Twój przewodnik na kolejny trzy dni w NBA, czyli Weekend Gwiazd

Nie samymi meczami człowiek żyje. Czasem potrzeba też trochę rozrywki i odpoczynku i tutaj pojawia się Weekend Gwiazd. Coroczne święto koszykówki z udziałem największych gwiazd ligi odbędzie się w tym roku w Los Angeles. O tym, co czeka nas w najbliższych trzech dniach, przekonasz się poniżej.

All-Star Weekend to mnóstwo różnych eventów, akcji itd., ale ja skupię się na tych najważniejszych: meczu USA vs reszta świata, sobotnich konkursach i spotkaniu pomiędzy zespołem Lebrona Jamesa i Stephena Curry’ego.

Piątek: Team World vs Team USA – 3:00

Dzisiaj zobaczymy czwartą odsłonę tej rywalizacji. Jak na razie jest 2-1 dla świata. Jak będzie teraz? Trudno wskazać faworyta.

TEAM WORLD

  • Bogdan Bogdanovic (Kings)
  • Dillon Brooks (Grizzlies)
  • Joel Embiid (76ers)
  • Buddy Hield (Kings)
  • Lauri Markkanen (Bulls)
  • Jamal Murray (Nuggets)
  • Frank Ntilikina (Knicks)
  • Domantas Sabonis (Pacers)
  • Dario Saric (76ers)
  • Ben Simmons (76ers)

TEAM USA

  • Jaylen Brown (Celtics)
  • John Collins (Hawks)
  • Kris Dunn (Bulls)
  • De’Aaron Fox (Kings)/ za Lonzo Balla (Lakers)
  • Brandon Ingram (Lakers)
  • Kyle Kuzma (Lakers)
  • Donovan Mitchell (Jazz)
  • Dennis Smith, Jr. (Mavericks)
  • Jayson Tatum (Celtics)

Bardzo interesująco wygląda szczególnie Team World z trójką z Philadelphii 76ers w składzie. Jestem pewien, że Joel Embiid zrobi coś wyjątkowego i skradnie show. Jest jeszcze Jamal Murray, który był MVP Rising Stars Challenge przed rokiem.

Zespół USA to przede wszystkim dwójka z Celtics (Brown i Tatum), uczestnicy Konkursu Wsadów (Mitchel i Smith Jr.). Los Angeles będą reprezentować Brandon Ingram i Kyle Kuzma.

Tego typu mecze są praktycznie niemożliwe do wytypowania. Wiesz, zawodnicy grają wesołą koszykówkę, a o rywalizacji możesz praktycznie zapomnieć. Wsady, trójki i nie za dużo– tak to można w skrócie podsumować. Typowanie tego to tak, jakbyś rzucał monetą. Masz 50% szans, że trafisz.

Gdybym miał wskać zwycięzcę, to stawiałbym na Team World i na to, że Joel Embiid zostanie MVP. LA, Hollywood, te sprawy. Według Totolotka faworytem jest zespół USA, bo kurs na jego wygraną wynosi 1.75. Z kolei na drużynę świata przelicznik wynosi 2.15.

Totolotek odbierz bonus Totolotek bonus – dowiedz się więcej!

Moim zdaniem warto zobaczyć to spotkanie. Młodzi chłopacy mają więcej wigoru i chce im się bardziej, więc może (ale nie obiecuj sobie nic) zobaczymy chociaż trochę walki na parkiecie. Na pewno nie zabraknie efektownych akcji, dunków.

Sobota: Konkursy – 2:00

Sobotnie konkursy rozpoczną się jak zwykle od Skills Challenge. Formuła taka sama jak ostatnio: rywalizacja małych na dużych. Najpierw obie grupy rywalizują wewnątrz siebie w parach,a zwycięzcy obu z nich spotkają się w finale. Dwa ostatnie konkursy padły łupem wysokich. Najpiew triumfował Karl-Anthony Towns, a przed rokiem Kristaps Porzingis.

niscy:

  • Spencer Dinwiddie (Nets)
  • Buddy Hield (Kings)/ za Donovana Mitchella (Jazz)
  • Jamal Murray (Nuggets)
  • Lou Williams (Clippers)

wysocy:

  • Joel Embiid (76ers)
  • Al Horford (Celtics)
  • Lauri Markkanen (Bulls)
  • Andre Drummond (Pistons)/ za Kristapsa Porzingisa (Knicks)

Później czeka na nas rywalizacja prawdziwych rewolwerowców.  Three-Point Contest nie powinien nas rozczarować. NBA zaprosiła do występu świetnych shooterów i praktycznie każdy z nich może się rozstrzelać i wygrać tę rywalizację.

Oto lista zawodników wraz z ich skutecznością zza łuku w tym sezonie (od najwyższej do najniższej):

  • Klay Thompson (Warriors) – 45.5%
  • Paul George (Thunder) – 43.2%
  • Tobias Harris (Clippers) – 40.2%
  • Kyle Lowry (Raptors) – 38.9%
  • Wayne Ellington (Heat) – 38.7%
  • Devin Booker (Suns) – 38.3%
  • Bradley Beal (Wizards) – 37.0%
  • Eric Gordon (Rockets) – 33.4%

W zeszłym roku statuetka padła łupem Erica Gordona, który po dogrywce pokonał Kyriego Irvinga. Paradoksalnie to on ma najniższą skuteczność ze wszystkich uczestników sobotniego konkursu. Szkoda, że nie zobaczymy Stepha Curry’ego, ale i tak zapowiada się świetne show z udziałem najlepszych (lub prawie najlepszych) strzelców w NBA.

No i na koniec soboty to, co tygryski lubią najbardziej, czyli Slam Dunk Contest. Prawdziwy crème de la crème. Każdy czeka właśnie na to ostatnie wydarzenie sobotnich konkursów. Niestety, przez ostatnie kilka lat Slam Dunk Contest utracił na swojej magii. Więcej było otoczki, różnych gadżetów, przeskakiwania nad wszystkim, co możliwe, niż prawdziwego dunkowania. A nie ma nic piękniejszego niż taki soczysty, mocny wsad. Serio.

2 lata temu nastąpiło małe odrodzenie tego konkursu dzięki kozackiemu pojedynkowi Aarona Gordona z Zachiem Lavinem. Można było poczuć tę magię. Obaj zrobili świetnie show, który zostanie zapamiętany na długie lata.

Pamiętasz może, kto był najlepszym dunkerem w zeszłym roku? Zastanów się. Nie, to nie Gordon. Lavine? Nie startował. Czarna dziura, Zero, null, cero, nic. Odpowiedź brzmi: Glenn Robinson III. What? Kto to? Masz prawo go nie kojarzyć, bo ten zawodnik Indiany Pacers w tym sezonie nie rozegrał ani minuty z powodu kontuzji kostki.

Lepiej nie robić sobie nadziei, żeby się nie rozczarować, ale tegoroczna obsada wygląda obiecująco. Mamy prawdziwych dunkerów, którzy mają potencjał do zrobienia świetnego pokazu wsadów, a nie przerostu formy nad treścią. Nie chcemy baroku.

  • Dennis Smith Jr.
  • Donovan Mitchel
  • Larry Nance Jr.
  • Victor Oladipo

Więcej o konkursach w jutrzejszej zapowiedzi (razem z typami) soboty na Weekendzie Gwiazd.

Niedziela: Team Lebron vs Team Curry, czyli All-Star Game – 2:00

Mecze Gwiazd od dłuższego czasu straciły już swój urok. Kiedyś zawodnicy grali na 100% możliwości i próbowali wygrać, chociaż w 4. kwartach. Teraz nikt nie chce nabawić się kontuzji i rywalizacja jest praktycznie na zerowym poziomie. Odbiło się to bezpośrednio na zainteresowaniu kibiców, którzy nie są już tak ekscytowani niedzielą. Mogę to powiedzieć z własnego doświadczenia, bo kompletnie starciłem zajawkę na ten pojedynek.

Ale NBA próbuje zaspokoić takich jak ja czy Ty i wprowadza zmiany. O tym, pisałem już przy okazji wyboru składów, więc nie będę się powtarzał. Odsyłam Cię tu, o tu.

Team LeBron

Starterzy: LeBron James, Kevin Durant, Kyrie Irving, Anthony Davis, Paul George
Rezerwowi: LaMarcus Aldridge, Bradley Beal, Goran Dragic, Andre Drummond, Victor Oladipo, Kemba Walker, Russell Westbrook

Team Steph 

Starterzy: Steph Curry, James Harden, DeMar DeRozan, Giannis Antetokounmpo, Joel Embiid
Rezerwowi: Jimmy Butler, Draymond Green, Al Horford, Damian Lillard, Kyle Lowry, Klay Thompson, Karl-Anthony Towns

Jeśli spojrzysz na pierwotne i obecne składy, to coś Ci się nie zgadza. Nie, to nie jest błąd. Team Lebron wygląda zupełnie inaczej niż na początku. Wszystko przez kontuzje, bo aż 4 zawodników (Kevin Love, Kristaps Porzingis, John Wall, Demarcus Cousins) nie jest zdolnych gry i w ich miejsce Adam Silver wybrał następców.

Czy ta nowa formuła zadziała? Zobaczymy. Oby to był krok w stronę przywrócenia competitiveness, bo talentu na boisku na pewno nie zabraknie. Chcemy zobaczyć prawdziwy mecz, a nie pokaz wsadów, czy trójek bez krycia. Panowie, wiemy, że potraficie. Jeśli to ma być sposób na promowanie NBA, to pokażcie, dlaczego kochamy tak bardzo tę ligę.

Mam dla Was jedną radę na ten weekend: spodziewajcie się niespodziewanego. Nie nastawiajcie się na nic, bo możecie się tylko zawieść. A chyba lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż rozczarować. Usiądź wygodnie, weź sobie coś do picia, jedzenia i rozkoszuj się tym koszykarskim świętem. No bo jeśli nie mamy żadnych oczekiwań, to możemy tylko na tym zyskać, prawda?

Comments are closed.