Drugie podejście do Bitwy o Anglię – oby tym razem skuteczne! Gramy o 246 PLN!

Niespełna 2 tygodnie temu miała odbyć się wyczekiwana przez wszystkich kibiców angielskiej piłki Bitwa o Anglię. Z powodu strajku fanów mecz został ostatecznie odwołany i przełożony na dziś. Dla której ze stron czwartkowy wieczór okaże się szczęśliwy? Oprócz wspomnianego szlagieru zajrzymy także do Birmingham, gdzie Aston Villa zmierzy się z Evertonem. Z okazji dzisiejszego hitu, w Betfan możecie obstawić zwycięstwo Czerwonych Diabłów po kursie 25.00 – szczegóły oferty znajdziecie na dole tekstu. Zachęcam także do poczytania o tymże bukmacherze i zapraszam do lektury.

Załóż konto w BETFAN i graj najwyższy zakład na rynku bez ryzyka do 600 PLN!

(Zwrot na konto bonusowe BETFAN)

Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan

BETFAN Zakłady Bukmacherskie na koszulce
BETFAN Zakłady Bukmacherskie na koszulce
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

Bonus 200% od 1. depozytu = potrojenie wpłaty do 450 PLN

oferta z naszym kodem promocyjnym: ZAGRANIE

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
Bonusy:

OD 1. DEPOZYTU: 200% do 450 zł

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Chcesz więcej typów? Dołącz do grupy Zagranie:

Zagranie – typy, dyskusje i bonusy bukmacherskie

Manchester United vs Liverpool (13.05. godz. 21:15)

Panuje stwierdzenie, że im dłużej czekamy na ulubioną potrawę, tym lepiej będzie nam smakować. Podobnie powinno być w przypadku Bitwy o Anglię, która pierwotnie miała zostać stoczona 2. maja, jednak z powodu strajku fanów Czerwonych Diabłów ostatecznie mecz się nie odbył. Dla klubu z Manchesteru był to nie lada problem, bowiem wciśnięcie w napięty do granic możliwości kalendarz kolejnego spotkania, w dodatku o takiej randzie, graniczyło z cudem. Ostatecznie wielka batalia odbędzie się dziś i będzie to trzecia potyczka zespołu z Old Trafford w przeciągu 5 dni. Ole Gunnar Solskjaer robił co mógł, by na środowe zawody wystawić możliwie najmocniejszą i najbardziej wypoczętą jedenastkę. Z tegoż powodu, przy okazji poniedziałkowej rywalizacji z Leicester City delegował on do gry niezwykle eksperymentalne zestawienie, a szansę debiutu na szczeblu Premier League dostało dwóch młodziutkich piłkarzy.

Samo spotkanie zakończyło się tryumfem gości 2:1, jednak nie przywiązywałbym zbyt dużej wagi do samego wyniku. Owa porażka była pierwszą ligową klęską Czerwonych Diabłów od styczniowego meczu z Sheffield United. Ekipa z Old Trafford w drugiej części sezonu idzie jak burza, a na przestrzeni 10 ostatnich kolejek zdobyła tyle samo oczek, co liderujący rywal zza miedzy. Przy okazji dzisiejszego hitu nie będzie już żadnych przetasowań – Ole Gunnar Solskjaer pośle w bój swoich najlepszych piłkarzy, którzy w ostatnich tygodniach potrafili ograć AS Romę 6:2, wygrać z Tottenhamem 3:1, czy choćby pokonać Aston Villę na wyjeździe, również 3:1. Dla Liverpoolu czwartkowy szlagier jest być może najważniejszym meczem tego sezonu. Liczne kontuzje, słabsza dyspozycja Mane i Firmino, czy wreszcie zbytnie przywiązanie Kloppa do niektórych nazwisk sprawiły, że na 4 spotkania przed końcem kampanii The Reds muszą drżeć o miejsce w czołowej czwórce. Jakby tego było mało, ostatnie występy zespołu z Anfield wcale nie należały do nadmiernie udanych, a nieskuteczność pod bramką rywali kłuje w oczy nawet niedowidzących kibiców Liverpoolu.

Po dwóch remisach z Leeds i Newcastle, mistrzowie Anglii z poprzedniego sezonu grali na swoim terenie z bardzo słabym Southampton. Gospodarze długo męczyli się z ekipą Jana Bednarka, popełnili kilka błędów w defensywie, lecz ostatecznie udało im się wygrać 2:0. Pokuszę się o stwierdzenie, iż Liverpool z poprzedniego sezonu wpakowałby Świętym 4 lub 5 bramek, jednak wspomniana wcześniej nieskuteczność podopiecznych Kloppa jest do prawdy niesłychana. Ostatnie starcie Manchesteru United z Liverpoolem miało miejsce 24. stycznia tego roku i zakończyło się wygraną Czerwonych Diabłów 3:2. Od tego czasu nie zmieniło się zbyt wiele, piłkarze z Old Trafford grają ofensywnie, strzelają sporo goli i co najważniejsze, wygrywają. Liverpool z kolei ma mnóstwo problemów, a do zdrowia nie wrócili podstawowi piłkarze. Nie zdziwiłbym się zatem, gdybyśmy zobaczyli podobny rezultat przy okazji dzisiejszej rywalizacji. Przed sprawdzeniem statystyk, zerknijcie koniecznie na opinie bukmachera Betfan!

Statystyki:

  • Manchester United jest na 2. miejscu w Premier League, ma na koncie 70 oczek.
  • Czerwone Diabły przegrały 1 z 15 ostatnich starć ligowych.
  • Ekipa z Old Trafford strzeliła 12 goli w 4 poprzednich meczach.
  • W meczach Manchesteru United oglądamy średnio 3 bramki na 90 minut.
  • Liverpool z dorobkiem 57 punktów zajmuje 6. pozycję w tabeli.
  • The Reds zdobyli 5 punktów w 3 ostatnich kolejkach (2 remisy i wygrana).
  • Piłkarze Kloppa wygrali 7 z 16 spotkań wyjazdowych w tej kampanii ligowej.
  • Ostatnia Bitwa o Anglię zakończyła się wygraną Manchesteru United 3:2.

Podsumowanie:

Jeszcze rok temu w roli dość wyraźnego faworyta stawiany byłby Liverpool. Czasy szybko się zmieniają i na dzień dzisiejszy to Manchester United wydaje się być w lepszej formie, czego nie odzwierciedlają wystawione przez bukmacherów kursy. Naszym zdaniem, rozpędzony zespół z Old Trafford udowodni dziś swoją wyższość nad odwiecznym rywalem. Gospodarze w przypadku zwycięstwa zapewnią sobie wicemistrzostwo Anglii, motywacja w drużynie będzie więc stała na jeszcze wyższym poziomie, niż w poprzednich meczach. Stawiamy na zwycięstwo Czerwonych Diabłów lub remis, oraz liczymy na minimum 2 bramki w środowym hicie. Hitem można również nazwać bonus od bukmachera Betfan, zachęcam do sprawdzenia!

1X/+1,5 gola
Kurs: 1,94
Zagraj!

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Aston Villa vs Everton (13.05. godz. 19:00)

Przenosimy się do Birmingham, by powiedzieć słów kilka o spotkaniu tamtejszej Aston Villi z podbudowanym Evertonem. The Toffies mają powody do radości, bowiem w ostatniej kolejce dość niespodziewanie zwyciężyli z walczącym o Ligę Mistrzów West Hamem. Gdyby piłkarze prowadzeni przez Carlo Ancelottiego spisywali się równie dobrze w spotkaniach domowych, to przedsezonowe zapowiedzi włoskiego szkoleniowca miałyby odzwierciedlenie w rzeczywistości i ekipa z Liverpoolu rzeczywiście mogłaby skończyć sezon w najlepszej czwórce. Wspominany tryumf w Londynie był 11. wygranym spotkaniem wyjazdowym w bieżącej kampanii – wystarczy wspomnieć, że więcej zwycięstw w delegacji ma tylko Manchester City. 3 punkty wywalczone na Stadionie Olimpijskim wciąż pozwalają marzyć zespołowi z Goodison Park o kwalifikacji do europejskich pucharów.

Warto pamiętać, że The Toffies mają zaległy mecz, a do miejsca gwarantującego Ligę Europy tracą tylko 2 oczka. W dodatku, wydaje się, że na końcówkę sezonu formę znów złapał najlepszy strzelec drużyny – Dominic Calvert-Lewin. Anglik zanotował 2 trafienia w 2 ostatnich spotkaniach i z pewnością także dziś postara się o poprawienie swojego dorobku. Naprzeciw siebie będzie miał słabą ostatnio obronę Aston Villi. Jeszcze w pierwszej połowie sezonu blok defensywny pod dowództwem Tyrona Mingsa spisywał się naprawdę kapitalnie, a zespół z Birmingham potrafił zachować czyste konto choćby przeciwko Leicester, Wolves, czy Arsenalowi. W ostatnich tygodniach trend ten uległ zmianie i drużyna prowadzona przez Deana Smitha dopuściła do straty 10 goli w 5 poprzednich spotkaniach. Także w ofensywie ekipie z Birmingham nie idzie najlepiej. Gołym okiem widać brak lidera, którym zawsze był Jack Grealish.

Angielski pomocnik trenuje już z drużyną, nie wiadomo jednak kiedy będzie gotów do gry na pełnych obrotach. Aston Villa w zasadzie nie walczy już o nic, a końcówka sezonu może być dobrą okazją do wprowadzenia kilku zdolnych wychowanków, czy dania odpoczynku podstawowym piłkarzom. W poprzedniej kolejce zespół z Villa Park podejmował na swoim terenie Manchester United i jak się okazało, nie był to najlepszy występ gospodarzy. The Villans mieli swoje okazje, jednak generalnie rzecz biorąc zaprezentowali się mizernie i ostatecznie przegrali 1:3. Była to zarazem trzecia klęska Aston Villi przed własną publicznością na przestrzeni 5 poprzednich spotkań.

Statystyki:

  • Aston Villa zajmuje 11. miejsce w Premier League, zdobyła 48 oczek.
  • The Villans stracili 10 bramek w 5 poprzednich meczach.
  • Bilans ekipy z Birmingham w 5 ostatnich starciach to 3 porażki, 1 remis i 1 zwycięstwo.
  • Piłkarze Deana Smitha wygrali 6 z 17 domowych starć ligowych.
  • Everton z 55 punktami na koncie plasuje się na 8. pozycji w stawce.
  • The Toffies wygrali 2 z 3 poprzednich starć ligowych.
  • Podopieczni Ancelottiego zdobyli 36 oczek w meczach wyjazdowych – 4. najlepszy wynik w lidze.
  • Na 13 ubiegłych meczów w delegacji Everton przegrał tylko 1.

Podsumowanie:

Oba zespoły mierzyły się ze sobą niespełna 2 tygodnie temu i wówczas górą była Aston Villa. Drużyna z Liverpoolu, nie wiedzieć czemu, radzi sobie dużo lepiej w spotkaniach wyjazdowych, a dzisiejsza potyczka będzie kapitalną okazją do rewanżu. Jeśli tylko defensywa gości zagra na swoim optymalnym poziomie i nie popełni głupich błędów, jak we wspomnianym wcześniej spotkaniu, to The Toffies wyjadą z Birmingham z punktami. Motywacja w szatni przyjezdnych powinna być tym większa, że Everton ma realne szanse na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Typujemy więc zwycięstwo gości lub remis. Kupon taki jak poniżej zagrać możecie choćby u bukmachera Betfan, przy rejestracji koniecznie wykorzystajcie nasz kod promocyjny. Powodzenia!

X2
Kurs: 1,44
Zagraj!

Na kolejne ekstra benefity nie trzeba czekać do następnego weekendu – już dziś będzie można postawić u nas na zwycięstwo Manchesteru United w starciu z Liverpoolem FC po kursie 25.00!

Zasady udziału są niemalże identyczne jak ostatnio, to jest:

– max stawka wynosi 10 zł (czyli łącznie do wygrania ponownie jest 250 zł)

– jeśli kupon wejdzie, środki trafią do gracza na KONTO GŁÓWNE – zagrać triumf Manchesteru United po kursie 25.00 mogą zagrać tylko nowe osoby, które:

a) założą konto pomiędzy 12.05, godziną 16:00 a 13.05, godziną 21:15

b) dokonają pierwszego depozytu na minimum 50 zł

kupon PL 13.05. Betfan

fot. MB Media

Zaloguj się aby dodawać komentarze