Mercedesy, Alonso, czy ktoś inny – ktoś prześcignie Verstappena? Gramy o 211 PLN

Grand Prix Australii, Max Verstappen, Formuła 1, 2 kwietnia 2023

W poprzednim sezonie najlepszym w Australii okazał się Charles Leclerc. Tym samym kierowca Scuderii Ferrari wygrał już trzeci z czterech ostatnich wyścigów. Wcześniej z triumfów cieszyli się: w 2019 roku – Valtteri Bottas jeszcze reprezentujący barwy Mercedesa, a w 2018 i 2017 – Sebastian Vettel. Jak będzie dziś? Bardzo wątpliwym jest, byśmy mogli znów podziwiać czerwony bolid z przodu stawki. Po sobotniej „czasówce” wydaje się, że są dopiero czwartą siłą… I nic nie zapowiada tego, by nagle dzień później byli w stanie i Red Bulle, i Mercedesy, i Astony. Nawet to, że Sergio ruszy z końca stawki nie stanowi odstępu od normy, bo jeśli mechanicy uporają się z technicznym problemem, to Meksykanin powinien bez trudu minąć i Charlesa, i Carlosa. Jako, że Red Bulle otwierają i zamykają stawkę na starcie, to pokazuje jak ciekawe może być to Grand Prix.

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

797 zł NA START: od depozytu 700 zł + darmowe zakłady 77 + ekstra freebet 20 zł

Oferta dostępna z kodem bonusowym: ZAGRANIE
(Wpisz w formularzu rejestracyjnym na stronie bukmachera)

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:
pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Grand Prix Australii – zapowiedź

Co wydarzy się w niedzielę na torze Albert Park? Bardzo wiele wskazuje na to, że znowu w czołówce znajdą się Red Bulle i Astony Martiny. Należy mieć na uwadze, że tylko Max ruszy z przodu stawki, bo Sergio po problemach z prowadzeniem bolidu w Q1 ruszy z końca stawki. Mimo, że Meksykanin dysponuje świetnym bolidem, to jednak dziś o podium będzie ciężko, ale nie jest to nierealne. Wszakże to właśnie duety takie jak właśnie Verstappen&Perez i Alonso&Stroll prezentowali równie wysoki poziom jak w poprzednich dwóch weekendach wyścigowych i solidnie pokazali się w treningach. Tę czwórkę ścigają Mercedesy. Jak im idzie? Ano lekka poprawa jest dostrzegalna gołym okiem.

Tyle tylko, że na razie mamy do analizy dane, które dotyczą rezultatów osiąganych na pojedynczym okrążeniu; a to zupełnie coś innego niż utrzymywanie tempa wyścigowego. Choć trzeba docenić, iż obie „czarne strzały” znalazły się w TOP3 sobotnich kwalifikacji. Co prawda w Q3 zabrakło jednego z głównych rywali, czyli Sergio Pereza, ale pokonanie Fernando Alonso już co nieco oznacza. Jeszcze przed treningami Lewis przekonywał, że jest pewien, iż będzie w stanie wraz z Georgem zbliżyć się do Red Bulla na mniej niż sekundę na dystansie każdego okrążenia w trakcie wyścigu. Z kolei drugi z Brytyjczyków zapewniał, że jako team od początku sezonu poczynili większe postępy niż przez okres zimy.

Ich słowa znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. Co prawda do Maxa stracili więcej niż dwie dziesiąte sekundy, a przewaga Lewisa nad czwartym Fernando wyniosła raptem trzydzieści pięć tysięcznych, ale to on ruszy z wyższego pola!  A co można powiedzieć o Ferrari? O tym, że w „czasówce” rozczarowali, to jakby nic nie powiedzieć… Co prawda jeszcze przed rozpoczęciem weekendu Charles Leclerc przekonywał w licznych wywiadach, że: „Nie oczekuję cudów w Melbourne”, ale mimo wszystko po treningach i (zwłaszcza) kwalifikacjach wygląda na to, że zamiast patrzeć w górę, muszą zacząć oglądać się za siebie na Haasy, Williamsy i przede wszystkim Alpine. Skoro już jesteśmy przy boksie Ferrari, to przypominam, że w ostatnim czasie to właśnie tu dzieje się najwięcej.

Wszystko za sprawą medialnych doniesień sugerujących wewnętrzny kryzys, który jest potęgowany z dnia na dzień, a który ma rozgrywać się na linii Charles – osoby decydujące, zarządzający ekipą Ferrari. Co prawda Carlos Sainz w swoich wypowiedziach przekonywał, iż nic takiego nie ma miejsca, ale… Dość w tym miejscu powiedzieć, że Hiszpan uplasował się w Q3 na piątej lokacie, a Monakijczyk dopiero na siódmej. W kwalifikacjach zaskoczyli jeszcze Alexander Albon oraz Nico Hulkenberg. Kierowca Williamsa zajął ósme miejsce, a w piątym rzędzie będziemy mieli kolejno Pierre’a Gasly’ego i zawodnika Haasa. Nim przejdę do przedstawienia swojego typu i statystycznego zestawienia przed wyścigiem, to przypomnę, że trafiliśmy ostatnie dwa typy na dwa pierwsze weekendy z Formułą 1! Czy skompletujemy hat tricka? Co typowałem wtedy? Ano o tym przeczytać więcej możesz w zakładce – TYPY: Formuła 1.

Formuła 1: Grand Prix Australii

Kto wygra wyścig?
MAX VERSTAPPEN 67%
GEORGE RUSSELL 0%
LEWIS HAMILTON 33%
FERNANDO ALONSO 0%
CHARLES LECLERC 0%
CARLOS SAINZ 0%
3+ Głosy
Oddaj swój głos:
  • MAX VERSTAPPEN
  • GEORGE RUSSELL
  • LEWIS HAMILTON
  • FERNANDO ALONSO
  • CHARLES LECLERC
  • CARLOS SAINZ

 

Grand Prix Australii – statystyki:

  • W pierwszym treningu najlepszym okazał się Max Verstappen, który o cztery dziesiąte sekundy wyprzedził Lewisa Hamiltona i o pięć teammate’a – Sergio Pereza.
  • Na czwartej pozycji w pierwszym treningu znalazł się Fernando Alonso, na piątej Charles Leclerc, szóstym Carlos Sainz.
  • Z kolei w drugim najlepszym był Alonso, który był szybszym od drugiego Leclerca również o cztery dziesiąte sekundy. W najlepszej trójce znalazł się też Verstappen ze stratą 0.6 sekundy.
  • Trening tuż przed „czasówką” wygrał Max o 0.162 sekundy przed Fernando Alonso i o 0.373 sekundy przed Estebanem Oconem.
  • W kwalifikacjach najlepszym okazał się holenderski mistrz świata, a podium uzupełnili zaskakująco kierowcy Mercedesa w kolejności: George Russell i Lewis Hamilton.
  • Zużycie opon na tym torze jest niskie z racji bardzo gładkiego i przyczepnego asfaltu, dlatego kierowcy najchętniej wybierają strategię z jednym pit – stopem.
  • W dzisiejszym wyścigu udział weźmie 3 kierowców, którzy w Australii triumfowali, czyli: Lewis Hamilton, Valtteri Botas oraz Charles Leclerc.
  • W latach 2010 – 2019 kwalifikacje w Australiii wygrywali tylko Vettel i Hamilton. Najpierw ich serię przerwał Leclerc, a w sobotę Max Verstappen.
  • Rok temu Charles Leclerc przerwał ciekawą passę, bowiem aż od 2015 roku zwycięzca „czasówki” nie wygrywał wyścigu.

grupa-zagranie 47

Grand Prix Australii – charakterystyka toru

Długość toru wynosi 5,278 kilometrów. Kierowcy w czasie niedzielnego wyścigu pokonają łącznie 306,124 kilometry, czyli dystans 58 okrążeń. Ścigający się będą pokonywać na każdym kółku 14 zakrętów, z czego tylko 5 jest lewych, a aż 9 prawych. Co jeszcze warto mieć na uwadze mówiąc o tym miejscu? Ano, że kierunek jazdy odbywa się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a maksymalne przewyższenie wynosi raptem 2,5 metra. O wiele większe jest przeciążenie, które w zakrętach numer 9 i 10 wynosi 4,8G.

Na torze Albert Park kierowcy będą mieli do dyspozycji aż trzy strefy DRS zlokalizowane między następującymi zakrętami: 2 oraz 3, 8 i 9, 10 i 11, a także 14 i 1. To co jeszcze jest istotne w tym miejscu z perspektywy kierowcy to to, że odległość od pierwszego pola startowego, z którego ruszy Maxa Verstappen do pierwszego zakrętu po starcie wynosi tylko 370 metrów. To już jest znakomita zapowiedź, jak wiele może się w nim wydarzyć na premierowym okrążeniu. Jakby tego było mało to jeszcze trzeba pamiętać, że pierwszy zakręt został zbudowany na kształt lekkiego łuku, a nie klasycznego. Dzięki temu z marszu możemy zakładać, że i w tym roku na premierowym okrążeniu właśnie w tym miejscu powinno wydarzyć się najwięcej w pierwszym sektorze.

Mówiąc o rywalizacji na Albert Park należy mieć jeszcze na uwadze, iż jest to tor pół-uliczny. Istotne jest jeszcze to, że jest to tor, który umiarkowanie „zjada” opony, czyli równomiernie do poziomu docisku aerodynamicznego. Wiąże się to z tym, iż kierowcy muszą dłużej je dogrzewać, by wprowadzić je do optymalnego stanu. Skoro dane techniczne na temat toru mamy za sobą, to czas przypomnieć, że rywalizacja powróciła na niego dopiero w zeszłym roku z racji i pandemii koronawirusa, i przebudowy. Za sprawą drugiego wydarzenia nieaktualnym stało się dotychczas najszybsze okrążenie w historii toru, które należało do Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk w 2019 roku osiągnął czas w kwalifikacjach na poziomie 1:20,486. Jaki był do 1 kwietnia 2023 roku?

Ano w 2022 roku i w czasówce, i w trakcie wyścigu najszybszym okazywał się Charles Leclerc. W sobotnich kwalifikacjach wtedy uzyskał czas na poziomie 1:17,868, a w niedzielę – 1:20,260. Czy tegoroczne bolidy mogą poprawić tenże rezultat? Dość powiedzieć, że zwycięzca sobotnich kwalifikacji osiągnął czas na poziomie – 1:16,732! Choć warte odnotowania jest, że dotychczasowy rekord kwalifikacji pobił każdy, kto występował w decydującej części czasówki, a nawet jedenasty po Q2 Esteban Ocon! Dopiero dwunasty Yuki Tsunoda osiągnął wynik na poziomie 1:18,099. Dzięki tym rezultatom widać w jakim kierunku poszła Formuła 1, czyli w zasadzie identycznym jak BONUSY od Etoto. Odbieram je dzięki wykorzystaniu kodu promocyjnego.

Grand Prix Australii – typ

Tak piszę i piszę, a co zagram od siebie w związku z dzisiejszym typem na Grand Prix Formuły 1? Sądzę, że może być bardzo ciekawie, bowiem mamy wielu kierowców w stawce, którzy jeszcze nigdy nie jeździli w Australii. Do tego treningi były przerywane z różnych przyczyn, ale też dzięki nim kierowcy przetestowali w końcu opony na mokrą nawierzchnię. Kontakty z pewnością będą nieuniknione, ale… Przecież to jest tor pół-uliczny, a więc w razie potrzeby jest gdzie uciekać na liczne pobocza. Dodatkowo za moim wskazaniem przemawia historia, tj. że zazwyczaj tylko nieliczni nie dojeżdżają do mety wyścigu w Albert Park.

Suma sklasyfikowanych kierowców - więcej niż 17: TAK
Kurs: 2.40
Graj!

Dlatego też sądzę, że owszem, będzie się działo, ale tak, że zdecydowanie więcej kierowców zamelduje się na mecie. Do tego też trzeba zauważyć, że Grand Prix Australii już nie zaczyna sezonu, dzięki czemu kierowcy mają już choć częściowe informacje jak prowadzić nowe bolidy, a także czego można się spodziewać po przeciwnikach stojących obok na polach startowych. Precyzując swe myśli podejmuję się typu, że wyścig ukończy więcej niż 17 kierowców. Kurs na tego typu zdarzenie w ETOTO jest ustabilizowany na poziomie 2.40, co daje nam przyjemnego singla do puszczenia przed trzecim wyścigiem F1 w sezonie 2023.

Propozycja kuponu:

ETOTO, singiel, kupon na F1, Grand Prix Australii 2023

fot. Motorsport Images/PressFocus

Bonusy od depozytu 700 zł + 100 zł zakład bez ryzyka + darmowe zakłady 77 zł + ekstra freebet 20 zł

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze