Patryk Kaczmarczyk pokona Adama Soldaeva na XTB KSW 112? Gramy double z kursem 2.10
Organizacja KSW ponownie zawitała do Szczecina. Tym razem został przez nich zorganizowany event, który zwieńczy konfrontacja o pas tymczasowy w kategorii piórkowej. O zdobycie tego tytułu powalczy aktualny numer jeden z rankingową dwójką, czyli Patryk Kaczmarczyk z Adamem Soldaevem. Bukmacherzy uważają, że lepiej pójdzie niżej klasyfikowanemu. Jednak zanim dojdzie do ich potyczki, to do okrągłej klatki wejdzie np. Oleksii Polishchuk z Kamilem Szkaradkiem.
Oleksii Polishchuk – Kamil Szkaradek: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (15.11.2025 r.)
Będzie to konfrontacja doświadczonego fightera z takim, który jest w początkowej fazie swojej kariery. Co prawda wychodzący do czerwonego narożnika jest starszy tylko o 2 lata, ale do 15 listopada 2025 r. zdążył stoczyć ponad 2 razy więcej walk od najbliższego oponenta. Choć reprezentant Ukrainy częściej się pojedynkował, to nie on raz został znokautowany. O różnicach między nimi zostanie więcej wspomniane niżej, więc tu zostaje dodać, że obaj wygrali ostatnie występy.
Oleksii Polishchuk jest przykładem fightera, który jeśli przegrywał w KSW, to wyłącznie z tymi, którzy albo już walczyli o mistrzowski pas, albo do takiego starcia się przygotowywali. W końcu został pokonany najpierw przez Adama Soldaeva, a później przez Bruno Azevedo. A trzeba mieć na uwadze, że ten reprezentant Ukrainy stoczył już 6 pojedynków pod szyldem największej polskiej organizacji MMA. Miał już nawet walczyć o pas mistrzowski, ale nie zrobił limitu wagowego i skrzyżował rękawice z Islamem Djabrailovem. Jego głównymi atutami jest wszechstronność w parterze, a także siłą i mobilność. Jest to tego typu zawodnik, który nie czeka na okazje, tylko je stwarza. Raptem 5 z 20 jego starć kończyło się decyzją i żadna z 6 ostatnich!
Kamil Szkaradek to fighter, który także lubi wywierać presję, a także umiejętnie skracać dystans oraz szukać klinczu i obaleń; co pokazał w, choćby ostatnim pojedynku. Wychodził do walki z Kenjim Bortoluzzim z przekonaniem, że będzie to klasyczna konfrontacja stójkowicza z parterowcem. Polakowi raz udało się nawet poszukać skończenia tamtego starcia przez poddanie, ale Szwajcar zdołał się obronić. Od tamtej pory Szkaradek wdał się w kickbokserską wymianę, czego niewielu się spodziewało. Był to o tyle zaskakujący pojedynek, że pod koniec 3. rundy, tj. kiedy znów wylądowali w parterze, to Szkaradek szukał sposobu na wybronienie się! Niewiele brakowało, aby Bortoluzzi jednak dał radę domknąć duszenie gilotynowe.
Dla stawiających typ dnia na tę walkę, cenną wskazówką jest też ta, że Szwajcar wywalczył wtedy nokdaun. Dokonał tego trafiając w wątrobę reprezentanta Polski, co też wspominał sam Kamil w później udzielanych wywiadach. Analizując tamten, ale również poprzednie rywalizacje Szkaradka, Polishchuk mógł się przekonać, że jego najbliższy przeciwnik też rzadko kiedy broni nóg; przez co można je śmiało okopywać. Przy czym trzeba oddać im obu, że potrafią przetrwać trudniejsze momenty w walce.
Statystyki:
- Oleksii Polishchuk pojedynkował się łącznie 20-krotnie. W tym czasie zdążył sięgnąć po 15 triumfów.
- Kamil Szkaradek mierzył się 7-krotnie. Poniósł raptem jedną porażkę – z Miljanem Zdravkoviciem.
- Polishchuk przystąpi do tej konfrontacji, będąc na fali 3 wiktorii z rzędu i to samych przed czasem.
- Kamil Szkaradek wyjdzie do tej rywalizacji, będąc po wygranej decyzją nad Kenji Bortoluzzim.
- Polishchuk przegrywał 3-krotnie przed czasem i zawsze wówczas zostając zmuszonym do poddania się.
- U Kamila Szkaradka aż 4 potyczki kończyły się decyzjami sędziowskimi i tylko jedna przez poddanie.
- U Oleksii’ego Polishchuka raptem 5 walk kończyło się po upływie pełnego dystansu; 3 z nich wygrał.
- Kamil Szkaradek w sumie po razie triumfował za sprawą nokautu oraz zmuszenia do poddania.
- Oleksii Polishchuk 12-krotnie kończył pojedynki przed czasem; przy czym 8-krotnie przez poddania.
- Szkaradek w KSW stoczył już 5 walk. W tym czasie sięgał po wiktorie 4 razy i 3-krotnie przez decyzje.
- Polishchuk w KSW stoczył 6 starć, z których wygrał 4: jedną przez K.O/T.K.O, pozostałe przez poddania.
Co obstawiać?
Bukmacherzy są przekonani, że ze zwycięstwa w Szczecinie cieszyć się będzie reprezentant Ukrainy. Przykładowo w STS-ie kurs na wygraną Oleksii’ego Polishchuka wynosi 1.50. Z kolei ewentualnej wiktorii Kamila Szkaradka ten operator przyznał mnożnik 2.60. Wpływ na tę różnicę ma przede wszystkim to, że oponent Polaka jest bardziej doświadczony, a także wszechstronniejszy i będący w lepszej formie.
Co prawda ostatni pojedynek stoczył poza KSW, ale wcale nie dlatego, żeby się odbudować. Podjął się go, by udowodnić właścicielom organizacji i dyrektorowi sportowemu, że cały czas jest w stanie wypełniać limit kategorii koguciej. W dodatku w tym roku pojedynkował się już aż 3-krotnie i za każdym razem triumfował przed czasem! W żadnej z tych konfrontacji nie rozpoczynała się 3. runda!
Z kolei Szkaradek w klatce był widziany tylko raz w tym roku, czyli identycznie jak w 2024 r. Po przegranej w przedostatnim występie był w stanie zwyciężyć decyzją. Tyle tylko, że to też nie była taka jednostronna wiktoria. Rzeczywiście wygrał na kartach 2 pierwsze rundy, ale niewiele brakowało, by w trzeciej został zmuszony do poddania się przez… strikera! Będzie to najtrudniejsze wyzwanie w karierze Szkaradka. Choć jest po wygranej, to biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, nie sądzę, by był w stanie wygrać.
Jeszcze do momentu piątkowego ważenia można się było zastanawiać, czy Polishchuk po raz 4 (na przestrzeni mniej niż 12 miesięcy) da radę zrobić limit ich kategorii. Poradził sobie ze zbijaniem, więc najgorsze jest już za nim. Szkaradek choć utalentowany, to nie walczył jeszcze na takim poziomie, jakim jest Oleksii. Zwłaszcza, że ten jest nakręcony kolejnymi wygranymi.
Patryk Kaczmarczyk – Adam Soldaev: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (15.11.2025 r.)
Ich konfrontacja będzie tą, która zwieńczy galę XTB KSW 112, która będzie miała miejsce w Szczecinie. Pod nieobecność – wciąż aktualnego – mistrza kategorii piórkowej, czyli Salahdine’a Parnasse’a, jest to najciekawsze zestawienie, jakie można zestawić w tej dywizji. Dodatkowej pikanterii dodaje fakt, że będzie to pojedynek, na którego szali znajduje się mistrzowski pas. Zdobywca go będzie zarazem tymczasowym championem i 1. pretendentem do starcia z Parnassem.
Patryk Kaczmarczyk jest obecnie numerem 1 kategorii piórkowej. To miejsce jest rezultatem jego ostatnich występów. Wygrał aż 4 z poprzednich 5 pojedynków. Przy czym nie dał rady udanie przeciwstawić się wyłącznie Robertowi Ruchale, który obecnie występuje w UFC. W dodatku po 3 ostatnie wiktorie sięgnął za sprawą jednogłośnych decyzji sędziowskich; czym pokazał, że dysponuje nie tylko nokautującym uderzeniem, ale również odpornością na ciosy i wytrzymałością kondycyjną. W ostatnim starcie bez przeszkód rozpracował game plan Ahmeda Vili. Po każdą z tych wiktorii sięgnął dzięki temu samemu, czyli umiejętnemu wywieraniu presji, a także umiejętnemu bronieniu się w klinczu i parterze.
Ostatni bój najpewniej skończyłby przed czasem, gdyby nie złamał ręki w 2. rundzie, do czego sam się przyznał tuż po gali. Od tamtej pory pokazał też, że nie ulega panice wtedy, kiedy nie wszystko układa się po jego myśli. Ponadto, nawet ze złamaną ręką próbował przejąć inicjatywę w grze parterowej, co w konfrontacji z przeciwnikiem pokroju Ahmeda wcale nie jest prostym zadaniem. Jego atutem może być też dłuższy odpoczynek po ostatnim występie. To właśnie on miał się bić w lipcu z Leo Brichtą w Olsztynie. Jednak do tego nie doszło z racji kontuzji. Jego miejsce zajął wówczas… Soldaev. Kaczmarczyka charakteryzuje też to, że w samym KSW zdobył 2 bonusy za najlepsze starcia wieczoru i jedno za najefektowniejszy nokaut gali.
Adam Soldaev bardziej niż znakomicie wykorzystał nadarzającą się szansę. Już w 1. rundzie triumfował nad zawsze nieobliczanym i wprost piekielnie niebezpiecznym w stójce Leo Brichtą. Tym samym w swoim 6. występie dla KSW sięgnął po 3. wygraną z rzędu. Wcześniej zdołał wypunktować na pełnym dystansie Daniela Tarchilę oraz znokautować w 2. odsłonie Damiana Stasiaka. Tym samym jest niepokonany od ponad 2 lat. W końcu po raz ostatni „musiał” uznać wyższość przeciwnika na XTB KSW 83 – Colosseum 2, kiedy to uległ werdyktem sędziowskim Danielowi Rutkowskiemu. Mówiąc o tym fighterze, trzeba przyznać, że mierzył się – poza Pascalem Hintzenem – z samymi wymagającymi rywalami, bo jeszcze z Oleksii Polishchukiem.
Adama Soldaeva charakteryzuje to, że – podobnie jak jego najbliższy oponent – uwielbia wywierać presję. Najczęściej dokonuje tej sztuki za sprawą umiejętnych kopnięć z dystansu, a także ciosami i bycie cały czas w ruchu. Choć pojedynkując się, potrafi cierpliwie czekać na dogodny moment; tak jednocześnie szalenie trudno sprawić, by wychodzący dziś do niebieskiego narożnika, nagle stanął w miejscu z opuszczoną gardą. Też ostatnio pokazał, że potrafi słuchać się narożnika w czasie starcia.
Statystyki:
- Patryk „Prince of Radom” Kaczmarczyk pojedynkował się już 15-krotnie i poniósł raptem 3 porażki.
- Adam Soldaev konfrontował się 12-krotnie. W tym czasie okazał się gorszym raptem 2-krotnie.
- Patryk Kaczmarczyk triumfował przed czasem 5-krotnie, przy czym 3 razy za sprawą nokautowania.
- U Adama Soldaeva 5 pojedynków kończyło się werdyktami sędziowskimi; z czego 3 na jego korzyść.
- Patryk Kaczmarczyk przegrywał 2-krotnie za sprawą bycia nokautowanym i raz przez decyzję.
- Adam „Czhonkur” triumfował najczęściej (6-krotnie) za sprawą nokautowania przeciwników.
- U Patryka Kaczmarczyka aż 8 pojedynków kończyło się werdyktami arbitrów; 7 na jego korzyść.
- Soldaev nigdy nie poniósł porażki przed czasem, a ulegał Kevinowi Nowakowi i Danielowi Rutkowskiemu.
- Patryk Kaczmarczyk przystąpi do tej rywalizacji, będąc po wygranej decyzją nad Ahmedem Vilą.
Co obstawiać?
Bukmacherzy uważają, że zarazem po wygraną i mistrzowski pas sięgnie Adam Soldaev. Przykładowo w STS-ie kurs na jego triumf wynosi 1.65. Z kolei ewentualna wiktoria Patryka Kaczmarczyka – u tego samego operatora – stała się zdarzeniem, któremu przyznano mnożnik 2.25. Środowiskowi analitycy już nie są aż tak pewni swego zdania. Ich zdaniem jest to walka, w której każdy z zawodników ma równe szanse na to, by zwyciężyć.
Rzeczywiście Kaczmarczyk wraca do klatki po dłuższej przerwie. W jej trakcie wyleczył dwie kontuzje, tj. złamaną rękę z ostatniego starcia, a także uraz, który go wyeliminował z lipcowej gali KSW. Jednak tym samym miał więcej czasu na spokojny trening i rzadziej zbijał wagę; a właśnie odpowiednie ścięcie kilogramów nie raz okazywało się więcej niż problematyczne u Soldaeva. Co prawda tym razem zmieścił się w wymaganym limicie, ale też wcześniej nie było to regułą.
Moim 2. typem MMA, który obstawiam wraz z kodem promocyjnym STS-u jest wskazanie, że ich konfrontacja potrwa przynajmniej półtorej rundy. Obaj są świadomi atutów przeciwnika, a także tego, że jest to pojedynek mistrzowski. Tym samym może on potrwać nawet 25 minut. Jako, że obaj słyną z wysokiego – i nie tylko fighterskiego – IQ, to prawdopodobnie zaczną walkę ostrożniej. Tak, aby sprawdzić na ile stać przeciwnika.
Propozycja kuponu:
fot. Paweł Bejnarowicz/PressFocus


