Puchar Świata w Zakopanem: typy i zapowiedź | 16.01.2022
Puchar Świata w Zakopanem – dzień 2! Dziś na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza obejrzymy rywalizację indywidualną. Czy przygotowane propozycje par przyniosą nam rehabilitację za wczorajszą drużynówkę? Zapraszam do wspólnego typowania!
Yukiya Sato vs Anze Lanisek: typy i kursy bukmacherskie (16.01.2022)
Typowanie rozpoczniemy od analizy postaci Japończyka. Yukiya Sato znajduje się obecnie na fali wznoszącej, ale początek sezonu zdecydowanie nie należał do niego. Pierwsze konkursy były jeszcze całkiem dobre – 10. i 14. miejsce w Niżnym Tagile i ponownie 10. pierwszego dnia w Ruce. Nazajutrz zajął jednak przedostatnie 49. miejsce i to zapoczątkowało ciąg niepowodzeń. Potem była 19. lokata w Wiśle, a następnie trzy miejsca w trzeciej dziesiątce z rzędu. Weekend w Engelbergu podopieczny trenera Hideharu Miyahiry zakończył brakiem wywalczonej kwalifikacji do konkursu. Przebudzenie nastąpiło podczas Turnieju Czterech Skoczni. W Oberstdorfie Yukiya uplasował się na 16. pozycji. To był jednak dopiero początek. Japończyk chyba dosłownie wziął do siebie powiedzenie: “Nowy Rok, nowy ja”. W Ga-Pa był szósty, a w Bischofshofen 10. i czwarty. Ostatni indywidualny konkurs rozgrywany na skoczni im. Paula Ausserleitnera zakończył na dziewiątym miejscu. Czy ta dyspozycja dotrwała do Zakopanego? Jak najbardziej. Sato rozpoczął wczorajsze treningi od zajęcia trzeciego miejsca. Japończyk poszybował na 129 metr i do zwycięzcy stracił 2,5 punktu. W drugiej serii treningowej nie dał już nikomu szans. 135,5 meta i zwycięstwo. W konkursie drużynowym również nie próżnował. W klasyfikacji indywidualnej drużynówki uplasował się na piątej lokacie, dwukrotnie oddając skok na odległość 130,5 metra. Yukiya nam się rozbrykał. A czym odpowiedzieć może Anze Lanisek?
U Słoweńca sytuacja zupełnie odwrotna – początek sezonu świetny, a potem pogubienie i stopniowy zjazd w dół. Obecną edycję Pucharu Świata podopieczny Roberta Hrgoty rozpoczął od dwóch siódmych miejsc w Niżnym Tagile. W Ruce było jeszcze lepiej – drugie i pierwsze miejsce. Ten sukces, zamiast dodać wiatru w skrzydła, zabrał go. Najpierw w Wiśle zajął 13. lokatę, a następnie zaliczył kompletnie nieudany weekend w Klingenthal – 20. i 23. miejsce. Krótki przebłysk nastąpił w Engelbergu. Tam Słoweniec dwukrotnie uplasował się w pierwszej dziesiątce – na ósmym i siódmym miejscu. Turniej Czterech Skoczni był jednak znów nieudany – 23. lokata w Oberstdorfie i 14. w Ga-Pa. 37. i 15. miejsce w Bischofshofen. Ostatni konkurs indywidualny, również w Bischofshofen zakończył na 13. pozycji. Pięć konkursów z rzędu poza pierwszą dziesiątką? Czas tu chyba mówić o pewnej tendencji. Ale spójrzmy na wyniki Laniska z wczoraj, bo w Zakopanem być może coś drgnęło. W pierwszej serii treningowej Słoweniec uplasował się na ósmym miejscu po skoku na 124 metry. Również ósmy był w drugim treningu – tym razem po skoku na 129 metrów. W konkursie drużynowym uplasował się indywidualnie na szóstej pozycji po skokach na 129 i 140,5 metra. Coś drgnęło w dobrą stronę? Niewykluczone. Uporządkujmy sobie to.
Co obstawiać?
Zestawiamy ze sobą dwóch zawodników, z których jeden ostatnio jest na fali wznoszącej, a drugi obniżył loty. Tym pierwszym jest oczywiście Yukiya Sato. Japończyk nie zaczął dobrze sezonu, ale teraz od czterech konkursów nie wypadł z pierwszej dziesiątki. Swoją rosnącą formę potwierdził podczas wczorajszych skoków. W analizowanych seriach był kolejno: trzeci, pierwszy i piąty. Pokazuje to, że forma Sato nadal jest wysoka, a wręcz cały czas rośnie. Przypadek Anze Laniska jest odwrotny. Świetny początek sezonu, a potem zjazd. Słoweniec od pięciu konkursów nie potrafi zakończyć zawodów w pierwszej dziesiątce. Tu już nie mówimy o przypadku, mówimy o czymś, co ma charakter stały. Co prawda we wczorajszych seriach wypadł lepiej. Był dwukrotnie ósmy oraz szósty. Warto jednak zwrócić uwagę, że Sato za każdym razem był wyżej i to (poza drużynówką) odznaczając się całkiem pokaźną przewagą. Nawet jeżeli forma Laniska zaczyna powoli rosnąć to na ten moment nadal jest słabsza niż Sato, dlatego zdecydowałem się postawić na Japończyka. Kurs oferowany przez Fortunę na jego zwycięstwo w tej parze wynosi 1.52. Naprawdę warto. A tymczasem lecimy dalej.
Killian Peier vs Daniel Andre Tande: typy i kursy bukmacherskie (16.01.2022)
Powracający do stawki Pucharu Świata po trwającej prawie półtora roku kontuzji Killian Peier radzi sobie naprawdę dobrze. Szwajcar balansuje na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki, jednak zdarza mu się pukać do czołówki. Zdecydowanie najlepszymi występami Killiana w tym sezonie był weekend w Engelbergu, gdzie dwukrotnie plasował się na czwartym miejscu. Szóste miejsca zajmował za to w Niżnym Tagile oraz Ruce. Piątą, a zarazem ostatnią lokatę w pierwszej dziesiątce zajął w Wiśle kończąc zawody na dziewiątym miejscu. Najwięcej razy Killian plasował się w drugiej dziesiątce – miało to miejsce siedem razy. Do średnio udanych zaliczyć powinien Turniej Czterech Skoczni, gdzie był kolejno: 14., 12., 26. i 28. Ostatni konkurs indywidualny w Bischofshofen zakończył na 14. miejscu. Małe obniżenie lotów, którego nie sposób zauważyć. Spójrzmy jednak jak radził sobie podczas wczorajszych serii w Zakopanem. Do analizy mamy jedynie dwa skoki, bowiem Szwajcarzy nie brali udziału w rywalizacji drużynowej. Podczas pierwszej serii treningowej Peier uplasował się na szóstym miejscu oddając próbę na odległość 128,5 metra. W drugim treningu był 14. po skoku na 125,5 metra. Co u rywala?
Daniel Andre Tande również powraca do rywalizacji po kontuzji – czy może bardziej – wypadku, którego doświadczył podczas kończących poprzedni sezon zawodów w Planicy. Nie wiem, czy to kwestia upadku, czy po prostu braku formy, ale Daniel nie radzi sobie w tym sezonie najlepiej. W pierwszej dziesiątce zawodów uplasował się tylko raz i – o dziwo – było to drugie miejsce zajęte w Klingenthal. Był to jednak pojedynczy wyskok, bowiem podobna sytuacja się już nie powtórzyła. Najlepszym miejscem wywalczonym przez Norwega oprócz wspomnianego podium była… 17. lokata w Ga-Pa. Warto również nadmienić, że w drugiej dziesiątce Tande plasował się tylko cztery razy. Nie mówimy, więc o zawodniku czołowym. Spójrzmy jednak jak radził sobie wczoraj na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. W pierwszej serii treningowej Daniel uplasował się na 21. miejscu po skoku na odległość 126,5 metra. W drugim treningu było gorzej. 121,5 metra i 33. miejsce. W konkursie drużynowym Tande zaprezentował się nadzwyczaj dobrze. Indywidualnie 11. miejsce po skokach na 127 i 131 metrów. To jeden z jego najlepszych wyników w sezonie, ale… to konkurs drużynowy. Przejdźmy do podsumowania.
Co obstawiać?
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że obaj zawodnicy nie należą do ścisłej czołówki Pucharu Świata. Killiana Peiera nazwałbym “drugim garniturem”, natomiast Daniela Andre Tande trzecim. Oczywiście ma to swoje przełożenie w wynikach. Szwajcar balansuje na granicy pierwszej i drugiej dziesiątki, częściej osadzając się w drugiej. Norweg z kolei upodobał sobie trzecią dziesiątkę, a czasem potrafi wręcz nie zakwalifikować się do drugiej serii. Dotychczasowy sezon zdecydowanie na korzyść Peiera. A wczorajszy dzień w Zakopanem? Również. Porównać możemy tylko wyniki z treningów, bowiem Szwajcarzy nie wzięli udziału w konkursie drużynowym. W nich Peier był szósty i 14. Tande 21. i 33. Różnica jest ogromna. W konkursie drużynowym Tande skakał nadzwyczaj dobrze, lecz porównywanie go z potencjalnym wynikiem Peiera to zwykłe gdybanie, które sobie odpuszczę. Wnioskując na podstawie dyspozycji Norwega w tym sezonie jestem skłonny sądzić, że wczorajsze 11. miejsce indywidualnie to wypadek przy pracy. Dla Tande pozytywny, ale jednak wypadek przy pracy. W tej parze stawiam na Killiana Peiera, za którym przemawia wszystko – i przebieg dotychczasowego sezonu i wczorajsze treningu. Kurs na jego zwycięstwo w tej parze wynosi 1.52. Na koniec tradycyjnie zachęcam do skorzystania z kodu promocyjnego od Fortuny. Życzę powodzenia!
Fot. Rafał Rusek / PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze