ATP: Cordoba okaże się zwycięska? Gramy o 202 PLN

Kort tenisowy

Luty nie jest dla mnie przychylnym miesiącem do tej pory, ale w końcu trzeba to przełamać. Na dzisiaj proponuję kupon złożony z dwóch spotkań, a te rozegrają się w argentyńskiej Cordobie. Pierwsze zdarzenie to pojedynek Laslo Djere z Pedro Martinezem, który zainauguruje dzisiejsze zmagania podczas ATP Tour 250. Dorzucamy do tego typ na mecz Pablo Andujara z Albertem Ramosem-Vinolasem, który, moim zdaniem, będzie jednym z ciekawszych tego dnia. Czas na pierwszy zwycięski kupon, dlatego zdecydowałem się wybrać dość bezpiecznie opcję. Mam nadzieję, że tym razem moja analiza zostanie spełniona w 100% i pomoże troszkę szczęścia. 

Laslo Djere – Pedro Martinez

06.02.2020r. godz. 19:30

Czwartkowy wieczór znów spędzimy w Cordobie, a wszystko za sprawą dwóch, wyżej wymienionych, tenisistów. Faworytem w tym starciu jest Laslo Djere i szczerze przyznaję, że mnie to nie dziwi, bo jednak jest to półka wyżej, aniżeli Pedro Martinez, lecz mam pewne obawy, co do bardzo pewnego jego zwycięstwa. Do tej pory, w moich kuponach, wszystko wydawało się proste i myślę, że zostały popełnione pewnego rodzaju błędy, dlatego tym razem zmieniamy nieco plan. Wracając już do samego meczu, to jasna sprawa, że Serb jest faworytem. Wystarczy przypomnieć sobie zeszły sezon i mniej więcej ten sam okres czasu. Wtedy wzniósł się na wyżyny swojego tenisa i wygrał swój pierwszy turniej. Nie byłoby może nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że był to turniej rangi 500 w Rio de Janeiro, a na rozkładzie miał takich tenisistów jak Dominic Thiem czy Felix Auger Alliasime. Pamiętam, jakby to było wczoraj, że grał wyśmienicie, dłuższymi momentami bezbłędnie i nie ważne czy punkt był zakończony szybko czy wymiana była długa, to utrzymywał tempo i skuteczność swoich uderzeń. Był też świetnie przygotowany fizycznie i potrafił serwisem zrobić różnice. Okoliczności i forma to jednak są wartości zmiennie. Djere zanotował dość przeciętny start sezonu, co prawda nawierzchnia twarda, to nie jego miejsce, ale trzeba odnotować, że zagrał dość słabo. Co prawda zdołał wygrać mecze z Sonego i Popyrinem, ale to i tak nie są rezultaty warte mocnego odnotowania. Oczywiście, można doszukiwać się analogii z poprzednim sezonem, gdyż wtedy również notował słabe wyniki i nikt się nie spodziewał takiego wystrzału formy, ale nic dwa razy się nie zdarza. Tym razem Serb musi podejść do tej części sezonu inaczej. Przede wszystkim musi skupić się na kolejnych turniejach w Rio de Janeiro, gdzie broni 500 punktów za zwycięstwo, a także w Sao Paulo, gdzie przed rokiem dotarł do półfinału. Jest to niemal połowa jego obecnego dorobku, dlatego sądzę, że ten turniej może potraktować nieco jako rozgrzewkę. Wiadome, że jeśli uda się zdobyć więcej punktów, tym lepiej, ale nie sądzę, że za wszelką cenę będzie chciał tutaj wygrywać mecz za meczem. Ponadto, jest to jego pierwszy mecz na mączce w tym sezonie i zapewne trochę czasu będzie potrzebował na aklimatyzację, dlatego podchodzę naprawdę ostrożnie. Zdążyłem już wspomnieć, że Pedro Martinez to zdecydowanie półka niżej i jego głównym miejscem do grania są turnieje rangi ATP Challenger Tour. Patrząc na jego starty w ubiegłym roku rzadko można spotkań coś więcej. Zdarzały się występy w eliminacjach, ale zwykle kończyły się fiaskiem za wyjątkiem French Open, gdzie udało się dotrzeć do pierwszej rundy. Oczywiście, nijak ma się to do osiągnięć rywala, ale tak, jak pisałem wcześniej, wygrana Djere jest tutaj zbyt pewna. Hiszpan bardzo udanie rozpoczął ten sezon, przeszedł przez eliminacje w Melbourne pokonując po drodze m. in. Lukasa Rosola. Przebrnął także przez pierwszą rundę, pokonał Dominika Koepfera sprawiając sporą niespodzianką, by zmierzyć się z Daniłem Miedwiediewem. W tamtym starciu był oczywiście bez żadnych szans, ale i tak zostawił po sobie niezłe wrażenie. Po Australii przeniósł się właśnie do Cordoby, gdzie musiał grać w kwalifikacjach. Zameldował się w turnieju głównym dość pewnie i w pierwszej rundzie zmierzył się z lucky loserem Federico Gaio. Martinez miał w tym spotkanie gorsze momenty, ale potrafił z nich wybrnąć, dobrze grał w kluczowych momentach, co pozwoliło odnieść zwycięstwo. Patrząc na jego statystyki serwisowe, to można powiedzieć, że pierwszy serwis ma na dość niezłym poziomie i Djere nie powinien atakować. Problem może być z drugim podaniem, ale ono u Serba też nie wygląda znakomicie. Dla Hiszpania będzie to ciężki mecz, ale nie jest na straconej pozycji. Forma rywala jest tak naprawdę wielką niewiadomą, można to wykorzystać i choć spodziewam się zwycięstwa faworyta, to jestem przekonany, że nie będzie to prosta sprawa. Linia ustawiona dość nisko, dlatego też wybieram over gemowy.

Moja propozycja: over 20,5 gemów

Pablo Andujar – Albert Ramos-Vinolas

06.02.2020r. godz. 21:00

Drugi typ do dzisiejszego kuponu, to już bardzo ciekawa rywalizacji Pablo Andujara z Albertem Ramosem-Vinolasem. Zdążyłem już wspomnieć, że będzie to jeden z ciekawszych, o ile nie najciekawszy mecz tego dnia. Mecz dwóch Hiszpanów, na pewno nie zabraknie motywacji i tak naprawdę nie widzę tutaj faworyta. Firmy bukmacherskie uważają, że więcej szans ma Ramos, ale nie do końca rozumiem dlaczego i zaraz postaram się to wyjaśnić. Zaczniemy może od Pablo Andujara, który nie rozpieszczał swoich miłośników grą na początku sezonu. Trzy mecze i wszystkie przegrane, jednak jest to sytuacja podobno do wczorajszego bohatera mojej analizy Pablo Cuevasa. Andujar nie przepada za grą na hardzie i nigdy nic tam nie osiągnął, cała jego kariera krąży wokół mączki i sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy pojawił się właśnie na tej nawierzchni. Wydawało się, że może mieć lekkie problemy z Horanskym biorąc pod uwagę formę, ale on w pierwszej rundzie wyjaśnił bardzo szybko swojego rywala oddając zaledwie 4 gemy. Świetnie funkcjonował serwis i momentami można było napawać się szybki zagraniami z głębi kortu. Widać było ten luz i jeśli zagra na podobnym poziomie to wcale nie stoi na straconej pozycji z “faworyzowanym” rodakiem. Albert Ramos-Vinolas jest tutaj postrzegany w roli tego, który powinien wygrać i nie sądzę, że nie wygra, ale w rzeczywistości nie będzie mu łatwo. Rozumiem, że w ubiegłym sezonie osiągał naprawdę dobre rezultaty przez cały okres gry na nawierzchni ziemnej, ale początek sezonu gry na mączce zawsze rządzi się swoimi prawami. Podobnie było w zeszłym roku, gdzie naprawdę nie grał rewelacyjnie i musiał męczyć się z niżej notowanymi przeciwnikami. Jego atutem, w tym spotkaniu, może być fakt, że jest leworęczny. Zawsze to utrudnienie dla odbierającego serwis, gdyż jest inna rotacja i znacznie wyrzucenie na szerokość kortu. To sprawa problemy rywalom, ale Andujar jest na tyle doświadczony, że po kilku gemach już powinno być to dla niego czymś normalnym. Poza tym, Pablo z leworęcznymi tenisistami ma bilans 58-54, co pokazuję jego ogromne doświadczenie, ale też to, że potrafi sobie z nimi dobrze radzić. Wracając jednak do Ramosa, to niczym specjalnym nie pokazał się w pierwszej rundzie. Wygrana 6-4, 7-6 z Facundo Bagnisem wielkiej chwały nie przynosi, a jedynie bardziej mnie utwierdza, że jest spokojnie do “ugryzienia”. Obaj tenisiści wiekowi, bardzo doświadczeni, ale też świetnie się znają i to nie dlatego, że obaj są Hiszpanami. Grali ze sobą aż 14 razy, a bilans ich spotkań to aż 11-3 dla Andujara. Biorąc pod uwagę powyższe argumenty, nie mogę pójść w żadnym innym kierunku niż over gemowy. Zapowiada nam się naprawdę interesujące i wyrównane spotkanie i tylko słaby dzień, któregoś z tenisistów, może nam to zabrać. Linia również nie jest ustawiona wysoko, dlatego naprawdę warto.

Moja propozycja: over 20,5 gemów

Zaloguj się aby dodawać komentarze