Drugi dzień turnieju w Legionowie: Izrael za silny, teraz pora na Wielką Brytanię

W pierwszym meczu turnieju w Legionowie Polacy ulegli reprezentantom Izraela 74:77. Dzisiejszy rywal Biało-Czerwonych to zawodnicy z Wielkiej Brytanii, który wczoraj pewnie pokonali Węgrów 82:64. Mecz rozpocznie się o 18:00 i będzie można go zobaczyć na antenie TVP Sport.

Od początku było wiadomo, że Izrael to nie jest pierwszy, lepszy przeciwnik. Do wczoraj nasi wczorajsi rywale przegrali zaledwie 1 z 7 sparingów i to tylko jednym punktem. W składzie reprezentacji Polski zabrakło A.J. Slaughtera. Polacy byli faworytem według legalnych bukmacherów, ale wszystkie okoliczności przemawiały za rywali.

Jednak mimo to, to Polacy przez większość spotkania byli lepszą drużyną i przegrali dopiero w końcówce.

Podopiecznym Mike’a Taylora brakowało głównie celności. Polacy trafili zaledwie 6 z 29 rzutów za trzy punkty, co daje oszałamiającą skuteczność 21%. Kiepsko panowie. Nasi koszykarze mieli też problem z egzekwowaniem rzutów osobistych. Skuteczność 67%, w tym 9 niecelnych wolnych, to zdecydowanie rzecz do poprawienia. Jedynie celność za 2 punkty była dobra, bo Polacy zanotowali 56%.

Mimo problemów z wrzucaniem piłki do kosza, ten mecz był do wygrania. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że to Polacy przegrali ten mecz.

Przez całe spotkanie to Biało-Czerwoni byli na prowadzeniu. Jednak w czwartej kwarcie gra podopiecznych Mike’a Taylora stanęła i to rywale przejęli inicjatywę. Izrael wyszedł na sześciopunktowe prowadzenie, głównie dzięki postawie Gala Mekela, który karał naszych wysokich i mijał ich z dziecinną łatwością po zmianach krycia. Pod koniec spotkania Mekelowi próbował odpowiedzieć Koszarek, biorąc ciężar gry na siebie (trójka i rzut floaterem), jednak goście za każdym razem odpowiadali. Adam Waczyński miał próbę za trzy, która mogła doprowadzić do dogrywki, lecz niestety spudłował. Tym razem zabrakło szczęścia naszej reprezentacji.

Najlepszymi strzelcami w szeregach Biało-Czerwonych byli wspomniany Waczyński i Mateusz Ponitka, który zdobyli po 12 punktów. 11 oczek dołożył Przemek Karnowski, a 10 miał Damian Kulig.

W ekipie gości najlepiej punktował nowy zawodnik Golden State Warriors, Omri Casspi, zdobywca 15 punktów. Po 12 dorzucili: Gal Mekel, Lior Eliyahu i Richard Howell.

Była to czwarta porażka naszej reprezentacji podczas przygotowań do Mistrzostw Europy. Polacy ulegli Litwinom, Łotyszom i Serbom. Jednak żeby nie było tak smutno, to warto pamiętać o wygranych z zeszłego tygodnia z Niemcami i Rosją.

Dzięki tej wygranej Izrael ma świetny bilans 8-1 w meczach towarzyskich, pokonując m.in. Serbię i Słowenię.

Trener reprezentacji Polski był zadowolony z postawy swoim zawodników:

Gratulacje dla Izraela. Pokazali się z dobrej strony, są doświadczonym zespołem, ze świetnym sztabem szkoleniowym. Grają systemem, który trudno powstrzymać. Mogliśmy dzisiaj wygrać, mieliśmy swoje szanse. Nie byliśmy jednak wystarczająco skuteczni w ofensywie i nie trafiliśmy otwartych rzutów. Broniliśmy dzisiaj bardzo dobrze. Jeśli przy takiej postawie w defensywie będziemy mieć swój normalny dzień w ataku, to po takim meczu wyjdziemy zadowoleni.”

We wczorajszym spotkaniu nie zagrał A.J. Slaugher. Amerykanin z polskim paszportem zmaga się z drobnym urazem. Mike Taylor zapewnia, że nie jest to nic groźnego i występ na mistrzostwach Europy nie jest zagrożony:

,,A.J. ma drobną kontuzję. Chcemy być pewni, że nie przerodzi się ona w coś poważniejszego. Ten uraz nie powstrzyma go od gry na EuroBaskecie. Mamy nadzieję, że zagra już jutro, ale będziemy ostrożni. Najważniejszą sprawą dla nas jest to, żeby wszyscy zawodnicy byli zdrowi po tych trzech meczach.”

W obliczu braku Amerykanina w meczu przeciwko Izraelowi Mateusz Ponitka spędził bardzo dużo czasu (oczywiście jak na siebie) jako rozgrywający. 24-letni skrzydłowy zanotował ostatecznie 3 asysty (do których dołożył 9 zbiórek), ale co najważniejsze- nie zaliczył żadnej straty. Ponitka podejmował dobre decyzje i uniknął prostych błędów.

Tak postawę nowego nabytku Iberostaru Teneryfa ocenił Mike Taylor, podkreślając, że to nie wynik był tutaj najbardziej istotny:

,,Pozytywną stroną tego meczu jest z pewnością gra Mateusza Ponitki na pozycji rozgrywającego. A.J. Slaughter nie mógł dzisiaj zagrać, więc to był dobry test, a ja byłem zadowolony z jego przebiegu. Sprawdziliśmy Mateusza w nowej roli. Wyniki spotkań nie są dla nas w tym momencie najważniejsze.”

Tego typu mecze mogą bardzo zaprocentować w przyszłości. Jeśli Mateusz rozwinie jeszcze bardziej swoją grę na koźle, to może być naprawdę bardzo dobrym graczem na boiskach Starego Kontynentu.

Dzisiejszy rywal reprezentacji Polski to zespół Wielkiej Brytanii.

Koszykówka na wyspach nie jest sportem narodowym. To na pewno. Drużyna koszykarska została tak naprawdę stworzona na potrzeby Igrzysk Olimipijskich w Londynie, które odbyły się 5 lat temu. W składzie tamtej drużyny był m.in. Luol Deng, czyli zawodnik Los Angeles Lakers. Tamten występ w ich wykonaniu był kiepski i wygrali zaledwie jedno spotkanie na własnym parkiecie.

Reprezentacja Wielkiej Brytanii wystąpi na mistrzostwach Europy, ale nie wydaje się, żeby mieli być czarnym koniem tego turnieju. Do tej pory występowali trzykrotnie na EuroBaskecie i za każdym razem zajmowali 13 miejsce, wygrywając 4, a przegrywając 9 spotkań. W tym przypadku trzynastka zdecydowanie nie jest szczęśliwa.

Brytyjczycy nie mają w swoim składzie żadnego zawodnika, który na co dzień występuje w NBA. Jedynie ich trener, Joe Punty, jest asystentem Jason Kidda w Milwaukee Bucks.

Takie nazwiska jak: Gabriel Olaseni, Daniel Clark, czy Andrew Lawrence niewiele mówią, a to są czołowi gracze drużyny Punty’ego. Nie można jednak zlekceważyć Brytyjczyków, którzy wczoraj pewnie pokonali Węgrów.

4 lata temu obie drużyny zagrały między sobą i to Polacy okazali się lepsi, pewnie pokonując Wielką Brytanię 85:66.

Dzisiejsze spotkanie to dla reprezentacji Polski szansa na poprawienie sobie nastrojów. Izrael okazał się zbyt silny, ale Brytyjczycy są na zupełnie innym poziomie i ich pokonanie nie powinno być problemem.

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze