Anthony Davis będzie dziś w pełni zmotywowany przed własną publicznością? Gramy z NBA o 255 PLN
Wczoraj brakło trzech oczek Jaysona Tatuma do zainkasowania solidnego profitu. Odrobiliśmy jednak straty z nawiązką wraz z dodatkowym kuponem, który pojawił się na naszej Facebook’owej grupie. Tam udało się złapać kurs 3.10 na starcie Phoenix Suns z Denver Nuggets. Dziś włodarze ligi przygotowali dla nas dwa starcia drugiej rundy NBA Play-offs. Jeszcze w godzinach europejskich zobaczymy zmagania Miami Heat z New York Knicks. W przypadku tego spotkania warto jednak poczekać do samego końca na składy, bo w dalszym ciągu nie wiadomo czy zobaczymy Jimmy’ego Butlera na parkiecie. Zabiorę was zatem na pojedynek Los Angeles Lakers z Golden State Warriors, czyli starcie, które przyciąga zdecydowanie najwięcej kibiców NBA. Który zespół zainkasuje dziś zwycięstwo? Czy własny parkiet będzie dziś kluczem do sukcesu? Czy liderzy poprowadzą swoje ekipy do wygranej? Przekonamy się już dziś w nocy, a w tym momencie zapraszam na moją dzisiejszą koszykarską analizę! Let’s go!
Los Angeles Lakers – Golden State Warriors: typy i kursy bukmacherskie (07.05.2023)
Stan serii: 1-1
Ta seria nabiera rozpędu, a już i tak przyciągnęła przed ekrany masę kibiców z całego świata. Pojedynek Los Angeles Lakers z Golden State Warriors elektryzuje rzesze fanów, którzy nie mogą się już doczekać kolejnego starcia obu ekip. Dziś przyszła pora na pojedynek w Crypto.com Arena, czyli obiekt w Mieście Aniołów. Po ostatnim starciu możemy stwierdzić, że seria LAL z GSW nie powinno się skończyć zbyt szybko! Argumenty możemy znaleźć na każdą z ekip, lecz to właśnie Golden State Warriors bronią w tym sezonie mistrzowskiego pierścienia. W drugim pojedynku serii udowodnili nam, dlaczego mogą obronić tytuł, deklasując rywali z Los Angeles aż dwudziestoma siedmioma punktami. Stephen Curry, Klay Thompson czy Draymond Green to w dalszym ciągu kawał solidnej paki! Starzy, ale jarzy, jak to mawiał klasyk. Z pewnością może im się zdarzyć słabszy mecz, gdzie zabraknie młodzieńczego wigoru, ale nie możemy im zarzucić, że starzeją się niczym najlepsze wino. Splash Brothers odpalili rakiety zza łuku, a w szczególności Klay Thompson, który zresztą zakończył mecz z najwyższym dorobkiem punktowym. Warto podkreślić w tym miejscu niesamowity kunszt Steve’a Kerra i jego sztabu. Szybko wyciągnęli wnioski z meczu numer jeden, wykazując się wszechstronnością oraz kreatywnością w każdej kolejnej akcji. Przyjemnie oglądało się koszykarzy z San Francisco, którzy po prostu grali z pasją do koszykówki, a nie jedynie z przymusu.
W Jeziorowcach zabrakło tlenu! Podopieczni Darvina Hama nie wytrzymali narzuconego tempa gry. W dodatku dość często byli zagubieni w defensywie, co skończyło się kolejny raz pogromem na obwodzie. Jeziorowcy po raz kolejny zainkasowali znacznie mniej oczek zza łuku. To spory problem dla Los Angeles Lakers, którzy muszą nadrabiać w akcjach dwupunktowych. Problem tworzy się jednak wtedy, gdy bez animuszu jest choćby Anthony Davis. Również na desce znacznie aktywniejsi byli podopieczni Steve’a Kerra, którzy zebrali aż piętnaście piłek więcej. Skupienie defensywy na Stephenie Currym okazało się dodatkowo większym problemem, aniżeli przypuszczano, bo chłopak po prostu znacznie częściej rozdawał świetne podania, które kończyły w koszu po rzutach jego kolegów. Koniec końców to Klay Thompson zainkasował trzydzieści punktów oraz zebrał trzy piłki. Akompaniował mu wspomniany Stephen Curry, który zapisał na swoim koncie dwadzieścia oczek, cztery reboundy oraz aż dwanaście kluczowych podań. Piętnaście punktów dołożył od siebie JaMychal Green, który niespodziewanie wyszedł w pierwszej piątce. Wszystkie oczka zainkasował w trzynaście minut, więc chapeau bas dla całego sztabu Golden State Warriors. Jedenaście punktów, cztery zbiórki oraz cztery asysty zdobył Andrew Wiggins. Bliski triple double był Draymond Green, który zakończył mecz z jedenastoma oczkami, jedenastoma reboundami oraz dziewięcioma kluczowymi podaniami. Dziesięć punktów dołożył od siebie jeszcze Moses Moody, który niespodziewanie zebrał aż siedem piłek. Pamiętajcie, by skorzystać z kodu promocyjnego LVBET, by w pełni cieszyć się z ciekawych zakładów na najlepszą koszykarską ligę świata!
W barwach Los Angeles Lakers po raz kolejny zabrakło Anthony’ego Davisa. Jeden z liderów LAL w tym sezonie NBA Play-offs gra mocno w kratkę, co w niedalekiej przyszłości może być największą skazą w drużynie prowadzonej przez Darvina Hama. Nie pomógł też LeBron James, który zakończył mecz z dwudziestoma trzema oczkami, siedmioma reboundami oraz trzema asystami. Akompaniował mu Rui Hachimura, który zapisał na swoim koncie dwadzieścia jeden punktów oraz pięć zbiórek. Wspomniany AD popisał się tym samym zaledwie jedenastoma oczkami, siedmioma reboundami oraz czterem asystami. Dziesięć punktów dołożył jeszcze D’Angelo Russell, który rozdał również osiem kluczowych podań. Czy Los Angeles Lakers upokorzy dziś Golden State Warriors przed własną publicznością? Przypominam o bonusie LVBET, dzięki któremu można pograć dzisiejszy typ NBA za specjalny bonus dla naszych czytelników w wysokości 20 PLN!
2000 zł od depozytu + 3x20 zł freebet + 45 dni BEZ podatku!
Co typuję w tym spotkaniu?
Klasycznie skorzystam z opcji BetBuildera, która pozwala nam łączyć kilka zakładów z jednego spotkania! W pierwszej kolejności celuję w minimum dwadzieścia punktów Anthony’ego Davisa! Skąd taki pomysł? Wspomniałem o jego średniej dyspozycji, a bardziej o grze w kratkę. Takie stwierdzenie nie jest wcale przypadkowe, wystarczy spojrzeć na jego występy w NBA Play-offs! AD zdobywał kolejno: dwadzieścia dwa, trzynaście, trzydzieści jeden, dwanaście, trzydzieści jeden, szesnaście, trzydzieści oraz jedenaście punktów. Czysto matematycznie to właśnie dziś wypada nam wynik overowy na poziomie przynajmniej dwudziestu punktów. Liczę, że Anthony Davis faktycznie wyjdzie dziś na parkiet znacznie pewniej aniżeli ostatnio. Koszykarz Los Angeles Lakers potrafi zdominować deskę, na co zresztą musimy poniekąd liczyć, w przypadku gry na jego over. Z pewnością AD ma raczej średnie wspomnienia z gry przeciwko Golden State Warriors. W pięciu ostatnich występach zaliczył jedynie dwa overy na wskazanym przeze mnie dziś poziomie, ale im dalej w las, tym te średnie wzrastają. Mam jednak nadzieję, że Anthony Davis wyjdzie dziś na parkiet pełen sił i chęci do gry. Nasz bohater kuponu łamał dzisiejszy próg w ponad 70% występów, więc liczę dziś na jego kolejny overowy występ. Stawka spotkania jest ogromna, a w dodatku własna publiczność powinna dodać mu skrzydeł!
Dorzucam do tego poniżej 30,5 punktów Stephena Curry’ego! Skąd taki pomysł? Darvin Ham już w zeszłym spotkaniu zaprezentował nam taktykę, która mocno ograniczała zapędy strzeleckie jednego z członków Splash Brothers. Taktyka rozsądna, lecz bardzo kosztowna, w końcu koszykarz The Dubs nie ogranicza się jedynie do zdobywania punktów. Dziś podejrzewam, że plan gry Jeziorowców się nie zmieni i ponownie Stephen Curry będzie najbardziej otoczonym graczem w barwach Golden State Warriors. Lider GSW łamał dzisiejszy próg w 45% przypadkach. W dziewięciu spotkaniach NBA Play-offs udało mu się pokryć linię w pięciu przypadkach. Nie udało mu się jednak wbić ponad trzydziestu punktów w trzech kolejnych pojedynkach z Los Angeles Lakers. Zresztą tak wysokiej linii nasz bohater zakładu nie łamał zbyt często, grając przeciwko LAL. Ostatnie dwadzieścia pięć konfrontacji to zaledwie dwa overy, co napawa mnie sporym optymizmem przed dzisiejszym starcie. Liczę zatem, że defensywa Lakers ustawi się dziś pod Curry’ego, ograniczając jego aktywność rzutową, co pozwoli nam na zainkasowanie solidnego profitu. W moim odczuciu Stephen Curry nie będzie dziś w stanie zdobyć więcej aniżeli trzydzieści punktów!
NBA: Los Angeles Lakers vs Golden State Warriors
- LOS ANGELES LAKERS
- GOLDEN STATE WARRIORS
Na koniec dorzucam minimum jedną trójkę Andrewa Wigginsa! Skąd taki pomysł? Linia jedynie do podbicia kursu, w końcu koszykarz Golden State Warriors zainkasował przynajmniej jedną trójeczkę w ponad 90% występach w tym sezonie! W tegorocznym NBA Play-offs jedynie raz nie potrafił skutecznie trafić do kosza rywala zza łuku. Wiggins nie grzeszy na ten moment skutecznością za trzy, lecz oddaję na tyle dużo rzutów, by pokrywać linię ustawioną na takim samym poziomie co dziś. W dodatku z Jeziorowcami nieprzerwanie od dziewięciu spotkań inkasuje przynajmniej jeden celny rzut za trzy! Warto tutaj zwrócić uwagę, że jego średnia z ekipą z Los Angeles jest wygórowana mocno i to na poziomie powyżej dwóch trójek na mecz! Mam nadzieję, że dziś ponownie odda kilka prób zza łuku, w tym jedna próba celna, która pomoże nam uzyskać zielony kolor kuponu. Jeziorowcy pozwalają na najwyższy wynik prób zza łuku z obecnie występujących ekip w NBA Play-offs, więc wydaję mi się, że Andrew Wiggins powinien nas zadowolić przynajmniej jedną celną próbą zza łuku! Let’s go and good luck!
fot. z obrazka: Press Focus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze