wczoraj w Vikersund, gdzie znów zaprezentował się kapitalnie. Pierwszy trening na spokojnie – 215,5 metra – co przełożyło się na 12. miejsce. Była to jednak cisza przed burzą. W drugiej serii treningowej Kraft pofrunął aż na 238 metrów i został zwycięzcą serii. Kwalifikacje jedynie potwierdziły formę – 230 metrów i ponowne zwycięstwo. Dla rekordzisty świata w długości lotu skakanie na mamutach to chleb powszedni.
Jego rywalem w dzisiejszym zestawieniu będzie Ryoyu Kobayashi. Japończyk jest aktualnym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i ma 58 punktów przewagi nad Karlem Geigerem. To dużo i nie dużo – strata jest jeszcze jak najbardziej do odrobienia. Wszystko zależy od tego jak panowie będą prezentować się podczas dwóch kończących tegoroczny cykl weekendów. Co do samego Ryoyu – można odnieść wrażenie, że w ostatnich konkursach nieco obniżył loty. Po zwycięstwie w Lahti i drugim miejscu w Lillehammer przyszło Oslo, gdzie zajął szóste i siódme miejsce. Czy to objaw kryzysu? Może za dużo powiedziane, bo w końcu Japończyk nadal plasuje się w TOP 10, natomiast na pewno zaczyna brakować tego błysku, który pozwoliłby mu rywalizować o zwycięstwo. Potwierdzają to również wyniki treningów w Vikersund. Pierwszą serię treningową Ryoyu zakończył na 10. miejscu po skoku na odległość 217,5 metra. W drugim treningu zajął dziewiąte miejsce – tym razem lądując w punkcie 224 metry. Kwalifikacje również nie przyniosły przełomu. Kobayashi oddał skok na odległość 213 metrów i ponownie zajął dziewiątą lokatę. Jakie płyną z tego wnioski?
Co obstawiać?
Wnioski są według mnie dosyć oczywiste – faworytem w tej parze jest Stefan Kraft. Forma, jaką Austriak prezentuje w ostatnich tygodniach umieszcza go w gronie faworytów do zdobycia złotego medalu. Kraft jest rekordzistą świata w długości lotu, a swoje dobre czucie skoczni Vikersundbakken potwierdził wczoraj wygrywając trening i kwalifikacje. Ryoyu Kobayashi ostatnio nieco zawodzi. Co prawda cały czas prezentuje formę na pierwszą dziesiątkę, lecz raczej w dolnych granicach. Świadczą o tym szóste i siódme miejsce w Oslo oraz dziesiąte i dwukrotnie dziewiąte miejsce wczoraj. Wobec tego dosyć mocnym faworytem tej pary zostaje Stefan Kraft. Kurs oferowany przez STS na zwycięstwo Austriaka wynosi 1.50. Pamiętajcie o możliwości skorzystania z kodu promocyjnego, a tymczasem lecimy z kolejną propozycją typu.
Michael Hayboeck vs Johann Andre Forfang: typy i kursy bukmacherskie (11.03.2022)
Tym razem przyjrzymy się starciu austriacko-norweskiemu. Michael Hayboeck nie miał zbyt wielu okazji do pokazania się w tym sezonie. Kadra austriacka jest tak najeżona gwiazdami, że dla 31-letniego skoczka nie znalazło się w niej miejsca. Michael wystąpił jedynie podczas Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen, gdzie zajął dziewiąte i 22. miejsce oraz w Zakopanem, gdzie zakończył zmagania na 35. lokacie. Zdecydowanie większymi osiągnięciami może pochwalić się w Pucharze Kontynentalnym. Tam zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i w tym sezonie stawał na podium aż sześciokrotnie, dwa razy wygrywając. Czy to dobra postawa w “drugiej lidze” zaprocentowała powołaniem na mistrzostwa świata w lotach? Po części. Hayboeck jest przede wszystkim znakomitym lotnikiem i jego zamiłowanie do mamutów skłoniło trenera Andreasa Widhoelzla do powołania go. Jak prezentował się na treningach? Pierwszy z nich zakończył na 16. miejscu po skoku na 229,5 metra. W drugiej serii treningowej poszybował na 221 metrów, co przełożyło się ponownie na 16. lokatę. Przełom nastąpił w kwalifikacjach, gdzie Hayboeck wylądował na 233 i zajął drugie miejsce, tuż za Stefanem Kraftem.
Dla Johanna Andre Forfanga obecny sezon również nie należy do udanych. Choć w zawodach Pucharu Świata startuje regularnie to w pierwszej dziesiątce meldował się jedynie trzy razy: w Oslo (10. miejsce), w Niżnym Tagile (dziewiąte miejsce) i w Klingenthal (szóste miejsce). Poza tym Forfang prezentował się raczej na poziomie trzeciej dziesiątki. Na igrzyska olimpijskie w Pekinie pojechał, lecz nie dostał szansy startu. Teraz wiąże on nadzieję z mistrzostwami świata w lotach, gdyż jako Norweg lubi skakać na mamutach. Udowodnił to wczoraj. W pierwszej serii treningowej Forfang poszybował na 233 metry i zakończył zmagania na 14. miejscu. Chwilę później, w drugim treningu był 12., tym razem po skoku na 231 metrów. Najlepsze miejsce Johann wywalczył w kwalifikacjach, które zakończył na siódmej lokacie. Osiągnął to dzięki skokowi na odległość 217,5 metra. Wyniki obu panów się mocno równoważą. Co z tym zrobić?
Co obstawiać?
Tak jak wspomniałem – wyniki Hayboecka i Forfanga trochę się równoważą. W obydwu treningach wyżej plasował się Norweg, jednak w samych kwalifikacjach znakomitą próbą popisał się Austriak. Mnie jednak przekonuje kwalifikacyjna petarda Hayboecka. Austriak, który miał mało okazji do startów wśród elity być może podczas treningów potrzebował złapać rytm. W kwalifikacjach pokazał już swoją prawdziwą moc. Michael jest wybitnym lotnikiem, moim zdaniem lepszym od Forfanga. Dlatego to właśnie na niego zdecyduję się dzisiaj postawić. Austriak jest również faworytem bukmacherów, ponieważ kurs oferowany na jego zwycięstwo w parze przez STS wynosi 1.52. Tak więc obstawimy. Niech te mistrzostwa przyniosą nam zyski, powodzenia!
Fot. Rafał Rusek / PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze