Już jutro rusza Polska Liga Koszykówki: kto będzie najlepszym graczem całego sezonu?
Ivan Almeida – Anwil Włocławek
Choć z zespołem trenuje zaledwie to trzech tygodni, to od już teraz widać, że będzie kimś więcej w Polskiej Lidze Koszykówki. Mowa o Ivanie Almeidzie, który poprowadził Anwil Włocławek do triumfu nad Stelmetem Zielona Góra do triumfu w meczu o Superpuchar Polski.
Zawodnik urodzony na Wyspach Zielnego Przylądka zdobył w tym spotkaniu 23 punkty (7/14 z gry i 9/11 z linii rzutów osobistych), do których dołożył 2 zbiórki, 3 asysty i 2 przechwyty. Zwróć szczególnie uwagę, że Anwil z Almeidą na parkiecie był +15, a cały mecz zespół z Włocławka wygrał trzema punktami. Oczywiście, zawodnik popełnił stratę w końcowych sekundach czwartej kwarty, która mogła kosztować jego zespół porażkę, ale na szczęście dla Włocławian tak się nie zdarzyło. To on był głównym powodem, dla którego gospodarze mogli nawet myśleć o triumfie w całym spotkaniu.
Almeida ma predyspozycje do tego, żeby być czołowym graczem ligi. Widać po nim, że ma to coś, co mają najlepsi. Potrafi grać po obu stronach parkietu: poza tym, że zdobywa punkty, jest dobrym obrońcą. Poza tym widać, że jest bardzo zmotywowany i stawia dobro drużyny ponad swoje.
Nowy zawodnik Anwilu ma 198 centymetrów wzrostu i z powodzeniem może grać jako rzucający obrońca lub niski skrzydłowy. W zeszłym sezonie grał we francuskiej ekstraklasie w barwach francuskiego Cholet, w którym zdobywał przeciętnie 7.5 punktu, 4.6 zbiórki i 2.3 asysty na mecz. Zdecydowanie najmocniejszą stroną zawodnika urodzonego na Wyspach Zielonego Przylądka jest jego atletyzm, co doskonale widać na załączonym obrazku.
Wow.
Warto mieć w pamięci to, że Włocławianie w zeszłym roku zajęli pierwsze miejsce w lidze, a jak powszechnie wiadomo, na statuetkę MVP największe szanse ma zawodnik z czołowej drużyny ligi. Jeśli Kabowereńczyk utrzyma swoją dobrą postawę z meczów przedsezonowych, to można właśnie w nim upatrywać kandydata do nagrody dla najlepszego gracza rozgrywek. Jedno MVP ma już na swoim koncie, więc co stoi na przeszkodzie, żeby nie nagrodzono go po raz drugi?
Michał Sokołowski – Rosa Radom
Każdy sezon to rozwój popularnego Sokoła, ale teraz nadszedł czas, żeby to on stał się nie jednym z kilku czołowych graczy, ale najlepszym graczem całej ligi.
Sokołowski miał propozycje z zagranicznych klubów, ale mimo to zdecydował się na zostanie minimum jeszcze jeden sezon w Radomiu. Tutaj z pewnością będzie liderem zespołu i okazji do gry na pewno nie zabraknie. Rosa będzie grała w europejskich pucharach, co jest szczególnie ważne w dalszym rozwoju Michała. Warto zauważyć, że Sokół nie skończył jeszcze 24 lat, więc tak naprawdę cały czas się rozwija.
Sokołowski to reprezentant Polski, który grał na tegorocznym EuroBaskecie. Pamiętamy, że nasza drużyna ogólnie zawiodła, ale sam 24-letni skrzydłowy spisał się dobrze. Michał zapewniał energię z ławki i to właśnie na niego, a nie na Karola Gruszeckiego, stawiał trener Mike Taylor. Najlepszy występ Sokoła to 8 punktów w minimalnie przegranym meczu z Francją.
W zeszłym sezonie Sokół został uznany za najlepszego obrońcę sezonu zasadniczego PLK i teraz nadeszła pora, żeby zrobić krok do przodu. Naturalną koleją rzeczy wydaje się walka o miano MVP całych rozgrywek. Z pewnością nie będzie to zależało wyłącznie od zawodnika, bo Rosa będzie musiała skończyć sezon w czołówce. Jednak to właśnie Sokół ma być motorem napędowym zespołu z Radomia i to on będzie miał największy wpływ na losy swojej drużyny.
Ja z niecierpliwością czekam na to, co po dobrych mistrzostwach Europy pokaże 24-letni skrzydłowy. Ten sezon powinien być tym, w którym Sokołowski zrobi krok naprzód i na kolejny rok odejdzie do zagranicznego zespołu. Jeżeli Sokół nie poprawi swoich osiągnięć z zeszłego sezonu (przeciętnie 13 punktów, 5 zbiórek i 3 asysty na mecz) to będzie zdecydowanie rozczarowujące.
Michał, nie zawiedź kibiców.
A co ze Stelmetem?
Zespół z Zielonej Góry od paru sezonów dominuje w Polskiej Lidze Koszykówki. Zwieńczeniem tej dominacji był zeszły sezon, w którym Stelmet wygrał zarówno mistrzostwo, jak i puchar Polski. Choć mecz z Anwilem Włocławek o superpuchar zakończył się porażką, to w tym sezonie ma być podobnie. Naturalnym wyborem najlepszego gracza w lidze byłby ktoś z Zielonej Góry, ale nie tak szybko.
Stelmet ma tendencję do tego, żeby odpuszczać trochę rozgrywki sezonu regularnego i skupić się jedynie na playoffach. Mając w zanadrzu rozgrywki na arenie międzynarodowej, sezon regularny dla podopiecznych Artura Gronka nie jest tak istotny. Najlepszym dowodem jest zeszły sezon, w którym to Anwil skończył fazę zasadniczą na pierwszym miejscu. Jak się później okazało, było to kompletnie bez znaczenia. Zespół z Włocławka sam się wyeliminował z gry z mistrzem Polski i odpadł już w pierwszej rundzie, a Stelmet ostatecznie dość łatwo sięgnął po złoty medal, wygrywając w finale z Polskim Cukrem Toruń w pięciu meczach.
Kolejna kwestia to brak dominującego gracza w zespole Artura Gronka. Ekipa z Zielonej Góry ma gwiazdy, jeśli wziąć pod uwagę naszą rodzimą ligę. James Florence, Vladimir Dragicević, Armani Moore, Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski czy Thomas Kelati to czołowi gracze ligi i w innych zespołach byliby liderami. Mówimy o naszym polskim Golden State Warriors. Naturalną koleją rzeczy w przypadku takich drużyn (porównanie Stelmetu do Warriors jest dość ciekawą rzeczą, ale okej) jest to, że zawodnicy muszą zmienić swoją rolę i wkład w grę jest ograniczony. Dlatego trudno przewidywać, żeby któryś z graczy z Zielonej Góry sięgnął po nagrodę dla najlepszego gracza sezonu regularnego, ale oczywiście, nie można tego wykluczać.
A jaki jest Twój typ?
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze