Podsumowanie piłki reprezentacyjnej AD 2017. Kto mile zaskoczył, a kto rozczarował?

Znamy już rozstrzygnięcia większości baraży o mundial, a reprezentacyjna piłka powoli zapada w zimowy sen. To dobry moment, aby podsumować międzynarodowe zmagania, w których, jak zresztą co roku, nie zabrakło sensacji. Kto najbardziej rozczarował, a kto pozytywnie zaskoczył? Oto osiem naszych typów.

Pozytywne zaskoczenia

Anglia

Obecność Anglików w tym zestawieniu może niektórych dziwić, bo awans na rosyjski mundial ze stosunkowo łatwej grupy eliminacyjnej był przecież obowiązkiem Synów Albionu. Wyspiarze dysponują przecież najbogatszą ligą świata, a angielscy piłkarze, chociaż w większości drużyn  Premier League stanowią tylko uzupełnienie składu, to jednak grają w jej topowych klubach. Wspominając o Anglikach w kontekście pozytywnego zaskoczenia mamy na myśli tamtejszą piłkę młodzieżową. Rozgrywki juniorów, które do niedawna stanowiły piętę Achillesową nacji, która „wymyśliła futbol”, w tym roku były niespotykanym dotąd pasmem sukcesów. Reprezentacje U19 i U20 wygrały odpowiednio: mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata. Srebrem mistrzostw Europy musieli się zadowolić natomiast reprezentanci Anglii do lat 17, natomiast po brąz analogicznej imprezy sięgnęli gracze kadry U21.

Islandia

Czy bezpośredni awans ćwierćfinalisty zeszłorocznego Euro na mundial może być dla kogokolwiek zaskoczeniem? Tak, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że dla Islandczyków francuskie mistrzostwa Europy były pierwszym tego rodzaju turniejem, w kraju mieszka nieco ponad 300 tys. mieszkańców, a tamtejsza ekstraklasa zajmuje 34 miejsce w rankingu UEFA (wyżej notowana jest nawet najwyższa liga Liechtensteinu). Dzielni Islandczycy zajęli w eliminacyjnej grupie 1. miejsce, wyprzedzając faworyzowanych Chorwatów oraz m.in. Ukraińców i Turków. Podopieczni Heimira Hallgrímssona przegrali w tym sezonie tylko jeden mecz o punkty, pokonując Lukę Modricia i spółkę, a także Turcję w decydujących pojedynkach. Znając bojowe nastawienie i ogromne zaangażowanie Islandczyków, niewykluczone że w Rosji ich kibice ponownie przeżyją piękne chwile.

 

Panama

Niespełna 4-milionowy naród doczekał się wielkiej chwili w historii światowej piłki. Skazani na pożarcie w grupowej rywalizacji eliminacji mistrzostw świata strefy CONCACAF Panamczycy rzutem na taśmę wywalczyli bilety na rosyjski mundial, gdy w 88 minucie meczu z Kostaryką do siatki rywali trafił Gabriel Torres. Było to wydarzenie na tyle wiekopomne, że prezydent kraju dał swoim rodakom wolne, ustanawiając święto narodowe dzień po awansie, by ci mogli świętować fantastyczny sukces kadry. Czy Panama ma jakiekolwiek szanse, by wyjść z grupy na mundialu? Raczej nie. Czy to w jakikolwiek sposób umniejsza osiągnięcie Panamczyków? Zdecydowanie nie. W Rosji możemy spodziewać się celebrujących udział w mundialu kolorowych i rozkrzyczanych kibiców Los Canaleros, którzy, w przeciwieństwie do piłkarzy, mogą znaleźć się w czołówce rywalizacji w swojej kategorii.

Szwajcaria

Szwajcarzy wygrali aż siedem z dziewięciu tegorocznych meczów międzypaństwowych, w grupie ustępując jedynie Portugalii, która podobnie jak Czerwoni Krzyżowcy oddali rywalom tylko trzy punkty. Świetną robotę w Szwajcarii wykonuje trener Vladimir Petković, który z solidnych, ale nie wybitnych graczy potrafił złożyć reprezentację, która gra na równym, wysokim poziomie. Szwajcaria większość roku spędziła w pierwszej dziesiątce rankingu FIFA (teraz jest na 11 miejscu), pojedzie na rosyjski mundial, gdzie, podobnie jak w Euro 2016, przy pomyślnym losowaniu ma duże szanse na wyjście z grupy. Wprawdzie żadnych fajerwerków po Szwajcarach w Rosji nie należy się spodziewać, ale awans na czwarte mistrzostwa świata z rzędu stanowi dla nich przedłużenie złotej ery reprezentacji, bowiem Szwajcarzy podobnej sztuki dokonali po raz ostatni w latach 1934-1958.

Rozczarowania

Chile

Podopieczni Juana Antonio Pizziego nie zdołali się zakwalifikować do mistrzostw świata w Rosji, a doniesienia z szatni drużyny tłumaczą, dlaczego tak się stało. Otóż La Roja przegrali rywalizację o mundial imprezując i regularnie racząc się wysokoprocentowymi trunkami. Jeden z prowodyrów chilijskiej grupy bankietowej Arturo Vidal postanowił zakończyć reprezentacyjną karierę, jednak to wcale nie jest dobra informacja dla kibiców zdobywców dwóch ostatnich tytułów mistrza Ameryki Południowej. Stara gwardia wykrusza się z powodu zaawansowanego wieku i licznych ekscesów na koncie, a klasowych następców nie widać. Niedługo na placu boju może pozostać tylko Alexis Sanchez w towarzystwie przeciętniaków. Wszystko wskazuje na to, że złoty okres w chilijskim futbolu dobiega końca, a tamtejsza reprezentacja powróci na dotychczasowe miejsce w szeregu południowoamerykańskich drużyn.

Holandia

Zmiana pokoleniowa w holenderskim futbolu okazała się bardzo kosztownym i powolnym procesem. Po Arjenie Robbenie, Robinie van Persiem i Wesleyu Sneijderze schedę w szatni Oranje przejęli gracze, których zwyczajnie nie stać na występy, uprawniające ich do marzeń o najwyższych celach. Podopieczni Dicka Advocata, który raczej nie utrzyma stanowiska do eliminacji mistrzostw Europy, grają bez pomysłu, ślamazarnie, a w tym roku dali się pokonać nawet słabiutkiej Bułgarii. W Holandii niewątpliwie są talenty, które mogą być w stanie niebawem wydźwignąć Oranje z marazmu. Coraz lepiej spisuje się Memphis Depay, za spory talent uważany jest również jego klubowy kolega, Kenny Tete, a 18-letni Matthijs de Ligt zbiera świetne recenzje w Ajaxie. Dobry sezon w barwach Spartaka rozgrywa także Quincy Promes. To jednak wciąż zdecydowanie za mało, by nawiązać do osiągnięć poprzedników, którzy sięgali po medale największych imprez.

USA

Stany Zjednoczone brały udział w ostatnich siedmiu mundialach, ale ich dobra seria została brutalnie przerwana. Gracze Bruce’a Areny zajęli przedostatnie miejsce w eliminacyjnej grupie, dając się wyprzedzić takim futbolowym kopciuszkom jak wspomniana wcześniej Panama, Honduras czy Kostaryka. Piłka nożna, rzecz jasna, nie jest narodowym sportem Amerykanów, ale sympatycy tej dyscypliny w USA liczyli, że transfery wielkich gwiazd z Europy i coraz atrakcyjniejsza otoczka medialna wokół MLS przyczynią się do popularyzacji dyscypliny. Brak udziału ekipy The Yanks na mundialu jest ciosem prosto w serce „soccera”. Teraz, nawet raz na cztery lata Amerykanie nie przełączą kanału z ulubionym NFL lub NBA na stację nadającą relację z mundialu. Amerykanom nie pomógł nawet supertalent z Borussii Dortmund, Christian Pulisic. Podopieczni Bruce’a Areny nie pojadą na mistrzostwa świata na własne życzenie, gdyż dla porażki w decydującym spotkaniu z najgorszym w grupie Trynidadem i Tobago, który nie grał już o nic, nie ma absolutnie żadnego wytłumaczenia.

Włochy

Na deser zostawiliśmy oczywiście absolutnie największą sensację, czyli czterokrotnych mistrzów świata, którzy w Rosji z pewnością nie zdobędą kolejnego tytułu. Niestety dla wszystkich fanów calcio, latem Azzurri będą mogli się tam udać wyłącznie w celach turystycznych. Statyczna, nieskuteczna i siermiężna gra podopiecznych Giampiero Ventury została skarcona w barażach przez Szwedów, którzy nie dali sobie wbić ani jednej bramki. Wszystko wskazuje na to, że Włosi stoją u progu zmiany pokoleniowej, a być może także zmiany stylu gry. Z kadry odszedł Gianluigi Buffon, karierę reprezentacyjną zakończyli także Giorgio Chiellini i Andrea Barzagli, czyli filary defensywy Squadra Azzurra. Być może teraz, prawdopodobnie pod wodzą nowego trenera, Włosi zerwą z systemem 1-3-5-2, w którym ostatnio prezentowali się naprawdę kiepsko. Największe problemy zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego mają jednak w ataku, gdzie wprawdzie występują gracze wysokiej klasy (Belotti, Immobile, Insigne etc.), ale poczynania Włochów pod bramką rywali ogląda się bardzo ciężko. Jak reprezentacyjną układankę poukłada nowy trener? Lepiej, żeby wyszło mu z niej coś ciekawego, bo kibice Azzurrich są wściekli po upokorzeniu, którego nie doznali od 1958 roku.