Gabriel Bonfim czy Randy Brown – kto wygra w main evencie gali UFC Apex? Gramy o 285 PLN

fot-pressfocus-ufc-bonfim-gabriel-walka

W UFC Apex będzie miała miejsce gala największej organizacji MMA na świecie. To ich wydarzenie będzie zarazem ostatnim przed numerowanym eventem. Tym samym w ten weekend też zabraknie największych gwiazd. Jednak to nie oznacza, że zabraknie emocji. Co prawda bukmacherom łatwo przyszło wskazania faworytów do wygranych, ale ich przypuszczenia nie muszą znaleźć potwierdzenia w rzeczywistości. Jest to jedna z bardziej wyrównanych rozpisek.

Promocja STS na UFC

Chris Padilla – Ismael Bonfim: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (09.11.2025 r.)

Będzie to starcie między zawodnikami znajdującymi się w odmiennych sytuacjach. Jeden kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, a drugi stara się ustabilizować formę. Pierwszy z tu wymienionych pozostaje niepokonanym od stycznia 2023 roku, a drugi wróci po porażce, jaką poniósł w lutym tego roku na gali UFC Fight Night 251. Przy czym to wychodzący do niebieskiego narożnika dysponuje nieco większym doświadczeniem. Też rzadziej przegrywał jak i częściej wygrywał.

Już 30-letni Chris „Taco” Padilla pozostaje niepokonanym w UFC. Amerykanin pod szyldem największej organizacji MMA pojedynkował się 3-krotnie i zawsze znajdował sposób na sięgnięcie po wiktorie. Przy czym za każdym razem zdobywał je w inny sposób. Swoją przygodę, tj. występy w niej rozpoczął od zmuszenia w 1. rundzie Jamesa Llontopa do poddania się. W następnym starcie znokautował w 2. odsłonie Zhu Ronga. Natomiast ostatnim razem, który miał miejsce w marcu tego roku, niejednogłośną decyzją sędziowską okazał się lepszym od Jai Herberta. Warte zauważenia jest to, że Padilla zawsze przystępował do nich w roli underdoga.

Swoją pozycję w UFC ugruntował za sprawą tego, jak szalenie rzadko jest zmuszony do przejścia do defensywy. Jest to fighter tego typu, który czuje się w oktagonie, jak ryba w wodzie wtedy, kiedy może nieustannie wywierać presję. Cechuje go też to, że błyskawicznie potrafi przejść do kontry. Wystarczy postawić niewłaściwie stopę, podnieść nogę, czy wyprowadzić niecelne uderzenie ręką, aby za chwilę zostać zmuszonym do bronienia się. Oprócz swej ekspresywności, charakteryzuje go też wprost piekielna siła. Oprócz tego równie dobrze odnajduje się w grze parterowej jak i stójkowej. Tym samym nie ma płaszczyzny, w której nie będzie zagrał rywalowi.

Ismael Bonfim to zawodnik, który już nie raz udowadniał, że potrafi wyciągać wnioski. Najczęściej poprawiał swoje umiejętności wtedy, kiedy ponosił porażki w ostatnich występach. W analogicznej sytuacji znajduje się też i teraz. Przy czym warte odnotowania jest to, że choć uległ przez techniczny nokaut, to w dalszym ciągu jest jednym z najlepszych strikerów o defensywnym stylu spośród pojedynkujących się w UFC w dywizji lekkiej. To stwierdzenie, jak raz potwierdzają statystyki. Mimo ostatniej porażki, nadal w dalszym ciągu dopuszcza do siebie raptem 30% wszystkich ciosów. Nie raz nawet celowo odpuszcza atakowanie na rzecz obrony.

To co charakteryzuje Ismaela Bonfima, to to, jak szybkim jest fighterem. Analizując jego walki, można się zastanawiać, wręcz nad tym, ile kilometrów pokonuje w czasie potyczki. Przy czym trzeba mu oddać to, że niewielu jest w stanie konkurować z nim, co do zarządzania dystansem. Przy czym trzeba odnotować, że ostatnio przegrał przez T.K.O, a poprzednie 4 porażki poniósł za sprawą poddawania się. Tym samym przed tym występem zagadką pozostaje jego odporność na ciosy.

Statystyki:

  • Chris Padilla pojedynkował się łącznie 22 razy. W tym czasie zdążył wywalczyć 16 zwycięstw.
  • Średni czas walki u Ismaela Bonfimiego wynosi 9 minut i 25 sekund, a u Chrisa Padilli – 9:36.
  • Chris Padilla przegrywał 3-krotnie przez decyzje, 2-krotnie przez poddawanie się i raz przez K.O/T.K.O.
  • Ismael „Marreta” Bonfim pojedynkował się już 25 razy. Przez ten okres sięgnął po 20 wiktorii.
  • Chris Padilla triumfował w sumie 13 razy przed czasem, przy czym częściej (8 razy) dzięki nokautom.
  • Ismael „Marreta” Bonfim okazywał się lepszym 20-krotnie; przy czym aż 13 razy przed czasem.
  • Chris Padilla zwyciężał w poprzednich 6 konfrontacjach i tylko raz za sprawą werdyktu sędziów!
  • U Ismaela Bonfima tylko 7 starć kończyło się werdyktami arbitrów punktowych; zawsze je wygrywał.
  • Chris Padilla wygrywał przez nokauty łącznie 3 razy w ostatnich 6 pojedynkach i tylko raz decyzją.
  • Ismael Bonfim przegrywał 2-krotnie w ostatnich 3 walkach i to zawsze ulegając przed czasem.
  • Tylko raz w poprzednich 3 konfrontacji Ismaela „Marrety” Bonfimy rozpoczęła się druga runda.

Co obstawiać?

Bukmacherzy są przekonani, że Ismael Bonfim sięgnie po następną wygraną. Są swego stanowiska tak pewni, że kurs na to zdarzenie wynosi raptem 1.80. Z kolei ewentualna wiktoria wychodzącego do czerwonego narożnika – u tego samego operatora – stała się zdarzeniem, któremu przyznano mnożnik 2.00. Różnica jest zauważalna, lecz rzeczywiście można wskazać powody, które ją uzasadniają.

Rzeczywiście Padilla już np. 5-krotnie triumfował przez submission. Tyle tylko, że Ismaela Bonfimę poddawali wyłącznie posiadacze czarnego pasa brazylijskiego jiu-jitsu, którym nie dysponuje Amerykanin. Przy czym trzeba też zaznaczyć, że ostatni raz z tak silnym fizycznie rywalem Bonfim walczył wtedy, kiedy konfrontował się z Benoit Saint-Denis, czyli w połowie 2023 roku. Wtedy szybko uległ. Tyle tylko, że jego najbliższy rywal nie jest na poziomie tamtego oponenta. Przy czym, jeśli zacznie walczyć ostrożniej, to nie odeprze wszystkich ciosów.

Walka Padilla - Bonfim potrwa pełen dystans: NIE
Kurs: 1.85
Graj!

O Padilli coraz częściej środkowi eksperci mówią, że osiągnął już szczyt swoich możliwości, a o Ismaelu, że cały czas się rozwija. Przy czym podkreślają, że Chris zawsze potrafił wygrywać chaotycznie starcia, w których pełnił rolę underdoga. Tym samym doskonale wie, jak się odnaleźć w takiej sytuacji, jaka ma miejsce obecnie. Przy czym trzeba mieć na uwadze, że jest dużo niższy od najbliższego rywala. Tym samym będzie zmuszony do nieustannego skracania dystansu. Ponadto, wygląda na to, że nie jest aż tak silnym zawodnikiem oraz na tyle wszechstronnym grapplerem, by zdominować Bonfima w grze parterowej.

Podsumowując, obaj fighterzy uwielbiają pojedynkować się na środku oktagonu. O tym, jak bardzo nie lubią się cofać, świadczy to, że łącznie aż 59% ich potyczek kończyło się przed czasem. Patrząc na ich obecne sytuacje, a także style, z których się wywodzą i, jak wyglądały ich poprzednie starcia, to nie sądzę, by ich rywalizacja potrwała pełen dystans. Stąd też 1. typem dnia jest wskazanie, że a konfrontacja zakończy się przed czasem.

Gabriel Bonfim – Randy Brown: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (09.11.2025 r.)

Będzie to konfrontacja między zawodnikami, którzy dysponują różnym stażem w UFC. Bardziej doświadczonym jest wychodzący do niebieskiego narożnika. To właśnie on pod szyldem tej organizacji pojedynkuje się od 2016 roku. Z kolei jego najbliższy przeciwnik zadebiutował w niej w 2023 roku. Przy czym obaj mają powody do dumy. Bonfim w ostatnim występie pokonał żywą legendę UFC, czyli Stephena Thompsona, a drugi sięgnął po 4 zwycięstwa w poprzednich 5 startach.

Gabriel przystąpi do tego pojedynku, będąc po starciu z jednym z najlepszych strikerów wszechczasów w UFC. Rzeczywiście wtedy więcej ciosów otrzymał niż zadał, ale ostatecznie zwyciężył na kartach sędziowskich, ponieważ sędziowie uznali, że w inny sposób osiągnął większą kontrolę w potyczce od Stephena. Triumf zapewniło mu 5 udanych (na 14 prób) obaleń rywala. Przy czym trzeba zaznaczyć, że to Randy Brown wypracował dotychczas wynik 73% skuteczności obron przed obaleniami. Tym samym, choć Bonfim pewniej czuje się, przechodząc do gry parterowej, to tutaj może być zmuszony do pozostawania w dystansie, co będzie skutkowało skracaniem dystansu. Też jest typem fightera, który nie lubi pozostawać w klinczu.

Randy Brown w ostatnich 2 latach zwyciężał za sprawą nokautowania przeciwnika 2-krotnie. Przy czym 2. raz miał miejsce w ostatnim starcie, kiedy to mierzył się z Nicolasem Dalby. Wtedy potwierdził, że cały czas potrafi zadawać nie tylko szalenie precyzyjne, ale również silne ciosy. Dowiódł wtedy też, że wygodniej mu się walczy, gdy ma przewagę wzrostu i zasięgu nad oponentem, a tak właśnie teraz będzie. Charakteryzuje go to, że wyprowadza najpierw cios prosty, później sierpowy, aby następnie serią uderzeń zaatakować korpus rywali. Trzeba mu też oddać, że znakomicie i często kopie. Najczęściej jego stopy lądują na… korpusach przeciwników. Randy słynie też z tego, że bez trudu utrzymuje wysoki poziom „paska z kondycją” na dystansie 3 rund.

Odnośnie do Browna, to można się zastanawiać tylko nad tym, czy będzie w stanie utrzymać w klinczu Gabriela Bonfima. Choć pewne jest to, że potrafi pojedynkować się, opierając się plecami o siatkę, tak jednak w pewnym momencie może już nie być w stanie wytrzymać naporu. W końcu kto, jak kto, ale akurat jego najbliższy przeciwnik słynie z tego, że konsekwentnie pracuje nad umęczeniem oponenta. Zastanawiające jest też to, czy Randy będzie w stanie wrócić na nogi po zostaniu obalonym.

Statystyki:

  • Gabriel „Marretinha” Bonfim pojedynkował się już 19 razy. W tym czasie poniósł raptem jedną porażkę!
  • Randy „Rude Boy” Brown konfrontował się w sumie 26 razy. Przez ten okres był górą 20-krotnie.
  • Gabriel „Marretinha” Bonfim zwyciężał przed czasem w sumie 16 razy i 13-krotnie przez poddania.
  • Randy Brown okazywał się lepszym przed czasem 13-krotnie, przy czym częściej przez K.O/T.K.O.
  • U Gabriela „Marretinhi” Bonfimiego tylko 2 walki kończyły się decyzjami, a 4 za sprawą nokautów.
  • Randy Brown przegrał po 2 razy zarówno przez nokauty, bycie poddawanym i decyzje sędziowskie.
  • W poprzednich 3 występach Gabriel Bonfim wygrywał 2-krotnie za sprawą decyzji i raz przez poddanie.
  • W poprzednich 6 rywalizacjach Randy Brown przegrywał 2-krotnie i po raz decyzją i poddając się.
  • W ostatnich 4 starciach Gabriela Bonfima zawsze rozpoczynała się 2. runda, a 2-krotnie także 3. odsłona.
  • Średni czas walki u Browna wynosi 10 minut i 29 sekund, a u Bonfima ten wynik jest równy 7:58.
  • Po ostatnie 4 zwycięstwa Randy Brown sięgał na zmianę dzięki wypunktowywaniu i nokautowaniu przeciwników.

Co obstawiać?

Bukmacherzy twierdzą, że z wygranej cieszyć się będzie Gabriel Bonfim. Kurs na jego zwycięstwo wynosi np. w STS-ie 1.60. Z kolei ewentualna wiktoria Randy’ego Browna – u tego samego operatora – stała się zdarzeniem, któremu przyznano mnożnik 2.30. Choć różnica jest wyraźna, tak trudno wskazać jednoznacznego faworyta. Jest tak, ponieważ oto dojdzie do konfrontacji między fighterami, którzy będą chcieli udowodnić swoją wartość.

Mówiąc w skrócie: Bonfim wraca do oktagonu UFC po odniesieniu największego sukcesu w karierze, a Brown jest w najlepszej formie od lat. Gabriel będzie próbował znaleźć sposób na to, jak umiejętnie skracać dystans, tj. tak, by nie nadziać się na uderzenie kończące walkę. Natomiast Randy będzie próbował udowodnić, że rzeczywiście nie tylko potrafi wiele przyjąć, ale również rozkręcać się w pojedynku z rundy na rundę. Nie otrzyma tej szansy, jeśli „pozwoli” się obalić; co jak najbardziej może mieć miejsce. Też zastanawiające jest to, jak wówczas się zachowa, ponieważ do tej pory bardzo rzadko był zmuszony do walki z pleców.

Walka Bonfim - Brown potrwa przynajmniej 2.5 rundy: TAK
Kurs: 1.75
Graj!

Na korzyść Gabriela Bonfima przemawia też to, że wygląda na mniej rozbitego fightera od Browna. Trzeba mu oddać też, że jest bardziej eksplozywnym zawodnikiem względem najbliższego oponenta. Tyle tylko, że to Brown jest bardziej doświadczonym. To on na samych galach UFC występował już… 20 razy! W dodatku znokautował Nicolasa Dalby’ego, czyli dokonał tego, co nie udało się Gabrielowi Bonfimowi. Brazylijczyk wygrywał ostatnie 3 walki, ale stanowiły one powrót po porażce, jakiej doznał (w dodatku przez T.K.O!) z rąk „Duńskiego Dynamitu”.

Dlatego też najpewniej rozpoczną konfrontacje z oddaniem szacunku rywalowi i raczej poszukiwaniem detali, jakie mają umożliwić sięgnięcie po wygraną niż po czym szybszy triumf przed czasem. Tego typu podejście powinno być im tym bliższe, że ich konfrontacja została zakontraktowana jako main event, czyli może potrwać przez 5 rund po 5 minut. Dlatego też koniec końców moim 2. typem MMA, który jest stawiany z kodem promocyjnym STS-u, jest ten głoszący, że akurat ich walka potrwa przynajmniej dwie i pół rundy.

Propozycja kuponu:

fot. ZUMA Press/Alamy