Jastrzębie podziobią Wilki? Gramy z NBA o 434 PLN!

Koszykówka NBA

Już w czwartek trade deadline w NBA, czyli ostatni dzień na transfery. Zespoły aktywnie więc działają, a we wtorek wieczorem doszło do jednego z największych transferów ostatnich 20 lat, w którym łącznie wzięły aż cztery drużyny i dwunastu zawodników. My dziś spróbujemy niejako wykorzystać tę wymianę, bo weźmiemy na tapetę pojedynek dwóch zespołów, które w wymianie wzięły udział. Ogółem w NBA mamy dziś dziewięć spotkań – najciekawiej będzie w Salt Lake City, gdzie Jazz zmierzą się z Nuggets oraz w Los Angeles, bo tam odbędzie się starcie Heat i Clippers. Sprawdźcie więc do dziś dla Was przygotowaliśmy!

Niestety luty na razie nie przynosi nam szczęśliwych rozwiązań. Wczoraj ani LeBron James, ani Damian Lillard nie pomogli – ten pierwszy rozdał tylko dziewięć asyst, a w ostatniej kwarcie z rozgrywającego przemienił się w strzelca i trafiał trójkę za trójką w drodze po 36 punktów. Z kolei ten drugi wreszcie pokazał, że jest tylko człowiekiem i zaliczył najsłabszy od dawna mecz, przerywając swoją niesamowitą serię – w 30 minut gry trafił tylko osiem z 23 rzutów (w tym zaledwie jedną trójkę) i zdobył 21 punktów w pojedynku z Denver Nuggets.

Zdarzenie: Minnesota Timberwolves – Atlanta Hawks

Typ: Atlanta Hawks

Kurs: 2.60

Dzisiaj na pierwszy ogień postawimy na zwycięstwo Atlanta Hawks w Minneapolis. To gospodarze są faworytem tego spotkania, które będzie pojedynkiem dwóch spośród najsłabszych drużyn w całej lidze. Hawks w tej chwili mają tylko 13 zwycięstw w 51 spotkaniach, podczas gdy Timberwolves wygrali 15 z 49 dotychczas rozegranych spotkań. Sęk w tym, że nikt w tej chwili nie ma tak słabej serii jak Wilki właśnie. Drużyna z Minneapolis przegrała ostatnich dwanaście spotkań z rzędu! Jakby tego było mało, we wtorek z drużyny odeszło dwóch ważnych zawodników w jednej z największych wymian ostatnich lat w NBA. Ogółem w tym transferze wzięło udział 12 zawodników z czterech zespołów, w tym także z Atlanta Hawks.

Na ten moment można przypuszczać, że żaden z wymienionych zawodników nie zadebiutuje w barwach nowego zespołu już dzisiaj, co oznacza, że dla Hawks nie zagra świeżo pozyskany Clint Capela, a w barwach Wolves jeszcze nie wystąpią Malik Beasley czy Juancho Hernangomez. Pewne jest już natomiast, że nie zagrają ci, których Wilki we wtorek oddały, czyli m.in. Robert Covington (trafił do Houston Rockets) czy Shabazz Napier (trafił do Denver Nuggets), a to na pewno spore osłabienie dla Wilków. Wiele wskazuje na to, że w tej chwili na pozycji numer jeden środowy mecz rozpocznie pierwszoroczniak Jordan McLaughlin, który w tym sezonie zagrał w zaledwie 15 spotkaniach. Prócz niego do dyspozycji trenera będą jeszcze Jarrett Culver, Josh Okogie, Gorgui Dieng, Trevon Graham oraz oczywiście Karl-Anthony Towns oraz Andrew Wiggins. Nie wygląda to więc zbyt obiecująco, szczególnie na potyczkę z Hawks.

Fakt faktem, że w Atlancie też mają w trwających rozgrywkach spore problemy, a Hawks przegrali dwa ostatnie spotkania, natomiast w środę idealna dla nich okazja, aby pokazać swojemu nowemu środkowemu, że potrafią walczyć – Clint Capela zapewne chciałby zobaczyć zwycięstwo swojego nowego zespołu. Najprawdopodobniej zagrają Trae Young oraz Kevin Huerter, którzy w poprzednim pojedynku z Boston Celtics – zaskakująco wyrównanym – pokazali świetną formę strzelecką, a możliwy jest także powrót do gry De’Andre Huntera. Patrząc na to jak ostatnio spisują się Wolves upatrujemy tutaj zwycięstwa Hawks, tym bardziej, że Wilki w trwających rozgrywkach katastrofalnie spisują się przed własnymi kibicami i zupełnie nie wykorzystują tej przewagi, mając na koncie więcej wygranych na wyjeździe (dziewięć) niż u siebie (sześć).

Zdarzenie: Boston Celtics – Orlando Magic

Typ: Jaylen Brown Over 20.5 Pts

Kurs: 1.90

I drugi typ na dziś to 21 lub więcej punktów Jaylena Browna w pojedynku z Orlando Magic. Brown to świeżo upieczony zawodnik tygodnia w konferencji wschodniej, który znakomicie odpowiedział na fakt, że koniec końców nie został wybrany do udziału w tegorocznym Meczu Gwiazd. Brown zdobywał co najmniej 20 oczek w sześciu z ostatnich siedmiu swoich spotkań:

  • 24 punkty, 10/16 z gry, 4/8 za trzy przeciwko Detoit Pistons
  • 20 punktów, 6/14 z gry, 2/7 za trzy przeciwko Los Angeles Lakers
  • 25 punktów, 10/16 z gry, 4/8 za trzy przeciwko Miami Heat
  • 18 punktów, 6/13 z gry, 2/4 za trzy przeciwko Golden State Warriors
  • 32 punkty, 13/23 z gry, 1/10 za trzy przeciwko Phildelphia 76ers
  • 21 punktów, 9/17 z gry, 1/3 za trzy przeciwko Atlanta Hawks

Jedyny raz kiedy mu się nie udało to pojedynek z Warriors, który Celtowie dość łatwo wygrali, a co za tym idzie Brown spędził na parkiecie tylko 27 minut – najmniej od czasu… pierwszego w tym sezonie pojedynku Celtów. Na dodatek w Bostonie nadal muszą sobie radzić z plagą kontuzji – przeciwko Hawks nie zagrali m.in. Marcus Smart oraz Kemba Walker i obaj nie wystąpią także przeciwko Orlando Magic. Ich występ od początku stał pod znakiem zapytania, a absencję potwierdzili już bostońscy dziennikarze. Na liście kontuzjowanych pojawili się też Daniel Theis, który na pewno nie zagra z powodu skręconej kostki, jak również Gordon Hayward, choć występ skrzydłowego jeszcze we wtorek określany był jako prawdopodobny.

 

Warto dodać, że Brown – tak jak i cała bostońska drużyna – w tym sezonie dużo lepiej spisuje się na własnym parkiecie. Wedle statystyk Brown notuje średnio prawie 22 punkty w każdym spotkaniu rozgrywanym w TD Garden, trafiając prawie 51 procent swoich rzutów. Poza Bostonem? Średnia punktowa spada do 19 oczek na mecz, a skuteczność do niecałych 48 procent. Biorąc to wszystko pod uwagę stawiamy, że dziś rozegra kolejny dobry mecz – tym bardziej, że w tym sezonie jeszcze nie miał okazji się pokazać na tle Orlando Magic, bo opuścił jedyny dotychczasowych pojedynek Celtów z drużyną z Florydy. Zaszkodzić nie powinien mu nawet ewentualny powrót do gry Kemby Walkera, tym bardziej, że były rozgrywający Charlotte Hornets znakomicie w tym sezonie potrafi oddać pole do popisu młodszym kolegom.  

 

Zaloguj się aby dodawać komentarze