Valencia zgaśnie w świetle Paryża, czy znów zabłyśnie? Gramy o 201 PLN!
W piątkowy wieczór emocje w Eurolidze sięgną zenitu – w Stambule Fenerbahçe spróbuje podtrzymać zwycięską serię w starciu z rewelacyjnym liderem rozgrywek, Hapoelem Tel Awiw. Tymczasem w Paryżu miejscowy Paris Basketball podejmie efektownie grającą Valencię, która w tym sezonie zachwyca ofensywnym stylem i pewnością siebie.
Fenerbahçe vs Hapoel Tel-Aviv
Skorzystaj z oferty powitalnej Superbet, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! Fenerbahçe zaczyna łapać właściwy rytm, choć wciąż widać, że drużyna Sarunasa Jasikevičiusa nie jest jeszcze w pełni stabilna. Zespół z Stambułu odniósł drugie z rzędu zwycięstwo w Eurolidze i czwarte we wszystkich rozgrywkach, pokonując Maccabi Rapid Tel Awiw 84:75 w hali SAP Garden. Spotkanie miało dwa zupełnie różne oblicza – przez długi czas Fenerbahçe dominowało, prowadząc nawet 55:35 w trzeciej kwarcie, by później w czwartej całkowicie stracić rytm i pozwolić rywalom z Izraela na niespodziewany powrót do gry (66:67).
Choć ostatecznie udało się odwrócić losy meczu, Jasikevičius nie krył irytacji z powodu utraty koncentracji i niepotrzebnych błędów w defensywie. Litwin jasno podkreślił, że drużyna musi nauczyć się „zamykać mecze”, jeśli chce walczyć o czołowe lokaty w Eurolidze. Na plus należy jednak zapisać rosnącą formę Wade Baldwina, który w ostatnich tygodniach stał się liderem ofensywy Fenerbahçe. Dzięki czwartemu z rzędu zwycięstwu zespół poprawił bilans w Eurolidze do 5–5 i powoli wraca do strefy play-off, dając kibicom nadzieję, że wreszcie uda się ustabilizować formę po nierównym początku sezonu.

Hapoel Tel Awiw to bez wątpienia największe objawienie tegorocznej Euroligi. Po dziesięciu kolejkach izraelski klub sensacyjnie prowadzi w tabeli z bilansem 8–2, zostawiając za plecami uznane europejskie potęgi. Co więcej, jeśli policzyć wszystkie rozgrywki, Hapoel przegrał zaledwie trzy mecze od początku sezonu – jednak jedna z tych porażek wyjątkowo zabolała kibiców. W finale krajowego League Cup musieli bowiem uznać wyższość lokalnego rywala, Hapoelu Jerozolima, przez co po raz kolejny zakończyli te rozgrywki bez trofeum.
W Eurolidze natomiast drużyna z Tel Awiwu prezentuje się imponująco. W tym tygodniu rozgromiła Baskonię aż 114:89, pokazując ofensywną siłę, z którą mało kto potrafi rywalizować. Było to jedno z najbardziej dominujących zwycięstw w tym sezonie, a przy formie Hiszpanów można śmiało powiedzieć, że był to obowiązek, z którego Hapoel wywiązał się wzorowo. Kluczem do świetnej gry jest kapitalna forma Elijaha Bryanta. Amerykanin, sprowadzony latem z Anadolu Efes, w meczu z Baskonią zdobył 24 punkty, 9 zbiórek i 4 asysty, co było jego najlepszym meczem w barwach Hapoel.
Co typuję w tym spotkaniu?
Fenerbahçe już w zeszłym sezonie udowodniło, że jest zespołem z absolutnego topu europejskiego basketu – w końcu to aktualny mistrz Turcji i Euroligi. Drużyna ze Stambułu ma w sobie ogromny potencjał i mimo kilku wahań formy na początku kampanii, teraz znów prezentuje się tak, jak przystało na zespół o mistrzowskich ambicjach. Wszystko wskazuje na to, że Fenerbahçe będzie chciało pójść za ciosem i potwierdzić, że znów należy do ścisłej czołówki Euroligi. Typuję handicap +2.5 na korzyść tureckiej drużyny. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
Paris vs Valencia
Paris Basketball przeżywa wyraźny spadek formy w ostatnich tygodniach. Z sześciu ostatnich rozegranych meczów drużyna prowadzona przez Tabellini’ego przegrała aż cztery, co jasno pokazuje, że coś w mechanizmach paryskiego zespołu przestało funkcjonować tak, jak na początku sezonu. W lidze francuskiej mają już na koncie dwie porażki po zaledwie siedmiu kolejkach, a w Eurolidze bilans 4:6 nie napawa optymizmem, zwłaszcza jeśli celem klubu jest miejsce w czołowej ósemce.
Kryzys formy zmusił sztab szkoleniowy do podjęcia konkretnych działań. Paris zdecydowało się wzmocnić rotację, sięgając po nowego skrzydłowego – Jareda Rhodena. Amerykanin przychodzi prosto z NBA, gdzie w poprzednim sezonie występował w barwach Charlotte Hornets oraz Toronto Raptors. To zawodnik o solidnych warunkach fizycznych, silny i skuteczny w obronie, który może dać drużynie nową energię po obu stronach parkietu. Jak dotąd Rhoden nie zadebiutował jeszcze w barwach paryskiego zespołu, jednak istnieje duża szansa, że po raz pierwszy zobaczymy go dziś na parkiecie. Jego wejście do rotacji może okazać się kluczowe w odbudowie formy Paris Basketball, które pilnie potrzebuje nowego impulsu, by przerwać serię rozczarowujących występów i wrócić do grania na poziomie, do jakiego przyzwyczaiło kibiców na początku sezonu.
Valencia Basket w tym sezonie zachwyca swoją grą i potwierdza, że jej debiut w Eurolidze nie jest przypadkiem. Zespół z Walencji może pochwalić się bilansem 6:4, co daje mu wysokie szóste miejsce w tabeli. Co więcej, drużyna pod wodzą Martineza Sancheza jest jedną z najbardziej widowiskowych i skutecznych ofensyw w całych rozgrywkach. W tym tygodniu Valencia udowodniła swoją siłę, pokonując Real Madryt 89:76 — i to w momencie, gdy stołeczny gigant znajdował się w świetnej formie, z Lylesem na czele. To zwycięstwo ma ogromne znaczenie psychologiczne, bo Real to rywal, który od miesięcy dominował w Hiszpanii. Valencia równie dobrze radzi sobie w lidze ACB, gdzie po świetnym starcie zajmuje pierwsze miejsce. Dopiero w miniony weekend drużyna z Walencji doznała swojej pierwszej ligowej porażki, przegrywając z Granadą. Nie zmienia to jednak faktu, że projekt zbudowany przez Sancheza funkcjonuje bardzo dobrze. Jeśli utrzyma obecną formę, może stać się jednym z największych objawień europejskiego sezonu.
Co typuję w tym spotkaniu?
Valencia gra naprawdę dojrzałą, poukładaną koszykówkę i nie widać powodów, by ten rytm miał się nagle załamać. Hiszpańska drużyna prezentuje świetną formę, gra z dużą pewnością siebie i – co ważne – nie boryka się obecnie z żadnymi kontuzjami. Z kolei Paris Basketball jest w ostatnich tygodniach bardzo chwiejny. Na sześć ostatnich meczów przegrał aż cztery, a dodatkowo jego domowy bilans w Porte de la Chapelle Arena nie wygląda najlepiej – tylko 2 zwycięstwa w 6 spotkaniach. Valencia natomiast wygląda na drużynę bardziej zgraną i konsekwentną w realizacji planu taktycznego. Ich szeroka rotacja i skuteczność z dystansu to argumenty, które mogą im dać przewagę nawet w trudnym wyjazdowym spotkaniu. Typuję handicap +7.5 dla Valencii. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
FOT: Cordon Press/SIPA USA/PressFocus

