Marcin Tybura ponownie kopnięciami rozbije i pokona Ante Deliję? Gramy o 356 PLN

fot-alamy-marcin-tybura-ufc-paris-mma

Dziś dojdzie do następnej gali organizacji UFC. Tym razem zawitała ona do stolicy Francji, czyli Paryża. Z perspektywy polskiego fana będzie to o tyle wyjątkowe wydarzenie, że swoje pojedynki na tym evencie stoczy aż 3 reprezentantów Polski! Pierwszym z nich będzie Robert Bryczek, później od lat walczący pod szyldem tej federacji Marcin Tybura, a na końcu debiutujący Robert Ruchała! Bukmacherzy twierdzą, że nasi nie zatriumfują wynikiem 3:0, lecz czy aby na pewno tak się stanie?

Marcin Tybura – Ante Delija: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (06.09.2025 r.)

Ich najbliższe starcie będzie rewanżem za pojedynek, do którego doszło we wrześniu 2015 roku. Wówczas na gali M-1 Challenge 61 lepszym okazał się nasz zawodnik. Wówczas już w premierowej rundzie na tyle porozbijał kopnięciami nogę Chorwata, że „Walking Trouble” nie był w stanie kontynuować potyczki. Tym samym rozpoznawalny „Tybur” pokonał wytrawnego stójkowicza. Teraz także ma na to szanse, zwłaszcza, że utrzymuje wysoką dyspozycję.

Marcin Tybura wychodząc do tego pojedynku będzie bronił 7. miejsca w rankingu kategorii ciężkiej. Ewentualna przegrana najpewniej będzie bardzo dotkliwą, ponieważ Ante Delija będzie debiutował w UFC w trakcie trwania paryskiej gali. Choć może akurat mieć miejsce. Analizując ostatnie występy Chorwata, można stwierdzić, że najprawdopodobniej ma swój prime time. Bez większych problemów potrafi wykańczać swoich rywali; zwłaszcza wtedy, kiedy dochodzi do stójkowych wymian. Z tym, że nie jest fighterem nie do trafienia. Atutami Polaka jest też to, że jest szybszym fighterem oraz dysponuje większym doświadczeniem w bojach w UFC. Ma to znaczenie o tyle, że niejedni zawodnicy podkreślają, iż do wymiarów tego oktagonu trzeba się przyzwyczaić.

Ta konfrontacja budzi tym większe zainteresowanie fanów, że to właśnie Marcin Tybura był tym fighterem, który znacząco wyhamował karierę Ante Deliji. W 2015 roku Chorwat w trakcie ich starcia złamał obie kości w prawym podudziu. Kontuzja tak znacząco odbiła się na zdrowiu najbliższego rywala Polaka, że ten był w stanie wrócić do toczenia pojedynków dopiero po… 3 latach! Analizując jego ostatnie występy, można uznać, że po tamtych perypetiach nie ma już śladu. W dodatku Chorwat zdążył odnieść największy sukces w karierze, za jaki uchodzi zdobycie tytułu mistrzowskiego w dywizji ciężkiej w PFL w 2022 roku. Tej sztuki dokonał za sprawą tego, że polubił narzucać oraz utrzymywać wręcz mordercze tempo prowadzenia starcia.

Podsumowując, będzie to pojedynek z gatunku tych, kiedy to doświadczony fighter zmierzy się z zawodnikiem słynącym z bycia bardzo dynamicznym. W dodatku taki, który może mieć spore znaczenie dla przyszłości kategorii ciężkiej. W końcu, jeśli by wygrał Ante Delija, to błyskawicznie (i to najpewniej wysoko) wskoczyłby do rankingu. Tym bardziej, że jest aktualnie jednym z bardziej medialnie znanych fighterów MMA z królewskiej dywizji.

Statystyki:

  • Ante Delija ma za sobą już 31 występów. We wspomnianym okresie okazywał się lepszym 25-krotnie.
  • Marcin Tybura konfrontował się już 36 razy. W tym czasie zdążył sięgnąć po 27 wiktorii, z czego 10 decyzjami.
  • U Ante Delija okazywał się gorszym w sumie 6-krotnie. Najczęściej (4-krotnie) ulegał przez bycie nokautowanym.
  • Marcin Tybura wygrywał przed czasem 17 razy. Częściej – 10-krotnie okazywał się lepszym za sprawą nokautów.
  • Ante Delija najwięcej (12) razy wygrywał przez nokauty, a najmniej (6-krotnie) za sprawą poddawania rywali.
  • Marcin „Tybur” Tybura najczęściej (5-krotnie) ulegał przez bycie nokautowanym. Z kolei tylko raz był poddany.
  • Ante „Walking Trouble” Delija ponosił po razie porażki za sprawą zostania wypunktowanym i poddanym.
  • Marcin „Tybur” Tybura znajduje się na fali 2 kolejnych zwycięstw z rzędu. Najpierw wygrał przez T.K.O, a potem decyzję.
  • Średni czas walki w UFC u Marcina Tybury wynosi 11 minut i 15 sekund, a dla Deliji będzie to debiut w UFC.

Co obstawiać?

Bukmacherzy twierdzą, że nie sposób wytypować, który z zawodników będzie cieszyć się z wiktorii. Choćby w STS-ie kurs na triumf jednego i drugiego fightera wynosi dokładnie po 1.90. Tym samym podzielają zdanie środowiskowych ekspertów.

W końcu wiele argumentów przemawia na rzecz wygranej „Tybura” i Deliji. Na rzecz triumfu pierwszego z nich przemawia głównie to, że stoczył znacznie więcej walk w UFC niż Chorwat. W dodatku jest szybszym zawodnikiem, tj. częściej wyprowadza uderzenia i umiejętniej korzysta z uników. Natomiast z drugiej strony oktagonu pojawi się ktoś, kto dysponuje bardzo silnym uderzeniem. Ktoś, kto w dodatku rozlubował się w czym szybszym wykańczaniu rywali.

Walka Tybura - Delija potrwa dłużej niż 1.5 rundy - TAK
Kurs: 1.50
Graj!

Zanosi się na takie starcie, które rozpocznie się okazaniem dużego szacunku. W końcu obaj wiedzą, jakimi atutami dysponuje przeciwnik i jak zakończyło się ich poprzednie starcie. Ponadto, stawiając typ dnia na tę konfrontację trzeba pamiętać o jej stawce. W dodatku obaj potrafią zarządzać kondycją w czasie starcia. Dlatego spodziewam się, że ich potyczka potrwa dłużej niż półtorej rundy.

William Gomis – Robert Ruchała: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (06.09.2025 r.)

Ich konfrontacja będzie – po wczorajszych roszadach – awansowała do bycia tą, która rozpocznie kartę główną UFC Paris. Przy czym patrząc, jak medialnie jest ono promowane, to na nie jednym evencie Fight Night znajdowałaby się jeszcze wyżej na liście. Tym bardziej, że są to dwaj klasowi zawodnicy, którzy zawsze dążą do czym szybszego skończenia pojedynku.

Robert Ruchała – w wypowiedzi udzielonej Polsatowi Sport – stwierdził, że choć przyjdzie mu się zmierzyć z solidnym rywalem, to jednak zarazem słabszym w parterze i zapasach. W niej polski reprezentant także docenił to, że Gomis dobrze klinczuje i umiejętnie korzystanie z zasięgu i umiejętności w stójce. Został wówczas także zapytany o to, czy on także i podobnie – jak środowiskowi eksperci i kibice – uważa, że będzie musiał unikać stójkowych wymian z racji bycia w nich gorszym. Zapewnił, że z każdym kolejnym treningiem staje się coraz lepszym strikerem. W dodatku takim, który wręcz będzie poszukiwać niniejszych wymian w czasie walki.

Przy czym stawiający typ MMA na tę walkę powinni mieć na uwadze, że tak ryzykowny game plan ze strony Roberta będzie dosłownie wodą na młyn dla Gomisa. Nie ma ani krzty przypadku w tym, że to „The Jaguar” triumfował dzięki nokautom już w sumie 7 razy! Co prawda ostatnio patent na pokonanie go znalazł Hyder Amil, lecz Amerykanin był wówczas lepszym niejednogłośną decyzją sędziowską. Atutem francuskiego fightera będzie też to, że odrobinę płynniej zmienia pozycje.

Statystyki:

  • William Gomis rywalizował już 17 razy. W tym czasie gorszym okazał się tylko 3-krotnie i raz przed czasem.
  • Robert Ruchała konfrontował się już 12 razy. W tym okresie przegrał tylko raz – w starciu z Salahdine Parnassem.
  • William Gomis najczęściej (7-krotnie) triumfował za sprawą nokautowania rywali, a najrzadziej (raz) ich poddając.
  • Robert Ruchała najwięcej (5) razy sięgał po wiktorie za sprawą werdyktów arbitrów punktowych.
  • W sumie 8 (z czego 6 zwycięskich) razy pojedynki Williama „The Jaguara” kończyły się decyzjami sędziowskimi.
  • Robert Ruchała znajduje się obecnie na fali 2 kolejnych wiktorii z rzędu – obie odnosząc dzięki nokautom.
  • Porażka Williama Gomisa w ostatniej walce była tą, która zakończyła serię 12 kolejnych wiktorii z rzędu!
  • Średni czas walki Williama Gomisa w UFC wynosi 14 minut i 28 sekund. Z kolei Robert będzie debiutował.
  • William Gomis w samym UFC pojedynkował się już 5-krotnie. W tym okresie uległ tylko Hyderowi Amilowi.

Co obstawiać?

Bukmacherzy uważają, że Robert Ruchała przystąpi do tego pojedynku w roli wyraźnego underdoga. Na ich przekonanie wpływa przede wszystkim dostrzeżenie, że Francuz już kilka razy bił się na galach UFC, a dla Polaka występ w Paryżu będzie zarazem debiutem pod szyldem tej organizacji. Istotne jest też to, że będzie się pojedynkował z reprezentantem gospodarzy.

Ponadto, Robert po raz ostatni w akcji był widziany na XTB KSW 100, czyli… blisko rok temu! Dlatego też sporą zagadką jest to, w jakiej jest dyspozycji oraz, czy będzie w stanie przełożyć umiejętności nabyte z sal treningowych na matę oktagonu UFC. Przykładowo w STS-ie są prawie, że przekonani, co do tego, ze Polak nie będzie w stanie zwyciężyć. Ich zdanie oddają wystawione kursy. I tak o to, kiedy ewentualna wiktoria Gomisa otrzymała mnożnik 1.37, tak byłego tymczasowego mistrza KSW już… 3.10!

Walka Gomis - Ruchała potrwa pełen dystans: NIE
Kurs: 2.70
Graj!

Podsumowując, co takiego obstawiam wraz z kodem promocyjnym STS-u? To, że ich starcie zakończy się przed czasem. Są zbyt eksplozywnymi fighterami, by „czekać” do decyzji. Szanse na tego typu rozstrzygnięcie stają się tym większe, kiedy zauważy się, w jakiej sytuacji znajdują się ci fighterzy. Polak będzie dążył do czym lepszego, tj. efektowniejszego zaprezentowania się w debiucie, by na wejściu zyskać jak największą sympatię fanów. Z kolei reprezentant Trójkolorowych będzie chciał przed własną publicznością potwierdzić, że jest w stanie błyskawicznie wrócić na właściwe, tj. zwycięskie tory.

W dodatku obaj wolą, co pokazały poprzednie ich konfrontacje, nie czekać na rozstrzygnięcie walki do werdyktu arbitrów punktowych. Ponadto, i jeden, i drugi zawodnik swoich szans może bez trudu upatrywać i w stójkowych wymianach, i parterowych technikach. Przy czym wydaje się, że Gomis swych szans będzie poszukiwać uderzeniami i kopnięciami, a Ruchała w parterze.

Propozycja kuponu:

fot. SPP Sport Press Photo/Alamy

(0) Komentarze