Wczoraj liczyliśmy kwit, a dziś punkty zawodników! Gramy o 333 PLN
Aj, dawno tak szybko nie trafiłem AKO, jak to miało miejsce wczoraj. Już pod koniec drugiej kwarty mogliśmy odetchnąć z ulgą i bez zbędnego stresu cieszyć się dobrą koszykówką. Liczę, że dziś uda mi się po raz kolejny trafić, by powtórzyć serie, jaką mieliśmy w trakcie trwania zeszłorocznego playoff. Piątek dla kibiców NBA jest napakowany spotkaniami, a dokładnie aż jedenastoma. Klasycznie wybrałem dwa zdarzenia, w których widzę bardzo realne typy. Przed wami analiza na pojedynki Charlotte Hornets z Chicago Bulls oraz Indiany Pacers z Orlando Magic. Kto dziś wzniesie się na wyżyny? Serdecznie zapraszam!
Załóż konto w BETFAN i graj bez ryzyka do 100 PLN! (Zwrot na konto bonusowe)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Charlotte Honets (6-8) vs Chicago Bulls (6-8) (sobota 01:00)
Osoby, które czytają częściej moje analizy, mogą pomyśleć, że uparłem się na Szerszeni. W ostatnim czasie bardzo dużo o nich piszę, lecz ma to swoje powody. Przede wszystkim, dzisiejszy pojedynek z Chicago Bulls zapowiada się bardzo ciekawie, a w dodatku zobaczymy praktycznie najmocniejsze piątki obu ekip. Charlotte swoje ostatnie spotkanie rozegrali prawie tydzień temu przeciwko Toronto Raptors. Przegrany mecz z Kanadyjczykami był ich trzecią z rzędu porażką, a dodatkowo drugą, w której przegrali różnicą zaledwie trzech punktów. Hornets walczą o końcowe lokaty premiowane awansem do postseason. Przed nimi jeszcze długa droga, lecz James Borrego jest bardzo dobrej myśli. Przede wszystkim, posiada w zespole zawodników, którzy mogą pociągnąć mecz w pojedynkę. Świetnym przykładem jest Gordon Hayward, który w ostatnim czasie przeżywa swój rekonesans formy z najlepszych lat. Amerykanin trzyma wysoki poziom praktycznie od początku sezonu (oczywiście zdarzają mu się gorsze spotkania, co jest w pełni zrozumiałe). Jedynie w ostatnich trzech pojedynkach zaliczył średnią na poziomie 25 punktów, 4 zbiórek oraz 2 asyst. Gordon świetnie atakuje kosz, a gdy nie ma miejsca, na spokojnie kończy rzutem z półdystansu i to na bardzo dobrej skuteczności. Zdecydowanie posiada cechy, które określają go jako lidera Szerszeni. Hayward oczywiście nie jest osamotniony i za swoimi plecami ma paru młodszych kolegów, w których kryje się wielki potencjał. Wśród nich możemy wyróżnić: Terry’ego Roziera, P.J’a Washinghtona, Devonte’ Grahama czy pierwszoroczniaka – LaMelo Balla. Każdy z wymienionych graczy punktuje w tym sezonie na poziomie ponad 10 punktów, 3 zbiórek oraz 3 asyst. Czy dziś wspomogą Haywarda w arcytrudnym spotkaniu z Chicago Bulls?
Byki są wściekłe, a przynajmniej Zach LaVine. Od kilku spotkań rozgrywający Bulls wykręca statystyki na poziomie All Stars. W sześciu kolejnych spotkaniach tylko raz nie udało mu się złamać liczby 30 punktów, co tylko pokazuje znakomitą dyspozycje Amerykanina. Chicago zaskoczyło w tym sezonie nie jednego rywala, a w ostatnich dwóch pojedynkach nie dali szans Dallas Mavericks oraz Houston Rockets. Spotkanie z Houston było naprawdę emocjonujące, a w dodatku szybkie. Bardzo lubię zespoły, które nie trzymają piłki przez większość czasu, lecz szybko rzucają z dogodnych pozycji. Taka gra, pomimo tego, że przyjemna dla oka, nie jest zbyt lubiana wśród trenerów. W Chicago jak na razie sprawdza się idealnie, a sam Zach jest wręcz stworzony do tej taktyki. Byki zdobywają praktycznie najwięcej punktów w lidze, lecz zarazem tracą jeszcze więcej. Jak to jest możliwe? W drużynie Billiego Donovana możemy zauważyć ograniczoną fizyczność poszczególnych graczy, którzy nie kwapią się do wysokiej obrony na łuku. Większość zespołów wykorzystuje obniżoną defensywę Bulls i stara się oddawać mnóstwo rzutów dystansowych. Z resztą, ekipy grające przeciwko Chicago rzucają celnie na skuteczności niecałych 40 procent, co jest jednym z najwyższych wyników w lidze. Problem w tym, że Bullsi grając bardzo szybki basket, nie przejmuje się ilością straconych punktów. Do Byków dołączył ostatnio Lauri Markkanen, który zaczął sporo punktować, nawet w tych najważniejszych momentach. W połączeniu z Zachem tworzą naprawdę zgrany duet, który może jeszcze zdobyć nie jeden parkiet. Czy dziś będą w stanie zagrozić ekipie Szerszeni?
Większość z was po zobaczeniu tego spotkania ma w głowie jedynie typ na Zacha LaVine’a. Ja jednak jestem troszkę innego zdania i nie lubię atakować tak wysokich linii. Moją uwagę przykuł zakład na lidery Charlotte Hornets, który w ostatnich tygodniach odgrywa najistotniejszą rolę w zespole. Przede wszystkim warto podkreślić, że Chicago gra bardzo słabo w defensywie, przez co tracą naprawdę dużo punktów. Słabsza defensywa, a przede wszystkim dużo mocniej cofnięta aniżeli inne, to idealna okazja dla gracza Szerszeni. Hayward potrafi rzucać, a co więcej trafia prawie połowę z swoich oddanych prób. Jak dla mnie, spokojnie będzie w stanie zaliczyć występ na poziomie minimum 21 punktów.
Mój typ na to spotkanie: Gordon Hayward 21+ punktów
Kurs: 1.91
Indiana Pacers (8-6) vs Orlando Magic (7-8)
Indiana mierzy się z bardzo dużymi brakami kadrowymi, które w dużym stopniu wpływają na poziom gry całego zespołu. Nieobecność Carisa LaVerta, Mylesa Turnera oraz T.J’a Warrena przyczyniła się do porażki z Dallas Mavericks. Brak strzelców wpłynął na słabą skuteczność graczy Nate’a Bjorkgrena. Szkoleniowiec Pacers nie ma w swojej ekipie zmienników, którzy potrafiliby wejść i zrobić różnice na parkiecie. Najbardziej cierpi linia podkoszowa, przez co Dallas było w stanie zdobyć aż 68 punktów w polu trzech sekund. Nie pomaga nawet wyśmienita dyspozycja Domantasa Sabonisa, który dwoi się i troi, lecz nie potrafi zapewnić zwycięstwa dla swojej ekipy. Problem polega na tym, że z meczu na mecz Litwin jest wykorzystywany w stu procentach. Praktycznie nie schodzi z parkietu, przez co w ostatniej kwarcie nie ma tyle werwy, by pociągnąć do boju swoich kolegów. Przy tak mocnej eksploatacji, lider Pacers może powoli nie wyrabiać, czego oczywiście mu nie życzę. Problemem w dzisiejszym meczu będzie w dalszym ciągu brak zawodników podkoszowych, czyli LaVerta oraz Warrena, a dodatkowo niepewny występu jest Turner. Nie mając rim protectora Pacers musi liczyć na słabą skuteczność dzisiejszych rywali, jeżeli myślą oczywiście o wygraniu swojego dziewiątego spotkania. Czy zawodnikom z Indianapolis uda się wygrać z Magikami?
Orlando Magic wyjdzie dziś na parkiet w praktycznie najlepszym ustawieniu. Wielki powrót zaliczył Evan Fournier, który zdobył 24 punkty ze skutecznością 58% z trumny. Wynik świetny, jeśli popatrzymy, że był to jego powrót po dwudziestu dniach na amerykańskie parkiety. Francuz w tym sezonie nie zagrał zbyt wielu meczy. Widzieliśmy go w akcji jedynie w sześciu spotkaniach, z czego jego zespół wygrał aż pięć! Możemy śmiało stwierdzić, że jest amuletem Orlando, dzięki któremu bardzo ciężko ich pokonać. Ogólnie ostatnie spotkanie z Minnesotą udało im się wygrać, lecz w bardzo kiepskim stylu. Magicy przyzwyczaili nas w tym roku do świetnych i emocjonujących pojedynków. Zdecydowanie fatalnie zagrali zmiennicy podstawowej piątki, którzy zdobyli zaledwie 14 punktów dla swojej drużyny. W dalszym ciągu liderem jest Nikola Vucević, a jego średnie na poziomie 23 punktów, 11 zbiórek oraz 3 asyst robią wrażenie. Orlando ma dziś okazję do pokazania się z dużo lepszej strony, tym bardziej, gdy w szeregach Indiany będzie brakować podkoszowego z prawdziwego zdarzenia. Czy Magicy wykorzystają trudną sytuację rywali?
Szczerze mówiąc, bardzo zaskoczył mnie dzisiejszy kurs na Orlando, które w moim odczucie prezentuję się dużo lepiej. Dodatkowo wyjdą na parkiet w najlepszym składzie, czym nie mogą się pochwalić ich dzisiejsi rywale. Nie chce typować jednak czystego zwycięstwa Magic, lecz jeśli ktoś uważa podobnie jak ja, może śmiało próbować. Mój typ skupia się na Francuzie, który może dziś porządnie zaskoczyć w trumnie. Evan Fournier jest zawodnikiem, który umiejętnie przedostaję się pod kosz, a przede wszystkim, potrafi to zrobić z dużą lekkością. Najniższa linia na jego over punktowy postawiona jest na poziomie 14 oczek, lecz ja wybieram tą na wysokości 16 punktów. Evan świetnie zaprezentował się w poprzednim spotkaniu, a dziś, tak jak wspomniałem, może mieć jeszcze łatwiej z przedostaniem się pod kosz, czy znalezieniem pozycji do rzutu. Jego powrót był naprawdę obiecujący, co tylko przemawia za overem w jego kierunku. Pamiętajcie, że możecie skorzystać z promocji i zagrać dziś w betfan przy użyciu zakładu bez ryzyka. Powodzenia!
Mój typ na to spotkanie: Evan Fournier 16+ punktów
Kurs: 1.98
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 2961PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 20 zł
- Zakład powinien mieć kurs, który jest równy co najmniej 1.14. Z promocji wyłączone są zakłady Gry Wirtualne
- W razie przegranej w ciągu 48 godzin roboczych od rozliczenia zakładu otrzymasz zwrot w bonusie.
Obrót 3 x 2.00 – minimum 3 zdarzenia. - Przy drugiej wpłacie możesz zagrać bez ryzyka do 200 zł – zwrot na konto bonusowe.
- Przy trzeciej wpłacie możesz zagrać bez ryzyka do 300 zł – zwrot na konto bonusowe.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze