Przyśpiewki o Moderze i 6 meczów bez porażki, czyli Brighton na fali! Gramy singla 5.00!
W ostatnich tygodniach zespół Brighton w końcu zaczał grać skutecznie i regularnie poprawiał humory swoim kibicom, którzy ułożyli nawet przyśpiewkę o Kubie Moderze! Polak w tym sezonie jest jedną z najważniejszych postaci w drużynie Mew, a ta prezentuje się bardzo dobrze i nie przegrała od 6 spotkań. Tym razem podopieczni Grahama Pottera zmierzą się na wyjeździe z Leicester, który to zespół przed tygodniem przeżył bardzo trudne chwile. Czy teoretycznie silniejsze lisy podołają przyjezdnym z południowego wybrzeża? Zapraszam do lektury.
Leicester City – Brighton
Na miejscu właścicieli klubu z Leicester, póki co byłbym daleki od zwalniania Brendana Rodgersa, jednak nie da się nie zauważyć, że Lisy zaliczyły spory regres względem poprzedniej kampanii. Oczywiście, wpływ na słabe wyniki ekipy Jamiego Vardy’ego mają kontuzje, lecz forma poszczególnych zawodników jest wręcz tragiczna. Przykładowo, Caglar Souyncu w niczym nie przypomina piłkarza sprzed kilku miesięcy. Wówczas Turek był skałą w defensywie, a zainteresowanie jego sprowadzeniem wykazywały największe kluby z Anglii. Na obecny moment, stoper ten popełnia masę indywidualnych błędów, przez które Leicester jest szóstą najgorszą defensywą w Premier League i ma na koncie 36 straconych bramek w 19 spotkaniach. Dopowiem jedynie, że wyżej w tej statystyce są takie zespoły jak Southampton, Everton, czy zamykające stawkę Burnley.
W swoim ostatnim spotkaniu Lisy mierzyły się u siebie z Tottenhamem. Gospodarze przez większość spotkania jedynie utrudniali życie podopiecznym Conte i mieli problemy z wymieniem kilku podań na połowie rywala. Dobre zmiany w drugiej połowie sprawiły, że Leicester wyszło na prowadzenie. Końcówka meczu to już horror, który na zawsze zapisze się w historii Premier League. Steven Bergwijn wszedł na boisko i zapewnił Kogutom 3 oczka, strzelając bramki w 95. i 97. minucie gry…oczywiście nie bez winy stoperów Leicester. Tym sposobem podopieczni Rodgersa doznali ósmej porażki w bieżącej kampanii ligowej i spadli na 11. pozycję w tabeli.
Na domiar złego, irlandzki szkoleniowiec Leicester ponownie nie będzie mógł skorzystać z kilku bardzo ważnych piłkarzy. Na liście nieobecnych znajdują się między innymi Fofana, Evans, Bertrand, Ndidi, Ikeanacho, czy wreszcie Jamie Vardy. Co prawda, kadra Lisów jest stosunkowo szeroka i Rodgers raczej nie będzie miał problemów z wystawieniem niezłej jedenastki, jednak ławka rezerwowych może nie wyglądać już tak okazale. W ostatnim starciu z Tottenhamem w kadrze znalazło się czterech juniorów, a jedynym solidnym zmiennikiem okazał się Harvey Barnes. Podsumowując, sytuacja na King Power Stadium jest daleka od idealnej i sądzę, że dopóki do zespołu nie wróci kilku ważnych zawodników, to Lisy mogą mieć pod górkę.
Przechodzimy do ekipy Brightonu, która ostatnimi czasy robi na mnie naprawdę dobre wrażenie, choć wydaje się, że potencjał tego zespołu jest jeszcze większy. W ubiegłym sezonie Mewy kończyły zmagania na 16. pozycji z 41 oczkami i ogromnymi niedosytami. Powodem takiego stanu rzeczy była przede wszystkim beznadziejna skuteczność pod bramką przeciwników. Wydaje się, że w bieżącej kampanii ten aspekt gry wygląda już lepiej, a najlepszym tego przykładem jest forma Neala Maupey, który już w tej chwili ma na koncie tyle samo trafień, co przez cały poprzedni sezon. Trafione okazały się także wzmocnienia w postaci Cucurelli, czy Mwepu.
W poprzednich tygodniach Mewy naprawdę imponowały – 6 poprzednich meczów to 3 wygrane i 3 remisy, z czego 2 miały miejsce przeciwko londyńskiej Chelsea. Co istotne, podopieczni Pottera w obu starciach z The Blues długimi fragmentami prowadzili grę i momentami naprawdę mocno spychali rywali do defensywy. Dla nas kapitalną informacją jest coraz to mocniejsza pozycja Kuby Modera. Pomocnik reprezentacji Polski jak do tej pory wystąpił w 20 z 21 starć ligowych Brightonu i przy odrobinie szczęścia mógł mieć na swoim koncie 3 trafienia, jednak za każdym razem na drodze do siatki stawała poprzeczka.
Na obecną chwilę Mewy zajmują 9. pozycję w lidze, a pod względem formy w 5 poprzednich kolejkach, są siódmą siłą ligi. Moim zdaniem zarząd Brightonu jest jednym z najlepszych w Premier League, a polityka klubu naprawdę może być przykładem dla wielkich, angielskich klubu. Graham Potter wykonuje kapitalną pracę i niewykluczone, że za kilka lat Mewy będą rywalizować o miejsca gwarantujące grę w europejskich pucharach. Powracając do teraźniejszości, warto przypomnieć, że Mewy we wrześniu pokonały Leicester 2:1. Obie drużyny mierzyły się też w meczu pucharowym – wówczas padł remis, a w rzutach karnych lepsi okazali się piłkarze z King Power Stadium. Jak będzie tym razem?
Statystyki:
- Leicester plasuje się na 11. Pozycji, ma w dorobku 25 oczek.
- Lisy w 5 ostatnich potyczkach zanotowały 2 wygrane i 3 porażki.
- Piłkarze Rodgersa w lidze tracą średnio 1,89 gola na 90 minut.
- 8 z 10 ostatnich starć Leicester kończyło się BTTS’em.
- Brighton zajmuje 9. Miejsce w Premier League, ma na koncie 29 punktów.
- Mewy są niepokonane od 6 gier (3 wygrane i 3 porażki).
- Zespół Kuby Modera notował BTTS w 5 ostatnich starciach wyjazdowych, wygrał 2 z nich.
- W tym sezonie obie ekipy mierzyły się ze sobą 2 razy – 2:1 dla Brightonu i zwycięstwo Leicester po rzutach karnych.
Podsumowanie:
Wczoraj na kuponie udało się trafić kurs 2.70. Dziś również próbuję nieco odważniejszej propozycji i stawiam na wygraną gości połączoną z BTTS’em! Przypominam, że proponowany kupon obstawić możecie w Totalbet, a kod promocyjny do tego bukmachera wrzucam tutaj. Ekipa Leicester będzie osłabiona brakiem kilku bardzo ważnych piłkarzy, a obecna forma Lisów zdecydowanie nie jest najwyższa. Z kolei Brighton jest na fali i nie przegrał od 6 spotkań, a podczas poprzedniej kolejki Kuba Moder i spółka po wyrównanym meczu zremisowali z Chelsea. Przypomnę, że podczas wrześniowego meczu ligowego, Brighton wygrał z Leicester 2:1. Taki wynik dziś by nas urządził – powodzenia!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze