To będzie kozacki weekend – przegląd najciekawszych wydarzeń na piłkarskich boiskach
Tym razem przerwa reprezentacyjna nie była tak bolesnym doświadczeniem, ponieważ mecze Ligi Narodów stały na wysokim poziomie, a emocji nie brakowało. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo chętnie wracamy na ligowe boiska. Pierwsze emocje już w piątek, a dziś, żeby wprowadzić się w klimat meczów, przeglądamy najciekawsze wydarzenia na piłkarskiej mapie w nadchodzący weekend. Odwiedzimy Hiszpanię, Polskę, Anglię, Włochy.
Atletico Madryt vs FC Barcelona – sobota 20:45
W ostatnich latach w La Liga rządzą trzy zespoły. Są to odpowiednio Real Madryt, Atletico Madryt oraz FC Barcelona. Jeśli w terminarzu znajduje się rywalizacja dwóch tych zespołów, to można być pewnym, że emocji nie zabraknie. Na starcie pierwszej i trzeciej drużyny tabeli zapraszamy o godzinie 20:45. Rywalizacja odbędzie się na Wanda Metropolitano, a stawką jest pozycja lidera po 13 kolejce spotkań.
Atletico w ostatnim czasie bardzo dobrze wygląda w liczbach. Rojiblancos wygrali w kolejnych sześciu meczach domowych, zachowując w tym czasie aż cztery czyste konta. Ogólnie ekipa Cholo Simeone jest znana z dobrej gry defensywnej. Można wręcz powiedzieć, że jest to ich znak rozpoznawczy, więc nie powinno nikogo dziwić, że mają najmniej straconych bramek od początku sezonu. Do tej pory na boiskach La Liga tylko osiem razy wyjmowali piłkę z siatki. Atleti jest również zespołem, który może się pochwalić najmniejszą liczbą porażek. Do tej pory przegrali tylko raz na krajowym podwórku w wyjazdowej rywalizacji z Celtą Vigo. Czy dobra forma tego zespołu zostanie zweryfikowana przez Barcelonę? Ciężko powiedzieć, jednak fakty są takie, że Atleti nie wygrało z Dumą Katalonii od 2010 roku na własnym boisku w lidze.
FC Barcelona w tym sezonie nie porywa, jednak nadal to wystarczyło, żeby była liderem La Liga przed startem 13 kolejki. W ostatniej serii spotkań doznali sensacyjnej porażki z Betisem na Camp Nou. Ta klęska jednocześnie przerwała najdłuższą passę bez porażki na własnym boisku w meczu ligowym. Blaugrana przystąpi do dzisiejszego spotkania z chęcią pokazania, że był to tylko przypadek. Barca wygrała w dwóch z trzech ostatnich rywalizacji na obiekcie Atletico. W tym sezonie w grze Dumy Katalonii kuleje defensywa, ponieważ w każdym z kolejnych 10 spotkań zanotowali wynik BTTS. Z drugiej strony mają najlepszą linię ataku w lidze, więc coś za coś.
Tak prezentują się kursy przed tym meczem:
Tottenham vs Chelsea – sobota 18:30
Niemniej ciekawie powinno być w Londynie, gdzie czekają nas kolejne w tym sezonie derby miasta, ale dopiero drugie na najwyższym szczeblu. Tottenham na Wembley podejmie Chelsea. Oba zespoły są sąsiadami w ligowej tabeli.
Koguty mają obecnie 27 punktów na koncie i tracą pięć oczek do lidera z Etihad i tylko jedno do sobotniego rywala. Spurs wygrali w czterech kolejnych rywalizacjach, co może zwiastować okres niezłej formy. Ogólnie w tym sezonie trzeba odpowiednio rozróżnić ich występy w podziale na Premier League oraz Ligę Mistrzów. W lidze notują jeden z najlepszych startów w swojej historii, natomiast w Champions League mają już praktycznie zarezerwowane miejsce w Lidze Europy na wiosnę. Na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów mają już raczej jedynie matematyczne szanse. W poprzednim sezonie dwukrotnie zmierzyli się z Chelsea. The Blues wygrali na Wembely 1:2 po dwóch golach Alonso, a Spurs wygrali na Stamford Bridge po dwóch trafieniach Dele Alliego.
Chelsea to jeden z trzech zespołów w Premier League, który do dziś nie doznał porażki. Podopieczni Maurizio Sarriego idą niczym burza, a pod wodzą włoskiego taktyka przegrali tylko raz – z Manchesterem City o Tarczę Wspólnoty, jednak wiele osób uznaje to za spotkanie towarzyskie. The Blues w tym sezonie rozegrali już trzy rywalizacje z czołówką i ani razu nie doznali porażki. Zremisowali z Liverpoolem i United, a wygrali z Arsenalem. Co ciekawe do tej pory nie rozegrali żadnego meczu z TOP 6 poza domem. Jak będzie w starciu ze Spurs? Analizując statystyki, można zakładać, że dobrze. Chelsea w tym sezonie straciła tylko dwa gole w ośmiu delegacjach. Siedem zwycięstw w ośmiu meczach poza domem również robi wrażenie.
SSL Lazio vs AC Milan – niedziela 18:00
We Włoszech również czeka nas rywalizacja sąsiadów z ligowej tabeli. Czwarte Lazio podejmie na Stadio Olimpico AC Milan w hicie 13 kolejki. Oba zespoły dzieli dokładnie jeden punkt, więc będzie to emocjonująca walka o czwarte miejsce.
Tak jak wcześniej wspomniałem, Lazio zajmuje obecnie czwartą pozycję w tabeli. Można powiedzieć, że gra tego zespołu charakteryzuje się brakiem kalkulacji. Do tej pory zanotowali tylko jeden remis, przy siedmiu zwycięstwach i czterech remisach. Na własnym boisku podopieczni Simone Inzaghiego rozegrali sześć rywalizacji, w których doznali dwóch porażek. Obie z wysoko notowanymi rywalami, więc jak widać, mają problemy z czołówką. Napoli oraz Roma wyjechały z tego obiektu z trzema punktami. Czy Milan również dokona tej sztuki? Ciężko powiedzieć, ponieważ Lazio nie przegrało w trzech kolejnych spotkaniach, a Rossoneri po raz ostatni wyjeżdżali z trzema punktami w rywalizacji z tym rywalem w 2015 roku na boiskach Serie A.
Milan to zespół, który w tym sezonie gra mocno w kratkę. Mieli słaby początek sezonu, następnie pobudka i nadrobienie dystansu, a w dwóch ostatnich meczach znowu kończyli bez zwycięstwa. O ile porażkę z Juventusem, można jeszcze jakoś zrozumieć, ponieważ Stara Dama to jeden z najlepszych zespołów na świecie, o tyle remis z Betisem nie przynosi chluby. W poprzednim sezonie oba zespoły spotkały się dokładnie cztery razy. Dwukrotnie na boiskach Serie A padł wynik BTTS, w którym lepsza okazywała się drużyna będąca gospodarzem, a w Coppa Italia kibice oglądali dwa remisy 0:0, a ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili Rossoneri po rzutach karnych.
Wiele osób zapowiada ten mecz jako rywalizację snajperów – Ciro Immobile vs Gonzalo Higuain. Jedno jest pewne, dla fanów Serie A, jest to pozycja obowiązkowa na weekend, ale my również polecamy to spotkanie, jeśli ktoś szuka ciekawych meczów do obejrzenia w niedzielę.
Lechia Gdańsk vs Jagiellonia Białystok – niedziela 18:00
Przeanalizowaliśmy już pokrótce hity za granicą, to czas zakończyć na boiskach LOTTO Ekstraklasy. Przed nami starcie na szczycie, ponieważ aktualny lider tabeli – Lechia Gdańsk zmierzy się z wiceliderem Jagiellonią Białystok.
Lechia Gdańsk w poprzednim sezonie do samego końca walczyła o utrzymanie, a obecnie są na przeciwległym biegunie. Podopieczni Piotra Stokowca notują fantastyczny start, dzięki czemu mają 31 punktów po 15 spotkaniach i fotel lidera. Gdańszczanie przed niedzielnym meczem mają passę czterech kolejnych zwycięstw. Do tego trzeba wspomnieć, że nie przegrali w żadnym z kolejnych sześciu pojedynków o stawkę. Ostatniej porażki doznali 28 września, kiedy to ulegli w meczu wyjazdowym Wiśle Płock. Lechia Gdańsk jest najlepszym zespołem w lidze pod kątem gry na własnym boisku. W siedmiu rozegranych meczach zanotowali 17 punktów, na co składa się pięć zwycięstw i dwa remisy. Obecnie są jedynym zespołem w Ekstraklasie, który nie przegrał przed własną publicznością. Co ciekawe, na Stadionie Energa stracili tylko sześć bramek, a w tej statystyce lepsza jest jedynie Cracovia.
No to teraz czas na kolejną ciekawostkę. O ile Lechia Gdańsk jest najlepszym zespołem pod kątem meczów na własnym boisku, o tyle Jagiellonia przewodzi stawce w klasyfikacji wyjazdowej. Podopieczni Ireneusza Mamrota mają na swoim koncie sześć meczów poza domem, w których odnieśli cztery zwycięstwa i dwa remisy. Podobnie jak Lechia u siebie, są jedynym zespołem w LOTTO Ekstraklasie, który nie przegrał meczu, z tym że na wyjeździe. Do tego mają najlepszą defensywę w całej lidze poza domem. Jaga po 15 kolejkach ma na swoim koncie 28 punktów. Oba zespoły już raz w tym sezonie się spotkały. Spotkanie w Białymstoku zakończyło się wygraną Lechii, a wiele osób kojarzy je przez pryzmat faulu Sławomira Peszko na Novikovasie.