Liverpool bez Salaha jedzie na Arsenal, a Michał Helik zagra z Manchesterem City! Kupon na FA Cup o 211 PLN!
Niedziela z Pucharem Anglii zapowiada się wybornie, bo do gry wkraczają absolutnie najlepsze kluby Premier League. Najciekawiej jawi się oczywiście batalia na Emirates Stadium, gdzie Arsenal podejmie widocznie osłabioną drużynę Liverpoolu. W analizie powiemy sobie również o meczu Manchesteru City z drużyną Michała Helika, a więc Huddersfield. Zapraszam zatem do lektury.
Freebet 300 PLN za gola Arsenalu lub Liverpoolu
Na start bardzo ciekawa promocja, z której skorzystać mogą nowi gracze wykorzystując nasz kod promocyjny Superbet! Wspomniany bukmacher zaproponował aż 300 PLN bonusu za zaledwie 1 bramkę Arsenalu lub Liverpoolu. Wybór odnośnie drużyny, która trafi do siatki zależy oczywiście od Was, a poniżej instrukcja wzięcia udziału w ograniczonej czasowo promocji:
- Rozpocznij rejestrację konta w Superbet z następującego linku -> zagranie.com/goto/superbet
- Użyj kodu promocyjnego ZAGRANIE.
- Zatwierdź wszystkie zgody marketingowe.
- Dokonaj pierwszego depozytu w historii konta na kwotę minimum 50 PLN.
- Obstaw pierwszy kupon SOLO w historii konta na zakład na gola Arsenalu lub Liverpoolu.
- Kwota kuponu powinna wynieść dokładnie 2 PLN.
- Jeżeli Twój typ okaże się trafiony, otrzymasz 300 PLN w bonusie!
- Bonus zostanie przyznany do 72h po zakończeniu promocji.
Arsenal – Liverpool
Analizę zacznijmy zatem od absolutnego szlagieru FA Cup, a więc starcia Arsenalu z Liverpoolem. The Gunners przeżywają trudny okres i ostatnimi czasy spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Mikel Arteta próbuje eksperymentować ze składem i daje szansę wielu zawodnikom, jednak jego podopieczni nie przypominają samych siebie z podobnego okresu rok temu. Kanonierzy grają zdecydowanie słabiej w ataku, a liczby jak i sama postawa Gabriela Jesusa, czy Martinellego dobitnie pokazuje, że do walki o mistrzostwo kraju potrzebne będą zimowe transfery. Arsenal wciąż plasuje się w czubie ligowej tabeli, jednak na dystansie 3 ostatnich spotkań zainkasował marny 1 punkcik. W minionej kolejce wicemistrzowie Anglii przegrali derbowe starcie z Fulham 1:2. Mimo wszystko Arsenal będzie faworytem niedzielnego hitu, a to między innymi z racji na występ u siebie. Przed własną widownią Kanonierzy dalej osiągają wyniki wybitne i na 10 poprzednich meczów domowych, wygrali aż 8 razy!
Puchar Anglii: Arsenal – Liverpool
- Arsenal
- remis
- Liverpool
Przed Liverpoolem jest natomiast czas wielkiej próby, bo chociaż The Reds są obecnie liderem angielskiej ligi, to przez najbliższe tygodnie będzie musiał radzić sobie bez niezastąpionego Mohameda Salaha! Egipcjanin jesienią stanowił o sile The Reds i wielokrotnie ratował skórę swojemu zespołowi, nie tylko zdobywając w lidze 14 bramek, ale również notując masę asyst. To właśnie nieobecny w najbliższym czasie skrzydłowy zapewnił Liverpoolowi remis z Arsenalem w niedawnym starciu ligowym. W poprzedniej kolejce Premier League podopieczni Jurgena Kloppa zagrali najlepszy mecz w tym sezonie i pokonali Newcastle 4:2, a gdyby nie kapitalna postawa Dubravki w bramce gości, wynik mógł być 2 razy wyższy! Śmiem jednak twierdzić, że bez Mo Salaha Liverpool będzie zdecydowanie mniej groźny w ofensywie, a szanse na zwycięstwo z Arsenalem drastycznie maleją.
W kim kibice The Reds mogą pokładać nadzieję na zapewnienie korzystnego wyniku? Mimo wszystko takim piłkarzem jest Darwin Nunez. Urugwajczyk absolutnie się nie zmienia i obecnie jest liderem niewykorzystanych “big chances”. Gdyby snajper Liverpoolu był chociaż trochę bardziej skuteczny, walczyłby o koronę króla strzelców ligi. Napastnik ten dochodzi do całej masy sytuacji podbramkowych i jest w ścisłej czołówce Premier League, jeśli idzie o oddawane strzały na 90 minut. Nunez średnio notuje aż 3.05 uderzeń na mecz, a przecież nie we wszystkich spotkaniach grał w pełnym wymiarze czasowym. Darwin w rywalizacji z Newcastle przeszedł samego siebie, ponieważ w sumie zanotował aż 8 strzałów, z czego 5 leciało w światło bramki, a mimo to zakończył mecz bez bramki! Moje typy piłkarskie na to starcie będą dotyczyć właśnie snajpera gości, zatem przejdźmy już do statystyk!
Statystyki:
- Arsenal zajmuje 4. miejsce w Premier League, uzbierał dotychczas 40 punktów.
- The Gunners w 5 ostatnich potyczkach zanotowali 1 wygraną, 2 remisy i 2 klęski.
- Liverpool jest liderem ligi angielskiej, ma w dorobku 45 oczek.
- The Reds w 5 poprzednich meczach zaliczyli 3 zwycięstwa i 2 remisy.
- Darwin Nunez w tym sezonie oddaje średnio 1.26 celnych strzałów na bramkę.
- Urugwajczyk zanotował minimum 1 celne uderzenie w 3 z 5 poprzednich gier, w których zagrał od początku.
- 24-latek w poprzednim starciu z Newcastle uderzył w światło bramki aż 5 razy.
Co gramy?
O ile skuteczność Darwina Nuneza jest na żenująco niskim poziomie, o tyle zawodnik ten szalenie często dochodzi do znakomitych sytuacji i oddaje mnóstwo strzałów na bramkę. W ostatniej batalii z Newcastle United snajper Liverpoolu aż 5 razy zatrudnił Martina Dubravkę i uważam, że pod nieobecność Mohameda Salaha to on może być najgroźniejszym graczem Liverpoolu. Arsenal prezentuje się ostatnio kiepsko w defensywie, w związku z czym proponuję zakład na minimum 1 celny strzał Urugwajczyka!
Manchester City – Huddersfield
Przechodzę do drugiego meczu, w którym faworyt jest murowany. Mowa tu oczywiście o mistrzach Anglii, a więc wracającym do wielkiej formy Manchesterze City. Poprzednie sezony nauczyły nas, że podopieczni Pepa Guardioli na najwyższe obroty wchodzą właśnie wczesną wiosną i już w poprzednich meczach Obywateli widać było znacznie lepszą postawę zespołu. City w trudnym meczu na Goodison Park pokonało Everton 3:1, a w ostatniej kolejce wyrównało rekord Premier League, jeśli idzie o posiadanie piłki. Mistrzowie Anglii grali z Sheffield United w dziadka i wygrali całe spotkanie 2:0, notując przy tym astronomiczne 82% posiadania piłki i dopuszczając słabszych rywali do zaledwie 4 strzałów na bramkę. Czy podobny los czeka w niedzielę Huddersfield?
Teriery przyjadą na Etihad Stadium z oczywistym celem – jak najdłużej bronić wyniku 0:0 i postarać się o kontry. Rzecz w tym, że zespół Michała Helika należy do najsłabszych w Championship i obecnie broni się przed spadkiem do League One. Huddersfield nie posiada w swoim składzie wielu doświadczonych na poziomie Premier League graczy, a ofensywa tego zespołu niestety wyraźnie odstaje od konkurencji nawet na drugim poziomie rozgrywkowym. Zespół, który jeszcze 5 lat temu występował na poziomie Premier League wydaje się zatem bez szans na pozytywny wynik w niedzielnej batalii, a bukmacherzy nie dają przyjezdnym absolutnie żadnych szans. Zerknijcie w międzyczasie na wszystkie niedzielne typy dnia, a ja przechodzę już do statystyk i propozycji na to starcie!
Statystyki:
- Manchester City zajmuje 3. miejsce w Premier League, zdobył dotychczas 40 punktów.
- Obywatele w 5 ostatnich meczach zaliczyli 4 zwycięstwa i 1 remis.
- Piłkarze Guardioli zachowali czyste konto w 4 z 10 ubiegłych potyczek domowych.
- Huddersfield okupuje 21. pozycję w Championship, ma na koncie 25 oczek.
- Teriery w 5 poprzednich starciach zanotowały 1 wygraną, 1 remis i 3 klęski.
- Ekipa Michała Helika nie zdobyła gola w 3 z 10 poprzednich gier wyjazdowych.
Co gramy?
W ostatnim spotkaniu ligowym Manchester City nie dał drużynie Sheffield nawet powąchać piłki, a rywale przez 90 minut wymienili bodajże kilkanaście celnych podań na połowie mistrzów Anglii. Podobnego scenariusza nie można wykluczyć także w niedzielnym meczu z Huddersfield. Uważam, że Teriery nie będą w stanie zagrozić bramce mistrzów Anglii, a mój kupon dopełniam typem na czyste konto gospodarzy! Powodzenia!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze