Niezdany sprawdzian Arsenalu na Anfield i okazja do poprawy na Old Trafford! Gramy o 289 PLN!
Nieco ponad tydzień temu Arsenal zmierzył się z Liverpoolem na Anfield i jak się okazało, The Reds zweryfikowali ambicje Kanonierów, wygrywając aż 4:0. Teraz podopieczni Artety będą mieli okazję się poprawić i zdać egzamin, bowiem dziś czeka ich trudne spotkanie na Old Trafford. Manchester United przeżywa bardzo trudne chwile i jestem niezmiernie ciekaw, czy tym razem Czerwone Diabły zaprezentują się lepiej, niż w starciu z Chelsea. W analizie poniżej powiemy sobie jeszcze o derbach Londynu pomiędzy Chelsea, a Brentfordem. Zapraszam serdecznie do lektury.
Manchester United – Arsenal
Rozpoczynamy od absolutnego hitu 14. kolejki Premier League, a więc od starcia na Old Trafford. Zatrudnienie Ralfa Rangicka na stanowisko tymczasowego menadżera Manchesteru United to już oficjalna informacja. Podczas czwartkowego spotkania zespół poprowadzi jeszcze Michael Carrick, a niemiecki fachowiec zapewne będzie z uwagą obserował postawę swoich nowych podopiecznych. Ta w poprzednich spotkaniach nie była najlepsza, bowiem Czerwone Diabły zdołały wygrać tylko jedno, z 5 ostatnich spotkań. Jeżeli miałbym doszukiwać się plusów w ostatnich wydarzeniach dotyczących klubu z Old Trafford, to pochwaliłbym Jadona Sancho, który wreszcie zapisał na swoim koncie 2 trafienia w 2 ostatnich starciach, dzięki czemu pomógł drużynie wygrać w Lidze Mistrzów, a także zagwarantował punkt w spotkaniu z Chelsea.
Rywalizacja z The Blues dobitnie pokazała, że przed Manchesterem United jest mnóstwo pracy. Goście byli jedynie tłem dla podopiecznych Tuchela, którzy dyktowali warunki na boisku i nie pozwalali rywalom praktycznie na nic. Owe zawody pokazały też, że problemy defensywne ekipy z Old Trafford to problem złożony, a nie jedynie wina Harry’ego Maguire’a. Ronaldo i spółka stracili w lidze 22 bramki, co jest szóstym, najgorszym wynikiem w angielskiej ekstraklasie. W dodatku, Czerwone Diabły dopuszczają rywali do 14,4 strzałów na spotkanie, co również jest jednym z najgorszych w Premier League. W meczu z Arsenalem będzie mógł zagrać nieobecny ostatnio Maguire, lecz czy kapitan drużyny będzie realnym wzmocnieniem linii obrony gospodarzy? Wątpliwe.
Kilka słów o Arsenalu, który na przestrzeni ostatnich tygodni spisywał się bardzo dobrze i przegrał tylko 1 z 13 poprzednich spotkań. Owa porażka miała miejsce na Anfield, lecz wszystko wskazuje na to, że The Gunners otrząsnęli się już po klęsce z Liverpoolem. Dowodem na taki stan rzeczy jest choćby niedawny występ podopiecznych Artety przeciwko Newcastle. Londyńczycy zagrali znakomite zawody i wygrali 2:0. Wynik spokojnie mógł być bardziej okazały, lecz znakomite okazje do strzelenia gola zmarnowali między innymi Aubameyang, czy Martinelli. Pudło Gabończyka będzie z resztą mocnym kandydatem do failu sezonu. Wracając do dobrej formy Arsenalu, ekipa ta wygrała 6 z 7 poprzednich starć i prezentowała się z bardzo dobrej strony w ofensywie. The Gunners w bieżącej kampanii oddają średnio 4,9 celnych uderzeń na mecz, zaś w 7 z 8 ostatnich starć oddawali oni minimum 4 takie próby. W tym miejscu przypomnę o możliwości skorzystania z naszego kodu promocyjnego u bukmachera Betfan – atrakcyjne bonusy czekają!
Statystyki:
- Manchester United zajmuje 10. pozycję w Premier League, zdobył dotychczas 18 oczek.
- Ekipa z Old Trafford wygrała 1 z 5 ostatnich gier.
- Piłkarze Carricka stracili w lidze 22 gole (szósty najgorszy wynik w stawce).
- Manchester United dopuszcza rywali do 14,4 uderzeń na swoją bramkę.
- Przeciwnicy United oddali minimum 4 celne strzały na bramkę De Gei w 4 z 5 poprzednich spotkań.
- Arsenal plasuje się na 5. miejscu w stawce, ma w dorobku 23 punkty.
- Kanonierzy wygrali 6 z 7 ostatnich spotkań.
- Podopieczni Artety strzelili 18 bramek w 10 poprzednich starciach.
- Arsenal oddaje średnio 4,9 celnych uderzeń na bramkę rywali.
- Aubameyang i spółka oddali minimum 4 celne próby w 7 z 8 poprzednich meczach.
Podsumowanie:
Jak już możecie się domyślać, idę w kierunku celnych strzałów Arsenalu. The Gunners za sprawą bardzo dobrego występu w weekend udowodnili, że beznadziejny występ na Anfield był wypadkiem przy pracy. Manchester United podczas starcia z Chelsea nie miał nic do powiedzenia i został kompletnie zdominowany. W poczynaniach ekipy z Old Trafford nie widać żadnego pomysłu na grę, ani organizacji w defensywie, o czym świadczą przytoczone wyżej statystyki. Jestem zdania, że Kanonierzy absolutnie nie są bez szans w najbliższej rywalizacji i postawią się gospodarzom. Moją propozycją jest typ na minimum 4 celne próby przyjezdnych ze stolicy.
Tottenham – Brentford
Przechodzimy do derbów Londynu, w ramach których Tottenham zmierzy się na własnym terenie z Brentfordem. Koguty miały kilka dni więcej odpoczynku, a wszystko za sprawą przeniesienia meczu z Burnley. W przypadku tej ekipy, wydaje się, że każdy dzień i każda jednostka treningowa ma znaczenie. Antonio Conte publicznie mówił o niskim poziomie jego nowych piłkarzy, co z resztą odzwierciedlają same wyniki. W ostatniej (rozegranej) potyczce ligowej, Tottenham miał bardzo duże problemy z Leeds United, które to w pierwszej odsłonie zepchnęło ówczesnych gospodarzy do defensywy i nie pozwoliło praktycznie na nic. Obraz gry zmienił się nieco po przerwie, bowiem to Koguty przejęły inicjatywę i przy sporej ilości szczęścia strzeliły 2 gole, ostatecznie wygrywając mecz. Kilka dni później Londyńczycy zawiedli na całej linii, sensacyjnie przegrywając ze słoweńską Murą w Lidze Konferencji. Czy piłkarze Antonio Conte w końcu zagrają na miarę swoich możliwości i zwyciężą derby stolicy?
Zadanie wbrew pozorom nie będzie takie łatwe, bowiem beniaminek z Brentford udowodnił, że przy dobrym dniu jest w stanie rywalizować jak równy z równym z najlepszymi ekipami w Anglii. Warto przypomnieć, że zespół Thomasa Franka w bieżącej kampanii ograł West Ham, zremisował z Liverpoolem, a w meczach z Chelsea i Leicester był ekipą lepszą, lecz finalnie przegrał obydwie potyczki. Ostatnie tygodnie były w wykonaniu beniaminka nieco gorsze, bowiem Brentford nie wygrało 5 kolejnych starć ligowych. Przełamanie nastąpiło w miniony weekend, kiedy to Toney i spółka zagrali bardzo odpowiedzialne zawody i pokonali na swoim terenie Everton 1:0.
W tym miejscu chciałbym poświęcić kilka linijek niekwestionowanej gwieździe Brentford – Ivanowi Toney’owi. Angielski snajper w dwóch ostatnich starciach wyglądał znakomicie i w obu trafiał do siatki. Warto przypomnieć, że napastnik ten w poprzedniej kampanii pobił rekord bramek w Championship, tym samym zgarniając koronę króla strzelców drugiej ligi. Wkład Toney’a w grę beniaminka jest nieoceniony – prócz strzelanych bramek, Anglik angażuje się również w grę obronną, a cofnięcie się do drugiej linii i pomoc w rozegraniu piłki, to dla niego chleb powszedni. Tak, jak wspomniałem, zwyżkę formy napastnika było widać w dwóch poprzednich spotkaniach. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że Toney był najlepszym zawodnikiem Brentfordu w obu tych starciach. Czy 25-latek także dziś pomoże gościom w wywalczeniu punktów?
Statystyki:
- Tottenham zajmuje 9. Miejsce w lidze, ma na koncie 19 oczek.
- Spurs wygrali ostatnie zawody ligowe z Leeds 2:1.
- Piłkarze Conte wygrali 4 z 6 domowych starć w tym sezonie Premier League.
- Brentford plasuje się na 11. Pozycji w tabeli, ma w dorobku 16 punktów.
- Beniaminek w ostatniej kolejce ograł Everton 1:0.
- Ivan Toney w 2 poprzednich spotkaniach strzelił 2 gole i wg „whoscored” był w nich najlepszym piłkarzem z pola.
- Napastnik średnio notuje 24 podania na mecz.
- W 3 poprzednich potyczkach, Toney wykonał minimum 26 zagrań do kolegów.
Podsumowanie:
Wcale nie dałbym sobie uciąć ręki, a nawet palca, że to Tottenham będzie stroną dominującą. W ostatnim meczu ligowym Leeds United pokazał, że da się zepchnąć Koguty do defensywy i zdominować spotkanie – na to liczę również dziś. Idę bowiem w kierunku podań najlepszego zawodnika Brentford, czyli Toney’a. Jak już wspomniałem, Anglik w minionych tygodniach prezentował znakomitą dyspozycję i w każdym z 3 poprzednich starć pokrywał linię minimum 26 podań. Sądzę, że podobnie będzie dziś, a kurs wystawiony na co najmniej 26 zagrań angielskiego snajpera jest w mojej opinii zbyt wysoki. Bez wahania wrzucam więc powyższy typ na mój kupon.
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze