Monachium miejscem odrodzenia się Katalończyków? Gramy o 207 PLN!
W Monachium zapowiada się hitowe starcie – Bayern, napędzony serią pięciu zwycięstw z rzędu, podejmie pogrążoną w lekkim kryzysie Barcelonę, która przegrała trzy ostatnie spotkania. Z kolei w Pireusie Olympiakos spróbuje wykorzystać atut własnej hali w meczu z rewelacyjnym Žalgirisem Kowno, który imponuje formą i walecznością w każdym spotkaniu.
Bayern Monachium vs Barcelona
Skorzystaj z oferty powitalnej Superbet, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! Bayern Monachium w ostatnich tygodniach znajduje się w znakomitej formie, notując serię pięciu zwycięstw z rzędu. Zespół trenera Herberta w końcu złapał odpowiedni rytm, zarówno w Bundeslidze, jak i w Eurolidze, gdzie po nie najlepszym początku sezonu odbił się na dodatni bilans 5:4. Momentem przełomowym dla bawarskiej drużyny można uznać podpisanie Spencera Dinwiddie – doświadczonego rozgrywającego, który wniósł do zespołu spokój, pewność i jakość w kluczowych fragmentach spotkań. Choć Amerykanin wciąż szuka swojego miejsca w europejskim stylu gry, jego wpływ na drużynę jest widoczny gołym okiem. Od momentu jego debiutu Bayern nie przestał wygrywać. W ostatnim meczu w Paryżu bawarczycy pokonali Paris Basketball 86:82, pokazując ogromny charakter w końcówce. W decydujących minutach błysnęli Xavier Rathan-Mayes i właśnie Dinwiddie, który zdobył 8 punktów, 5 asyst i 4 zbiórki. Oczywiście nie obyło się bez błędów – Dinwiddie popełnił pięć strat i cztery faule – ale widać, że z każdym meczem coraz lepiej rozumie tempo i fizyczność Euroligi. Dziś monachijczycy znów wyglądają jak zespół, który może realnie myśleć o awansie do fazy play-off Euroligi.

FC Barcelona znalazła się w poważnym dołku formy. Po świetnym początku sezonu przyszło trzy porażki z rzędu, które wzbudziły niepokój wśród kibiców i mediów. Zespół Joana Penarroyi sprawia wrażenie zagubionego – zarówno pod względem organizacji gry, jak i mentalności. Ostatni mecz z Basquet Gironą tylko potwierdził te obawy. Barcelona przegrała aż 78:96, a co gorsza – niemal przez całe spotkanie nie miała żadnych argumentów, by odwrócić jego losy. Po krótkim pięciopunktowym prowadzeniu w pierwszej kwarcie drużyna momentalnie się rozsypała, a Girona kontrolowała wydarzenia na parkiecie, prowadząc momentami różnicą aż 24 punktów. Na wyróżnienie zasługuje jedynie Willy Hernangómez, który zdobył 18 punktów i próbował pobudzić zespół do walki. Jego zaangażowanie i skuteczność pod koszem były jednymi z nielicznych pozytywów w tym spotkaniu. Niestety, reszta drużyny nie potrafiła utrzymać rytmu. Sytuacji nie ułatwia fakt, że Barcelona wciąż musi radzić sobie bez Juana Núñeza, który przeszedł operację prawego kolana i nieprędko wróci do gry. Jego absencja ogranicza rotację i wpływa na płynność ofensywy.
Co typuję w tym spotkaniu?
Drużyna Penarroyi stoi więc przed poważnym wyzwaniem – musi jak najszybciej odzyskać równowagę, bo terminarz Euroligi nie daje czasu na spokojną odbudowę formy. Barcelona wciąż ma potencjał, by wrócić do gry o najwyższe cele, szczególnie że Bayern Monachium zmaga się z długą listą kontuzjowanych zawodników, co ogranicza rotację i wpływa na intensywność gry niemieckiej drużyny. Typuję handicap +3.5 dla Barcelony, licząc na to, że Katalończycy pokażą w Monachium sportową złość i powalczą o zwycięstwo. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
Olympiakos Pireus vs Žalgiris Kowno
Sytuacja Olympiakosu wygląda obecnie bardzo dobrze – mimo kontuzji ważnych zawodników drużyna z Pireusu utrzymuje znakomitą formę i jako jedyny zespół w Greek Basket League może pochwalić się bilansem 6:0, pozostając niepokonana. Ostatnia wygrana z AS Karditsas w niedzielę miała dodatkowy, symboliczny wymiar, ponieważ do gry powrócił Keenan Evans, który pojawił się na parkiecie po raz pierwszy od 24 maja. 29-letni rozgrywający spędził na boisku blisko 20 minut, zdobywając 15 punktów, 5 asyst i 2 zbiórki, od razu dając drużynie Giorgosa Bartzokasa nową energię. To nie tylko świetny sygnał dla Olympiakosu, ale też dowód na to, że mimo trudności kadrowych zespół potrafi utrzymać wysoki poziom i systematycznie się rozpędza – licząc wszystkie rozgrywki, był to już czwarty triumf z rzędu, co mocno napędza aktualnego mistrza Grecji.
Po drugiej stronie parkietu stanie fenomenalny Žalgiris Kowno, który w tym sezonie imponuje regularnością i skutecznością. Drużyna z Litwy ma obecnie bilans 14:3 we wszystkich rozgrywkach, co czyni ją jednym z najstabilniejszych zespołów w Europie. Co ciekawe, wszystkie trzy porażki przyszły jedna po drugiej w połowie października – kolejno z Crveną Zvezdą, Armani Milano i Lietkabelisem. Po tej rozczarowującej serii nadeszło jednak prawdziwe odrodzenie, bo Žalgiris wygrał siedem kolejnych spotkań, prezentując coraz dojrzalszy i bardziej zespołowy basket. Ogromne słowa uznania należą się trenerowi Masiulisowi, który wykonał znakomitą pracę, umiejętnie rozwijając zespół złożony w dużej mierze z litewskich zawodników. To drużyna, która nigdy się nie poddaje i potrafi odwrócić losy meczu nawet w najtrudniejszym momencie – jak w spotkaniu z Rytasem, gdy Žalgiris w pierwszej połowie przegrywał dziesięcioma punktami, a dzięki perfekcyjnym rzutom z dystansu w trzeciej kwarcie wyszedł na prowadzenie i ostatecznie triumfował 79:75. Žalgiris stał się jednym z najbardziej niebezpiecznych rywali w Europie – drużyną, która potrafi zarówno narzucić swój rytm gry, jak i skutecznie reagować na kryzysy w trakcie meczu.
Co typuję w tym spotkaniu?
Žalgiris jest w znakomitej formie i bez wątpienia prezentuje basket na najwyższym europejskim poziomie, jednak Olympiakos wciąż dysponuje taką jakością w składzie, że trudno znaleźć drużynę, która byłaby w stanie ich pokonać. Grecy mają ogromne doświadczenie i szeroką rotację. Dodatkowym atutem jest fakt, że mecz odbędzie się w Peace and Friendship Stadium, gdzie Olympiakos jest niemal nie do ruszenia – atmosfera, jaką tworzą tamtejsi kibice, potrafi dosłownie „unieść” drużynę. Dla litewskiego Žalgirisu będzie to ogromne wyzwanie, by znaleźć sposób na zneutralizowanie gospodarzy i ich intensywnej gry. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki – formę, klasę zawodników i wsparcie trybun – typuję zwycięstwo Olympiakosu. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
FOT: Judit Cartiel/PRESSINPHOTO/SIPA USA/PressFocus

