Mistrz świata będzie mistrzem olimpijskim? Biegi, Rugby i KMŚ o 404 PLN
Pierwsze medale podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich rozdane. Wychodzi na to, że kolejny raz cały świat będzie musiał pogodzić się z dominacją Norwegów, bo ci rozpoczęli sobotę od 2 złotych medali. Najpierw Therese Johaug w biegu łączonym, gdzie zdominowała wszystkich i wygrała z ogromną przewagę. Drugie złoto to zacięta bitwa na ostatniej prostej i triumf norweskiej drużyny mieszanej w biathlonie. Niedziela to kolejne emocje związane z dyscyplinami biegowymi, bowiem tym razem do gry wkraczają panowie i oni zmierzą się w batalii o złoto w biegu łączonym. Emocje również w Emiratach, gdzie czeka nas kolejny mecz ćwierćfinałowy i wyłonienie rywala dla Palmeiras w półfinale. Zapraszam do analizy.
Igrzyska Olimpijskie: Biegi narciarskie: Bieg łączony mężczyzn (15 + 15 km): typy, kursy i zapowiedź (06.02.2022r. 08:00)
Poranny sobotni bieg łączony pań pokazał, jak dobrze trzeba opanować obie techniki biegowe, aby móc liczyć się w walce o medale. Oczywiście trzeba też narzucić swoje wysokie tempo i utrzymanie go będzie skutkować miejscem na podium. Tak to zrobiła Therese Johaug. Był to bieg od połowy dystansu przesądzony. Bieg panów zapowiada się nieco inaczej, aczkolwiek i tutaj grono faworytów jest dosyć nikłe. 2-3 ostatnie lata pokazały, że w tym biegu o złoty medal powalczyć powinni dwaj narciarze: Norweg i Rosjanin. Który z nich ma jednak większe szanse na bycie wyżej od rywala? Na tym skupiamy się w tej konkurencji.
Johannes Hoesflot Klaebo vs Aleksander Bolszunow
Rywalizacja tej pary w zasadzie od poprzedniego sezonu jest niesamowita i w zasadzie to oni we dwójkę rozdzielają między sobą medale ważniejszych biegów. Poprzedni sezon to Kryształowa Kula dla Rosjanina, a do tego triumf w Tour de Ski i klasyfikacji długodystansowej. Poza tym Rosjanin to aktualny mistrz świata w biegu łączonym z Oberstdorfu, gdzie miał dosyć dużą przewagę, bo 21 sekund nad Klaebo. Obecny sezon to już jednak zupełna odmiana sytuacji. To Norweg jest aktualnie liderem Pucharu Świata z dużą przewagą nad Bolszunowem. Ta wynosi 368 punktów. Wiele dała wygrana w Tour de Ski i to właśnie od tego momentu pojawiła się wielka forma Norwega, bo tam dosłownie znokautował wszystkich. Wygrał 4 z 6 biegów, a 2 z nich to były biegi dystansowe ze startu masowego. Najpierw 15 km stylem dowolnym w Oberstdorfie, a potem 15 km stylem klasycznym w Val di Fiemme.
Wydaje się to być taki prawdziwy wystrzał i chyba forma życia Klaebo, ponieważ to Bolszunow wydaje się być lepszym dystansowcem. Norweg pokazywał się jako doskonały sprinter i w tej konkurencji wygrał aż 4 razy w tym sezonie. Warto powiedzieć, że aktualnym obrońcą złotego krążka jest Simen Hagstad Krueger. To wicemistrz świata. Czy dołączy do tej pary w walce o złoto?
Co typować?
Forma Norwega przed Igrzyskami mocno przekonuje mnie do tego, że to on jest faworytem w tej parze. To najlepszy biegacz w tym sezonie, który mocno poprawił biegi dystansowe. Słabsza dyspozycja Bolszunowa ma związek z kontuzją, którą odniósł przed sezonem i niewykluczone, że została ona do końca wyleczona. Jeśli jednak dojdzie do swojej dyspozycji to czeka nas świetna walka o wygraną. Ja zaufam jednak Norwegowi.
Francja – Włochy: typy, kursy i zapowiedź (06.02.2022r. 16:00)
Sobotnimi meczami Irlandii z Walią, a także Anglii ze Szkocją rozpoczęła się 23 edycja Pucharu Sześciu Narodów. Chodzi oczywiście o turniej pod tą nazwą, bo sam turniej to najstarsze rozgrywki w tej dyscyplinie, które początków sięgają jeszcze końca XIX wieku. Ten mecz to zakończenie 1 kolejki, a także walka o trofeum Giuseppe Garibaldi, bowiem to jedyne reprezentacje w gronie 6, które nie należą do Królestwa Wielkiej Brytanii. Do tej pory tylko Francuzi mogli poszczycić się zwycięstwem w tych rozgrywkach i zrobili to aż 5 razy. Włosi będą chcieli uniknąć ostatniej lokaty, bo takiej drużynie przypisywane jest wówczas określenie wooden spoon, co oznacza drewnianą łyżkę.
Francja
Aktualnym obrońcą trofeum jest Walia, a to spotkanie rozegrane zostanie na Stade de France w Saint-Denis. Wiele w tym meczu zależy od testów na Covid. Po stronie francuskiej aż tak wielkich problemów nie widać. Chodzi tu o graczy, bo na ławce nie zasiądzie trener Fabien Galthie. Najważniejsze jest to, że do dyspozycji mają najlepszego gracza świata, czyli Antoine’a Duponta. Wiele dla tej kadry układa się bardzo dobrze w tych rozgrywkach. Są kandydatem do triumfu. Sam terminarz korzystny, bo będą mieć 3 mecze u siebie. Poza tym zagrają jeszcze z chyba najgroźniejszymi rywalami, czyli Irlandią i Anglią. Gdy kadrę przejął Galthie przegrał z nią tylko raz od 2019 roku grając we Francji. To zdecydowany faworyt tego meczu.
Włochy
Reprezentacja Włoch w ostatnich latach w Pucharze Europy ma naprawdę dużo kłopotów, nie potrafią wygrywać meczów. Cały czas trener Kieran Crowley poszukuje coraz to młodszych, lepszych graczy, ale przelicza się tylko na tym. Także na ten turniej powołał całkiem sporą liczbę debiutantów, aczkolwiek w składzie jest również gwiazda ligi francuskiej, a więc Paolo Garbisi, który dla Montpellier zdobywał sporo punktów i wywalczył koszulkę z numerem 10 kosztem słynnego Handre Pollarda z RPA. Brak doświadczenia to jedno, ale spory talent, który na pewno za kilka lat będzie miał spore znaczenie. Aktualnie jednak Włosi kontynuują serię już 32 porażek z rzędu w Six Nations. Trudno spodziewać się jakiegoś punktu kulminacyjnego z ich strony.
Co typować?
W całej historii gier tych reprezentacji odbyło się 45 pojedynków, gdzie tylko 3 razy górą byli Włosi. 42 mecze padły łupem Francji. Raz tylko na 24 mecze dali się pokonać w meczu u siebie. Było to jednak bardzo dawno. Aktualnie w tej parze dominuje Francja wygrywając ostatnich 10 meczów. Ostatnie 2 to wręcz pogrom i zwycięstwa kolejno różnicą 31 i 40 punktów. Doświadczenie moim zdaniem weźmie tu górę i Francja po raz kolejny powinna rozbić Italię.
Al Hilal Riyad – Al Jazira: typy, kursy i zapowiedź (06.02.2022r. 17:30)
To spotkanie 1/4 finału Klubowych Mistrzostw Świata, które wyłoni rywala dla Chelsea Londyn w półfinale. Z jednej strony gospodarze, którzy mają za sobą masę kibiców, ale z drugiej rywal z Arabii Saudyjskiej, który wydaje się być, przynajmniej na papierze, faworytem tego spotkania. Ostatnie turnieje, które rozgrywane były na ziemiach w Emiratach zawsze przynosiły jakieś niespodziewane rozstrzygnięcia, jak chociażby Al Ahly w ostatnim finale. Kto awansuje w tym meczu?
Al Hilal Riyad
Drużyna z Arabii Saudyjskiej dostała szansę występu w tym turnieju dzięki zwycięstwu w Azjatyckiej Lidze Mistrzów pokonując w finale koreańskie Pohang w listopadzie ubiegłego roku. W tym roku zdobyli już Superpuchar kraju wygrywając z Al-Faysaly po rzutach karnych. Są jednak dopiero na 4 miejscu w lidze ze stratą już 10 punktów do prowadzącego Al-Ittihad FC. Jest to zespół pełen gwiazd. Ta najważniejsza to Leonardo Jardim, były trener AS Monaco. Dostał duży budżet i sprowadził Moussę Maregę z FC Porto do pary dla Batefimbi Gomisa. Grają tu chociażby Luciano Vietto, Andre Carillo czy Matheus Pereira. Reszta to Arabowie, w większości przypadków reprezentanci kraju.
Al Jazira
Gospodarze moim zdaniem zagrali takie mierne spotkanie przeciwko rywalowi z Tahiti. Oczywiście ten starał się, jak tylko mógł. Na gola strzelonego z własnej akcji nie wystarczyło, ale i tak zakończyli przygodę mając 1 na koncie, bo Al Jazira strzelili sobie samobója. Oczywiście gracze Marcela Kaizera przeważali w meczu, a wynik tak naprawdę mógł być o wiele bardziej korzystny, bo zdobyli jeszcze 3 bramki, ale żadna z nich nie została zaliczona. Dwukrotnie był spalony, a raz w akcji było zagranie ręką. 18 stworzonych sytuacji, z czego 9 uderzeń w światło bramki. To dobry wynik, ale jednak zbyt dużo było rozluźnienia i rywal stworzył dosyć pokaźną liczbę sytuacji, ale same umiejętności graczy z Tahiti sprawiły, że większość strzałów lądowała w trybunach. Teraz dla mistrza Zjednoczonych Emiratów Arabskich o wiele większe wyzwanie. Podołają?
Co typować?
Według mnie faworytem w tej parze jest Al Hilal. Oczywiście głównie ze względu na o wiele lepszy skład i dużą liczbę gwiazd w drużynie Leonardo Jardima. Większość z nich powinna rozpocząć mecz od 1 minuty, prawdopodobnie tylko Moussa Marega ma zacząć mecz na ławce. Te kluby grały już przeciwko sobie w Azjatyckiej Lidze Mistrzów, aczkolwiek było to dawno, bo w sezonach 2011/12 i 2016/17. Łącznie 4 spotkania w fazie grupowej, gdzie aż 3 razy triumfował klub z Arabii. Raz padł remis. Moim zdaniem w tym spotkaniu ponownie górą będzie drużyna Al Hilal.
Fot. Parkkinen / PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze