Everton w tym sezonie nauczy się gościnności? Gramy Premier League o 334 PLN!
Jeżeli na ten moment spojrzelibyśmy na tabelę meczów domowych, to ekipą, która zajmuje 4. miejsce w Premier League jest Everton. Podopieczni Rafy Beniteza w obecnej kampanii nie są zbyt gościnni, szczególnie w stosunku do słabszych zespołów. Taki przyjedzie dziś na Goodison Park, bowiem o 16:00 “The Toffies” podejmą Watford Claudio Ranieriego. W analizie poniżej zerkniemy również na Selhurst Park, gdzie Crystal Palace zmierzy się z Newcastle United. Czy faworyci na papierze potwierdzą swoją wyższość także na samej murawie? Zapraszam serdecznie do lektury.
Everton vs Watford (23.10. godz. 16:00)
Zaczynamy od wizyty na Goodison Park, gdzie będący w trakcie przebudowy Everton podejmie beniaminka z Watfordu. Zespół z Liverpoolu w bieżącej kampanii najzwyczajniej w świecie gra w kratkę. Jest to naturalne, bowiem trzeba pamiętać, że latem, na stanowisko menadżera klubu zatrudniony został Rafa Benitez, a do klubu przyszło sporo nowych graczy. Hiszpan w pierwszej kolejności postawił przede wszystkim na skuteczniejsze zorganizowanie defensywy, czego efekty już są widoczne. Wprawdzie Everton stracił w lidze 9 trafień, jednak i tak jest to jeden z lepszych bilansów w stawce. „The Toffies”, szczególnie grając u siebie, potrafią trzymać koncentrację przez pełne 90 minut i w niezwykle mądry sposób przesuwać ustawienie, oraz w odpowiednich momentach doskakiwać do rywala. Poza tym, jeżeli spojrzymy na tabelę spotkań rozgrywanych na swoim terenie, to ekipa z Goodison Park zajmuje 4. miejsce w Premier League. Co prawda większość z dotychczas rozegranych starć domowych to mecze z rywalami z niższej półki (za wyjątkiem West Hamu), lecz dzisiejszy przeciwnik Evertonu, a więc Watford, również zalicza się do tej kategorii.
Dowiedz się więcej o zakładach bukmacherskich Totalbet!
Podejrzewam, że łatwiej wytrzymać 2 lata na Antarktydzie, niż na posadzie menadżera Watfordu. Przed kilkoma tygodniami na stanowisku trenera pierwszej drużyny znów doszło do przetasowania i w miejsce hiszpańskiego szkoleniowca Xisco zatrudniono Claudio Ranieriego. Włoch z miejsca dostał tytuł najstarszego trenera w Premier League, lecz niestety pierwszy mecz nie poszedł po myśli byłego opiekuna Leicester City. Beniaminek na swoim stadionie dostał bowiem porządne baty od Liverpoolu, który zapakował gospodarzom 5 trafień i dał porządną lekcję futbolu. Osobiście jestem zdania, że nawet Pep Guardiola z obecnymi piłkarzami Watfordu zająłby miejsce w okolicach strefy spadkowej. Prócz kilku wyjątków, takich jak Danny Rose, Moussa Sissoko, czy wreszcie Ismaila Sarr, w zespole tym zwyczajnie brakuje jakości piłkarskiej. Obecnie ekipa z Vicarage Road plasuje się na 16. miejscu w tabeli i nic nie wskazuje na to, by w niedalekiej przyszłości było znacznie lepiej.
Statystyki:
- Everton zajmuje 8. miejsce w lidze, ma na koncie 14 oczek.
- „The Toffies” wygrali 3 z 4 meczów domowych w tym sezonie ligowym.
- Podopieczni Beniteza zdobyli 4 punkty w 3 minionych kolejkach.
- W meczach Evertonu średnio pada 2,8 gola na 90 minut.
- Watford z 7 punktami na koncie zajmuje 16. pozycję w Premier League.
- „Szerszenie” przegrały 2 ostatnie mecze, nie strzeliły w nich gola.
- Beniaminek poległ w 3 z 4 starciach wyjazdowych bieżącej kampanii ligowej.
- Everton wygrał 4 z 5 ostatnich potyczek z Watfordem.
Podsumowanie:
Początkowo chciałem zaproponować zakład na under bramkowy, jednak kursy na takie zdarzenie są generalnie dość niskie. Zmiana menadżera nawet w najsłabszym klubie wiąże się z możliwym efektem „nowej miotły”, lecz w rywalizacji Watfordu z Liverpoolem nie zobaczyliśmy tego nawet w najmniejszym stopniu. Everton gra z kolei bardzo zachowawczo, ale potrafi bez problemów ogrywać ekipy z dołu tabeli. Liverpoolczycy dotychczas spisywali się też bardzo dobrze w spotkaniach przed własną publicznością. W dodatku, na murawie powinniśmy zobaczyć dziś wracającego po kontuzji Richarlisona. W moim mniemaniu te czynniki złożą się na skromną wygraną gospodarzy. Taki zakład obstawić możecie chociażby na stronie zakładów bukmacherskich Totalbet.
Crystal Palace vs Newcastle (23.10. godz. 16:00)
W tym sezonie wyjątkowo często zdarza mi się pisać teksty o Crystal Palace. Zzwyczaj robię to z przyjemnością, bowiem ekipę z Londynu ogląda się zwykle z otwartymi oczyma, a bukmacherzy chyba do końca nie dostrzegają potencjału, jaki drzemie w zespole prowadzonym przez Patricka Vieirę. Do tego jednak przejdziemy później. Ekipa z Selhurst Park w poniedziałek wybrała się na teren innej drużyny ze stolicy, to jest Arsenalu. Derby Londynu miały być dość jednostronnym widowiskiem, tym bardziej, że Crystal Palace nie zachwycało w meczach wyjazdowych. Tym jednak razem „Orły” miały naprawdę wysokie loty i można śmiało rzecz, że postawiły się faworyzowanym gospodarzom. Ba! Przyjezdni byli o kilkadziesiąt sekund od wywiezienia kompletu punktów z Emirates Stadium, jednak w ostatnich fragmentach spotkania nieprawdopodobny napór Arsenalu przyniósł efekt w postaci wyrównującego trafienia.
Mimo wszystko, należy docenić i pochwalić postawę Crystal Palace, która to drużyna już nie pierwszy raz w tym sezonie sprawia niespodziankę. W poniedziałkowym spotkaniu po raz kolejny błysnęli młodzi gracze ofensywni „Orłów”, a Christian Benteke chyba przypomniał sobie swoje najlepsze lata w Aston Villi. Zespół przyjezdnych znów nie bał się stosować pressingu, wymieniać szybkich podać i strzelać na bramkę Ramsdale’a. Nie każdy jedzie na Emirates Stadium i oddaje 6 celnych uderzeń, co z resztą potwierdziła wczorajsza rywalizacja „Kanonierów” z Aston Villą. Do poprawy jest oczywiście gra defensywna, która chyba wyglądała lepiej za kadencji Roya Hodgsona. Zespół ze stolicy zachował bowiem jedynie 2 czyste konta w bieżących rozgrywkach (przeciwko Brentford i Tottenhamowi).
Skorzystaj z bonusów, oferowanych przez zakłady bukmacherskie Totalbet już teraz!
Przejdźmy już do przyjezdnych, o których w ciągu kilkunastu ostatnich dni pisze się najwięcej w brytyjskiej prasie. Oczywiście nie za sprawą rewelacyjnych wyników sportowych, ale znanym Wam już przejęciu klubu przez potwornie bogatych i wpływowych ludzi z Arabii Saudyjskiej. Niestety romantyczna wizja o pozostaniu Steve’a Bruce’a na stanowisku szkoleniowca nie stała się rzeczywistością i były defensor Manchesteru United 2 dni temu pożegnał się z klubem, kasując jednocześnie ogromną odprawę. Na dzień dzisiejszy sporo mówi się o potencjalnych, wielkich nazwiskach trenerów w Newcastle, lecz na 100% w sobotnim spotkaniu drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent Bruce’a – Graeme Jones.
Z pierwszych stron gazet przenieśmy się na boisko, na którym Newcastle w tym sezonie zdecydowanie nie idzie. „Sroki”, prócz Norwich i Burnley, są jedyną ekipą, która nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa. 3 remisy i 5 porażek powodują, iż obecnie zespół z St. James’ Park plasuje się na przedostatnim miejscu w stawce. Calum Wilson i spółka są za to najgorsi w defensywie – na przestrzeni 8 meczów stracili bowiem aż 19 bramek. Ostatnie 2 kolejki w wykonaniu Newcastle to wyjazdowa porażka z Wolves, podczas której toczyli wyrównaną batalię i kiepskie spotkanie z Tottenhamem, zakończone klęską 2:3. Czy dziś zawodnicy gości poczują powiew świeżości w szatni i uporają się z ofensywnie nastawionym Crystal Palace?
Statystyki:
- Crystal Palace ma w dorobku 8 oczek i zajmuje 14. pozycję w tabeli.
- Zespół ze stolicy zremisował 3 ostatnie mecze.
- „Orły” w tym sezonie nie przegrały u siebie (1 wygrana i 3 remisy).
- Podopieczni Vieiry w 5 ostatnich starciach zdobyli w sumie 8 bramek.
- Newcastle plasuje się na 19. pozycji, ma na koncie 3 punkty.
- Ekipa z St. James’ Park przegrała 2 ostatnie starcia.
- „Sroki” zdobyły 1 punkt w 4 meczach wyjazdowych tego sezonu.
- Ostatnie 5 meczów bezpośrednich to 3 tryumfy Crystal Palace i 2 zwycięstwa Newcastle.
Podsumowanie:
W tym spotkaniu typuję nieco agresywniej, bowiem atakuję wysoki kurs na wygraną gospodarzy i minimum 2 gole w sobotnim spotkaniu. Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że na obecny moment Newcastle jest najgorzej broniącą drużyną w Premier League. Gra defensywna to nie jest element, który można wypracować w 3 dni, które miał do dyspozycji tymczasowy trener dzisiejszych gości. Crystal Palace również ma problemy w obronie, lecz w meczach domowych nie traci wielu bramek (3 w 4 meczach). Jestem pewny, że gospodarze na obecny moment są jakościowo lepszą ekipą i jeśli „zagrają swoje”, nie dając się wciągać w agresywny styl gości, to powinni zgarnąć dziś komplet punktów.
fot. Xinhua
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze