Byki prześlizgną się do finału turnieju play-in? Gramy z NBA o 418 PLN
Wczoraj udało się trafić trzy z czterech propozycji w BetBuilderze. Zabrakło jedynie trójki Jimmy’ego Butlera, który był po prostu nieskuteczny w pojedynku z Atlantą Hawks. Po wczorajszych dwóch spotkaniach znamy kolejne dwie drużyny, które awansowały do NBA Play-offs. Na Zachodzie tej sztuki dokonali gracze Los Angeles Lakers, którzy po szalonej końcówce i dogrywce pokonali Minnesotę Timberwolves. Na wschodnim wybrzeżu awansowali koszykarze Atlanty Hawks, którzy gładko przejechali się po Miami Heat. Przegrane zespoły z niecierpliwością czekają na swoich kolejnych rywali w walce o postseason. Dziś rozegraną zostaną dwa spotkania o awans do finału i ostatnich dwóch wolnych slotów w najlepszej ósemce tego sezonu. W Konferencji Zachodniej czeka na nas starcie pomiędzy New Orleans Pelicans i Oklahomą City Thunder, a w Konferencji Wschodniej z niecierpliwością czekamy na pojedynek Toronto Raptors z Chicago Bulls! Zabiorę was dziś jedynie na wschodnie wybrzeże, by nieco bliżej poznać losy wspomnianych wcześniej ekip. Czy gospodarze awansują do finału turnieju play-in? Czy Byki mają już wykupiony lot prosto do Miami? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą analizę! Let’s go!
Toronto Raptors – Chicago Bulls: typy i kursy bukmacherskie (13.04.2023)
Bilans Toronto Raptors: 41-41
Nim przystąpimy do samej analizy, poinformuję tylko, że na rynku pojawił się nowy bukmacher, czyli Go+bet, u którego z naszym kodem promocyjnym zyskacie bardzo ciekawe bonusy powitalne i naprawdę solidne zakłady na naszą ukochaną NBA! Kanadyjska drużyna to ostatnia ekipa w Konferencji Wschodniej, która nie uzyskała ujemnego bilansu! Uzyskali oni idealnie tyle samo zwycięstw i porażek. Podopieczni Nicka Nurse’a z pewnością nie mogą być jednak w pełni zadowoleni z sezonu zasadniczego. W szczególności mocno odczuli trudy zmagań pod koniec zeszłego roku, kiedy to seriami przegrywali kolejne starcia. Mimo wszystko Toronto Raptors potrafiło wrócić do żywych i włączyć się nawet o bezpośredni awans do postseason. Zabrakło im jednak sporo, stąd też znajdują się w takim, a nie innym miejscu. Turniej play-in to dla nich szansa na udział w NBA Play-offs. W pierwszej rundzie czekają już na nich gracze Milwaukee Bucks. Wcześniej jednak Dinozaury muszą wygrać z Chicago Bulls, a następnie ewentualnie z Miami Heat. Stawka dzisiejsze starcia jest ogromna. Nie ma miejsca na pomyłki oraz głupie błędy. Nie ma również miejsca na żadne kalkulacje, w końcu w tym momencie można liczyć już tylko i wyłącznie na siebie i swoje umiejętności. Toronto Raptors w dziesięciu ostatnich spotkaniach zainkasowało aż sześć zwycięstw.
W tym sezonie zdecydowanie najważniejszą postacią w Toronto Raptors jest Pascal Siakam, który średnio zdobywa na mecz nieco ponad dwadzieścia cztery punkty, niecałe osiem zbiórek oraz sześć asyst. Przez większość sezonu akompaniował mu Fred VanVleet, którego średnie oscylują w granicach dziewiętnastu oczek, czterech reboundów oraz siedmiu asyst. Dobry sezon zasadniczy ma za sobą Gary Trent Jr., który średnio inkasował w meczu ponad siedemnaście punktów. Ważnym ogniwem jest również OG Anunoby oraz Scottie Barnes. Pierwszy z nich średnio zdobywał do tej pory siedemnaście punktów, pięć zbiórek oraz dwie asysty. Młodszy z nich oscylował w granicach piętnastu oczek, niecałych siedmiu reboundów oraz pięciu kluczowych podań. Czy każdy z wymienionych graczy zagra dziś na nieco wyższym poziomie aniżeli ich sezonowe średnie?
Bilans Chicago Bulls: 40-42
Ekipa z Wietrznego Miasta to jedyny zespół w Konferencji Wschodniej, który ma szansę na NBA Play-offs z ujemnym bilansem! Jedynie jeszcze Oklahoma City Thunder może pochwalić się takim samym wynikiem po sezonie zasadniczym. Oczekiwania Byków były mimo wszystko nieco większe. Pech chciał, że Billy Donovan na przestrzeni całego sezonu ani razu nie mógł skorzystać ze swojej optymalnej pierwszej piątki. Cały sezon opuścił Lonzo Ball, który miał być kreatorem oraz głównym dowódcą formacji defensywnej. Byki mimo wszystko poradziły sobie bardzo dobrze, notując w dziesięciu ostatnich spotkaniach dokładnie sześć zwycięstw. Warto zdecydowanie podkreślić, że po NBA All-Star Game ani razu nie przegrali oni więcej niż dwóch spotkań z rzędu! Z początku sezonu takie dłuższe serie bez zwycięstw zdarzały im się bardzo często, co wpłynęło na taki, a nie inny los Byków z Wietrznego Miasta.
Nie ma Chicago Bulls bez DeMara DeRozana oraz Zacha LaVine’a! Obaj średnio w tym sezonie zdobywają na mecz nieco ponad dwadzieścia cztery punkty. Nic dziwnego zatem, że obaj koszykarze plasują się w czołówce najlepszych punktujących ligi, zajmując kolejno: dwudzieste trzecie oraz dwudzieste miejsce. Były gracz Toronto Raptors – DeMar DeRozan w tegorocznym sezonie zasadniczym średnio zbiera jeszcze pięć piłek oraz rozdaje pięć asyst. Wieloletni lider – Zach LaVine miewał w tym sezonie różne perypetie związane z Bulls, lecz koniec końców pozostał wierny Bykom. Dodatkowo w tegorocznej kadencji do solidnej dawki punktów dodaje od siebie średnio cztery zbiórki oraz cztery asysty. Warto zwrócić uwagę na Nikolę Vucevicia, który średnio zdobywa na mecz blisko osiemnaście punktów oraz jedenaście reboundów. Czy wspomniana trójka zaciągnie Chicago Bulls na bilet do Miami?
Co typuję w tym spotkaniu?
Zagram dziś kupon przy pomocy BetBuildera, co zresztą nie jest dla was jakąś nowością. Z pewnością jednak zaskoczy was fakt, że w GO+bet można grać zakłady z BetBuildera pod postacią singli! Na dzisiejszą noc jest to idealna dla mnie opcja, więc pora przejść do typów. W pierwszej kolejności celuję w powyżej 97,5 punktów obu ekip! Skąd taki pomysł? Doskonale zdaję sobie sprawę, że obie drużyny nie należą do najbardziej ofensywnych ekip w lidze. Gospodarze to siódma najgorsza ofensywa sezonu zasadniczego, a goście w tej kwestii plasują się o dwie pozycje niżej. Mimo wszystko ich średnie meczowe oscylują w okolicach stu trzynastu oczek. W dodatku warto zauważyć, że Toronto Raptors jedynie pięć razy nie zainkasowało w meczu mojego dzisiejszego overu, a Chicago Bulls dokładnie dziewięć razy! Możemy zatem śmiało stwierdzić, że w większości spotkań obie ekipy pozwalały sobie na over na poziomie minimum dziewięćdziesięciu ośmiu punktów. Co ciekawe, w dziesięciu ostatnich konfrontacjach obu drużyn jedynie dwa razy nie udało się którejś z nich zainkasować overu na wskazanym poziomie. Dziś podejrzewam, że zarówno Dinozaury, jak i Byki rzucą się do ataku od pierwszych minut. Nie ma dzisiaj miejsca na kalkulacje i wydłużone przytrzymywanie akcji. Stawka spotkania jest na tyle wysoka, że jedynie słaba skuteczność może pokrzyżować plany. Jestem jednak dobrej myśli, w końcu od pięciu lat w Scotiabank Arena obie ekipy zdobywały przynajmniej po dziewięćdziesiąt osiem punktów!
NBA: Toronto Raptors vs Chicago Bulls
- TORONTO RAPTORS
- CHICAGO BULLS
Dorzucam do overu zwycięstwo Chicago Bulls z handicapem -1,5 punktów! Skąd taki pomysł? Z pewnością wielu z was nie wierzy w sukces Byków z Wietrznego Miasta! Mimo wszystko NBA to nie jest liga, w której faworyci zawsze wygrywają. Za Chicago Bulls przemawia kilka ciekawych faktów i spostrzeżeń, które zaintrygowały mnie na tyle, by postawić na ich dzisiejsze zwycięstwo. Przede wszystkim podopieczni Billy’ego Donovana znacznie poprawi się w wyjazdowych starciach, gdzie pod koniec sezonu regularnego udało im się zainkasować aż osiem zwycięstw w dziesięciu pojedynkach. Oczywiście jak w każdym przypadku można z automatu znaleźć jakiś kontrargument, który w tym wypadku wygląda naprawdę ciekawie. Toronto Raptors przegrało zaledwie raz w dwunastu ostatnich starciach przed własną publicznością. Mimo wszystko to jedynie czyste statystyki, które dzisiaj pójdą w zapomnienie, w końcu turniej play-in rządzi się zupełnie innymi prawami. Szczególnie istotny może być dziś powrót DeMara DeRozana do swojego pierwszego domu w NBA! On i Zach LaVine powinni czuć się naprawdę dobrze w Scotiabank Arena, gdzie potrafili już wykręcać rewelacyjne statystyki indywidualne. Warto dodać, że w tym sezonie za każdym razem w konfrontacjach obu drużyn górą byli gospodarze! Przyszła dziś zatem pora na jakieś zmiany i odwrócenie szczęśliwej monety. Atlanta Hawks udowodniła wczoraj, że bycie underdogiem w turnieju play-in nie oznacza od razu pożarcia przez faworytów. Mam nadzieję, że Chicago Bulls nie odpuści zbyt szybko na kanadyjskim parkiecie. Z pewnością kluczem do sukcesu powinna być dziś defensywa oraz gra w pomalowanym. Mam nadzieję, że Byki zdominują te elementy gry, by zapewnić sobie awans do jutrzejszego pojedynku z Miami Heat. Mój nos podpowiada mi, że dziś górą będą goście! Na koniec przypomnę, że taki sam kupon jak na dole, zagrać możecie za bonus od nowego bukmachera – Go+bet! Let’s go and good luck!
Fot. z okładki: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze