Przed SGP w Daugavpils – analiza i typy

Żużel na Łotwie - Dyneburg Daugavpils

Już dzisiaj kolejna, trzecia runda cyklu Speedway Grand Prix. Dwie pierwsze tylko pokazały potencjał, jakim dysponuje cała stawka. Rywalizacja w tym roku powinna być zacięta do ostatnich zawodów, więc liczy się każdy punkt. Faworytów jest co najmniej kilku i o wygranej mogą zdecydować detale. Przyjrzyjmy się, kto 27 maja w Daugavpils może zgarnąć najwięcej.

 

W zeszłym sezonie na mapie cyklu SGP nie było Daugavpils. Jednak w tym roku jeden z turniejów odbędzie się na Łotwie. Na tym torze zawodnicy rywalizowali już siedmiokrotnie. Łatwo zauważyć, kto najbardziej lubi ten owal. Greg Hancock zwyciężał tu aż trzy razy. Tylko dwukrotnie nie dotarł do finału. Jest to wynik bardzo imponujący. Aktualny mistrz świata dotychczas nie mógł być zadowolony ze swoich występów w SGP. W klasyfikacji generalnej zajmuje dopiero 10. miejsce. Amerykanin jest znany ze swojej równej formy. Przez ponad 20 lat prezentuje przyzwoity poziom, nie schodząc poniżej przeciętności. Wynika to z jego etyki pracy. Jak pokazał ostatni mecz ligowy w Polsce, Herbie ma już za sobą mały kryzys z początku sezonu. Greg Hancock jest tak zdeterminowany, że odpuścił nawet czwartkowe zawody Speedway Best Pairs, aby być w pełni wypoczętym na sobotę. forBet na zwycięstwo aktualnego mistrza świata w całych zawodach wystawił kurs aż 15,00. Jest to bardzo atrakcyjny mnożnik. Zdecydowanie bezpieczniejszą opcją, ale również z atrakcyjnym, chociaż o wiele mniejszym kursem, jest wytypowanie, że Greg Hancock zgromadzi więcej niż 8,5 punktów, za co bukmacher wystawił mnożnik 2,00.

Największą niespodzianką tego sezonu jest Fredrik Lindgren i jego silniki GTR. Dwa tygodnie temu zadziwił całe żużlowe środowisko, zwyciężając w turnieju w Warszawie. Taki typ proponowaliśmy przy okazji analizy przed GP na Stadionie Narodowym. Tym razem Szwed także nie pozostaje bez szans. Warto wspomnieć, że przez dwa lata, do ubiegłego sezonu, w rozgrywkach ligowych reprezentował barwy miejscowego Lokomotivu. Przez ten czas wykręcił wiele kółek na tym owalu. Jest to jego atut. Ważną informacją jest uraz kolana, którego Lindgren nabawił się przy okazji poniedziałkowych zawodów w Anglii. Jednak nie słyszeliśmy, żeby było to coś poważniejszego, a znając gladiatorów na motorach, Szwed podczas zawodów nawet nie będzie myślał o jakimkolwiek bólu. Bukmacherzy nadal nie stawiają Fredrika Lindgrena w roli faworyta, mimo że jest liderem cyklu SGP. Nie ma się co dziwić, ponieważ przez lata był zaledwie przeciętnym żużlowcem i niektórzy z pewnością rozpatrują to jako przypadek. Moim zdaniem musimy już zaliczać Szweda do ścisłej czołówki, co udowadnia w zawodach indywidualnych i ligowych. Na jego wygraną na Łotwie forBet płaci 8,50. Kuszący kurs. Z pewnością Lindgren odjedzie bardzo dobre zawody, ale do zwycięstwa potrzeba czasem trochę szczęścia. Dwie pewniejsze opcje do wytypowania – Lindgren więcej niż 9,5 punktów po kursie 1,95 oraz najlepszy wśród zawodników skandynawskich po kursie 1,85.
Ostatni rozegrany turniej na Łotwie dwa lata temu zwyciężył Maciej Janowski. Jednak te zawody nie zakończyły się po rundach półfinałowych i finałowych ze względu na pogodę. Nie można za to nic ujmować Polakowi, ponieważ prezentował się wtedy solidnie. Ten sezon wydaje się być przełomowym dla wrocławianina. Wspaniałe występy w lidze przenosi do SGP. Aktualnie w klasyfikacji generalnej razem z Patrykiem Dudkiem jest najwyżej ze wszystkich Polaków, bo na pozycji numer cztery. Pozostała trójka rodaków nie startowała jeszcze na tym torze przy okazji SGP. Patrząc na formę Bartka Zmarzlika, możemy się zastanawiać, czy nie namiesza w sobotę w czołówce. To jest ten gorzowianin, który przed rokiem zdobywał brązowy medal mistrzostw świata. Możemy przypuszczać, że Polacy mogą wmieszać się walkę o wygraną i z pewnością osiągną półfinały. Na typ, że Bartosz Zmarzlik będzie w pierwszej ósemce, otrzymujemy kurs 1,35, natomiast jeżeli Maciej Janowski dokona tej sztuki, to 1,70.

Teraz zwróćmy uwagę na to, kto może zawieźć. Chris Holder tydzień temu odebrał z serwisu silniki. W weekend trenował w Toruniu. Była to nadzieja dla kibiców, że może Australijczyk się odrodzi. Jednak czwartkowe zawody w Landshut pokazały, że problem jest głębszy. Momentami było widać szybkość w jego motorach, ale jednak nie potrafił pokonywać na trasie przeciwników, z którymi jeszcze rok temu nie miałby problemów. Kłopoty Chrisa Holdera trwają i nie wygląda na to, żeby w sobotę miał nastąpić zwrot. W związku z tym ciekawą propozycją ze strony forBetu wydaje się być wytypowanie, że Chrispy zdobędzie mniej niż 5,5 punktów po kursie 1,70. Drugim zawodnikiem, który może nie mieć najlepszego wieczoru, jest Maksim Bogdanovs. Nie wiadomo, czemu to właśnie on dostał dziką kartę na zawody, a nie Andrej Lebedevs. Wybrano reprezentanta miejscowego klubu, a nie najlepszego Łotysza. Bogdanovs posiada talent, notując na zapleczu Ekstraligi średnią biegową na poziomie 2,241. Atutem będzie jego tor. Jednak w tym roku stawka w SGP jest bardzo mocna i inni żużlowcy nie pozostawią litości młodemu Łotyszowi. Jazda w cyklu, to co innego niż jazda w lidze, w dodatku na zapleczu. Maksim Bogdanovs mniej niż 4,5 punktów o kursie 1,78 jest kuszące.

Wszystkie propozycje są ciekawe i można stworzyć kupony typu kombi. Jednak każdy gracz szuka tego jednego typu z wysokim kursem. Przed dwoma tygodniami, taki złotym strzałem okazało się postawienie na zwycięstwo Fredrika Lindgrena, co było niespodzianką. Czy wygrana Grega Hancocka będzie niespodzianką? Raczej nie, ale mimo to, kurs na Amerykanina jest jeszcze większy niż na Szweda przed dwoma tygodniami. Uważam, że szansę na powodzenie są większe niż sądzą bukmacherzy. Dzięki temu możemy pomnożyć swoją stawkę aż 15-krotnie.

Rejestrując się na forBET, używając kodu 650, otrzymujesz ekskluzywną ofertę dla użytkowników zagranie w postaci bonusu powitalnego do 650 złotych. forBET bierze na siebie podatek i podwyższa wygrane o 12% na określonych warunkach.

Zaloguj się aby dodawać komentarze